Dyrektywa Naczelnego Wodza Marszalka Rydza Smiglego - 17 wrzesnia 1939 roku, jako konsekwencja Tajnego Zalacznika (Protokolu) do Paktu Ribbentrop - Molotow z dnia 23 sierpnia 1939 roku. 

Armand, Paszkowski, Demonets, Konstantinovich and Duflon

Orlov Denisov, Radzivill, Pociej, Trubetskoy, Bagrationi, Siedych, Wittgenstein, Armand, Paszkowski, Demonets, Konstantinovich and Duflon families in Russia, Estonia, Latvia and Belarus.

© author Bogdan Konstantynowicz

  Deka Company 1904 - 1918 in St. Petersburg. New website on the Armand and Konstantinovich families from Moscow! © author Bogdan Konstantynowicz


  © author Bogdan Konstantynowicz   Walki z sowietami po 23 wrzesnia 1939

  Kampania Wrześniowa 1939 - www.1939.pl

Zamach stanu generala dywizji Wladyslawa Eugeniusza Sikorskiego we wrzesniu 1939 roku


Stalin nie otrzymawszy zgody - 18 sierpnia 1939 roku decyzją generala Waclawa Stachiewicza i co znalazlo odbicie (http://grudqowy.salon24.pl/ przypomina, ze minister Beck 5 maja 1939 roku powinien był sięgnąć po slowa rzymskiego wodza Lentullusa: 'Poświęćmy nasz honor, a życie zachowajmy dla zemsty') w slowach ministra Becka 19 sierpnia: 'Toż to jest nowy rozbiór Polski, który my sami mamy na siebie podpisać. Jeżeli mamy ulec rozbiorowi, to przynajmniej będziemy się bronić. Nie mamy żadnej gwarancji, że Rosjanie wszedłszy na nasze ziemie wschodnie, wezmą rzeczywiście udział w wojnie' - na wkroczenie pokojowe swojej armii, jako “sojusznika”, na terytorium Polski, wygłosił dnia 19 sierpnia 1939 roku na posiedzeniu politbiura historyczne i przemilczane przemówienie:
"
Kwestia (problem) pokoju albo (i) wojny wchodzi (wszedl w stadium krytyczne) w krytyczną dla nas fazę. Jeżeli zawrzemy układ o wzajemnej pomocy z Francją i Wielką Brytanią, Niemcy zrezygnują z Polski i zaczną szukać modus vivendi z państwami zachodnimi. Wojnie się zapobiegnie ... Jeżeli przyjmiemy propozycję Niemiec i zawrzemy z nimi pakt o nieagresji, Niemcy, oczywiście, napadną na Polskę, a wtedy przystąpienie do tej wojny Francji i Anglii będzie nieuniknione. Europę Zachodnią ogarną poważne niepokoje i zamieszki. W tych warunkach będziemy mieli duże szanse pozostania na uboczu konfliktu i przystąpienia do wojny w dogodnym dla nas momencie. Doświadczenie ostatnich dwudziestu lat wskazuje, że w okresie pokoju niemożliwy jest w Europie ruch komunistyczny na tyle silny, by partia bolszewicka mogła zagarnąć władzę. Dyktatura tej partii jest możliwa jedynie jako rezultat wielkiej wojny. Dokonamy własnego wyboru, jest to jasne. Powinniśmy przyjąć propozycję Niemiec i uprzejmie odesłać do domu misję francuską. Pierwszą korzyścią, jaką odniesiemy, będzie zniszczenie Polski ... az po przedpola Warszawy, włącznie z ukraińską Galicją ... W interesie Zwiazku Sowieckiego ... jest, by wojna wybuchła pomiędzy Rzeszą i kapitalistycznym blokiem angielsko-francuskim. Należy zrobić wszystko, żeby ta wojna ciągnęła się jak najdłużej, po to, by obie strony nawzajem się wyniszczyły. Właśnie dlatego powinniśmy się zgodzić na zawarcie zaproponowanego przez Niemcy paktu, i pracować nad tym, by ta wojna, gdy już zostanie wypowiedziana, trwała jak tylko można najdłużej."
Pierwsza wersja przemowienia Stalina byla opublikowana - czesciowo - dnia 28 listopada 1939 roku w Paryzu, w dzienniku 'Le Temps' wydawanym przez agencje prasowa 'Havas'. Artykul wyslano z Genewy. Ya. Z. Surits pisze o 'sensacji' wywolanej w sowieckich kregach politycznych w Paryzu. Autor tej strony internetowej dodaje, ze sensacja ta dotarla z pewnoscia do otoczenia generala Wladyslawa Sikorskiego. Zarazem 'Le Temps' i 'Havas' byly rządowymi para-oficjalnymi zrodlami. Surits relacjonuje reakcje wsrod antykomunistycznych politykow.

Pan Wodzinski wyjasnia:
"...agencja Havas oraz 'Le Temps' zajmują czołowe miejsca na 'liście płac' ambasady sowieckiej w Paryżu. Oprócz tych pism, i innych, subwencje były wypłacane również pojedynczym autorom... Na liście był m.in. Romain Rolland, ale także luminarze prasy francuskiej jak Génévieve Tabouis, 'pierwsza dama prasy francuskiej', oraz niejaki Pértinax, czyli André Géraud. Havas był agencją pół-oficjalną, 'Le Temps' był pismem pół-oficjalnym w kręgach Quai d'Orsay, czyli francuskiego MSZ. Génévieve Tabouis była stałym bywalcem rautów w ambasadzie sowieckiej, miała cięte pióro oraz rozległe kontakty w MSZ i innych kręgach towarzyskich, również w środowiskach polskich. ... No i jeszcze złowroga działalność Pierre'a Cot, w swoim czasie ministra lotnictwa, człowieka o szerokich znajomościach i wpływach, również w czasie wojny i później. Dalej, osobista znajomość Guya Burgessa i Edouarda Pfeiffera...
sowiecka agentura, jakkolwiek bez wątpienia działająca w Polsce, miała tu dość utrudnione zadanie, choćby z racji
1. ścisłej inwigilacji ich ambasady w Warszawie i konsulatów w innych miastach,
2. alergii przeważającej części społeczeństwa polskiego na wszystko, co rosyjskie. ... Sowieci znani są z tego, że z upodobaniem stosowali 'werbunek pod fałszywą flagą'; jakiś zatwardziały frankofil nad Wisłą mógł sądzić, że pracuje dla Francuzów.
We Francji za to Sowieci działali prawie jak u siebie: chodzi o agentów Kominternu, NKWD-INO, GRU itd. Skala penetracji Francji przez Sowietów jest wręcz niewyobrażalna. I jeszcze jeden przykład takiego werbunku: Rudolf von Scheliha, korespondent prasy niemieckiej w Warszawie, w 1942 zidentyfikowany przez samych Niemców jako sowiecki agent, zgilotynowany w Moabicie".

W 1994 roku rosyjska publicystka T. S. Bushuyeva opublikowala archiwalne przypisy tego przemowienia w artykule wydrukowanym w czasopismie 'Novy Mir' numer 12 z 1994 r. Artykul opieral sie na tym, co ona nazwala biezacymi odkryciami w 'Soviet Special Archives' czyli w 'Radzieckim Specjalnym Archiwum'. Tekst ten byl zanotowany przez obecnego na zebraniu czlonka Kominternu.

Rzeczywiscie oryginalny tekst nie jest jeszcze dostepny. Bushuyeva takze wydrukowala rosyjskie tlumaczenie z wersji dostepnej we francuskim. Rosyjski wspolczesny historyk Sergei Z. Sluch notuje, ze mowa Stalina ma wiele wariantow. Zobacz: 'Soviet Foreign Policy in the West 1936 - 1941', artykul przegladowy Michael'a Jabara Carley'a; Silvio Pons, 'Stalin and the Inevitable War 1936 - 1941'; Albert L. Weeks, 'Stalin's Other War: Soviet Grand Strategy 1939 - 1941'; 'Europe - Asia Studies', Vol. 56, No. 7, Nov. 2004, pp. 1081 - 1093. Archiwa: 'Centre for the Preservation of Collections of Historical Documents' - poprzednio 'Soviet Special Archives', zbior 7, l. 1, plik 1223. Uwaga: na stronach 'suworow.pl' mamy bledne tlumaczenie waznej kwestii sowieckiej przyszlej granicy na linii Wisly na przedpolu Warszawy, o czym Hitler informowal juz sowietow przed 19 sierpnia 1939 roku. Czytajmy wiec to tlumaczenie wg strony Przemowienie Stalina 19 sierpnia 1939:
"
... Doswiadczenia 20 ostatnich lat wskazuja, ze w sytuacji panowania pokoju w Europie, ruch komunistyczny nie jest wystarczajaco silny by zdobyc wladze. Dyktatura naszej partii jest mozliwa tylko, jako rezultat duzej wojny. Musimy wiec podjac nasz wspolny wybor. Musimy zaakceptowac propozycje niemiecką i grzecznie odrzucic starania angielsko - francuskie. Pierwszą korzyscia, ktora zyskamy poprzez takie rozwiazanie, bedzie przejecie terytorium Polski az do bram Warszawy, wlączając ukrainską Galicje. Niemcy pozostawia nam wolnosc dzialania co do krajow baltyckich i nie sprzeciwiaja sie wlaczeniu Bessarabii do Zwiazku Sowieckiego. Niemcy sa takze gotowe do oddania pod nasza strefe interesow Rumunii, Bulgarii i Wegier. Kwestia Jugoslawii  pozostaje otwarta ... Kleska Niemiec oznaczac bedzie niewątpliwie ich sowietyzacje i powolanie komunistycznej administracji w tym kraju ...

Dlatego nasze zadanie polega na tym, zeby Niemcy prowadzily wojne mozliwie najdluzej, azeby oslabic Anglie i Francje do tego stopnia, zeby nie mogly zagrozic sowieckim Niemcom. ... Azeby wprowadzic te plany w zycie konieczne jest jak najwieksze rozszerzenie wojny

i koncentracja naszych sil tak, zeby umozliwic aktywne dzialanie w Europie zachodniej i na Balkanach. ... Jest jeszcze jedna rzecz, ktora wzmacnia nasze bezpieczenstwo. W pokonanej Francji bedzie dzialala silna partia komunistyczna ... W konsekwencji wszystkie narody znajdujace sie pod opieka zwycieskich Niemiec beda naszymi sprzymierzecami. ...

Musimy zrobic wszystko zeby ta wojna byla jak najdluzsza i zeby wyczerpala walczace strony. Wobec takiego punktu wyjscia musimy przyjac niemiecką propozycje sojuszu...
".

A ponizej fragmentaryczne tlumaczenie przemowienia Stalina z dnia 19 sierpnia 1939 roku, jakie ja podalem po 2003 roku:
"
Problem pokoju i wojny wszedl w stadium krytyczne (lub inne tlumaczenie: 'Sprawa wojny czy pokoju weszła w stadium krytyczne. Jej rozwiązanie zależy wyłącznie od nas. Jeśli zawrzemy traktat z Anglią i Francją, Niemcy będą zmuszone odstąpić od planów agresji i ustąpić wobec stanowiska Polski. Będą też szukać ułożenia stosunków z mocarstwami zachodnimi. W ten sposób będziemy mogli uniknąć wybuchu wojny...'). Rozwiązanie jego zależy wyłącznie od stanowiska, jakie zajmie Związek Sowiecki. Jesteśmy w zupełności przekonani, że jeżeli zawrzemy traktat z Francją i Wielką Brytanią, Niemcy zmuszone będą ustąpić przed Polską i szukać modus vivendi z  mocarstwami zachodnimi. W ten sposób będzie można uniknąć wojny (...). Z drugiej zaś strony, jeżeli przyjmiemy propozycje niemieckie zawarcia z nimi paktu nieagresji, Niemcy z całą pewnością zaatakują Polskę, a interwencja Anglii i Francji w tej wojnie stanie się nieunikniona (...). Rzeczą oczywistą jest dla nas, że Polska zostanie zmiażdżona (...). W tym wypadku Niemcy odstępują nam wschodnią część Polski, aż po Warszawę i ukraińską Galicję włącznie” (przyp. 6). 

Nie dziwi, dlaczego Adolf Hitler rozpoczął wojnę przemówieniem w dniu 01 wrzesnia 1939 roku na cześć współpracy sowiecko - niemieckiej, mowiąc, że z Rosją przenigdy już nie dojdzie do konfliktu



November 2013 - new websites on the genealogy and history of the noble Konstantynowicz family in Russia 1772 - 1918, Poland 1918 - 1939 and next at a Polish territory 1939 - 2012.

Cryptography, ciphers, radio and telegraph in Sweden, Switzerland, Russia (Nobel, Damm, Hagelin and Schilling) in 19th century and at the beginning of the 20th century. The Breguet Company and Edward Brown of Clerkenwell.

The noble Konstantynowicz family in new Poland 1945 - 2013.

Breguet, Brown, Masson, Rey, Armand, Constantinowitz / Konstantynowicz, Duflon and history of research on telegraph, radio and electricity. Deka Company in Petersburg, Moscow and Zaporoze - Russian engines and airplanes.


03 – 05 września 1939 roku 

Niemcy od samego początku kampanii napierają na sowietów, aby szybko wkroczyli do Polski. Dnia 03.09 Ribbentrop depeszuje do Moskwy, że Niemcy będą musieli operować w strefie rosyjskiej. Przebywający w Berlinie oficerowie rosyjscy mieli omówić współdziałanie w szczegółach (dnia 02 września nasz wywiad informowal o odlocie ze Sztokholmu do Berlina gen. Purkajewa, gen. Beliakowa, płk Skoniakowa i mjra Bajonowa). Dnia 05 wrzesnia 1939 roku Mołotow uznał współdziałanie wojskowe za absolutnie konieczne w jego strefie, jak przykladowo stalo sie to na Mazowszu na wschod od Pragi, w bitwie pod Lukowem czy podczas rozbijania po 20 wrzesnia Frontu Dęba - Biernackiego

Warszawa byla w niedzielę 3 września miejscem obrad Marszalka Edwarda Rydza Smiglego i generala broni Kazimierza Sosnkowskiego. Sowieckie zagrozenie podsumowano: '... jest gorzej aniżeli źle'. 

"Sosnkowski wyraził pogląd, że w związku z rozwojem sytuacji i zespołem zagadnień, jakie obrót spraw pozostawił na porządku dziennym, należało oś odwrotu naszych sił zbrojnych zorientować nie wprost na wschód w stronę Rosji, lecz na południowy - wschód w stronę sojuszniczej Rumunii i przyjaznych Węgier...". 

Marszałek juz wtedy sugerowal, ze 'w każdym wypadku bić się będzie do ostatka'. Na ten kierunek odwrotu Polska przygotowywala sie juz przed wojną. 

Manewr przygotowujący Wojsko Polskie na agresje sowiecką byl przeprowadzony bardzo dobrze

1. nie wywolywal paniki wsrod zolnierzy; 2. nie - potwierdzają to publikowane wspomnienia z 1939 roku - ujawnial zrodel wiedzy o planowanym ataku Armii Czerwonej nawet wsrod oficerow Sztabu Glownego Naczelnego Wodza. Zrodlem wiedzy mogl byc radiowywiad oraz osoba z sowieckiego kierownictwa? Bieszanow i dyskutanci z forum Polska - Rosja latem 2012 roku staraja sie odgrzewac stare teorie o Marszalku Edwardzie Rydzu Smiglym przytaczajac odprawe dnia 12 września 1939, na ktorej minister Jozef Beck w Krzemiencu, wobec ambasadorow obcych mocarstw, wyraził niezadowolenie z powodu braku skutecznej pomocy ze strony aliantów, ale wyraził jednak przekonanie, że wojna nie może trwać długo. Sytuacja wewnętrzna w Niemczech wyklucza długa walke, wobec braku zasobów ludzkich i surowców strategicznych w Rzeszy, ktorych jest znacznie mniej niż w 1914 roku. Beck zadal intensywnych bombardowan. Prywatna rozmowa odbyła się z francuskim ambasadorem, ktory kolejny raz, jak 09 września, zasugerował, że Rząd Polski powinien osiedlic sie we Francji, 'stosownie do precedensu belgijskiego rządu w 1914 roku'. Wieczorem 12 września w miejscowości Olyka odbylo sie wspólne posiedzenie rządu i najwyzszego wojskowego kierownictwa Rzeczypospolitej. Rydz-Śmigły przedstawił ogólną sytuację na froncie. Do francuskiej propozycji obiecał wrócić później. Z powodu zachowania tajemnicy o zrodlach wywiadu w publicznych dokumentach, nie ma słowa o możliwej inwazji Związku Sowieckiego, i jakie środki powinny być zapewnione w tej sprawie. 3. manewr wykonywany byl w obliczu walk z Niemcami (Wizna, atak Korpusu Guderiana ale pozbawionego logistyki, zaopatrzenia i celu - jego zadania przedstawiam w innym miejscu), ale minimalizowal skutki odwrotu na poludniowy - wschod przy ciąglej obronie na froncie niemiecko - polskim (a. dopiero atak sowiecki na Polske spowodowal ewakuacje lotnictwa polskiego znad Bzury switem 17 wrzesnia, b. mozliwosc skumulowania sprawnych samolotow niemieckich na obszarze walk wokol Warszawy i nad Bzurą w dniu 17 wrzesnia - bez agresji sowieckiej byloby to niemozliwe; c. absolutnie pewne informacje o zblizającej sie agresji Armii Czerwonej i atak sowiecki rozpoczety nocą 16 na 17 wrzesnia 1939 roku, spowodowaly zmiane planow polskich: uderzanie z 'worka kutnowskiego' na poludniowy - wschod zmieniono na przebijanie sie w kierunku wschodnim do Warszawy i Modlina); 4. manewr na poludniowy - wschod byl skoordynowany z odtwarzaniem gotowosci bojowej jednostek polskich na Lubelszczyznie, ukonczonej dnia 19 wrzesnia wobec ataku sowieckiego; 5. manewr ewakuacyjny do Malopolski Wschodniej i na Przedmoscie Rumunskie, a po ataku Armii Czerwonej - na Przedmoscie Czeremosz, skoordynowano od 15 wrzesnia 1939 roku z planowanymi dostawami zaopatrzenia do portow rumunskich, tak aby od rana 17 wrzesnia polskie oddzialy mogly przechodzic do Rumunii - co zaczeto realizowac; 6. swietnie zorganizowano ewakuacje Naczelnych Organow Panstwa Polskiego i Naczelnego Dowodztwa na poludniowy - wschod po 13 i 14 wrzesnia, uniemozliwiając wziecie do niewoli tych instytucji i osob (to jeden z najwiekszych problemow dla zamachowcow i agresorow od dnia 18 wrzesnia 1939 roku); dzieki temu uratowano w calosci sklad Naczelnego Dowodztwa Wojska Polskiego i uniknieto strat wsrod politykow II Rzeczpospolitej - odroznia to calkowicie sytuacje z 1939 roku i 2010 roku, kiedy zginelo ponad 90 osob zajmujacych najwazniejsze stanowiska w Panstwie Polskim; daje to najwyzsza ocene polskim sluzbom ochraniajacym centralne organy panstwowe we wrzesniu 1939 roku; 7. sprawnie przeprowadzona ewakuacja Polski polnocno - wschodniej po dniu 13 i 14 wrzesnia 1939 roku; manewr uzgodniony z Anglikami od 13 wrzesnia; 8. manewr ewakuacji wojsk zaplanowany w nocy 09 na 10 wrzesnia 1939 roku przez Jaklicza, zatwierdzony przez Sztab Glowny w dniu 10 wrzesnia, a w dniach 12 i 13 wrzesnia skonkretyzowany, jako odwrot na Przedmoscie Rumunskie, w celu unikniecia okrazenia Wojska Polskiego przez Armie Czerwona i Niemcow w Polsce centralnej i w celu zabezpieczenia drog zaopatrzenia z Rumunii narazonych na odciecie przez ewentualny atak sowiecki od wschodu; manewr ten uzgodniono z Francuzami w dniach 12 i 13 wrzesnia; 9. manewr ewakuacyjny na poludniowy - wschod od 12 wrzesnia stal w sprzecznosci z planami 'lwowskimi' Sosnkowskiego - Sikorskiego i od dnia 13 wrzesnia 1939 roku (rozkazy z dnia 13 wrzesnia dla generala Fabrycego) planowanie Marszalka Rydza Smiglego musialo uwzgledniac niewykonywanie przez kilku dowodcow rozkazow Naczelnego Wodza o przygotowaniu do obrony Przedmoscia Rumunskiego. Mimo zaistnialej sytuacji odwrot na poludniowy - wschod Polski przeprowadzany byl szybko i sprawnie. Zobacz tez:

   'Wojsko Polskie w przededniu wybuchu wojny niemiecko - polskiej 1939 roku...'
Powrocmy do dnia 03 wrzesnia 1939 roku. Warszawa byla takze punktem spotkań politycznych działaczy opozycyjnych juz dnia 03 i 04 września, w których brali udział gen. dyw. Władysław Sikorski, Karol Popiel, płk dypl. dr Izydor Modelski, mjr Julian Malinowski, Władysław Tempka, Maciej Rataj i Aleksander Ładoś. Zastanawiano się nad utworzeniem rządu z premierem M. Ratajem lub W. Sikorskim. Ostatecznie zdecydowano czekac na dalszy rozwój wypadków, a narady przeniesc do Lwowa. Juz dnia 01 wrzesnia rano gen. Wladyslaw Sikorski w "redakcji gazety opozycyjnej 'Kurier Warszawski' w gabinecie redaktora Olchowicza zastaje profesora Stronskiego, który przedstawia mu swoje obawy dotyczace mozliwosci zmarnowania szans na zwyciestwo przez zmonopolizowany rząd sanacyjny ...". Dopiero po 2 dobach nieobecnosci, dnia 03 wrzesnia gen. Sikorski - po poludniu - telefonuje do majora Malinowskiego, aby umowic sie z nim na spotkanie w celu wreczenia listu do marszalka Rydza Smiglego. Ponownie wrocono do tematu opozycyjnego rządu w Warszawie, dnia 17 września, gdy w Stolicy miała miejsce próba powołania nowych wladz z gen. dyw. Juliuszem Rómmlem; J. Rómmel wystosował depeszę do Naczelnego Wodza: 'Sytuacja może wymagać dla mnie pełnomocnictw politycznych, proszę (o dyrektywy)'. Doszło do poniechania pomysłu powołania rządu, a utworzono Komitet Obywatelski z datą 20 września. W Warszawie ideę powolania konspiracji niezaleznie od Marszalka Rydza Smiglego, przedstawil S. Starzyński już 7 września. Kolejna proba gen. bryg. Michała Karaszewicza - Tokarzewskiego w dniu 25 września dala zawiązek komendy konspiracji.

Strona http://blogmedia24.pl/node/56258 w marcu 2012 roku:
"...Za główne zagrożenie dla bezpieczeństwa II Rzeczypospolitej uważano Związek Radziecki i tam kierowano główne wysiłki wywiadowcze Oddziału II i Biura Szyfrów... Wedle Harukichi Hyakutake (występującego także jako także Haruyoshi Hyakutake), jednego z sześciu japońskich oficerów, którzy ukończyli w Polsce roczny kurs kryptograficzny, polski wywiad zatrudniał ok. 260 - 270 osób zajmujących się łamaniem szyfrów sowieckich i niemieckich.
'W połowie września 1936 roku - pisze Piotr Wodziński - przedstawiciel szwedzkiego Sztabu Generalnego, kapitan Hallenberg, został wysłany do Tallina celem przeprowadzenia rozmów z partnerami estońskimi. Ekspertem po stronie estońskiej był podpułkownik Artur Normak. W momencie wizyty Hallenberga Normak był szefem kursów dla oficerów służb technicznych w zakresie wywiadu radiowego.

(Artur Bernhard Normak / Artur Normak, pulkownik, estonski ekspert radiwywiadu. W latach 1923 - 1926 major. Urodzil sie 5 wrzesnia 1895 w Virumaa na wschod od Tallinna. Zabity 27 czerwca 1941 w Tallinnie podczas przygotowan do ewakuacji wiezniow przez Sowietow. Dnia 8 listopada 1939 inspektor. Dyplomata. Aresztowany 21 wrzesnia 1940. Napisal 'Le Marechal Joffre: 1852 - 1931' w 1931. Mamy tez dane o Mahta Normak z domu Roots, ur. 1930 w Kikerina, kolo Leningradu, zm. Lääne-Viru okreg kolo Rakvere. Zona Artura Normaka juniora. Oraz z tych samych okolic Estonii Mai Normak z domu Soomer ur. 1848, jej maz Jaan Normak, zyli w Soonurme, na wschod od Rakvere, 40 km).
Wiecej o Estonii, Finlandii, Szwecji oraz Lotwie a takze o lacznosci, telefonach, lampach radiowych, lacznosci radiotelegraficznej, radiowej w tym morskiej, oraz o firmie DEKA, ktora sie tym takze zajmowala w Rosji carskiej - znajdziesz tutaj:

История фамилии Константинович - генеалогия семьи. Duflon i Konstantynowicz Towarzystwo Akcyjne w latach 1892 - 1918 - St Petersburg, Moskwa, Tallinn, Zaporoze.



Wedle raportu kpt. Hallenborga z rozmowy z ppłk Normakiem: 'podpułkownik N. utrzymuje, że prawdopodobnie żaden inny kraj nie ma tak dobrej wiedzy o rosyjskich metodach szyfrowania i radiotelegrafii, jak Polska i zalecał szwedzkiemu Sztabowi Generalnemu poszukiwanie kontaktu z ekspertami z tego kraju'...'."

O zadnym zaskoczeniu agresją sowiecką nie bylo mowy, bowiem juz dnia 

05 września 

Marszalek Rydz - Śmigły otrzymal ostrzeżenia od kpt. Niezbrzyckiego

o ruchach Armii Czerwonej na linii Stalina. Możliwości walk na dwa fronty i konieczności dalszej walki w oparciu o terytoria sojusznikow, Anglii i Francji. 

"Osławiony płk Roman Umiastowski poczuł się zagrożony i 6 września, ... na naradzie u marszałka ostro krytykował ostrzeżenia kpt. Niezbrzyckiego. 

Niezbrzycki oświadczył wówczas marszałkowi i sztabowcom, iż złamanie traktatu ... przez Sowietów jest pewne i nastąpi lada moment ... 

uzgodniony z Hitlerem atak Sowietów na Polskę miał nastąpić najpóźniej 8 - 10 września, ale Stalin zwlekał czekając na ruchy armii francuskiej na froncie zachodnim", 


wg R. Wlast - Matuszak.

Zarzucano potem Naczelnemu Wodzowi, ze zbyt dlugo czekal z ewakuacja na poludniowy - wschod do Malopolski Wschodniej (wytyczne w nocy 09 na 10 wrzesnia 1939 roku), czy tez na Przedmoscie Rumunskie (plan ten omowiono dnia 12 wrzesnia z generalem Faury).

Jednak wg mnie, Marszalek czekal na potwierdzenie informacji o agresji sowieckiej, jakie mial od Niezbrzyckiego, z innych zrodel, np. z radiowywiadu, co mogl otrzymac wieczorem 09 wrzesnia 1939 roku.

Podobnie oswiadczyl ambasador Lukasiewicz dnia 06 wrzesnia 1939 ambasadorowi USA w Paryzu Bullitowi: "Polska znalazla sie w rozpaczliwej sytuacji ... Jezeli Francja i Anglia nie przystąpią natychmiast do ataku, Związek Sowiecki zaatakuje i zaanektuje wschodnią Polske". W dniu 06 wrzesnia 1939 roku Francuzi przekazuja polskiej ambasadzie w Paryzu, ze Armia Czerwona zaatakuje okolo 15 wrzesnia 1939 roku. Wypowiedz polskiego ambasadora w Paryzu swiadczy, ze Amerykanie nigdy przed 06 wrzesnia 1939 roku nie musieli informowac nas o tajnym zalaczniku do paktu Ribbentrop - Molotow, bo my o nim bardzo dobrze wiedzielismy w koncu sierpnia 1939 roku.

Wreszcie po 9 latach dyskusji, w sierpniu 2012 roku napisano:
"Juz dnia 24 sierpnia 1939 roku cala zachodnia dyplomacja wiedziala o istnieniu tajnego protokolu, a jednym z pierwszych, ktory wyniosl ta informacje na zewnatrz byl Hans von Herwarth ... w Moskwie, informujac w pierwszym rzedzie Charlesa Bohlena z amerykanskiej ambasady".

Polacy znali...
"...Treści dokumentu nie znał dokładnie nikt. Bo nawet Amerykanie tylko w dość szczegółowym zarysie ... Włosi o tajnym protokole zapewne dowiedzieli się najpóźniej 25 sierpnia ... Przeciek o pakcie ... czyli sławnej mapie nastąpił już następnego dnia rano, jak twierdzi jeden z jego uczestników ... w szczególności treść jego tajnego załącznika była dobrze znana praktycznie wszystkim po 26 sierpnia. W zasadzie można było ten tajny załącznik bez większych obaw wydrukować...".

Treść
porozumienia z 23 sierpnia 1939 roku i tajnego protokolu dzielącego Polskę wzdłuż Wisły znało - wg opinii autora tej strony internetowej wyrazonej w 2003 roku oraz wg pana Prof. Andrzeja Peplonskiego, ktory udokumentowal zrodlowo w 2004 roku, ze polskie placowki dyplomatyczne wiedzialy juz w koncu sierpnia 1939 roku o tajnej sowieckiej mobilizacji i o tajnym wojskowo - politycznym zalączniku do niemiecko - radzieckiego ukladu, co potwierdzal polski wywiad tez na początku wrzesnia 1939 - nasze Najwyższe Dowodztwo:

dlatego polskie wojska w ostatnich dniach sierpnia byly nadal celowo przesuwane na pozycje pod granicą z Rzeszą, a rezygnowalismy tym samym z obrony na najkrotszej linii na rzece Wisle.

We wrzesniu 2012 roku dyskutowano nadal o polskim wywiadzie wojskowym w kontekscie tajnego zalacznika do paktu Ribbentrop - Molotow, poprzez 'forum.historyk.eu' i padly tam m.in. stwierdzenia: "...Polacy mieli otrzymać informację od Francuzów w dniu 6 września, w sprawie koncentracji sowieckich wojsk przy granicy, z zamiarem jej przekroczenia w połowie tego samego miesiąca. Problem polegał jednak na tym, że ta informacja nie została przekazana do Polski. ... Nie wiem, kto zawalił, ale na pewno wysyłkę szyfrogramu wstrzymał płk. Fyda. ... Wiedzę na ten temat mieli przed wojną Niemcy, Sowieci, USA, W. Brytania, Francja, Włochy, Estonia, Łotwa i (prawdopodobnie) Finlandia. Krąg wtajemniczonych był zbyt duży, aby Polacy się o tym nie dowiedzieli...".

We wrzesniu 2013 roku poszerzmy kontekst powyzszej wypowiedzi, m.in. w oparciu o strone:
http://www.kapitalizm.org/8109/IIRP%20mog%C5%82a%20uderzy%C4%87%20na%20Hitlera

"...Napływające stopniowo informacje wywiadowcze o sowieckim zagrożeniu doprowadziły do porzucenia przez Naczelne Dowództwo wszelkiego rodzaju planów zaczepnych i wcielenia w życie planu B - ewakuacji na Przedmoście Rumuńskie. Plan ten podlegał modyfikacjom na bieżąco, wraz ze spływaniem nowych informacji dotyczących sowieckich planów. ... Polskiemu dowództwu, dzięki świetnej pracy radiowywiadu były znane nerwowe prośby wysyłane przez Berlin do Moskwy, by ZSRR wreszcie dokonał inwazji. Wiedziano, że Sowieci obiecali Niemcom zaatakować Polskę dopiero po upadku Warszawy".

"...Tajny protokól Paktu Ribbentrop-Molotow i sowieckie przygotowania do inwazji nie byly dla polskich sluzb zadna tajemnica. Bo byc nie mogly. Japonskie publikacje specjalistyczne podaja, ze cesarskie sluzby SIGNIT zlamaly w czerwcu 1939 r. 4 cyfrowy kod sowieckiej armii, 4 cyfrowy kod strazy granicznej oraz 3 cyfrowy kod sil powietrznych. Sowieci zmienili swoje szyfry armijne dopiero po bitwie o Nomonhan (znanej w sowieckiej historiografii jako bitwa o Chalchyngol...), czyli dopiero po 16 wrzesnia 1939 r. Wdrozyli wówczas nowy pieciocyfrowy kod OK40, który jednak juz we wrzesniu zostal zlamany przez estonskie tajne sluzby. Tak sie akurat sklada, ze polski radiowywiad byl czescia bardzo efektywnej antysowieckiej sieci - wymienial informacje na masowa skale ze sluzbami japonskimi, estonskimi, finskimi i szwedzkimi... Co wiecej, nasz radiowywiad byl uznawany za najlepszy element tej sieci. To przeciez my uczylismy Japonczyków lamac szyfry (po wrzesniu 1939 r. dwóch naszych kryptologów zostalo zatrudnionych przez sluzby japonskie i pracowalo w czasie wojny w Tokio). Gdy Szwedzi zwrócili sie o pomoc techniczna do Estonczyków, ci skierowali ich do naszych sluzb wskazujac, ze one sa najbardziej profesjonalne...".

Zobacz:

http://mariasz.salon24.pl/397497,polski-radiowywiad-w-antysowieckiej-osi-czesc-1

"...W tradycji japonskiej bitwa o Nomonham, na zachodzie znana jest jako bitwa nad Chalchin-Gol. Trwala od 11 maja do 16 wrzesnia 1939 roku. Dopiero po tej dacie sowiecka armia przyjela nowy kod 'OK40', zlamany jednak nie przez Finów, lecz radiowywiad estonski: 'To wlasnie dzielem kpt. Ouna (oficer estonski) bylo m.in. zlamanie najnowszego szyfru Armii Czerwonej we wrzesniu 1939 roku, co okazalo sie bardzo przydatne dla Finów w czasie 'wojny zimowej', w której Estonia scisle wspólpracowala ze swoimi odpowiednikami po drugiej stronie Zatoki Finskiej na gruncie wywiadowczym', podaje Wodzinski za autorami 'Swedish Signal Intelligence'. 'Nie ma chyba bezposrednich dowodów - pisze Wodzinski - na polsko-finska wspólprace wywiadowcza, choc nie mozna przesadzac sprawy, sa jednak dowody posrednie. Wedlug Chapmana, we wczesniej wspomnianym artykule znalazla sie informacja, ze w 1937 roku niemiecki attache wojskowy w Warszawie, gen. mjr Schindler, stanowczo oponowal wobec przekazywania jakichkolwiek materialów wywiadowczych na temat ZSRR Finom, gdyz 'it would invariably be relayed to the Poles'. Niech to wystarczy, roboczo, za komentarz.' Mozna przypuszczac, iz co najmniej do polowy wrzesnia 1939 roku polskie biuro szyfrów czytalo sowieckie telegramy równie dobrze jak japonscy kryptolodzy. Przekroczenie polskiej granicy przez wojska sowieckie 17 wrzesnia 1939 roku dla zadnego z wymienionych wywiadów nie bylo niespodzianka. Przypomnijmy, iz jedna z polskich stacji pelengacyjno-nasluchowych miescila sie w Kolomyi. Po przeniesieniu radiostacji NW do Kut dnia 17 wrzesnia polaczenie radiowe nawiazano wlasnie z Kolomyja. Po ujawnieniu pod koniec lat szescdziesiatych tajemnicy 'Enigmy' okazalo sie, iz historie II wojny swiatowej trzeba wlasciwie pisac na nowo. Tymczasem ciagle nie wiadomo, gdzie sie podzial: Referat 3 polskiego Biura Szyfrów. Szefem referatu szyfrów sowieckich byl w 1939 roku Jan Gralinski...".

Zobacz tez: http://foxmulder2.blogspot.co.uk/2013/06/najwieksze-sekrety-wrzesniowa-mga-czesc.html oraz http://seneka.salon24.pl/527619,w-sierpniu-1939-mielismy-jeszcze-armie a takze http://lubczasopismo.salon24.pl/komunisci/post/534302,17-wrzesnia-1939-2013 lub tez http://wpolityce.pl/artykuly/62723-agresja-sowiecka-na-polske-17-wrzesnia-1939-roku-16-wrzesnia-ambasador-komunikowal-ze-wojskowa-interwencja-zwiazku-sowieckiego-nastapi-lada-dzien-moze-nawet-jutro-lub-pojutrze

Pan Piotr Wodzinski pisze w lutym 2013 roku:
"...sygnały o tym, że w 1939 r. zbliża się pakt niemiecko-sowiecki, zwany potem Ribbentrop-Mołotow, nasz II Oddział otrzymywał dużo wcześniej od Brytyjczyków (wiedzieli z nasłuchu i dekryptażu niemieckich kodów dyplomatycznych) za pośrednictwem Colina Gubbinsa, działającego w Polsce pod przykrywką przedstawiciela handlowego w Bielsku-Białej (blisko granicy Protektoratu Czech i Moraw, gdzie w fabryce tuż przy granicy Niemcy produkowali jedną z wersji Enigmy). Colin Gubbins, później szef SOE, działał w ramach organizacji wywiadu głębokiego, wspópracującego nieformalnie z naszym II Oddzialem, poza oficjalnymi strukturami MI-6, organizacji opartej o powiązania prywatne między różnymi wpływowymi osobistościami. Stephenson był multi-miliarderem kanadyjskim, mającym interesy w całym świecie, również w Niemczech, które służyły za przykrywkę. Był ściśle powiązany z adm. Reginaldem Hall'em, szefem wywiadu Royal Navy w I W. Św., który nie zaprzestał działalności po zakończeniu wojny, oraz Billem Donovanem, później szefem OSS. Organizacja wymyka się historykom, bo nie ma źródeł pisanych. Działała poza, a czasem wbrew, rządom brytyjskim i MI-6 (ta ostatnia była zbyt zbiurokratyzowana), dlatego nie mogła zostawiać śladów. Miała też swoje ostrze antysowieckie. Jest jedna rzecz, ... na zasadzie wielowiekowej tradycji: 'The King was the ultimate authority in secret-intelligence matters. He made the top intelligence appointments. The British had worked out their own system of checks and balances to prevent the monarch abusing such power - and to prevent a governing party exploiting secret agencies to serve its own ends'.
Inaczej mówiąc: oprócz tego, co widoczne (również w papierach, nawet utajnionych), był jeszcze drugi kanał zupełnie niewidoczny, działający z 'błogosławieństwem' króla Jerzego V i Jerzego VI, jak Gubbins, czy mjr. Desmond Morton, szef struktury ds. 'mokrej roboty'. (Republikański kontrkandydat Roosevelta w 1940? Darlan w 1942? De Gaulle, który omalże nie został 'skasowany' w maju-czerwcu 1943? A może Sikorski?). Nieuwzględnianie tego 'niewidocznego kanału' może prowadzić do kompletnie błędnych wniosków.
Z drugiej strony 'podpalenie Europy' made by Gubbins nie było jego pomysłem; pomysłodawcą, teoretykiem i eskperymentatorem (w małej skali) był mjr Edmund Charaszkiewicz, postać w Polsce w ogóle nieznana...
Ważne są dwie okoliczności:
1. Colin Gubbins przekazał to nieoficjalnie, bo tak on, jak i cała organizacja tak właśnie działała w oparciu o Króla, adm. Halla, Churchilla, Donovana i Roosevelta.
2. Informację przekazał z pewnym wyprzedzeniem, zanim doszło do paktu Ribbentrop - Molotow.
... Nie należy utożsamiać nasłuchu radiowego z kryptologią. Te dwie rzeczy zazębiają się, ale to nie to samo. ... W przypadku paktu Ribbentrop-Molotow same takie dane to za mało, trzeba było znać treść. ... te informacje były z innego źródła. Inna sprawa, na ile poważnie je potraktowano i czy dano im wiarę. ...
Colin Gubbins i jego ludzie zabezpieczali, od strony logistycznej, dostawę pewnej przesyłki specjalnej z Warszawy do Paryża i Londynu. ... Pakt Ribbentrop-Molotow zastał go w Londynie. Potem Gubbins i ok. 30 ludzi zostali w ostatnich dniach sierpnia przerzuceni do Polski; Gubbins został szefem sztabu misji brytyjskiej gen. Carton de Wiarta ... wojna zastała ich w Polsce i z okupowanej Polski musieli wydostać się na Zachód, co udało się ... Gubbins udał się do Rumunii ze specjalnym zaproszeniem dla mjr Charaszkiewicza ... jedno zdanie, mianowicie, zawarcie paktu polsko-brytyjskiego z 25 sierpnia 1939, w dwa dni po pakcie Ribbentrop-Molotow i trzy dni po dotarciu 'przesyłki specjalnej' z Warszawy, było prostą konsekwencją tego właśnie prezentu polskiego. ...
Enigma, ta w posiadaniu naszego Biura Szyfrow, była ślepa i głucha od grudnia '38, gdy Niemcy zaczęli zmieniać klucze szyfrujące przed każdą depeszą i zwiększać liczbę wałków szyfrujących. W każdym razie przed 1 września '39 a po grudniu '38 nasi nie odczytali ani jednej depeszy. Po prostu metody stosowane przez naszych przestały wystarczać, a nowe wymagały aparatury, która była poza zasięgiem finansowym Biura Szyfrow. Niemiecki MSZ stosował inne systemy szyfrowe, jest więc możliwe i prawdopodobne, że Brytyjczycy je 'czytali', o ile były wysyłane radiowo, a nie łączami dalekopisowymi. ...
W łączności dyplomatycznej Sowieci, od wpadki w 1927 r., stosowali szyfry jednorazowe (One-Time Pads), które są teoretycznie nie do złamania. Jeśli złamali je Niemcy, pod koniec wojny, a potem Amerykanie (projekt Venona), to 1. stało się tak w wyniku splotu sprzyjających okoliczności na czele z karygodnym niechlujstwem służb sowieckich, 2. dało rozwiązanie pewnych tajemnic, ale dopiero po latach. ... Kody czwórkowe były używane również przez NKWD, a więc formacje kolejowe, ochrona obiektów przemysłowych, transportów itd., co dawało wgląd w głąb kraju i co Niemcy potem skrupulatnie wykorzystywali. ... nie bardzo wierzę w to, że Polska mogła mieć wiedzę o pakcie Ribbentrop-Molotow akurat z tego źródła. W związku z tym bardziej prawdpodobna jest wersja, że maczał w tym palce Gubbins (jako pośrednik) i ... struktury stojące za nim, niepowiązane z MI-6 i rządem brytyjskim (pamiętajmy o roli Króla ... coś o francusko-brytyjsko-sowieckich rozmowach w Moskwie, w sierpniu '39. Kto był szefem delegacji brytyjskiej? Admirał Plunkett Drax - adiutant króla. ... Ribbentrop w '39 robił dziwne miny. Ale dziś wiemy coś więcej o roli Jerzego VI. Skoro król wysłał swojego adiutanta, w randze admiralskiej? Sądzę, że to nie było działanie, ot takie sobie. ... Postscriptum dodane przez adm. Draxa w jego sprawozdaniu z rozmów w Moskwie, w sierpniu 1939. ... 'So much for the past. ... But there are in the Bolshevik leaders to-day certain characteristics which have remained quite unchanged since the first days of the Russian Revolution. Stated briefly, they are somewhat as follows: 1. They are extremely difficult to make a treaty or agreement with, because a policy of compromise or real give and take is alien to their nature. ... 2. ... Thus they never believe us when we assert that we have no intention whatever of attacking them. In fact they have felt for years, in spite of the immense size of their armed forces, acute fear that an attack will be suddenly made on them...'. ... obecność adm. Draxa w Moskwie kryła jakieś drugie dno. ... (mamy) w Naval Revue z 1952-1953 r. relację adm. Draxa (w 3 częściach) z rokowań w Moskwie. Jest oczywiste, że to Sowieci zerwali rokowania, które były im potrzebne tylko do wywarcia presji na Adolfie. Frakcja niechętna wojnie (Chamberlaina i Halifaxa - nazywając umownie), a niechętna, bo wiedziała, w czyim interesie byłaby, nie miała żadnego powodu, by 'handlować' Polską z Sowietami. Rokowania były zagrywką na zyskanie czasu, np. do 1 października, co wykluczałoby wojnę w 1939 r. (pisze to wprost adm. Drax). Co innego frakcja wojenna, Churchilla ... Enuncjacje pochodzące od p. Hautamaki idealnie do tego pasują. Tak więc, to nie Chamberlain & Halifax sprzedali nas Sowietom (choć wystawili Niemcom)... pytanie, czy i w jaki sposób przyłożyli się do tego Francuzi i sikorszczacy?)...".

Wedlug Plinio Correa de Oliveira, ktory dnia 27 sierpnia 1939 roku komentowal w odległej Brazylii umowe Ribbentrop - Molotow,

"pakt ten jest dowodem na zakamuflowaną solidarność obu totalitaryzmów. ... Wcześniej w 'Legionario' ukazywały się liczne wiadomości i komentarze ukazujące owo pokrewieństwo obu potwornych totalitaryzmów. ... dostrzegał ideowe pokrewieństwo tych dwóch doktryn politycznych. Podsumowując, u swych podstaw, sama istota tych doktryn jest jednakowa. Obie mają tę samą główną ideę, zgodnie z którą państwo jest źródłem wszelkich praw, człowiek nie ma żadnego prawa, które jest od niego nieodłączne, co oznacza że człowiek nie posiada niczego ... Wybór między nazizmem i komunizmem to wybór między Lucyferem i Belzebubem, między jednym i drugim demonem. ... te niemalże prorocze słowa dziś, kiedy znów ... stawia się podobne, fałszywe alternatywy w rodzaju: zgniły Zachód kontra zdrowy wschód...".
Tłumaczenie i opracowanie: Arkadiusz Stelmach, w 'Polonia Christiana', pch24.pl oraz http://www.bibula.com/.

Oraz kolejny artykul w 2012 roku: "Teoria dwóch wrogów potwierdziła się 23 sierpnia 1939 roku, kiedy to Niemcy i Rosja zadały porządkowi wersalskiemu śmiertelny cios w postaci 'paktu Ribbentrop - Mołotow', który wyznaczał strefy wpływów obydwu państw w Europie Środkowej bez konsultowania w tej sprawie gwarantów porządku wersalskiego, tzn. Wielkiej Brytanii i Francji. Pakt ten nie pozostawiał Polsce właściwie żadnej swobody manewru - oczywiście o ile chciała ona bronić niepodległości. ... Bo gdyby nie chciała, to mogłaby - najpóźniej w lipcu 1939 roku - przyjąć warunki niemieckie. Uniknęłaby w ten sposób wojny z 'nazistami', chociaż nie jest pewne, czy wkrótce uniknęłaby również wojny z miłującym pokój Związkiem Sowieckim...". Cyt. za Stanisław Michalkiewicz, w http://www.naszdziennik.

Ale "Władze amerykańskie znalazły po wojnie w jednym z bunkrów frankfurckich tajny memoriał Adolfa Hitlera do Heinricha Himmlera z 4 marca 1944 roku. 'Głos Wielkopolski' z 1947 roku, który powołując się na istniejącą wówczas agencję United Press przywołuje szokujące słowa Adolfa Hitlera: 'Polacy są najbardziej inteligentnym narodem ze wszystkich, z którymi spotkali się Niemcy podczas tej wojny w Europie ... Polacy według mojej opinii, oraz na podstawie obserwacji i meldunków z Generalnej Gubernii, są jedynym narodem w Europie, który łączy w sobie wysoką inteligencję z niesłychanym sprytem. Jest to najzdolniejszy naród w Europie, ponieważ żyjąc ciągle w niesłychanie trudnych warunkach politycznych' ...".

Polska doktryna obronna brala pod uwage gotowosc Francuzów do dzialan w interesie Polski w 1939 roku. Chociaz 26 listopada 1938 r. Polska i Sowiety potwierdziły pakt o nieagresji, to miesiąc wcześniej Władimir Potiomkin w rozmowie z ambasadorem Francji, Robertem Coulondre'em, powiedzial: "Nie widzę dla nas innego wyjścia, aniżeli czwarty rozbiór Polski".

Ambasador L. Noel w 1938 roku kilka razy wysluchal uwag min. Becka, ze "...Polska nie robi sobie zadnych zludzen, wie, ze sojusz jest jednostronny; jezeli Francja zostanie zaatakowana przez Niemców, to WP pospieszy jej na pomoc, bo lezy to w interesie Polski. Lecz wzajemnosc bynajmniej nie jest zapewniona...".

W memoriale Noela po 1938 roku "
... w tych zmienionych warunkach sojusz z Polska staje sie niewygodny i nalezy 'zrewidowac stosunki polsko - francuskie' ... Proponuje wiec nie zrywac sojuszu, ale zamienic go w pakt 'przyjazni i konsultacji'...". Poparl to gen. Weygand, gen. Gamelin i min. Bonnet. Prof. MARIAN ZGÓRNIAK w rozmowie z Pawłem Wrońskim przypomnial slowa Marszalka Rydza Smiglego z grudnia 1939 roku: "... 'Rozpoczynając wojnę, rozumiałem dobrze, że będzie ona z konieczności przegrana na froncie polskim' ... W trakcie majowych rozmów gen. Gamelin, oceniając plan strategiczny polskiej armii, zwrócił uwagę, że niepotrzebnie rozlokowano ją wzdłuż granic, zamiast skrócić linię frontu ...". Taka niekorzystna defensywna koncepcja zakladala obronę calego etnicznego obszaru Kraju wzdluz zachodnich granic, ktory to obszar w mysl  ukladu  sowiecko - niemieckiego mial byc strefą interesow Niemiec, a Wisla miala byc granicą Sowietow z Rzeszą. Z ugrupowania WP wynika, że byl to plan obronno-ofensywny. "Stanowisko dowodzenia Śmigłego przygotowano w miejscowości ... koło Grójca, więc miał dowodzić bezpośrednio operacją Armii Odwodowej, Armii Łódź oraz prawdopodobnie Armii Poznań. Dlatego dowódca Armii Odwodowej nie dostał zadania na piśmie a wstępne oczekiwania Śmigły przedstawił mu ustnie. ... 28 - 29 sierpnia 1939 roku Śmigły zorientował się że niemieckie uderzenie 10 Armii nie pójdzie na Warszawę a na Radom lub Kielce i (zapada) decyzja przesunięcia Armii Prusy w kieleckie, odwołana 31 sierpnia 1939".

Niemcy wyrazily brak zainteresowania w sferze politycznej i wojskowej polskim terytorium na wschod od srodkowej Wisly.

Polacy zakladali
1. ze sowieci nas nie zaatakuja dopoki Warszawa bedzie sie bronila,
2. ze sowieci nas nie zaatakuja po przejsciu aliantow zachodnich do ofensywy 16 wrzesnia (tak moglismy zakladac tylko do wieczora 15 wrzesnia),
3. ze sowieci zajmą  tylko Wilenszczyzne przy spelnieniu dwoch powyzszych zalozen,
4. ze dojdzie w przyszlosci do konfliktu dwoch tych agresorow,
5. ze podejmiemy walke tez z sowietami tak partyzancka na Polesiu - juz w 1938 roku Marszalek Edward Rydz Smigly mowil o koniecznosci walki partyzanckiej na wypadek zajecia terytoriow Polski przez nieprzyjaciela - jak i regularną w Malopolsce Wschodniej (tak moglismy zakladac tylko do 14 wrzesnia 1939 roku),
jednak z poparciem politycznym aliantow zachodnich,
6. ze Alianci zachodni podejma walke, chocby tylko polityczną, przeciw Sowietom (tak moglismy zakladac najdalej do 14 wrzesnia), chociaz uklady z aliantami mialy charakter wylącznie antyhitlerowski - z 19 maja 1939 i 25 sierpnia;

i
nie zakladalismy:
1. prowadzenia samotnej walki na dwa fronty (to calkowicie wykluczala polska przedwojenna doktryna wojskowa, ktorej zalozenia odtworzono i opublikowano juz parenascie lat temu, lacznie z ciekawymi informacjami o Armii Rezerwowej "Lida"; jedynie przez pierwsze 15 dni od daty rozpoczecia mobilizacji w Polsce - zakladalismy samotną obronę jedynie przed Niemcami)
2.
zawierania sojuszu z Sowietami bądz jakichkolwiek ustepstw na rzecz obu wrogow,
3. toczenia wojny dlugotrwalej na polskim terytorium (zmiana nastapila dopiero 14 wrzesnia; wlasnie tego dnia 14 września 1939 roku Sowieci wydali dyrektywe o zaatakowaniu Polski)
4. ze po ataku sowieckim na Polske nasi alianci zachodni nadal (tj. po 17 wrzesnia) bedą dazyc do odciągniecia Sowietow od sojuszu z Niemcami, czego skutki musiala odczuc Polska na wschodzie,
5. zamachu stanu przez grupe wysokich dowodcow (od nocy 12 / 13 wrzesnia m.in. we Lwowie, czy 14 wrzesnia w Lublinie - do 20 wrzesnia m.in. pod Tomaszowem Lubelskim) i politykow (przede wszystkim w dniach od 10 wrzesnia m.in. we Lwowie, czy dla przykladu we wladzach cywilnych dwoch miast: 16 wrzesnia w Tarnopolu i tego samego dnia 16 wrzesnia 1939 roku w Lublinie - do 26 wrzesnia, m.in. w Warszawie, czy do 03 pazdziernika w Lublinie).

Wiadomo od roku 1994, że znali tresc tajnego porozumienia z 23 sierpnia 1939 roku Amerykanie (rząd amerykański dowiedzial się o nim już kilkanaście godzin po jego zawarciu, gdy ambasada amerykańska w Moskwie kupiła tą informację od pracownika ambasady niemieckiej; według pamiętników Charlesa Bohlena i korespondencji dyplomatycznej ambasady USA z sekretarzem stanu Cordellem Hullem) oraz Francja, Wielka Brytania, Wlochy i Estonia
.
Informacje o postanowieniach paktu Ribbentrop-Mołotow byly znane w Tallinnie i Rydze. Już 26 sierpnia wiedział o nich szef wywiadu estońskiego ppłk Richard Maasing oraz poseł łotewski w Berlinie Edgars Krievins / Edgar Kreewinsch.
Autor tej strony nie wierzy, ze brytyjski wywiad SIS / Secret Intelligence Service, "nie dał w 1939 roku wiary doniesieniom własnego agenta na temat tajnych sowiecko-niemieckich negocjacji, których wynikiem był pakt Ribbentrop-Mołotow" i podzial Polski, jak pisze prof. Keith Jeffery w pracy 'MI6: The History of the Secret Intelligence Service', omawiajac dzialania agenta SIS pod kryptonimem 'Baron' wśród junkrów we wschodnich Prusach; po raz pierwszy doniósł o tajnych sowiecko-niemieckich negocjacjach wiosną 1939 r.
"Pakt Ribbentrop-Mołotow nie miał kupić czasu dla Stalina, lecz pozwolić Hitlerowi na rozpętanie wojny, na którą Związek Radziecki tak długo się przygotowywał i czekał. Podsumowując: sojusz (Polski) z ZSRR nie wchodził w grę, bo gwarantował pokój w Europie, a to było dokładnie to czego nie chciał Stalin".
Podkreslam, ze wywiad wojskowy Polski wiedzial o tajnym zalaczniku do paktu Ribbentrop - Molotow, wbrew opiniom panow Majznera, Kołakowskiego oraz piszacym o wywiadzie w przededniu wojny: panowie Gajownik, Gondek, Woźny, Włodarkiewicz, Jastrzębski, Ćwięk 'Przeciw Abwehrze', Pepłoński 'Wojna o tajemnice'. Wszyscy licza, że ktoś dotrze do dokumentów w Moskwie.
Francuzi uzyskali dane wywiadowcze już 25 sierpnia po południu poprzez ambasadora w Berlinie Roberta Coulondre'a od otoczenia Hansa Lammersa z Kancelarii Rzeszy. Coulondre zebrał po prostu plotki w kręgach dyplomatycznych. Sekretarza stanu USA Cordella Hulla powiadomil ambasador USA w Moskwie Laurence Steinhardt dnia 24 sierpnia 1939 przed południem; Cordell Hull powiadomil lorda Edwarda Halifaxa, a on - Georges'a Bonneta. Polskie cztery gazety też domyślały sie tresci tajnego protokolu z dnia 23 sierpnia, a wiec "nie można powiedzieć, że do naszych ówczesnych elit ta informacja się nie przebiła". Hrabia Galeazzo Ciano mial wiedze na temat tajnych zalacznikow do paktu Ribbentrop - Mołotow. Nie wiadomo, czy w ogóle Waszyngton lub Wlochy rozpatrywaly wariant przekazania stronie polskiej treści tajnego protokołu. 

Zobacz tez: Charles E. Bohlen, Witness to history 1929 - 1969, London, Weidenfeld and Nicolson 1973; Foreign Relations of the United States 1939, Washington 1956, vol 1, s. 342, doc. 465; Sławomir Dębski, Marek Kornat, Polska nie była bierna. 70 rocznica paktu Ribbentrop - Mołotow, 'Gazeta Wyborcza' 21 sierpnia 2009. 

Tresc tajnego protokółu byla opublikowana w Stanach Zjednoczonych w 1948 roku, w oparciu o przejęcie archiwów niemieckiego MSZ w 1945 roku. Brytyjski "Times" z dnia 19 września 1939 roku potwierdził, że Zwiazek Sowiecki "atak na Polskę uzgodnił już 23 sierpnia w Moskwie".

Oczywiscie Sowiety i Polska nawzajem sprawdzaly, czy nie doszlo do przecieku tych najwazniejszych dyplomatyczno - wojskowych danych i dlatego dnia 02 września Nikołaj Szaronow, sowiecki ambasador w Polsce, pytał Józefa Becka, "dlaczego Polska nie stara się o dostarczenie sprzętu wojskowego od Zwiazku Sowieckiego. Było to jednak pytanie wyłącznie retoryczne, jako że tzw. pakt Ribbentrop - Mołotow podpisany 23 sierpnia zobowiązywał strony do nie wspierania państw trzecich w przypadku wybuchu wojny z udziałem jednego z sygnatariuszy porozumienia. Mimo wszystko rząd Polski zwrócił się do Moskwy z pytaniem, czy jest możliwa dostawa materiału wojennego. Mołotow ... stwierdził, że takiej możliwości nie ma". 

A Naczelne Dowodztwo otrzymalo dnia 16 wrzesnia 1939 roku ostateczne potwierdzenie ataku sowieckiego; konsul generalny w Kijowie, Jerzy Matusinski wydal polecenie opuszczenia terytorium Zwiazku Sowieckiego kierujacemu polska placowka wywiadowcza na Ukrainie majorowi Mieczyslawowi Slowikowskiemu, ktory dnia 16 wrzesnia przekroczyl granice polsko - sowiecka, aby ostrzec wladze polskie o przygotowywanym uderzeniu Armii Czerwonej; Mieczyslaw Slowikowski byl przed 1939 rokiem oficerem inspekcyjnym placówek zagranicznych, potem prowadzil dzialalnosc wywiadowcza w Afryce Polnocnej. 


09 września 

Dnia 09 wrzesnia 1939 roku sowiety zawiadamiają Niemców, że są zdecydowani zaatakować szybko Polskę (wg Aleksander Bregman, Najlepszy sojusznik Hitlera, wyd.  Kraków  w 1983 roku, s. 59). Odbyło się to w rozmowie Mołotowa z Schulenburgiem w Moskwie dnia 09 września 1939 roku. Była bowiem fałszywa  informacja o zdobyciu Warszawy przez Niemców w dniu 08 września. Czyżby treść sowieckiego zapewnienia (może przekaz radiowy szyfrem niemieckim “Enigma” z ambasady w Moskwie, albo podsluch kabla telefonicznego do Prus Wschodnich z sowietow?) dla Niemców została przejęta i rozszyfrowana przez nasz Oddziału II? W tym przypadku wieczorem 09 września 1939 roku, Sztab Naczelnego Wodza (w Brześciu) zostałby zawiadomiony o takim komunikacie. Efektem tego było zaproponowanie przez Becka, Sosnkowskiemu udziału w rządzie. Sosnkowski jednak (w dniu 10.09) zażądał  stanowiska liniowego, co wykorzysta w nocy 12 / 13 wrzesnia we Lwowie do przejęcia władzy nad Armią “Karpaty” i Lwowem

Drugim efektem było szybkie sprecyzowanie przez Jaklicza - zastępcę Szefa Sztabu - w nocy 09 / 10.09, koncepcji i “Wytycznych Naczelnego Wodza do Obrony Małopolski Wschodniej(Sztab wydal te "Wytyczne" 10 wrzesnia). 

Wiadomo z TVP z dnia 20.09.1995 roku, że sowieci podjęli pierwszą decyzję o ataku na Polskę na dzień 11 września 1939 roku. 

Sądziliśmy w tym momencie (i Anglicy podobnie), że bolszewicy wejdą w pierwszej kolejnosci do Korytarza Wileńskiego i znajdą się byc moze w konflikcie z Niemcami. Wydaje się, że data 11 wrzesnia pojawiła się właśnie dnia 09 wrzesnia w zapewnieniach Mołotowa dla ambasady niemieckiej w Moskwie. Piec lat po mnie pan prof. Grzelak takze podal date 11 wrzesnia, w: 'Kresy w czerwieni 1939', Warszawa 2008, ss. 150 - 152. "Autor usiłuje odtworzyć radziecki proces decyzyjny, aczkolwiek sam przyznaje, że w związku z ograniczonym dostępem do rosyjskich archiwów oraz wątpliwościami co do wiarygodności niektórych dokumentów odtwarzanie to ma charakter dość spekulacyjny ... Grzelak generalnie sugeruje, że początkowa data inwazji była wyznaczona na 11 września, w związku jednak z fatalnie postępującymi przygotowaniami 'Stalin prawdopodobnie 10 września lub najpóźniej 11 września polecił przesunąć termin koncentracji na 16 września, a uderzyć na Polskę we wczesnych godzinach rannych 17 września' ...", s. 152.


10 września 

10 wrzesnia Mołotow w rozmowie z Schulenburgiem odwołał swoją informację z dnia poprzedniego 09 wrzesnia, że sowieci  zaatakują dnia 11 wrzesnia. Przesunął teraz datę tego ataku na dzień 16 wrzesnia. Tłumaczył to “zaskoczeniem”  strony bolszewickiej ofensywą niemiecką, tj. jej realizacją, ktora zaczela odbiegac od sierpniowych zalozen. Dopiero dnia 13 wrzesnia Mołotow w rozmowie z Schulenburgiem zawiadomił, że sowiecka armia osiągnęła stan gotowości wcześniej i teraz podał datę ataku na 15 września

Dostosowali się do tego Polacy, w dniu 13 wrzesnia wieczorem precyzując plan, a w dniu nastepnym 14 wrzesnia wydając rozkazy do ewakuacji wszystkich wojsk na Przedmoście Rumuńskie. Jest to pośredni dowód, że dnia 14 września Marszałek Rydz Śmigły wiedział już dokładnie, ze sowieci zaatakują w ciągu następnych paru dni, a ich glownym celem będzie Wisla z Pragą warszawską. Wlasnie tego dnia 14 września 1939 roku Sowieci wydali dyrektywe o zaatakowaniu Polski, wedlug drugiej wersji tego rozkazu nr 16633/4. "Na druku skierowanym do dowództwa BSOW wpisano atramentem datę 14 września. Co z tego, skoro ten sam dokument zawiera również wpisywane atramentem daty koncentracji, rozwinięcia i mobilizacji opiewające na 11 - 13 września, tyle że przekreślone i poprawione? Daty przeczą sobie nawzajem. Ale niezależnie od tego, jeśli nawet dyrektywę Szaposznikow i Woroszyłow podpisali i zlecili wysłanie do SOW 14 września, to przecież nie oni wyznaczali datę inwazji...".

Wobec tego Hitler dnia 10 wrzesnia żąda informacji, jaka jest najkrótsza linia z której  najmniejsze siły mogłyby ubezpieczać “przeciw pozostałemu polskiemu obszarowi”, “jeśliby  reszta Wschodniej Polski nie miałaby być przez nas obsadzona”. Celem Hitlera nie bylo więc calkowite zniszczenie Polski. 


Dnia 11 wrzesnia 1939 roku 

Ponieważ sowieci dnia 11 wrzesnia (wg wiadomości z TVP z dnia 20 września 1995 roku) nie zaatakowali Polski, Ribbentrop  przedepeszował do Moskwy do swojej ambasady, że może to oznaczać wytworzenie się “próżni politycznej” w sowieckiej strefie interesów (wg Aleksander Bregman, “Najlepszy sojusznik Hitlera”, wyd. Kraków w 1983 roku, s. 60), ktorej Niemcy nie zamierzali zajmować. 

   Polityka sowiecka na Kresach a polskie wladze emigracyjne po 1939

12 wrzesnia 1939 roku 

W tym czasie w Paryzu Gamelin odmowil rozmowy szefowi polskiej misji wojskowej we Francji generalowi Burchardt - Bukackiemu, bowiem w Abbeville dnia 12 wrzesnia podjeto polityczną decyzje o koniecznosci wstrzymania czasowo czesci glownych działan zaczepnych na froncie zachodnim ze względu "na niemożność uzyskania wpływu na przebieg kampanii polskiej", chociaz brak jest opublikowanego stenogramu z tych obrad. Wstrzymano natarcie 4-ej Armii "z uwagi na odsłoniętą flankę. Zaraz po Abbeville Gamelin wydał rozkaz natarcia 3 Armii na Berus na dzień 15 września (miało zabezpieczyć flankę 4 Armii) oraz przetestowania ognia artyleryjskiego na wybranym odcinku Linii Zygfryda. Z uwagi na złą pogodę dzień natarcia przełożono na 17 września". Dnia 15 wrzesnia wieczorem wedlug Marszalka Rydza Smiglego, ktory otrzymal list od Gamelin'a, date ofensywy przesunieto na wlasnie 17 wrzesnia, a wedlug generala Stachiewicza dnia 16 wrzesnia przesunieto date na 21 wrzesnia, zgodnie z wypowiedzia generala Faury. W trakcie dzialan alianckich prowadzonych tylko do 18 wrzesnia 1939 roku poleglo i zostalo rannych 2 tys. Francuzów, lacznie zas stracono 120 samolotów nad Niemcami, razem z RAF.

"... Podczas spotkania w Abbeville sztab sojuszniczy dysponował meldunkami, które świadczyły, że Związek Sowiecki na pewno wkroczy. Wówczas akcja militarna nie miała już sensu". 

Prof. Jerzy Robert Nowak w 2009 roku podkreslil: 

"... amerykanski historyk William Shirer przypomnial, ze brak dzialan francuskich w obronie Polski we wrzesniu 1939 r. oznaczal zlamanie postanowien tajnego traktatu wojskowego z Polska z 19 lutego 1921 r. podpisanego przez marszalka Ferdinanda Focha. Traktatu, w którym Francja zobowiazywala sie do 'efektywnego i szybkiego wsparcia Polski w przypadku napadniecia jej przez Niemcy'... Francja zlamala równiez porozumienie z Polską podpisane przez gen. M. Gamelina z gen. T. Kasprzyckim 19 maja 1939 roku. Trzeci punkt tego porozumienia przewidywal, ze 'gdy tylko rozpocznie sie glówne niemieckie uderzenie na Polske, Francja podejmie ofensywe przeciwko Niemcom glównymi zgrupowaniami swych sil, poczynając od pietnastego dnia po pierwszym dniu mobilizacji w Polsce'... Niemiecki general Siegfried Westphal pisal: 'We wrzesniu nie bylo ani jednego czolgu na froncie zachodnim. Zapasy amunicji wystarczylyby tylko na trzy dni walki' ... General Alfred Jodl stwierdzil, ze Niemcy uniknely upadku w 1939 r. ... niemiecki general Franz Halder stwierdzil: 'Jesliby Francuzi ... wykorzystali okazje, stworzona przez zaangazowanie prawie wszystkich naszych wojsk w Polsce, to byliby zdolni przekroczyc Ren, bez mozliwosci zapobiezenia temu z naszej strony i zagroziliby zaglebiu Ruhry, które mialo znaczenie decydujace dla prowadzenia wojny przez Niemcy'... General Gamelin, bedacy wówczas naczelnym dowódca wojsk sprzymierzonych ...klamal w liscie do polskiego pulkownika Wojciecha Fydy z 10 wrzesnia 1939 r., twierdzac: 'Prawie polowa naszych czynnych dywizji na pólnocnym wschodzie uczestniczy w walkach'...". Mimo tego dnia 12 września Beck wysłał znowu depeszę do E. Raczyńskiego i Łukasiewicza z ponagleniem o pomoc sojuszniczą. Dyskusyjna pozostaje data francuskich zobowiązan wojennych wobec Polski, bowiem rozwaza sie tekst z protokołu rozmów Francji z Polska lub tekst z polsko - francuskiej konwencji wojskowej z dnia 19 maja 1939, ratyfikowanej 04 wrzesnia 1939 roku. 'Począwszy od 15-tego dnia' cytuje sie w 'PSZ w II wojnie światowej' Londyn 1951, t. 1, cz. 2, s. 99 - 100, ale historycy Zgórniak i Wyszczelski podają inną interpretację daty 'od 15-tego dnia'. Za 'PSZ...' cytuje 'Druga Rzeczpospolita wybór dokumentów', Warszawa 1988. Ponownie Faury spotyka się z Marszałkiem w dniu 13 września, też we Włodzimierzu Woł. (ok. godz. 18.00). Wg Porwita, t. II, s.  178,  Francuzi mieli wówczas własny plan Przedmościa Rumunskieg, ze Lwowem i Tarnopolem. Dzien wczesniej, wedlug protokołu z Abbeville: "Najważniejsze wydaje się utrzymanie frontu w Polsce, poprzez dostawy przez Rumunię. Wygląda na to, że Polacy opanowali chaos i zaczęli odwrót na wzór republikanow pod Madrytem. Mozliwe, że front utrzyma się podobnie długo".

Pan Romuald Szeremietiew pisze: "W dniu 12 września 1939 odbyła się w Abbeville brytyjsko-francuska konferencja ... Gen. Gamelin zaproponował, aby planowaną ofensywę wstrzymać na kilka dni. Francuski wojskowy wskazywał, że istnieje konieczność zgromadzenia większej ilości ciężkiej artylerii. Zapewnił, że siły francuskie będą gotowe do ofensywy 21 września. Zaakceptowano tę propozycje ... Po 14 września ilościowo siły znajdujące się na zapleczu (polskiego) frontu były większe od wojsk zaangażowanych bezpośrednio w działania wojenne na froncie. W tym czasie ruszyło też zaopatrzenie w uzbrojenie i sprzęt z Zachodu. Jeszcze 4 września rząd Rumunii wyraził zgodę na transporty broni kierowane przez jej terytorium dla walczącej Polski. Dzień później taką samą decyzję podjął rząd Jugosławii, a następnie rząd Grecji. Do portów rumuńskich zmierzały statki wiozące 115 samolotów z Anglii, a w Marsylii trwał załadunek 50 czołgów i kilkudziesięciu dział. Ładowano też samochody, ciągniki i amunicję ... Nie ustalimy, czy 21 września Polska doczekałby się ofensywy sojuszników na zachodzie. ... Gdyby więc do ofensywy doszło, to klęska Niemiec byłaby natychmiastowa. Nie byłoby II wojny światowej i jej zbrodniczych skutków. Nie ulega też wątpliwości, że polska obrona trwałaby, gdyby interwencji sowieckiej nie było ... O klęsce Polski w 1939 r. zdecydowały Sowiety...". 

O naradzie w Abbeville, gdzie 12 wrzesnia zebrala sie Najwyzsza Rada Wojenna, "nikt jak dotąd nie opublikowal calosci stenogramu z ustalen, a jedynie fragmenty wyrwane z kontekstu. Na pewno wiadomo, ze rada zaaprobowala IP 4 Gamelina. IP oznacza Instruction Personele i jest to cos w rodzaju dyrektywy glównodowodzacego. IP 4 dotyczylo ustalenia linii oporu 4 Armii w bezpiecznej odleglosci od Linii Zygfryda..."; francuskie, 3 Armia i 5 Armia, "nadal mialy prowadzic dzialania ofensywne oczyszczajac przedpole", a ponadto "mobilizacja rozpoczela sie we Francji 4 wrzesnia, czyli nie w dniu rozpoczecia / wypowiedzenia wojny, a uklad sojuszniczy przewidywal 14 dni na rozpoczecie konkretnych dzialan wojennych..."; daje to dzien 17 wrzesnia - gdy liczymy "wlacznie" lub 18 wrzesnia - liczac "wylacznie". Czesc ziem niemieckich jest okupowana przez Francuzów od 10 wrzesnia 1939 roku.  

Dnia 12 wrzesnia Alianci zapowiadaja nowe dostawy dla Polski, poprzez Konstance i Galacz w Rumunii; dnia 16 wrzesnia na naszej granicy, Rumuni skoncentrowali dwie pelne dywizje i nadal kontynuuja budowe przygranicznych lotnisk, gdzie od 17 wrzesnia ladowaly polskie samoloty, w celu zatankowania dla lotu w glab Rumunii; lotniska te i zapasy materialowe mialy sluzyc obu sojuszniczym armiom. Dopiero w dniu 17 wrzesnia nasz Rząd jednostronnie przerwal te rumunskie przygotowania do wojny z sowietami, a wojska rumunskie byly juz gotowe do przejscia naszej granicy panstwowej, o czym pisze gen. Maczek, a posrednio wynika to z rozkazów marszalka Rydza Smiglego wydanych 17 wrzesnia 1939 roku i decyzji Józefa Becka tez w dniu 17 wrzesnia 1939 roku. Transporty materialow wojskowych dla naszej armii z Konstancy i Galacza zostaly zawrócone m.in. do Bejrutu, rowniez w wyniku naszej jednostronnej decyzji o wypowiedzeniu Rumunii ukladu sojuszniczego dnia 17 wrzesnia 1939 roku oraz w wyniku internowania wojska i wladz polskich; bowiem mimo, ze Krolestwo Rumunii juz dnia 06 wrzesnia oglosilo neutralnosc (neutralnosc Rumunii dotyczyla wojny koalicji z Niemcami, a nie z sowietami), to jednoczesnie trwala mobilizacja i to nie przeciwko Wegrom; wojska byly koncentrowane na Bukowinie na granicy z Polską, w porozumieniu oczywiscie z misją wojskową z Francji. Koncepcja dlugookresowej obrony na Przedmosciu Rumunskim zakladala, ze w Paryzu mial pracowac (wieczorem 15 wrzesnia w Kolomyi omowiono techniczna strone ewakuacji Rządu RP przez Rumunie do Francji) Rząd RP pod kierunkiem generala Felicjana Slawoj Skladkowskiego

13 wrzesnia 

Dnia 13 wrzesnia 1939 roku (wg Aleksander Bregman, "Najlepszy sojusznik Hitlera", wyd. Kraków w 1983 roku, s. 60) Mołotow wzywa w Moskwie  Schulenburga i oświadcza mu, że sowiecka armia osiągnęła stan gotowości wcześniej niż się on spodziewał: "(...)  akcja sowiecka będzie mogła być podjęta wcześniej niż to zakładano w poprzedniej rozmowie". Oznacza to, że datę ataku  przesunięto z dnia 16.09 na 15 września, o czym wiedział też ambasador niemiecki w Bukareszcie. 

Marszalek Edward Rydz Smigly juz 13 września otrzymal "meldunek o przecięciu zasieków po stronie sowieckiej na granicy z Polską co oznaczało ostateczne przygotowania do inwazji", wg: Andrzej Pepłoński, Wywiad a dyplomacja II  Rzeczypospolitej, Toruń 2004. Tego dnia 13 wrzesnia gen. Ironside otrzymal list od generala Norwida - Neubegauera, w ktorym nasz Sztab Naczelnego Wodza informuje, "o decyzji wycofania wojska polskiego z polnocno - wschodniej Polski i ostrzegal, ze wzdluz granicy Prus Wschodnich powstają warunki do utworzenia wspolnej granicy pomiedzy Sowietami a Niemcami i ... bramy, przez ktorą nadejdą surowce" (dla Niemiec), wg PSZ, t. I

W związku z naszą decyzją o ewakuacji czesci Polski, od 13 wrzesnia wywiązala sie korespondencja miedzy Szefem Sztabu Imperialnego Wielkiej Brytanii a Polską Misją Wojskową w Londynie - omawiano "mozliwosc ... utworzenia wspolnej granicy pomiedzy Sowietami a Niemcami

("... wiadomo, że nie tylko Anglicy, Francuzi i Amerykanie znali treść porozumień niemiecko - sowieckich. Najpóźniej 28 sierpnia znał je estoński sztab generalny. Kiedy Sowieci latem następnego roku zaanektowali kraje bałtyckie, prowadzili w tej sprawie dochodzenie na okoliczność 'przecieku'. W przeddzień okupacji sowieckiej 17 czerwca 1940 roku szef wywiadu estońskiego, płk Richard Maasing, wraz z grupą kilkunastu oficerów wywiadu, zdołał zbiec do Finlandii. Podjęli współpracę z wywiadem fińskim ...  zostali przetransferowani do Szwecji, w czym pomógł im rezydent wywiadu japońskiego w Sztokholmie, generał Makoto Onodera (blisko z nim współpracował mjr Michał Rybikowski, rezydent wywiadu polskiego w Skandynawii posiadający, dzięki tej znajomości, paszport dyplomatyczny Mandżukuo) ... jeden ze współpracowników płk Maasinga wpadł w ręce NKWD ... Miał on wyjawić, że informacje na temat paktu uzyskano ze źródeł agenturalnych; dodajmy, że wywiad estoński działał dość sprawnie, przede wszystkim w Leningradzkim Okręgu Wojskowym oraz w Moskwie. Zeznania były więc prawdopodobne. Jest jednak i inne wytłumaczenie sposobu, w jaki Estończycy weszli w posiadanie tych informacji. Mieli własny system przechwytywania radiogramów sowieckich oraz ich dekryptażu ... Natomiast wiadomo ze źródeł fińskich ..., że mieli taki system Finowie, ba, łamali nawet tzw. szyfry jednorazowe ..., do celów ćwiczebnych oraz na niskich szczeblach armii i NKWD - w NKWD na szczeblach batalionów i pułków ... Kodów 5-ych nie złamano. Warto tu dodać, że w tym zakresie Finowie blisko współpracowali z Japończykami, dzięki czemu możliwy był przechwyt radiogramów na Dalekim Wschodzie, między  Chabarowskiem i Władywostokiem. Wiadomo skądinąd, że współpraca wywiadowcza między Polską i Finlandią miała miejsce, podobnie jak między  Polską i Japonią. Istnieją też inne możliwe źródła: własne źródła agenturalne, 'Enigma', z której pomocą Biuro Szyfrów czytało radiogramy niemieckie ... O działaniach polskiego wywiadu radiowego i dekryptażu na odcinku sowieckim w 20-leciu międzywojennym niewiele wiadomo, bo była to jedna z najpilniej strzeżonych tajemnic ... międzynarodowe kable telefoniczne i telegraficzne między Moskwą i Berlinem biegły przez terytorium Polski...".

W maju 2011 roku autor cytowanego tutaj opracowania dodal

"... Otóż źródłem informacji jest prof. Šarūnas Liekis ... Powołuje się on wprost na płk Richarda Maasinga pisząc, że: "... do 26 sierpnia uświadomił sobie, że Pakt dzielił państwa bałtyckie na niemiecką i sowiecką strefę wpływów oraz że Estonia znalazła się w tej ostatniej. Wydaje się, że łotewskie służby dyplomatyczne również poznały treść Paktu wkrótce po jego podpisaniu oraz że szerzyły się plotki o przekazaniu przez Niemcy Łotwy Rosji." Z publikacji prof. Liekisa wynika ponadto jednoznacznie, że najmniej zorientowaną w sytuacji była Litwa, której rząd, mający traktaty o nieagresji tak z Niemcami, jak i ZSRR, w ogóle nie brał pod uwagę możliwości aneksji przez ten ostatni. Zostawmy jednak wątek litewski na boku. Otóż mimowolna pomyłka w Nr 5 Merkuryusza polegała na tym, że 'Estoński Sztab Generalny zorientował się...', a nie, że "wiedział". Nie zmienia to istoty rzeczy, bowiem Estończycy i Łotysze, nawet nie znając treści tajnych protokołów, prawidłowo odczytali sens paktu Ribbentrop - Mołotow. Pamiętając o tym, że Richard Maasing, wieloletni oficer wywiadu, mógł wykazać daleko idącą powściągliwość i nie ujawnić źródeł informacji, zauważmy, że już sam fakt zawarcia paktu o nieagresji między 1. Państwami nie mającymi wspólnej granicy, 2. Państwami, dotąd, wrogimi, przynajmniej werbalnie, 3. Państwami znanymi z agresywności, musiał dawać do myślenia, tym bardziej, jeśli uwzględnić moment, w którym to nastąpiło. Profesor Liekis wspomina również o tym, że Sowieci często, ku irytacji Niemców, uciekali się do 'przecieków kontrolowanych' wobec rządów państw bałtyckich, usiłując wymusić na nich określone ustępstwa. To tyle o faktach dotyczących tego, co kto wiedział o tajnych protokołach paktu R. - M. Państwa mające rozbudowane służby radiowywiadu na odcinku sowieckim i / lub niemieckim mogły wiedzieć więcej; w grę wchodzą, rzecz jasna, Polska, Japonia, Estonia, Finlandia, ewentualnie Łotwa. Są to jednak domysły. ... I druga korekta, a propos stwierdzenia: '…prowadzili w tej sprawie dochodzenie na okoliczność "przecieku" ...'. Otóż uprzedzając sowiecką okupację Estonii, co nastąpiło 17 czerwca 1940, spora grupa oficerów wywiadu estońskiego, na czele z płk Maasingiem, oraz cała Sekcja D (radiowywiadu) ewakuowała się do Finlandii. Motyw był oczywisty, Sowieci znali personalia pracowników Sekcji D. Natomiast, w ręce Sowietów dostał się i generał Laidoner (zm. w 1953 r.), i gen. Reek (zamordowany w 1942 r.), i Artur Normak (rozstrzelany 27 czerwca 1941). Z protokołów przesłuchania gen. Reeka przez NKWD ... wynika, jeśli uwzględnić skłonności Organów do 'radosnej twórczości', że generał, chcąc uniknąć dalszych pytań o źródła agenturalne, miał przyznać, że źródłem informacji był radiowywiad." ). 

Breguet, Brown, Masson, Rey, Armand, Constantinowitz / Konstantynowicz, Duflon and history of research on telegraph, radio and electricity. Deka Company in Petersburg, Moscow and Zaporoze - Russian engines and airplanes.


Wszystko zmusza sowietow w dniu 13 wrzesnia do przyspieszenia zapowiedzianego terminu agresji na Polske.

Na sowieckie decyzje z dnia 13 wrzesnia 1939 roku miala wplyw informacja wywiadowcza o spotkaniu w Abbeville w dniu 12 wrzesnia premiera Eduarda Daladiera i Neville Chamberlain'a, ktorzy na podstawie opinii gen. Maurice Gamelina podjeli decyzje o czasowej rezygnacji z dzialan zaczepnych przeciwko Niemcom; sowieci mieli informacje od sekretarza francuskiej rady ministrów Eduarda Pfeiffera.
Pan Piotr Wodzinski wyjasnia: "...Picknett-Prince-Prior 'Double standards...' na temat Rudolfa Hessa ...Książki trzech P otwierają oczy na sytuację w W. Brytanii i na to, że sytuacja była o wiele bardziej złożona niż to się wydaje. ...Jedna choćby sprawa: pozycja Churchilla jako premiera była słabiutka i w związku z tym ważna informacja: jako, że to był gabinet wojenny, król mógł, nie pytając o zdanie Izby Gmin, nie mówiąc o wyborcach, zdymisjonować premiera, a opozycja antychurchillowska była bardzo silna! ... znany nam skądinąd Guy Burgess, jeden z niesławnej piątki z Cambridge, pełnił funkcję jakby osobistego kuriera między Nevillem Chamberlainem i Edouardem Daladierem. ... Ponadto, na tym właśnie gruncie poznał Edouarda Pfeiffera, osobistego sekretarza premiera Francji (i niewykluczone, że nie był tylko sekretarzem). Panowie Burgess i Pfeiffer mieli wspólne upodobania...".
Sowietom jednak do 15 wrzesnia 1939 roku brakowalo zgody francuskiej na "wkroczenie" do Polski, co podkresla jeden z historykow; ponadto do 15 wrzesnia 1939 roku Zwiazek Sowiecki byl zaangazowany w konflikt z Japonią; glownymi problemami dla sowieckiego Sztabu Generalnego bylo jednak zalamanie sie ofensywnych dzialan armii niemieckiej po 13 wrzesnia 1939 roku na centralnych ziemiach polskich ("tempo zbrojeń w Wielkiej  Brytanii i Francji przewyższało niemieckie, a lada moment miały nastać jesienne słoty ... O tym wszakże, jak Niemcy były przygotowane do wojny, świadczy raport szefa służb uzbrojenia Wehrmachtu z
12 - 13 września 1939, w którym alarmował o krytycznie niskich zapasach paliwa, amunicji, zwłaszcza artyleryjskiej oraz bomb lotniczych...". Jednak sa tez inne opinie o niemieckich zapasach benzyny: "... Mieli sporo swojej ... No i zdobyli w Szastarce w Polsce 30 milionów litrów benzyny lotniczej ... W czasie kampanii wrzesniowej Niemcy zużyli średnio 15 - 30 % swoich zapasów amunicji ... To jednostki w Polsce skarżyły się na braki amunicji, bo logistyka padła ... ale benzyny mieli jeszcze sporo. Do tego duże zapasy ropy nieprzetworzonej. Po wybuchu wojny zmniejszono zuzycie cywilne o 65 procent ...") i szybko przeprowadzany manewr ewakuacji Wojska Polskiego na poludniowy - wschod od dnia 10 wrzesnia 1939 roku; sowieci przelozyli wiec date agresji z 15 wrzesnia na noc z 16 na 17 wrzesnia 1939 roku. 

Armia Czerwona musiala oczywiscie choc o kilkanascie godzin wyprzedzic alianckie uderzenie wspomagające planowane na 17 wrzesnia rano. Aliantow mialy odstraszyc sowieckie jawne przygotowania do agresji nad Zbruczem wieczorem 16 wrzesnia oraz informacje o tej agresji np. przez caly dzien 16 wrzesnia w Tarnopolu, o godz. 21.00 z radia Breslau i o godz. 23.00 z radia Minsk. Juz dnia 14 września 1939 roku Sowieci wydali dyrektywe o zaatakowaniu Polski i dlatego juz wieczorem 14 wrzesnia Marszalek ze Sztabem Glownym opuszcza lotnisko

Mlynow
pod Dubnem; w nocy 14 na 15 wrzesnia Rydz Smigly był w

Dubno
, a

rano 15 wrzesnia 
w
Tarnopolu

organizując tutaj dowodzenie operacyjne przeciwko sowietom
("... 16 września premier i zarazem minister spraw wewnętrznych gen. Sławoj - Składkowski raportował o pojawieniu się licznych,  nierozpoznanych grup dywersyjnych na linii Dniestru, co stwarzało już bezpośrednie zagrożenie dla rządu i Prezydenta. Nie wiadomo, czy byli to nacjonaliści ukraińscy, czy niemieccy lub sowieccy dywersanci albo może jedno i drugie"; akcja dywersyjna Sowietow poprzedzala uderzenie Armii Czerwonej i trwala od dnia 13 wrzesnia 1939 roku wlacznie, przez 4 dni) w rękach gen. Narbuta - Łuczyńskiego. Popołudnie 15 wrzesnia

Sztab Główny spędza w kwaterze KOP "Podole" w Kopyczyncach pod sowiecką granicą.

Marszalek Smigly - Rydz odwiózł Thomasów do Zaleszczyk i stąd pojechał do Kołomyi (
tutaj od ok. godz. 20.00 dnia 15 września), gdzie przejął bezpośrednie dowodzenie Przedmościem Rumunskim. 

Marszałek w tym dniu 13 września ok. godz. 18.00, we Włodzimierzu, przekazał generalowi Faury swoją koncepcję Przedmościa Rumuńskiego.  Juz 13 września nasz wywiad meldował "oznaki zwolnienia tempa ruchu (...) pancernych" wojsk niemieckich. Wróg sądził po 13 wrzesnia, że "przyczółka rumuńskiego będziemy bronili do kresu możliwości" (Porwit, t. III, s. 60). 
14 wrzesnia 

Marszałek przybył na lotnisko Młynów pod Dubnem i rozpoczyna dowodzenie wojskami z myślą o ściągnięciu sił na Przedmoście (sam planuje zostać na Przedmościu  Rumuńskim!) i wysłaniu władz cywilnych do Francji. W tym  dniu Beck będzie już wiedział o zdradzie Francuzów . Marszałek wie również o błędnym dowodzeniu Sosnkowskiego

Dnia 14 września 1939 roku Sowieci wydali dyrektywe o zaatakowaniu Polski, a tego samego dnia 14 wrzesnia 1939 roku nadeszła depesza o odmowie Aliantów podjęcia ofensywy na dużą skalę na Zachodzie. Marszałek jakoby  otrzymał tę depeszę dopiero wieczorem 16 września w Kołomyi, co  oczywiscie nie wyklucza, ze dane z niej mial natychmiast w dniu 14  wrzesnia. Beck już dnia 14 wrzesnia rozkazał naszemu   ambasadorowi w Szwajcarii nawiązać kontakt z placówką niemiecką w celu szukania modus vivendi za plecami Aliantów (wg inf. amb. Komornickiego w Szwajcarii). 

Dnia 15 września 

Dnia 14 września 1939 roku Sowieci wydali dyrektywe o zaatakowaniu Polski - 14 wrzesnia doreczono tez rozkazy sowieckim dowódcom Okregow Wojskowych, "o wydzieleniu konkretnych sil z OW oraz koncentracji wojsk Frontów we wskazanych rejonach i organizacji Frontów. 15 wrzesnia wydano rozkazy operacyjne dowodcom Frontów. 16 wrzesnia ... wojska Frontów Bialoruskiego i Ukrainskiego zajmują pozycje wyjsciowe w pelnej gotowosci do dzialania". Według profesora Andrzeja Pepłońskiego (Służby wywiadowcze PSZ na Zachodzie (1939 - 1945), Akad. Spraw Wewn. Warszawa 1985): dnia 15.09 wywiad KOP donosi ponownie o zarządzeniach mobilizacyjnych w sowietach. Po poludniu 15 wrzesnia II-gi Oddział stoi w Kopyczyńcach (tu Sztab KOP “Podole”) i bezpośrednio analizuje te doniesienia zza Zbrucza. Juz wieczorem 14 wrzesnia Marszalek ze Sztabem Glownym opuscil lotnisko Mlynow pod Dubnem; w nocy 14 na 15 wrzesnia Rydz Smigly był w Dubno, a

rano 15 wrzesnia stanąl w Tarnopolu organizując tutaj dowodzenie operacyjne przeciwko sowietom w rękach gen. Narbuta - Łuczyńskiego. Popołudnie 15 wrzesnia Sztab Główny spędza w kwaterze KOP "Podole" w Kopyczyncach pod sowiecką granicą.

Rydz przez Zaleszczyki pojechał do Kołomyi (tutaj od ok. godz. 20.00 dnia 15 września), gdzie przejął bezpośrednie dowodzenie Przedmościem Rumunskim. 

Dnia 15.09 sowieci nie zaatakowali - a jedynie weszły ich jednostki zwiadowcze (w rejon pld. - wsch. od Grodna - to tą jednostke sowiecką widzial gen. Olszyna-Wilczynski 17 wrzesnia, gdy powracal z Wolkowyska do Grodna; pod Wilno i zrzut radiowy do m. Szkło na zach. od Lwowa). 

Wobec tego dnia 15 wrzesnia Ribbentrop zadepeszował do Moskwy, że Niemcy nie będą ścigali Polaków do granicy wschodniej

W polskim Sztabie Glownym panuje umiarkowany optymizm, choc sytuacja dnia 15 wrzesnia zostala oceniona jako cięzka. Wycofywanie sie Niemcow od 15 wrzesnia bylo skutkiem: 1. wojskowych uzgodnien z sowietami, ze po ich ataku na Polske, rosyjskie lotnictwo przeprowadzi juz w pierwszym dniu ofensywy ciezkie bombardowania na wschod od linii Bialystok - Brzesc - Lwow; 2. wyczerpania sie zapasow paliwa w wysunietych na wschod, niemieckich jednostkach pancernych, jak to bylo pod Rawą Ruską, gdzie zaopatrywano stojące czolgi z 2 Dyw. Pancernej, zrzucając na spadochronach beczki z paliwem; 3. braku zainteresowania wschodnią Polską w Berlinie. 

"Z ambasady francuskiej w Madrycie do ambasady polskiej w Bukareszcie dociera dnia 15 wrzesnia 1939 adresowane do ministra Becka od marszałka Petaina prywatne przyjacielskie ostrzeżenie, że francuscy wrogowie Polski przygotowują pułapkę władzom polskim, jeżeli te staną na rumuńskiej ziemi", wedlug Klaudyny Krawiec. Stroński poleca ambasadzie polskiej zatrzymac ten list w dniu 15 wrzesnia 1939 roku. 


Dnia 16 września 1939 roku na obszarze wschodniej i centralnej Polski 

Dnia 16 wrzesnia 1939 roku wchodzi w zycie rozejm sowiecko - japonski. Mimo takiej sytuacji wojskowej Stalin nadal się zastanawiał w dniu 16 wrzesnia czy atakować 17 czy 18  września, a od około 14.00 naszego czasu w Moskwie trwa narada najwyższych sowieckich dowódców na ten temat. Schulenburg jednak dn. 16  wrzesnia o godz.  15.00 naszego czasu wezwał Mołotowa do natychmiastowego zaatakowania Polski od wschodu (Niemcy bowiem dnia 16  września nie mieli amunicji - np. pod Warszawą i Lwowem, zywnosci - np. pod Lwowem oraz paliwa aby atakować - np. dla Dyw. Pancernej "Kempf" oraz w Zamosciu i Rawie Ruskiej, a na Zachodzie mogli się jednak spotkać z aliancką ofensywą). Mołotow obiecał uderzenie na 17 lub na 18 września. 

Poniewaz dnia 15 wrzesnia 23 Esk. Obserw. i 113 Eskadra Myśliwska nie zdolaly odszukac miejsca pobytu Sosnkowskiego, poznym wieczorem 15  wrzesnia Naczelny Wodz Rydz Smigly w Kolomyi rezygnuje ostatecznie z koncepcji Frontu Poludniowego dowodzonego przez gen. Kazimierza Sosnkowskiego i zmuszony jest nocą 15 / 16 wrzesnia wziąc na siebie jego obowiązki. Dnia 16 wrzesnia w Kosowie byl premier gen. Felicjan Slawoj Skladkowski, wraz z Prezydium Rady Ministrow i Ministerstwem Spraw Wewnetrznych; w Roznowie pozostale ministerstwa; w Kutach dyplomaci wraz z Ministerstwem Spraw Zagranicznych, bowiem juz dnia 13 września general Slawoj - Składkowski zarządził ewakuację MSZ do Kosowa i Kut, gdzie minister Beck przybył 14 września; we wsi Kniaze senatorowie i poslowie na Sejm. Ponadto od godz. 15.00 dnia 16 wrzesnia w Kosowie blisko granicy byli pulkownik Jaklicz, plk Kopanski i plk Klimecki z III Oddzialu Sztabu Glownego - wszyscy ci wysocy rangą oficerowie mieli swiadomosc decyzji o ewakuacji czesci Wojska Polskiego do Rumunii juz od rana 17 wrzesnia i to bez wzgledu na date agresji sowieckiej. 

Naczelne Dowodztwo planowało m.in. w tym momencie: 

1. kontrofensywę z Przedmościa! Juz dnia 16 wrzesnia odzyskiwalismy teren na zachodnim krancu Przedmoscia Rumunskiego. Zacytuje obszernie artykul pana Eugeniusza Koscieszy

"... 17 września stawał się terminem rozpoczęcia francuskiej ofensywy na zachodzie Niemiec. Odtąd naczelnym zadaniem strategicznym Polski było wytrwać do tego terminu jako jednolita siła zbrojna, wiążąca maksymalną ilość sił niemieckich na wschodzie... Tymczasem niemiecki plan 'Fall Weiss', zakładający rozbicie armii na zachód od Wisły 5-tego września, legł w gruzach. Już 3-go września von Rundsted (d-ca G.A. 'Południe') ze swoim szefem sztabu dochodzą do wniosku, że jego realizacja jest niepewna... Już we wtorek 5 września 14 Armia wbrew poprzednim instrukcjom, otrzymuje rozkaz wyjścia na wschodni brzeg Wisły i działania w kierunku na Lublin ... Pomimo, iż agresorzy dotarli do stolicy, tej nie zdobyli, Polska wciąż nie kapitulowała, a opracowany 5-tego września nowy plan pobicia sił polskich na wschodnim brzegu Wisły okazał się także nierealny. Koniecznym stał się kolejny plan przesuwający operacje jeszcze bardziej na wschód ... Niemcy dążąc do rozbicia siły żywej, zrozumieli, że Polskie Dowództwo doświadczone w prowadzeniu wojny manewrowej ofiarowuje im przestrzeń zdobywając czas. Czas na wytrwanie do ustalonego momentu uruchomienia ofensywy przez sojuszników. Tymczasem na zachodzie zagrożenie Niemiec narastało. W nocy 7 września czołowe odziały francuskie przekroczyły w pasie 60 km granicę po obu stronach Saarbrucken ... Od 9 września sztaby niemieckie opracowują nowy, trzeci plan operacyjny działań przeciw Polsce. Nowy plan przewidywał przede wszystkim potężne czołowe uderzenie głównych sił niemieckich zgrupowanych nad środkową Wisłą na Lubelszczyznę ... Wódz Naczelny marszałek Śmigły-Rydz w celu zyskania niezbędnego czasu na stabilizację obrony wokół przedmościa rumuńskiego postanowił zaangażować cofające się z północnego zachodu ku Warszawie armie Poznań i Pomorze. Plan polegał na tym, aby odebrać Niemcom inicjatywę strategiczną ... Można było oszacować, iż takim w przypadku Niemcy na zawrócenie swych sił a następnie doścignięcie sił głównych, stracą nie mniej niż tydzień a może nawet dwa. Oznaczałoby to, że armia polska dotrwa do rozpoczęcia ofensywy francuskiej, a Wehrmacht zostanie związany nad Wisłą. ... Na linii Wisły na ponad 200 kilometrowym odcinku od Warszawy do ujścia Sanu, Niemcy pozostawili jedynie 3 dywizje piechoty i jedną zmotoryzowaną ... 14 września Niemcy stracili inicjatywę operacyjną a plan działań opracowanych 9 września legł w gruzach ... na południu 14 Armia niemiecka - jedyna armia niemiecka, która w całości pozostała na zasadniczym polu bitwy. Armia, która nadal działając w oparciu o nieaktualny plan z 9 września, rozczłonkowana w głąb na 200 km nadal posuwała się na północny wschód w kierunku Włodzimierza Wołyńskiego, pozostawiając przyczółek rumuński za swą prawą flanką ... Dodatkowym problemem 14 A a szczególnie wysuniętego znacznie przed własną piechotę XXII K. Panc był brak paliwa. Zaopatrzenie odbywało się jedynie drogą powietrzną, co jednak nie zaspokajało nawet minimalnych potrzeb. Przy jednolitym dowodzeniu polskich sił, realną stawała się wizja całkowitego unicestwienia 14 Armii (na Lubelszczyznie) ... 16 września stabilizacja strategiczna została osiągnięta. Naczelne Dowództwo zainstalowało się w Kołomyi na przyczółku rumuńskim ... W licznych ośrodkach zapasowych na terenie całego kraju znajdowało się jeszcze około pół miliona powołanych pod broń rezerwistów ... Drogą morską przez Rumunię od 14 września szło zakupione za uzyskaną przed wojną pożyczkę zaopatrzenie z Francji i Wielkiej Brytanii, w tym także czołgi oraz blisko 300 nowych samolotów myśliwskich i bombowych ... generalnie stawiając sprawę na wschodnich i południowo-wschodnich obszarach Rzeczpospolitej z cofających się, rozbitych oddziałów, z ośrodków zapasowych i miejscowych zasobów odtworzono i sformowano potężne siły. 16 września ilościowo były one większe od sił zaangażowanych na głównym froncie ... Interwencja polityczna ambasady niemieckiej w Bukareszcie nie powiodła się. 14 września Rząd Rumuński odrzucił niemieckie żądanie stwierdzając, że tranzyt broni do Polski w niczym nie narusza neutralności tego kraju ... Nadchodził 17 września: termin rozpoczęcia ofensywy sojuszników na Zachodzie. Gros armii niemieckich zaangażowanych głęboko w Polsce miał przed sobą odwrót na front zachodni. Odwrót, który wyeksploatowane dywizje musiały odbyć do granic Niemiec głównie na piechotę, nie mogąc korzystać ze zniszczonych uprzednio szlaków komunikacyjnych ... Całkowita klęska Niemiec i koniec wojny ... stawały się sprawą najwyżej kilku tygodni. Wojsko Polskie wypełniło swe zadania ... Wehrmacht w oznaczonym terminie nie osiągnął założonych celów politycznych i strategicznych...". 

Z ulotki sowieckiej z dnia 19 września można wnioskować, że dnia 16 września w garnizonach: Tarnopol, Halicz, Równe i Dubno było 60.000 żołnierzy, z tego mniej więcej 15.000 w Tarnopolu.  Z Niemcami walczyło dnia 16 września 25 dywizji, a na wschodzie kraju organizuje się 300.000 armia rezerwowa (wg Jan Jarecki). Z tych 300 tysiecy - w latach 1939 / 1940 - dostało się do Francji i Syrii tylko 38 tysiecy. Wedlug innej oceny dotyczacej dnia 16 wrzesnia 1939 roku, "na Kresach Wschodnich stacjonowało w tym dniu 350 - 380 tysięcy żołnierzy WP, z czego połowa to nieuzbrojeni rezerwiści w ośrodkach zapasowych". Na Przedmościu Rumunskim liczba polskich zolnierzy wzrosła z 40 tysięcy w dniu 14 września, do okolo 170 tysięcy w dniu 17 września, a do 19 wrzesnia przybywali tam jeszcze kolejni żołnierze. Wg Moczulskiego o swicie 17 wrzesnia Wojsko Polskie liczylo co najmniej 750.000 zolnierzy. Inne zrodlo podaje: "9 września WP liczyło  jakieś 950.000 żołnierzy, 17 września ciągle mieliśmy jakieś 730.000, a 23 września walczyło jeszcze ok. 330.000 - a więc właściwie więcej niż wzięło udział w walkach 1 września. (...) wieczorem 28 września pozostało 55 tysięcy (wg mnie Kleeberg mial w tym momencie ponad 25 tys., ale potem na pocz. pazdziernika pod Lukowem zwalniano wielu do domu, a Zieleniewski mial duzo ponad 15 tys. ludzi; plus Anders i Hel;Modlinie mimo, ze skapitulowal tez 28 wrzesnia bylo jeszcze do 6 tysiecy obroncow) walczących żołnierzy - wraz z kapitulacją Warszawy walki zaprzestało 122 tysiące - jeszcze wieczorem 26 września stan WP wynosił ok. 235 tysięcy wojska (...)". Wedlug Wojciecha Kempy w nastepstwie wydanego wskutek inwazji wojsk sowieckich rozkazu Naczelnego Wodza, do Rumunii ewakuowalo sie przeszlo 200 samolotów, Rosjanie zdobyli na Podolu, Pokuciu i Przedmosciu Rumunskim 131 samolotów róznych typów. W dniu 17 wrzesnia 1939 roku w osrodkach zapasowych oraz w jednostkach wartowniczych na Podolu, Pokuciu i Przedmosciu Rumunskim bylo nie mniej niz 70 - 80 tysiecy oficerow i zolnierzy. Ogólnie W. Kempa szacuje, iz w dniu 17 wrzesnia na Podolu i Pokuciu znajdowalo sie okolo 150 - 170 tysiecy oficerów i zolnierzy WP. 

Dnia 16 wrzesnia Wojsko Polskie liczylo - wedlug kolejnego z szacunkow - niemal polowe stanu wyjsciowego, w tym 50 procent walczylo na zachod od Wisly, 135 tys. w bitwie nad Bzurą, 90 tys. w Warszawie i w Modlinie, 13 tysiecy na Wybrzezu, na wschod od Wisly zaangazowanych w walki bylo okolo 210 tysiecy polskich zolnierzy, a w osrodkach zapasowych bylo ponad 200 tysiecy zolnierzy, ale w wiekszosci nieuzbrojonych jeszcze. Inna opinia mowi, ze na wsch. od Bugu i Bialegostoku bylo 197 do 202 tys. uzbrojonych polskich zolnierzy. 

Ogolna ocena polozenia w dniu 16 wrzesnia 1939 roku wskazywala na mozliwosc "trwalego oporu na pograniczu z Rumunią". Ocena ta wynikala glownie z powodu braku paliwa w niemieckich jednostkach pancernych i z powodu zapowiadnego odbioru materialow wojennych z portow w Rumunii, wedlug PSZ, tom I, cz. 4, s. 461 - 462.

Ale wedlug Andrzeja Peplonskiego, 'Wywiad polski na ZSSR...', Warszawa 1996, s. 332 - 335 - wywiad polski nie zawiadomil Sztabu Glownego o spodziewanej agresji sowieckiej w nocy 16 na 17 wrzesnia 1939 roku, z powodu uspokajajacych meldunkow pulkownika dypl. Jozefa Englichta. Inni wskazują na osobe Smolenskiego. Zobacz Andrzeja Krzaka, 'Kapitan Jerzy ... Niezbrzycki' oraz A. Grzywacz, Oddzial II..., 'Arcana', nr 26 z 1996. Wedlug autora tej strony internetowej - co podkreslam od 2003 roku - wywiad polski doskonale wiedzial o sowieckiej agresji, o czym powiadamial Marszalka Rydza Smiglego w stosownym momencie, np. dnia 09 wrzesnia 1939 roku i wczesniej, 05 i 06 wrzesnia 1939 roku. Marszalek nigdy nie zlekcewazyl tych danych. Wbrew opinii P. Kołakowskiego w: 'Czas próby. Polski wywiad wojskowy...', wyd. 2012, gdzie autor ukazuje funkcjonowanie polskiego wywiadu na kierunku sowieckim w 1939 r. "Kołakowski szczegółowo opisał działalność polskiego rozpoznania w ZSRR mimo, że zwalczane ono było tam w sposób niespotykany w żadnym innym kraju. Mimo tych trudności, co zaznaczył Autor, docierały do centrali Oddziału II informacje o tajnym układzie Ribbentrop-Mołotow i możliwego zbrojnego wystąpienia Związku Radzieckiego".

Stacje pelengacyjne Biura Szyfrów przy Oddziale II Sztabu Generalnego zajmowały się namiarem i całodobowym nasłuchem obcych stacji radiowych. W kierunku wschodnim działały 4 stacje: Nr 1 - w Warszawie, Nr 2 - w Lidzie, Nr 6 - w Równem i Nr 7 - w Kołomyi. ... Można przypuszczać, iż co najmniej do połowy września 1939 roku polskie biuro szyfrów czytało sowieckie telegramy równie dobrze jak japońscy kryptolodzy. Przekroczenie polskiej granicy przez wojska sowieckie 17 września 1939 roku dla żadnego z wymienionych wywiadów nie było niespodzianką. Przypomnijmy, iż jedna z polskich stacji pelengacyjno - nasłuchowych mieściła się w Kołomyi. ... Tymczasem ciągle nie wiadomo, gdzie się podział Referat 3 polskiego Biura Szyfrów. Szefem referatu szyfrów sowieckich był w 1939 roku Jan Graliński.

W Sztabie Glownym w Kolomyi po względnie pomyślnych wiadomościach z dnia 16 wrzesnia 1939 roku, liczono na kilka dni czasu, dla zorganizowania obrony na południowo - wschodnim krancu Małopolski Wschodniej; mialo to umozliwic dalsze prowadzenie walki na terenie Polski, w trakcie oczekiwania na glowną ofensywe francuską: alianci zachodni, którzy 14 września zdecydowali się czasowo zawiesić główne działania zaczepne do momentu zakończenia koncentracji całości sił oraz do momentu wyjaśnienia, czy główna część Wehrmachtu nie została przerzucona na zachód, mieli zaatakowac caloscią sil dnia 30 wrzesnia, a skoncentrowac wojska miedzy 22 a 29 września 1939 roku, ale od rana 17 wrzesnia prowadzic dzialania odciązające. Opinia Sztabu Glownego wydawała się realna, bowiem nacisku nieprzyjaciela na Przedmoscie Rumunskie nie było i dało się ponadto odczuć na całym wschodnim brzegu Wisły i Sanu zahamowanie rozpędu wojsk pancernych nieprzyjaciela: od 13 wrzesnia 1939 roku meldowano, że w rejonie Siedlec duza liczba czołgów i samochodów nieprzyjaciela stoi z braku benzyny; ponadto niemiecka dywizja pancerna, która ruszyla "z rejonu na zachód od Lwowa, na północ na Zamość i Hrubieszów, była bardzo rozrzucona i działała dość słabo. Jeńcy, wzięci do niewoli pod Włodzimierzem, mówili o dużym przemęczeniu wojska" niemieckiego. Francuski general Louis Faury w rozmowie z generalem Waclawem Teofilem Stachiewiczem w dniu 16 wrzesnia ocenil polskie przygotowania do obrony Przedmoscia Rumunskiego dobrze, jako mające wielkie szanse na realizacje; obiecal wyslac wlasciwy raport do Paryza na ten temat; general Faury informuje o ataku francuskim zaplanowanym na dzien 21 wrzesnia na Berus

Jednak 16 wrzesnia, po uzgodnieniach niemiecko - sowieckich w Moskwie z godz. 15.00 naszego czasu, zakladajacych atak Armii  Czerwonej nawet na dzien nastepny 17 wrzesnia, polskie najwyzsze wladze wojskowe w Kołomyi podejmują po godz. 17.00 dnia 16 wrzesnia  ostateczną  decyzję o natychmiastowej ewakuacji wojska z Lubelszczyzny i z Wolynia na Przedmoscie Rumunskie. Po południu 16 wrzesnia w Kutach minister Beck rozmawia z ambasadorem rumuńskim Grigorcea o "prawie polskiego rządu do swobodnego przejazdu przez Rumunię do  Konstancy" i stąd do Francji. Wczesniej dnia 14 września rozpoczęła się ewakuacja przedstawicieli państw obcych w rejon Kosowa i Kut, a juz 15 wrzesnia okazało się, że część korpusu dyplomatycznego przekroczyła granicę. "Na porządku dziennym stanęła sprawa przeniesienia się władz polskich do Francji i skorzystania ze złożonej 9 września przez ambasadora Leona Noela oferty udzielenia rządowi polskiemu droit de résidence w Paryżu. Realizacja tego planu wymagała jeszcze uzgodnienia i zawarcia umowy z Rumunią o prawie przejazdu przez ten kraj do portu w Konstancy. Jednakże 15 września Beck nie był w stanie skontaktować się z ambasadorem rumuńskim Gheorghe Grigorceą, który przebywał po drugiej stronie granicy". Tak wiec dopiero w dniu nastepnym ambasador Grigorcea z Wyżnicy (graniczne miasteczko rumunskie) wieczorem 16 września dzwoni do ministra Gafencu w Bukareszcie i dostaje od niego zapewnienie, że Rumunia pozwala na wolny przejazd Rządu RP przez swoje terytorium do Francji. Wczesniej bo od 15 września rozważano takze dla rządu przelot przez Rumunię samolotami - całość tego planu omówili Beck ze Śmigłym w Kołomyi późnym wieczorem 15 września. Powyzsze zapewnienia rumuńskie zostaną przekazane Beckowi przez Grigorcea dopiero około godziny 14.00 / 14.30 dnia 17 września w Kutach. W sferze dyplomacji odnotujmy też wyjazd dnia 16 września z Kut do Czerniowiec faktycznego wiceministra spraw  zagranicznych M. Arciszewskiego (prowadzi techniczne rozmowy na temat lotniczego lub lądowego przejazdu rządu polskiego do portu Konstanca) oraz szefa "Związku Polaków za Granicą" Władysława Raczkiewicza (od 13  września był w  Kutach a nie - jak sie nieraz blednie podaje - w Rumunii). 

Wsrod oficerów Sztabu Glownego w Kolomyi wieczorem dnia 16 września panowal nastroj optymistyczny.

W polskim Sztabie Glownym nie wiedziano, ze Sowiety mogly uzyskac akceptacje na zaatakowanie Polski ze strony Francuzów, bowiem takie opinie spotyka sie wsrod historykow: Sowiety nie moglyby dokonac najazdu, ktory niósł ryzyko znalezienia się napastnika w stanie wojny z Wielką Brytanią i Francją. Bowiem 'Układ o pomocy wzajemnej między Polską a Wielką Brytanią' z 25 sierpnia 1939 roku mowil w artykule 3 części jawnej, ze "Jeżeli jedno z mocarstw europejskich czyniłoby próby podważenia niezawisłości jednej ze stron umawiających się środkami gospodarczego przenikania albo w jakikolwiek inny sposób, strony umawiające się udzielą sobie wzajemnego poparcia w przeciwstawieniu się takim próbom. Jeżeliby to mocarstwo rozpoczęło następnie działania wojenne przeciw jednej ze stron umawiających się, postanowienia Artykułu 1 będą się stosować". Artykuł 3 części tajnej dodawal, ze: "Zobowiązania, o których mowa w Artykule 6 Układu, jeżeli by miały być zawarte przez jedną z umawiających się stron z państwami trzecimi, musiałyby koniecznie być ujęte w ten sposób, ażeby ich wykonanie nie mogło nigdy naruszyć suwerenności ani nietykalności terytorialnej drugiej umawiającej się strony".
Wskazuje rowniez na
uzyskanie ze strony Francuzów akceptacji na zaatakowanie Polski, protokoł posiedzenia brytyjskiego gabinetu wojennego w dniu 17 wrzesnia 1939, na ktorym Lancelot Oliphant informowal o "
spotkaniu w dniu 16 wrzesnia 1939 szefa brytyjskiego MSZ z ambasadorem Francji, któremu polecono poznać stanowisko, jakie Wielka Brytania zajmie w przypadku sowieckiej agresji na Polskę. W trakcie tej rozmowy, odbytej w przeddzień wkroczenia Sowietów do Polski, obaj nasi sprzymierzency upewnili się wzajemnie, że żadnej poważnej reakcji ani Francji, ani Wielkiej Brytanii na takie wydarzenie nie będzie" - inicjatorem narady alianckiej byla Francja. Trzeba jednoznacznie podkreslic, ze zadnej "zdrady naszych sojusznikow" nie bylo; Wielka Brytania byla dla Polski we wrzesniu 1939 roku tylko drugoplanowym sojusznikiem, za Francją oraz Rumunią i nie odegrala zadnej roli w zamachu stanu kierowanym przez Francuzow i generala Sikorskiego; zamachu, o ktorym wyraznie pisal general Slawoj Skladkowski; rowniez Rumunia byla tylko przedmiotem politycznych szantazy. O zdradzie mozna mowic wylącznie w aspekcie dzialan francuskiego ministerstwa spraw zagranicznych i jego dyplomatow umieszczonych w Polsce i w Rumunii oraz rozpatrując czynnosci Francuskiej Misji Wojskowej w Polsce w 1939 roku i francuskiego attachatu wojskowego w Warszawie. Wielka Brytania dokonala zas przelomu polityczno - wojskowego: odrzucila propozycje "pokojowe" Hitlera z dnia 06 pazdziernika 1939 roku, mające kosztem Polski rozwiązac konflikt (poniewaz w pazdzierniku 1939 rząd brytyjski nie wyobrazal sobie, ze Sikorski sam zrezygnuje w listopadzie 1939 roku i ponownie w czerwcu 1940 roku oraz ostatecznie w lipcu 1941 roku z powrotu wschodnich granic Rzeczpospolitej do stanu sprzed 29 wrzesnia 1939 roku) oraz uniemozliwila hitlerowsko - sowieckiej koalicji przeobrazenie "wojny o Polske" w sprawe lokalną, wypowiadając Niemcom wojne 03 wrzesnia 1939 roku wraz ze swoimi - w kolejnych dniach - dominiami! Wg artykulu Jacka K. Matysiaka z listopada 2011 roku "... Monachium można też rozumieć jako pierwsze zwycięstwo 'niegotowej' Anglii nad gotowym na wojnę Hitlerem. 'Z wojskowego punktu widzenia leżało w naszym (tj. niemieckim) interesie, aby wojna się rozpoczeła o rok wczesniej. Powinienem był wystąpić z inicjatywą wojny w 1938 roku zamiast dać sobie narzucić jej rozpoczęcie w r. 1939' (Hitler w/g Martina Bormana)". Zobacz: "Płk. Józef Beck - wzlot i upadek. Polityka zagraniczna II RP, cz.1" Tak wiec juz w dniu 15 wrzesnia 1939 roku, wg tych opinii, moglo dojsc do porozumienia francusko - sowieckiego co do tzw. "wkroczenia" Armii Czerwonej do Polski. A to sowieckie zagrozenie wyraznie widziano juz dnia 16 wrzesnia 1939 roku na polskim Podolu, gdzie w rejonie Czortkowa, na rzece Zbrucz, Armia Czerwona wieczorem 16 wrzesnia 1939 roku rozpoczela budowe mostow po swojej stronie rzeki, a informacja o tym obiegla cale to miasteczko, gdzie przeciez miescil sie Sztab KOP "Podole". 
Szef Sztabu Naczelnego Wodza gen. Wacław Stachiewicz podsumowal:

"W dniu 16 września szef francuskiej misji, gen. Faury oświadczył mi, że wysłał do swych władz raport, w którym stwierdził, że sytuacja na froncie naszym ulega poprawie i że o ile będziemy mieli kilka dni czasu na przeprowadzenie wydanych zarządzeń to potrafimy się utrzymać w Małopolscy Wschodniej i skupić tam znaczniejsze siły, co stworzy nam nowe możliwości działania. Równocześnie jednak podał mi do wiadomości, że otrzymał zawiadomienie, iż rozpoczęcie ofensywy na zachodzie ulegnie kilkudniowej zwłoce (na 20 dzień mobilizacji tj. 21 września), gdyż przygotowania nie zostały jeszcze zakończone". Wg W. Stachiewicz, 'Pisma', tom II, rok 1939.

R. Szeremietiew przypomina przemyslenia generala W. Stachiewicza z 16 wrzesnia 1939 roku:

"... Generał Stachiewicz nie miał wątpliwości, że polska obrona wytrwa do wskazanej przez Francuza daty. Istniała więc nadal szansa na odniesienie zwycięstwa. W Polsce wraz z trwaniem walk następował przełom moralny w narodzie. Spadała intensywność działań Luftwaffe, która poniosła duże straty. Wyczerpywała się siła niemieckich jednostek pancernych. Niemcy rozpoczynając wojnę miały zbyt małe zapasy niezbędnych na wojnie surowców, np. benzyny i ropy było na około 5 miesięcy wojny, a olei silnikowych na niecałe 3 miesiące. Bez przerwania blokady w dowozie surowców Niemcy nie mogły prowadzić działań. ... przerwanie tej blokady przez okręty Kriegsmarine było niemożliwe. Niemieckie siły zbrojne były potężne, ale ich skuteczność bojowa nie przekraczała trzech miesięcy. O tym dobrze wiedział polski wywiad ... na terenach wschodnich województw RP zaczęła funkcjonować administracja, uruchamiano ewakuowane fabryki, masy rezerwistów (ponad 500 tys.) trafiły do ośrodków odtwarzania i formowania jednostek wojskowych. Tylko na terenie województw lwowskiego, stanisławowskiego i tarnopolskiego znalazło się 30 ośrodków zapasowych ... W drugim tygodniu wojny na terenach wschodnich RP wykonano gigantyczną pracę organizacyjną...".

Pan Tadeusz M. Płużański napisal:

"... W przeciwieństwie do PRL-owskich fałszerstw, ... historia jest wobec Śmigłego coraz bardziej łaskawa. Główna teza na jego obronę brzmi: we wrześniu 1939 r. dowodził dobrze. Stosując technikę manewru przedłużył opór polskiej armii. Późniejsza klęska Francji pokazała, że nie mieliśmy się czego wstydzić. Szef francuskiej misji wojskowej w Polsce, gen. Faury, porównując opór Polaków w 1939 r. i Francuzów w 1940 r. wykazywał, że Rydz - Śmigły lepiej prowadził wojnę, niż gen. Maurice Gamelin, francuski Wódz Naczelny. Z kolei gen. Herman Pokorny podkreślał 'jak fachową i gruntowną pracę wykonały polskie dowództwa wojskowe z okresu przedwojennego - pracę, która w swej wzorowości może służyć za przykład każdej armii świata'. ...".   © author Wiktor Suworow: o polskim Wrześniu 1939 roku

Jednak zagrozenie atakiem ze wschodu spowodowalo, ze cały 16 września Brygada Pościgowa zawiadamia oddziały na południe od linii Lwów - Tarnopol, aby pilnie odchodziły na Przedmoście Rumuńskie, gdyz Naczelne Dowodztwo podjęlo decyzję, ze wnętrze kraju ma "opustoszeć wojennie" po ataku sowietow. Marszałek doskonale wie, że Armia Czerwona uderzy jutro mimo zapowiedzianej ofensywy francuskiej, ale liczy tez na sowieckie zezwolenie, aby polskie jednostki mogły odchodzić pokojowo na południe, czemu da wyraz w instrukcji ogólej (tj. w dyrektywie, ktora ostatecznie powstala po rozmowie marszałka Edwarda Rydza - Śmigłego z prezydentem Ignacym Mościckim dnia 17 wrzesnia ok. 14.00 / 14.30 i po naciskach - od godz 14.30 do okolo 15.30 dnia 17 wrzesnia trwalo spotkanie ambasadora Francji Noela z szefem MSZ, Jozefem Beckiem, wedlug Rogera Raczynskiego - ambasady Francji): "Sowiety wkroczyły. Nakazuję ogólne wycofanie na Rumunię i Węgry najkrótszymi drogami. Z bolszewikami nie walczyć, chyba w razie natarcia z ich strony lub próby rozbrojenia oddziałów. Zadanie Warszawy i miast, które miały się  bronić przed Niemcami - bez zmian. Miasta do których podejdą bolszewicy, powinny z nimi pertraktować w sprawie wyjścia garnizonów do Węgier lub Rumunii, w razie sprzeciwu mają one przejście to wywalczyć". Wywiad polski doskonale wiedzial, ze sowieci uderzą, bo juz dnia 19 sierpnia 1939 roku Stalin wyglosil slawne przemowienie - tajne - cytowane przeze mnie na wielu stronach, gdzie wodz sowietow podkreslil, role swojego kraju w rozpetaniu globalnej zawieruchy; w tym tez dniu "odbyło się bardzo ważne spotkanie najwyższych władz sowieckich. 19 sierpnia 1939 roku podpisano rozkaz utworzenia 200 dywizji piechoty ... tworzenia 2 (a potem jeszcze 4) armii (!) powietrzno-desantowych ...". Po spodziewanym ataku sowieckim 17 lub 18 wrzesnia przewidywano walczyć z Armią Czerwoną na calej dlugosci Wschodniego Frontu; Flota Pińska i Korpus Ochrony Pogranicza mialy walczyc w celu nie przepuszczenia sowietow przez wschodnią granice. Interesujaco pisze o tym pan Jacek Ostrowski w listopadzie 2011 roku, jednak blednie zarzucajac KOP-owi, ze nie prowadzil przygotowan do obrony wschodniej granicy we wrzesniu 1939 roku. Przejsciowo dnia 17 wrzesnia (o 16.00 i 17.00 wyslano pierwsze takie rozkazy), zmieniono dla czesci oddzialow te rozkazy: walczyc tylko w razie natarcia ze strony Sowietow oraz prób rozbrajania naszych oddziałów; wykluczało to traktowanie sowietow jako "sprzymierzencòw" lub rozwiązywanie jednostek bez walki. Poniewaz jednak polska doktryna wojenna nie przewidywala walk na dwa fronty, wiec zakladano wydanie natychmiast instrukcji o ewakuacji 'najkrotszymi drogami' za granice, tak aby wnetrze Kraju 'opustoszalo wojennie'. Wszystkie oddzialy liniowe i rezerwowe mialy wystawiac ubezpieczenia "od strony broni pancernej" Armii Czerwonej i rozpoczynac dzialania bojowe dopiero po zaatakowaniu przez wroga lub po sowieckiej odmowie przepuszczenia nas ku granicy. Juz po 23.00 dnia 17 wrzesnia na bylym Przedmosciu Rumunskim oraz przed switem 18 wrzesnia 1939 roku na pozostalym obszarze Kraju ponownie nasz Sztab Glowny z Kolomyi rozkazuje wszystkim polskim jednostkom i garnizonom zdecydowaną walke z sowieckim agresorem. Marszalek Edward Rydz Smigly i Premier RP Felicjan Slawoj Skladkowski byli wowczas w Kosowie w Kwaterze Naczelnego Wodza, gdzie okolo 22.00 odbylo sie ostatnie spotkanie Marszalka z oficerami Naczelnego Dowodztwa, na ktorym poinformowano o uchwale wspolnej Prezydenta RP i Edwarda Rydza Smiglego o ewakuacji Naczelnego Wodza - Nastepcy Prezydenta RP do Francji. Popoludniem 16 wrzesnia wiele z powyzszych planow uleglo przyspieszeniu lub zmianie, bowiem wnętrze kraju mialo calkowicie "opustoszeć wojennie". Omawiam to ponizej.

2. Marszalek Śmigły - Rydz dla siebie w dniu 16 wrzesnia nie miał żadnych planów ewakuacyjnych poza obszar Polski, co uleglo zasadniczej zmianie po agresji sowieckiej.

3. od rana 17 września lotnicy Kołomyi (tutaj piloci bombowców), Kut i Horodenki (tutaj czekali na rozkaz udania się do Rumunii od 15 września; są polscy lotnicy, którzy rano 17 września przeszli do Rumunii nie wiedząc,  że będą internowani!; nadwyżki personelu lotniczego dnia 16 września w Brzeżanach dostały rozkaz wyjazdu do Konstancy w Rumunii po francuskie MORANE 406  i angielskie HAWKER HURRICANE) mieli wyjeżdżać do Konstancy po odbiór francuskich i angielskich samolotów; trasę tą obsadzili już nasi komandosi (15 września wysłani z konsulatu w Czerniowcach do Gałacza); pierwszy statek przyplynąl do Galacza / Galati dnia 20 wrzesnia 1939 roku, przywoząc: 50 czolgow R-35 ze 100 zamowionych, 60 armat 105 mm z amunicją, pelne wyposazenie dla 15 baterii, 20  francuskich samolotow, wojskowe ciągniki, ciezarowki, radiostacje, itd;

4. w Rumunii jest już eszelon z transportem czołgów dla Polski, który po 17 września znika z oczu; wiele statkow z wojskowym wyposazeniem dla Polski bylo juz w drodze do portow rumunskich i tak w dniu 18 wrzesnia z Francji plynelo 6 statkow, a z Anglii - 4 statki; tylko 1 statek zacumowal w Galaczu, a reszte zawrocono. Inne zrodlo podaje, ze 17 statkow z samej Francji juz zacumowalo w porcie Galacz miedzy 17 a 20 wrzesnia 1939 roku; 

5. rząd cywilny Polski ma zostac ewakuowany drogą lotniczą przez Rumunię, a potem z Konstancy przeplynąć do Francji


Sowieckie przygotowania wojenne widać gołym okiem na południu Polski: dla KOP "Skała Podolska" "... nie było to niespodzianką ...", że  sowieci w nocy 16/17 września uderzyli. Ta napięta sytuacja na południowo - wschodnim krańcu  Państwa Polskiego powoduje, że gen. Narbut - Łuczyński dnia 16 września zdecydował się na osobisty przyjazd do Kołomyi. W Tarnopolu bowiem przez megafony uliczne ogłaszano "że w dniu następnym sowieci wkroczą do Polski jako sprzymierzeńcy".  Ogłaszały to władze cywilne Tarnopola (zobacz: A. J. Narbut Łuczyński, Londyn 1966; "Tydzień Polski", 13 września 1984; "Das Erbe von Jalta", Hamburg  1985)Symptomy zdrady widać było na Lubelszczyznie dnia 16 wrzesnia wieczorem, np. w Lublinie oraz na Wołyniu, gdzie o 02.00 w nocy 16/17 września telefonowano do KOP w Ostrogu, aby sowietów traktować jako sprzymierzeńców (podobnie przeciez w Warszawie postapil general Juliusz Rommel i prezydent Starzynski) - batalion KOP "Ostróg" świtem 17 września  podczas bohaterskiej obrony został zdziesiątkowany. 


Godz. 21.24, wieczorem 16 wrzesnia: pociąg z ambasadorem Rogerem Raczynskim wyrusza z Bukaresztu do Czerniowiec. 

O 24.00 czasu angielskiego w nocy 16 na 17 wrzesnia Londynie radca MSZ L. Collier  zapisuje, że "właśnie sowieci wkroczyli do Polski". O 24.00 czasu polskiego ambasador amerykański depeszuje z Czerniowiec do USA i informuje, że ambasadorowie i poselstwa w Kutach i Zaleszczykach zostały poproszone 16 września o opuszczenie terytorium Polski i udanie się do Rumunii


Dnia 17 września 1939 roku

Godz. 04.45 rano dnia 17 wrzesnia 1939 roku - Sztab Glowny Marszalka Rydza Smiglego otrzymuje ostateczne potwierdzenie wiadomosci o agresji sowieckiej na Polske. O godz. 05.00 rano odebrano w Kolomyi informację szefa wywiadu KOP o działaniach Armii Czerwonej "z pewnością wzdłuż całej granicy Państwa". O godz. 05.00 rano gen. Stachiewicz telefonuje do Marszalka Rydza Smiglego - omawiana jest agresja Armii Czerwonej, a pierwszy jednoznaczny rozkaz Marszałka Rydza - Śmigłego nakazuje walczyc z nowym agresorem, co potwierdzal pulkownik Jaklicz. Marszałek Rydz - Śmigły wydał dla generala Łuczyńskiego w Tarnopolu i Jatelnickiego w Mikulińcach jednoznaczne rozkazy do obrony rzeki Seret i rejonu Czortkowa w celu osłonięcia od wschodu Lwowa i Karpat Wschodnich. O zadnym zaskoczeniu agresją nie bylo mowy, bowiem juz dnia 05 września, Marszalek Rydz - Śmigły otrzymal ostrzeżenia od kpt. Niezbrzyckiego "o ruchach Armii Czerwonej na linii Stalina. Możliwości walk na dwa fronty i konieczności dalszej walki w oparciu" o terytoria sojusznikow, Anglii i Francji; "osławiony płk Roman Umiastowski poczuł się zagrożony i 6 września, ... na naradzie u marszałka ostro krytykował ostrzeżenia kpt. Niezbrzyckiego. Niezbrzycki oświadczył wówczas marszałkowi i sztabowcom, iż złamanie traktatu ... przez Sowietów jest pewne i nastąpi lada moment ... uzgodniony z Hitlerem atak Sowietów na Polskę miał nastąpić najpóźniej 8 - 10 września, ale Stalin zwlekał czekając na ruchy armii francuskiej na froncie zachodnim", wg R. Wlast - Matuszaka. Marszalek Edward Rydz Smigly juz 13 września otrzymal "meldunek o przecięciu zasieków po stronie  sowieckiej na granicy z Polską co oznaczało ostateczne przygotowania do inwazji", wg: Andrzej Pepłoński, Wywiad a dyplomacja II Rzeczypospolitej, Toruń 2004. Tego dnia 13 wrzesnia gen. Ironside otrzymal list od generala Norwida - Neubegauera, w ktorym nasz Sztab Glowny informuje, "o decyzji wycofania wojska polskiego z polnocno - wschodniej Polski i ostrzegal, ze wzdluz granicy Prus Wschodnich powstają warunki do utworzenia wspolnej granicy pomiedzy Sowietami a Niemcami i ... bramy, przez ktorą nadejdą surowce" (dla Niemiec), wg PSZ, t. I. W zwiazku z naszą decyzją o ewakuacji czesci Polski, od 13 wrzesnia wywiązala sie korespondencja miedzy Szefem Sztabu Imperialnego Wielkiej Brytanii a Polską Misją Wojskową w Londynie - omawiano "mozliwosc ... utworzenia wspolnej granicy pomiedzy Sowietami a Niemcami". 

O godz. 06.25 / 08.00 przez Borszczów na Podolu przejechało 100 sowieckich czołgów - nikt nie mial w Naczelnym Dowództwie żadnych wątpliwości co do charakteru, w jakim pancerne wojska sowieckie wkroczyły do Polski, mimo że swoim demonstracyjnie pokojowym zachowaniem w kilku miejscach na Podolu starały się one wprowadzić w błąd Sztab Glowny, a jest to opinia Szefa Sztabu Naczelnego Wodza, generala Stachiewicza

Naczelny Wódz Marszalek Rydz Smigly przybył ze swej kwatery w Kolomyi do Sztabu Glownego okolo godz. 06 rano 17 wrzesnia i w obecności paru oficerów wysluchal meldunkow wywiadowczych o powstałej sytuacji: wzdluz całej wschodniej granicy państwa nastąpiła inwazja armii sowieckiej; nikt z oficerow Sztabu Glownego, ani tez Marszalek, nie miał najmniejszych wątpliwości co do charakteru, w jakim Sowiety wkroczyły do Polski. Przekroczenie granicy przez Sowietow traktowano jako 'casus belli' i dlatego o godzinie 02.00 dnia 17 wrzesnia 1939 roku pplk Kotarba wydal rozkaz do walki z Armią Czerwoną na Podolu. O godzinie 06.00 rano rozkaz taki potwierdzil KOP na Polesiu. Juz wczesnym rankiem 17 wrzesnia Marszalek Rydz Smigly argumentowal, ze po agresji sowieckiej "walka stawała się niemożliwa na własnej ziemi, ale ze trzeba ją kontynuować na terenie sojuszników i ze najracjonalniej będzie, jeżeli wszystkie siły, które tylko będą mogły, przejdą do Rumunii, względnie na Węgry, skąd można je będzie w ten czy inny sposób przetransportować do Francji, tam odtworzyć wojsko i u boku Francuzów dalej walczyć z Niemcami" (zobacz tez dwie biografie Rydza Śmigłego: Mirowicza i Leżańskiego). Marszalek kontynuowal w ten sposob plan ewakuacji czesci wojsk polskich do Rumunii realizowany w rozkazodawstwie juz 15 wrzesnia 1939 roku. Naczelny Wódz z dużym opanowaniem i spokojem, wg generala Waclawa Teofila Stachiewicza, rozważał nowo powstałą sytuację, ale "postanowień, do których doszedł w czasie rozmowy w Sztabie (godziny 06 - 09.00 rano dnia 17 wrzesnia 1939 roku), nie ujął jeszcze w formie ostatecznej decyzji. Miał ją podać dopiero po odbyciu narady z premierem i ministrem spraw zagranicznych. Narada ta miała się odbyć niezwłocznie w jego kwaterze, dokąd też wyjechał". Wlasnie general Wacław Stachiewicz napisze pozniej: 

"Ani Naczelny Wodz, ani nikt z oficerów Sztabu nie miał najmniejszych wątpliwości co do charakteru w jakim Sowiety wkroczyły do Polski. Było dla nas jasne, że dostaliśmy podstępny cios w plecy, który przesądzał ostatecznie o losach kampanii i niweczył ostatnią nadzieję prowadzenia zorganizowanej walki na terenie Polski. Niespodziewany cios stawiał nagle najwyższe władze państwowe ... przed koniecznością natychmiastowej decyzji najwyższego państwowego znaczenia. Każda godzina zwłoki mogła za sobą pociągnąć groźne następstwa nie tylko wojskowe ale ogólnopaństwowe. W pierwszym momencie spontaniczną reakcją był odruch - bić się z Sowietami ... Całość sił zwrócona była przeciw Niemcom, związana walkami odwrotowymi. Granice sowiecką dozorowały jedynie słabe oddziały KOP, różne formacje etatowe i tyłowe ... dalsze prowadzenie zorganizowanego oporu stawało się już niemożliwe. ... Wobec tego uważał, że najracjonalniej będzie, jeżeli wszystkie siły, które będą mogły, przejdą do Rumunii lub na Węgry, skąd będzie można je przetransportować do Francji i tam u boku Francuzów dalej walczyć z Niemcami.

Taka sytuacja wojskowo - geopolityczna byla zakladana przez Władysława Studnickiego - Gizberta, ktory przed wojną pisal, ze "rozpoczęcie wojny z Niemcami automatycznie pociągnęłoby za sobą inwazję na Polskę Związku Sowieckiego, który nie przepuściłby takiej okazji do zagarnięcia wschodnich ... ziem RP - czyli konieczność walki z oboma sąsiadami, zakończonej nieuchronną klęską. Na krótką metę czyniło to nieodzownym odwlekanie wybuchu jakiejkolwiek wojny, ale na dłuższą zmuszało do związania się z jednym z ościennych mocarstw w celu zniechęcenia drugiego do działań agresywnych ... Sowiecka doktryna i praktyka polityczna ... świadczyły jednoznacznie, iż ZSRS długofalowo zmierza do likwidacji i wchłonięcia wszystkich państw niekomunistycznych, toteż sojusz z Sowietami nie mógł wchodzić w rachubę." 

Sztab Glowny jednoznacznie zaprzeczal, ze sowieci to sprzymierzency, bowiem rownolegle dywersanci rozsylali fonogram bez podpisu, zeby z Armią Czerwoną nie walczyc, np. taki dokument o godz. 02 w nocy 16 na 17 wrzesnia otrzymano telefonicznie w Ostrogu, a o godz. 08 rano dnia 17 wrzesnia 1939 roku dotarl do Wlodzimierza Wolynskiego, w Zbarazu podobnie o godz. 11 przed poludniem 17 wrzesnia 1939 roku. 

Juz rano 17 wrzesnia, wg pamiętnikow Juliusza Rómmla, tenze general toczy rozmowy w Warszawie z pracownikiem ambasady Zwiazku Sowieckiego, który informuje go, na okolo 18 godzin przed przekroczeniem przez Najwyzsze Dowodztwo granicy rumuńskiej, że

Marszalek Edward Rydz - Smigly nie jest już Wodzem Naczelnym i że jest nim gen. Sikorski

Podobnie dziwne zjawisko wystąpilo juz w Moskwie o godz. 01.00 naszego czasu w nocy 16 na 17 wrzesnia, gdy ambasador Grzybowski byl jeszcze w sowieckim ministerstwie i uslyszal, ze nasz Rząd opuscil juz granice Polski, a bylo to na 24 godziny przed tym faktem. Te dwa wydarzenia wymagają wyjasnienia... 

Dodajmy jeszcze cztery inne fakty, ktore wywolują zdziwienie: 

1. informacja we wspomnieniach generala Felicjana Slawoj Skladkowskiego, ktory jakoby dopiero o godzinie 10.00 rano dnia 17 wrzesnia 1939 roku dowiedzial sie o agresji sowieckiej; ta informacja o tyle jest tylko prawdziwa, ze o 10.00 tego dnia podczas narady rządowej w Kolomyi okreslono jasno sowiecką inwazje, jako "agresje"; tak w Kutach i Kosowie, jak i w Lecznej nad Wieprzem, pod Brzesciem Litewskim, na naszym okrecie podwodnym na Baltyku, w calej Warszawie oraz oczywiscie w Bialymstoku

(radiostacje sowieckie w roznych jezykach i na roznych dostepnych zakresach fal od wczesnego rana 17 wrzesnia 1939 roku powtarzaly przemowienie Molotowa "tlumaczące" atak Armii Czerwonej na Polske, a ponadto inne swiatowe stacje radiowe komentowaly od przedpoludnia 17 wrzesnia inwazje sowiecką - jednak do dzisiaj są proby ukrycia odzewu z jakim spotkala sie ta agresja wsrod komunistow

spoleczenstwo polskie i dowodcy wojskowi wiedzieli o ataku Armii Czerwonej juz po godzinie 08 rano dnia 17 wrzesnia 1939 roku. 

2. pewne zdziwienie budzi tekst, jaki dotarl do naszych czasow, ostatniego rozkazu do zolnierzy Wojska Polskiego w Rumunii i w Kraju Marszalka Edwarda Rydza Smiglego; przechodzil on przez naszą ambasade w Bukareszcie nim dotarl do zolnierzy w Rumunii! W tekscie tym, datowanym na 20 wrzesnia 1939 roku, jest za dlugi srodkowy fragment, nie pasujący stylistycznie do reszty "wojskowego" tonu tego rozkazu; fragment ten tlumaczy zawile, dlaczego Marszalek wydal Instrukcje Ogolną dla Wojska Polskiego dnia 17 wrzesnia 1939 roku o godzinie 14.30 w Kosowie po naradzie z Prezydentem Ignacym Moscickim; 

ten fragment jest sprzeczny z absolutnie jednoznacznymi twierdzeniami we wspomnieniach generala Stachiewicza

a. sowieckie dezinformacyjne zachowania tankistow nad Zbruczem byly sprawdzone przed godziną 09 rano 17 wrzesnia jako falszywe i podstepne, przez polskich parlamentariuszy

b. Marszalek Edward Rydz Smigly od 05 rano 17 wrzesnia 1939 roku nie mial najmniejszych wątpliwosci co do agresywnego charakteru "wkroczenia" sowietow,

wg Jaklicza, Skladkowskiego i Stachiewicza

c. dezinformacyjne zachowania sowieckich tankistow byly w rzeczywistosci chwilowe i trwaly rano do okolo godziny 08 dnia 17 wrzesnia (po tej godzinie tylko sporadycznie spotykamy takie opisy w dosc niemiarodajnych wspomnieniach lub takie "pokojowe" zachowania byly juz przez swiadkow wydarzen rozszyfrowywane, jako falszywe. Po opuszczeniu Czortkowa przez oddziały KOP podpulkownika Marcelego Kotarby jakas polska placowka donosi o godzinie 11.25, ze "Wojska rosyjskie wchodzą na teren Polski bez użycia broni...". Podobnie o godz. 13.00 dnia 17 wrzesnia pod Uscieczkiem i wczesniej o godz. 09.45 w meldunku z Horodenki), a nie caly ten dzien - o czym przeciez najlepiej wiedzial Naczelny Wodz! 

Tak wiec tekst ostatniego rozkazu Marszalka do Wojska Polskiego w Rumunii z dnia 20 wrzesnia 1939 roku moze byc czesciowo spreparowany i dostosowany do dywersyjnych dzialan wystepujących w Polsce juz od dnia 16 wrzesnia w Tarnopolu i od nocy 16 na 17 wrzesnia w Ostrogu, a trwających jeszcze w Warszawie dnia 26 wrzesnia, czy dnia 30 wrzesnia 1939 roku w Lublinie

I. sowieci to sprzymierzency

II. z Armią Czerwoną nie walczyc lub unikac walki (jak np. w Lublinie, Warszawie, Grodnie, Wilnie, Wlodzimierzu Wolynskim, Zbarazu, Lwowie). 

Tekst omawianego rozkazu jest dostosowany do hasla: Marszalek "zakazal" walczyc z Armią Czerwoną, a nie dywersanci

3. Dlaczego dopiero po wyjezdzie Marszalka Rydza Smiglego z Kut do Kosowa po godzinie 21.00 dnia 17 wrzesnia 1939 roku, nadano wlasnie z Kut o godzinie 21.30 tekst Instrukcji Ogolnej dla Wojska Polskiego, radiem i otwartym tekstem; przeciez po godzinie 14.30 dnia 17 wrzesnia 1939 roku fragmenty tekstu Dyrektywy Ogolnej przekazywano juz do poszczegolnych dowodztw na Przedmosciu Rumunskim i jednostek na poludnie od linii Tarnopol - Lwow (wyslano z ustnym rozkazem do odwrotu na Wegry generala Narbuta - Luczynskiego i plka S. Pelca do sztabu Armii 'Karpaty' przed godz. 15.00, pierwszy rozkaz do odwrotu generalowi Dembińskiemu osobiście wydal Stachiewicz o 15.00, a nastepnie gen. Stachiewicz telefonicznie przekazuje rozkazy generalowi Paszkiewiczowi, oraz o godzinie 15.30 wyslano ostateczny rozkaz dla Armii 'Karpaty' do odwrotu na Rumunie lub Wegry) i są dane, ze tresc ta byla nieco odmienna, i ze do dyrektywy tej dodawano szczegolowe rozkazy, np. zakazujące demobilizowania wojska oraz nakazujące przejscie do Rumunii wywalczyc silą w razie sprzeciwu sowieckiego. Bowiem od okolo 02.00 w nocy 16 na 17 wrzesnia 1939 roku oddzialy KOP mialy rozkaz walczyc z sowietami, a po 05.00 rano 17 wrzesnia Sztab Glowny wydawal rozkazy do zdecydowanej walki z agresją Armii Czerwonej - rano 17 wrzesnia ppor. Wlodzimierz Klawe odlatuje z rozkazami dla generala Kleeberga, spod Kolomyi do Pinska. Trwalo to do okolo 12.30. Po tej godzinie zas general Stachiewicz mial od Marszalka Rydza Smiglego nowy rozkaz o podjetej decyzji ewakuacji wojska na Wegry i do Rumunii. Okolo 14.30 powstala instrukcja ogolna dla Wojska Polskiego, ktora nie byla oddzielnym rozkazem, a miala byc elementem konkretnych polecen dla jednostek polskich. Wobec tego po 14.30 Sztab Glowny wydawal stopniowo rozkazy odwrotu, opierające sie na ogolnej dyrektywie.

Mozna przyjąc, ze byla godz. 14.30. W krotko obowiązującej dyrektywie / instrukcji ogolnej dla Wojska Polskiego, ktora ostatecznie powstala po rozmowie marszałka Edwarda Rydza - Śmigłego z prezydentem Ignacym Mościckim dnia 17 wrzesnia wczesnym popoludniem i po naciskach ambasady Francji ("ujawniono w 'Białej Księdze' opracowanej przez Wiktora Sukiennickiego, ze w projekcie tego rozkazu znalazło się skreślone później zdanie: 'Charakter wystąpienia sowieckiego wyjaśnia się na drodze dyplomatycznej'"; oczywiscie od ponad 12 godzin KOP nie mial wątpliwosci, ze to agresja; minister Beck po godzinie 06.00 rano tego dnia informowal swiat, ze to agresja; od okolo 5 godzin nasi parlamentariusze mieli pewnosc, ze Armia Czerwona dokonala zbrojnej napasci), czytamy: "Sowiety wkroczyły. Nakazuję ogólne wycofanie na Rumunię i Węgry najkrótszymi drogami. Z bolszewikami nie walczyć, chyba w razie (natarcia) z ich strony lub próby rozbrojenia oddziałów. Zadanie Warszawy i miast, które miały się  bronić przed Niemcami - bez zmian. Miasta do których podejdą bolszewicy, powinny z nimi pertraktować w sprawie wyjścia garnizonów do Węgier lub Rumunii." Jest tez inna "wersja" Dyrektywy: "z Sowietami nie walczyć, tylko w razie z ich strony lub próby rozbrojenia naszych oddziałów...". Bez slowa "napadu / natarcia". Podobnie w rozkazach szczegółowych z dnia 17 września po poludniu Sztab Glowny Naczelnego Wodza, a tym samym Marszalek zakazują demobilizowania wojska, zwalniania do domu nieuzbrojonych zolnierzy i urlopowania mniejszosci narodowych. Wszystkie polskie oddziały znajdujące się na terenach opanowywanych przez Armie Czerwoną otrzymały rozkazy przejścia do Rumunii, ale Naczelny Wódz zaznaczył też, że 

"w razie sprzeciwu mają one przejście to wywalczyć". 

"(wg Rafała Wnuka z IPN Lublin) Dyrektywa ta dawała dowódcom jednostek WP, które jeszcze nie weszły w styczność z oddziałami Armii Czerwonej, wolną rękę". 

Oczywiscie te rozkazy odwrotu w kierunku granicy rumunskiej i wegierskiej, wraz z Instrukcją Ogolną Naczelnego Wodza - lub na podstawie tejze Instrukcji - przekazywano normalnymi wojskowymi kanalami lącznosci, np. o godz. 16.00 dnia 17 wrzesnia do odwrotu do Rumunii zasadniczo na lotnisko Czerniowce dla polskiego lotnictwa, a o tej samej godzinie 16.00 wyslano samoloty z rozkazami do odwrotu dla gen. Skuratowicza, Dąb - Biernackiego i Kleeberga.

"Wcale nie wiadomo, czy dyrektywe w takiej tresci jaką  znamy, otrzymalo jakiekolwiek zgrupowanie Wojska Polskiego. Wiekszosc otrzymala tylko jakies pogloski o niej...". 

Jest to wiec doskonale falszerstwo i to trwające kilkadziesiąt lat. Wedlug W. Wlodarkiewicza, "Przed 17 wrzesnia", s. 258 - 260: to pulkownik Smolenski chcial, aby nie alarmowac Marszalka Rydza Smiglego o sowieckim zagrozeniu. Juz w pierwszym dniu walk z nowym agresorem ze wschodu, nasze zaangazowanie na Froncie Wschodnim uniemozliwilo "dalsze prowadzenie obrony na skale strategiczną, zdezorganizowalo front przeciwniemiecki, ... przerwalo polskie przygotowania obronne na pograniczu rumunskim, ograniczylo skale ewakuacji Wojska Polskiego do Rumunii, na Wegry oraz na Litwe i Lotwe. Kierownictwu panstwa i wojska zabraklo warunkow do spokojnej i pelnej oceny polozenia i podjecia decyzji", wedlug prof. dr hab. Wojciecha Wlodarkiewicza, "Polski Wrzesien z perspektywy 70- lecia". Dyrektywa Ogolna Naczelnego Wodza omawiana jest w: "Pisma gen. Waclawa Stachiewicza, Szefa...", tom 2, 'Zeszyty Historyczne', 1979, nr 50, s. 193 - 197; PSZ, t. I, cz. 4, s. 566 - 567; T. Kmiecik, Rola Sztabu Naczelnego Wodza..., w: 'Sztab Generalny Wojska Polskiego...', Warszawa 2003, s. 127. Jakub Wojtkowiak w 'Kryzysie 1939 roku' podaje, ze 'dyrektywę ogólną' wydano 17 wrzesnia 'późnym wieczorem'. Pan Andrzej Paczkowski w "Pol wieku dziejow Polski" pisze: "... W wydanej o godz. 16.00 'dyrektywie ogólnej' Naczelny Wódz nakazywał podejmowanie walki z wojskami radzieckimi 'tylko w tym wypadku, o ile będą nacierały' oraz wycofywanie się ku Rumunii i Węgrom." Jeszcze inni mylnie piszą, ze Naczelny Wódz wydał 17 września około godz. 22.00 w Kutach (popelniając celowo trzy bledy: co do czasu, miejsca i tresci w/w Instrukcji dla Sztabu Glowego) dyrektywę, cytujac jej 'okrojony' fragment: 'Sowiety wkroczyły. Nakazuję ogólne wycofanie na Rumunię i Węgry...'. Pan Eugeniusz Duraczynski w pracy 'Rząd Polski na uchodzstwie, 1939-1945', s. 25, pisze: "General Stachiewicz o godzinie 16.00 przekazal jednemu z dowodcow Dyrektywe Ogolną naczelnego wodza, nakazującą wycofanie oddzialow i sprzetu do Rumunii lub na Wegry: 'W stosunku do sowieckich oddzialow ... my z nimi bic sie nie zaczynamy i walczyc musimy tylko w tym wypadku, o ile oni bedą nacierali'. Stachiewicz przebywal wowczas nadal w Kolomyi...". Fragmentaryczne elementy "Dyrektywy" przekazane przez gen. Stachiewicza pulkownikowi Rudce juzem o 16.00, a generalowi Paszkiewiczowi telefonicznie to glowny material zrodlowy. Początek juza z godziny 16.00 mowil: "... nadaję dyrektywę ogólną Naczelnego Wodza...". Zrodlem dla tej odmiany "Dyrektywy", ktora przypomina raczej rozkaz

generala Smorawinskiego
wydany w Lucku i Zbarazu,

jest wydawnictwo: 'PSZ', t. I, cz. 4, s. 566 - 567 oraz CAW, II/14, s. 245, gdzie znajduje sie 'Depesza Naczelnego Wodza w sprawie zadan walczących jednostek i zachowania wobec Armii Radzieckiej'. Skąd 'PSZ' czerpaly w/w dokument tego nie wiemy? Inna "odmiana" Dyrektywy zostala zaszyfrowana o godz. 21.30, a o godz. 21.40 pplk. dypl. Marian Zalewski / Zaleski potwierdzil jej odbiór w celu nadania przez radio (godz. 22.00), znowu wedlug 'PSZ', t. I, cz. 4, s. 567. Jednak 'PSZ' popelnily wiele bledow co do przebiegu kampanii w 1939 roku.

Podobnie Skorobohaty-Jakubowski poslugiwal sie tekstem wlasnego rozkazu wzywajacym do nie podejmowania walki z Sowietami. Potem propaganda wywiadu radzieckiego dostosowala przeksztalcony tekst Dyrektywy Marszalka Edwarda Rydza Smiglego z godziny 14.30 dnia 17 wrzesnia 1939 roku, do rozkazow Smorawinskiego czy Skorobohatego - Jakubowskiego, czy do tekstow prezydenta Warszawy, Starzynskiego.

Pisza na ten temat:
"...Niektórzy bez walki poddawali się czerwonoarmistom. Wśród tych byli również tacy, co poddawali się jednostkom Armii Czerwonej, nie ze względu na rozkaz Naczelnego Wodza, ale po prostu dlatego że, w okresie poprzedzającym wojnę zostali po prostu zwerbowani przez wroga. Tak było np. z pułkownikiem Janem Skorbohatym-Jakubowskim i jego kilkoma kompaniami piechoty chroniącym garnizon w Dubnie. Na kilka godzin przed dyrektywą Wodza Naczelnego oświadczył on podległym mu żołnierzom by nie stawiali żadnego oporu w razie spotkania z jednostkami sowieckimi. Stwierdził, że Armia Czerwona przychodzi Wojsku Polskiemu na ratunek, razem z nim walczyć przeciw Niemcom...". Zobacz: http://wpolityce.pl/artykuly/62723-agresja-sowiecka-na-polske-17-wrzesnia-1939-roku-16-wrzesnia-ambasador-komunikowal-ze-wojskowa-interwencja-zwiazku-sowieckiego-nastapi-lada-dzien-moze-nawet-jutro-lub-pojutrze Oraz "...W Brzeżanach znajdowała się liczna grupa żołnierzy, ok. 10 tys. uzbrojonych i nie uzbrojonych. Były działa, kilka szwadronów kawalerii, kilkanaście kompanii piechoty, dwa bataliony saperów, 13 dan. Dowódcą tej grupy zostaje gen. Leon Billewicz, faktycznym płk Skorobohaty-Jakubowski. Grupa rusza w kierunku granicy węgierskiej, dociera ok. godz 16-tej 19 IX do Żurawna, skąd zamiast skierować się na zachód na Stryj, czy na płd-zach. na Bolechów, grupa zostaje skierowana na płd-wsch. na Kałusz. Grupa porusza się bez rozpoznania. Pod Dolną Kałuską wpada w zasadzkę, po krótkiej i chaotycznej walce większość dostaje się do niewoli sowieckiej. Niewielka część wycofuje się. M.in. część 13 danu (bez dział) dociera do granicy węgierskiej. A jaki był los gen. Billlewicza i gen. Kowalewskiego i innych oficerów , dobrze wiemy. Płk Skorobohaty-Jakubowski nie dostał się do niewoli sowieckiej, dotarł na Węgry, dziwnym trafem został ewakuowany do Francji. Nie wiadomo jakim sposobem, legionista, piłsudczyk zostaje wysłannikiem rządu na konferencję w Belgradzie i później tymczasowym delegatem rządu... Przemówienie, które wygłosił w Dubnie (nie stawiać oporu Sowietom, nie strzelać). Najbardziej zadziwiające są słowa: o brataniu się z Sowietami żołnierzy na strażnicach i nadziei, że to prawda I, że będzie to powszechne. Mało tego jako samozwańczy wódz wydaje najgorszy rozkaz jaki mógł wydać, marsz nocą bez rozpoznania, ubezpieczeń. Błędem też było to, że czoło kolumny stanowiły ciężarówki z oficerami, których bronią były tylko pistolety. Wpadając w zasadkę za Brzeżanami ginie 32 oficerów, 4 ciężarówki płoną, rannych zostaje 50 żołnierzy. Jak go ocenić?...". Zob.: http://www.dws.org.pl/viewtopic.php?f=29&t=125369

Wlasnie niepelny tekst Dyrektywy nadano (jakoby?) z Kut okolo 21.30 / 22.00 dnia 17 wrzesnia 1939 roku radiem i tekstem otwartym. Po co? Np. Wikipedia w 2011 roku w kilku podobnych do siebie artykulach opiera sie nie na dokumencie zrodlowym, a na opracowaniu pana Andrzeja M. Kobosa. Tenze na pracy zbiorowej: "Napaść sowiecka 1939 ...", Józef Jasnowski i Edward Szczepanik, red. Polska Fundacja Kulturalna, Londyn 1987. Autor tej strony internetowej sugeruje, ze brak jest rzetelnego dokumentu zrodlowego omawianej tutaj Dyrektywy Ogolnej z godz. 14.30 dnia 17 wrzesnia z Kosowa czy jej "okrojonej" przerobki z godziny 21.30 / 22.00 dnia 17 wrzesnia 1939 roku nadanej tekstem otwartym przez radio z Kut.
 

Pan prof. Andrzej Chojnowski stwierdza, ze ta przejsciowa Dyrektywa "... nie była skonstruowana w sposób kategoryczny. Nakazywała, aby nie walczyć z Sowietami, dopóki nie będzie to konieczne w obronie własnej. Nie wykluczała jednak możliwości oporu. Istotnie zasadą miało być niepodejmowanie walki z agresorami, przez wzgląd na jej bezcelowość...". Tak wiec Dyrektywa, ktora obowiązywala Sztab Glowny Naczelnego Wodza tylko po poludniu i wieczorem 17 wrzesnia 1939 roku, miala umozliwic szybkie wycofanie sie na obszarze Malopolski Wschodniej ku granicom poludniowym Polski, Osrodkom Zapasowym, wojskom zgromadzonym na Przedmosciu Rumunskim oraz znajdującym sie na poludnie od linii Tarnopol - Lwow, co bylo kontynuacją rozkazodawstwa z 15 wrzesnia i z poznego popoludnia 16 wrzesnia. Wojska z Polesia, Wolynia i Lubelszczyzny otrzymywaly inne rozkazy dostosowane do ich sytuacji wojennej, geograficznej, mobilnosci i czasu oraz uwzgledniające dywersje i nastroje spoleczne. 

Tymczasem na poludniowej Lubelszczyznie sowieci zrealizowali w dniach 20 wrzesnia / 05 pazdziernika 1939 roku cel operacyjny, dzieki szybkiemu zdemontowaniu polskiej obrony za pomocą dzialan dywersyjnych juz na Wolyniu (od nocy 16 na 17 wrzesnia 1939 roku do dnia 20 wrzesnia wlącznie): szacunkowo 100 / 130 tys. zoln. Deba Biernackiego, ponad 15 tys. (moze co najmniej 2 razy wiecej) pod pulkownikiem Zieleniewskim, podobnie ok. 15 tys. we Wlodzimierzu Wolynskim 

(swiadkowie oceniają liczbe zolnierzy polskich we Wlodzimierzu Wolynskim i w jego okolicy na 20 do 30 tysiecy w dniu 17 wrzesnia, kiedy rozeszla sie tutaj informacja o ataku sowieckim; jednakze we Wlodzimierzu Wolynskim juz dnia 17 września rano Ukraincy oświadczyli, że z sowietami bić się nie będą; inf. o agresji Armii Czerwonej pochodzily z wielu radiostacji. 

O godz. 08.00 rano 17 wrzesnia odebrano we Wlodzimierzu Wolynskim dywersyjny fonogram o tej agresji, bez podpisu ale z instrukcją unikania walki z sowietami! Wielu historykow, jak autor ksiazki 'Agresja 17 wrzesnia 1939' pan Jerzy Lojek, sugeruje do dzisiaj podobienstwo "okrojonej", a tym samym falszywej, Dyrektywy Rydza Smiglego z rozkazami generalow: Smorawinskiego, Rommla, Olszyny Wilczynskiego i innych. Rozkazy tych generalow - a nie Rydza Smiglego - wprowadzily chaos w Wojsku Polskim. Dodaje sie do tej przejsciowej Instrukcji Naczelnego Wodza okreslenia: "dyrektywa generalna", "slawna", "numer 1", "zasadnicza" lub "zasadniczo niesluszna" oraz nawet wiąze sie ją ze Zbrodnią Katynską czy z okresleniem "stanu wojny". Ta publicystyka w latach 2009 - 2011 odciągnela uwage od podejrzen, jak negatywne skutki pociągnąl za sobą zamach stanu generala Wladyslawa Sikorskiego juz od 13 wrzesnia 1939 roku, bledne dowodzenie generala Kazimierza Sosnkowskiego po 13 - 14 wrzesnia i generala Tadeusza Piskora po 14 wrzesnia, wprowadzenie czolgow w lasy i piaski Roztocza przez pulkownika Roweckiego, decyzje generala Olszyny Wilczynskiego szczegolnie w dniu 18 wrzesnia i generala Smorawinskiego w dniach od 17 do 20 wrzesnia 1939 roku, dzialalnosc generala Juliusza Rommla w dniach 17 i 18 wrzesnia, postawa generala Langnera po 14 wrzesnia, czy wreszcie aktywnosc Zimnala - Zakrzewskiego - Poninskiego w Rumunii szczegolnie po pojawieniu sie w Bukareszcie dnia 20 wrzesnia 1939 roku generala Wladyslawa Sikorskiego. Wyjatkowo interesujaco na tym tle przedstawia sie sytuacja w listopadzie 2011 roku w Rosji, gdzie przeciwko Władimirowi Poznerowi i państwowej stacji telewizyjnej Kanał za niedawny jego komentarz zawierajacy falszywe stwierdzenie, "że Polska nie była w stanie wojny z ZSRR i że Armia Czerwona wkroczyła do wschodniej Polski pod hasłem obrony swoich sąsiadów ... Szła na Zachód, póki nie spotkała się z niemieckimi wojskami. A jak się z nimi spotykała, urządzano parady ...", wytoczono proces cywilny z pozwu potomka Stalina. Powracajac do tematu Wlodzimierza Wolynskiego: general Mieczyslaw Smorawiński wydał "podległym" sobie jednostkom (o godz. 11.00, a o godzinie 12.45 spod Zbaraża przyszła wiadomość: "dowodca miejscowego zgrupowania, gen. Smorawiński zakazał stawiania oporu wojskom radzieckim, jeszcze przed otrzymaniem rozkazów od Naczelnego Wodza") rozkaz: 'Żadnej walki nie przyjmować. Ja o zamiarach Rosji nic nie wiem, nie możemy posądzić ZSSR o agresję'.

Przez kilkadziesiąt nastepnych lat upodabniano i interpretowano Instrukcje Ogolną Naczelnego Wodza z godziny 14.30 dnia 17 wrzesnia 1939 roku do rozkazu Smorawinskiego, jak i do dyrektywy generala J. Rommla. "Polska historia rożni się od polskiej rzeczywistości zapamiętanej przez Polaka, tak jak noc różni się od dnia. ... Tym samym jednak polska historia niczego nie tłumaczy, niczego nie uczy, nie wyjaśnia i niczego nie pomaga zrozumieć", jak napisal pan Baliszewski. 

Rozkaz Smorawinskiego "prawdopodobnie dotarł do Baonu 'Hoszcza' ppłk. Władysława Węgrzynowicza oraz do Baonu 'Ostróg' kpt. Sylwestra Trojanowskiego". 

Podobna byla postawa dowódcy DOK nr III gen. bryg. Józefa Olszyny - Wilczyńskiego i jego "budzący wiele kontrowersji rozkaz, który wydał on wieczorem 18 września oficerom dowodzącym garnizonem Wilna (chodzi mi tutaj o płk. Okulicza i ppłk. Podwysockiego), nakazujący im zwinięcie obrony (jak na te warunki doskonale przygotowanej) oraz wycofanie się w kierunku granicy litewskiej, motywował ten rozkaz tym iż: 'Sowieci nam wojny nie wypowiedzieli' oraz że oddziały gen. Przeżdzieckiego nie zdążą (Rezerwowa Brygada Kawalerii 'Wołkowysk').

Na tą chwilę liczba obrońców liczyła około 14000 (z czego niestety tylko 6000 uzbrojonych), ale o wysokim morale i gotowości stawienia oporu". Gen. Sawicki pojechał po południu dnia 17 wrzesnia 1939 roku z Wlodzimierza Wolynskiego do Łucka, gdzie 

ze Zbaraza przyjechal takze gen. Smorawiński i potwierdził w/w instrukcję (fonogram z godziny 08 rano 17 wrzesnia) przyslaną do Wlodzimierza Wolynskiego. Generalowie Smorawinski i Olszyna - Wilczynski zostali zamordowani przez Sowietow i nigdy nie mogli wyjasnic kto im dyktowal te rozkazy - bardzo podobne, choc obaj dzialali pareset kilometrow od siebie. 

General Mieczyslaw Smorawinski ponadto rozkazal dnia 17 wrzesnia opuscic Łuck generalowi Skuratowiczowi. General Mieczyslaw Smorawinski dnia 17 wrzesnia oglosil, ze przyjedzie do Włodzimierza Wolynskiego, aby objąć dowództwo w celu kapitulacji przed wojskami sowieckimi. Dnia 17 wrzesnia we Włodzimierzu Wolynskim o godz. 22.00 general Smorawiński zostal zmuszony do wydania pozwolenia oficerom na dalszą walke z sowietami na Lubelszczyznie. Gen. Sawicki wyjechał w nocy z 17 na 18 września z Wlodzimierza Wolynskiego na poludnie protestując przeciwko dywersji Smorawinskiego. Dnia 18 wrzesnia wielu zolnierzy we Wlodzimierzu Wolynskim opuściło szeregi Wojska Polskiego. 19 września rankiem po walce Sowieci zajęli Torczyn, gdzie do niewoli dostał się po raz pierwszy generał Mieczysław Smorawiński. W nocy 19 na 20 wrzesnia koszary we Wlodzimierzu Wolynskim otoczyly sowieckie czolgi. 20 wrzesnia general Mieczyslaw Smorawinski doprowadzil do poddania sie Armii Czerwonej tego poteznego garnizonu; rano 20 wrzesnia czesc naszych wojsk za zgodą sowiecka odmaszerowala z Wlodzimierza Wolynskiego do Usciuluga i przeszla most na rzece Bug, na jej zachodni brzeg, gdzie jednak zmuszono ich do powrotu i rozbrojenia sie w dniu 20 wrzesnia; 

Smorawinski probowal tez 20 wrzesnia namowic generala Deba Biernackiego w Hrubieszowie do rozbrojenia sie, ale zostal z miasteczka "wyproszony")

okolo 10 - 15 tys. zoln. z Grupy "Dubno" oraz kawaleria z Lucka, a takze ok. 75 tysiecy pod rozkazami gen. Piskora - wszystkie te grupy walczyly w osamotnieniu, a z Armią Czerwoną oddzielnie, mimo ze razem to duzo ponad 200.000 zolnierzy Wojska Polskiego

Dnia 17 wrzesnia o godz. 17.00 wydano powtornie rozkazy do odwrotu dla gen. Dembinskiego poinformowanego o szczegolach agresji sowieckiej i dla pplk. Dudka, ktoremu o godzinie 17.00 rozkazano walczyc tylko, gdy Sowieci pierwsi uderzą. Rozkaz dla pplka Dudka wydal gen. Dembiński wraz z informacją, ze Sowieci są 30 km od jego wojsk. O godz. 18.30 do osrodka lącznosci w Bóbrce wyslano rozkaz dla generala Kazimierza Sosnkowskiego w sprawie odwrotu na Wegry wraz z generalem Dembinskim i jego Grupą 'Stryj'. O 19.00 general Stachiewicz rozkazal odwrot generalowi Milanowi - Kamskiemu. O 20.00 ten sam rozkaz odwrotu dla gen. Dembinskiego - na Wegry. Wojsko Polskie zwinelo obrone na rzece Stryj dopiero po rozkazie gen. Stachiewicza i pplk dypl. Jerzego Krubskiego z godziny 22.00 dnia 17 wrzesnia wydanym z Kolomyi, a nakazującym natychmiastowy (od godzin przedpoludniowych 18 wrzesnia) odwrot na Wegry calej Grupie 'Stryj', w związku z przewagą sowiecką na froncie wschodnim. O 21.30 rozkaz od Naczelnego Wodza dla plk. Rudki w Stanislawowie, aby dostarczyl kolejny rozkaz do wycofania sie na Wegry plk. Maczkowi. O 23.00 kolejny rozkaz dla gen. Sosnkowskiego - wobec sowieckiej inwazji do wycofania sie na Wegry - samolot wystartowal 07.00 rano 18 wrzesnia. General Waclaw Stachiewicz wydający rozkazy w imieniu Naczelnego Wodza, nakazywal dnia 18 wrzesnia rankiem sztabowi generala Piskora przebijanie sie silą na Wegry, w związku z atakiem sowieckim. 

Nie ma tez dowodow, ze Dyrektywa Naczelnego Wodza jakoby 'zakazująca' walk z Sowietami byla wyslana! 

Jedynie podobno 17 wrzesnia o godz. 20.15 gen. Stachiewicz nadal "dyrektywe" (a nie o 16.00?), a takze przygotowano jej nadanie miedzy godziną 21.30 a 22.00, kiedy ją zaszyfrowano. 

W tym czasie - wieczorem dnia 17 wrzesnia - trudnosci w lącznosci spowodowane atakiem Armii Czerwonej i transportem centralnych radiostacji na Przedmosciu, wplynely np. na droge przekazu meldunku sytuacyjnego generala Dąb-Biernackiego do ND (na rozkaz gen. Rómmla nadano go ponownie 18 wrzesnia o godzinie 16.15 do Kut, do Sztabu Naczelnego Wodza, ale w skrócie). Nie ma wyczerpujących danych o lącznosci Wojska Polskiego po 17 wrzesnia, ale np. 19 wrzesnia wspomina sie, ze Sztab generala Piskora "odebral od radiostacji lwowskiej komunikat o polozeniu naszych wojsk w rejonie Lwowa i sytuacji ogólnej". Rowniez rozkazodawstwo generala Deba Biernackiego z dnia 18 wrzesnia potwierdza, ze decyzja podjeta juz po otrzymaniu wiadomosci o ataku sowietów - co zresztą zmienilo caloksztalt polozenia - nic nie mowila, aby maszerowac do panstw neutralnych jak najkrótszą drogą.  

Rankiem 18 wrzesnia Sztab Frontu Polnocnego otrzymal radiodepesze - "znieksztalconą dyrektywe o przebijaniu sie do panstw neutralnych" -  

czyli wlasciwy rozkaz do walki zbrojnej generala Stachiewicza z Kut, po ktorym zadecydowano atakowac "na zachod od Lwowa", tj. na Grodek. "Przy czym jesli nie byloby mozliwosci przebijac sie caloscią wojsk to ma sie przebijac sama kadra", jak podkreslil general Olbrycht. Rankiem 18 wrzesnia general Dąb Biernacki poinformowal dowódców, ze "... nasze oddzialy stawiają opór" Armii Czerwonej. Dnia 20 wrzesnia w Hrubieszowie general Smorawinski probowal namowic generala Deba Biernackiego do niepodejmowania walk z Sowietami i demobilizacji w "stylu wolynskim". 

Tak wiec dlaczego w nocy 17 na 18 wrzesnia w Kolomyi "... rozkazy w imieniu Naczelnego Wodza wydawal gen. Stachiewicz przez telefon i radio", a zaden ze znanych tych rozkazow nie pokrywal sie z jakoby bardzo dobrze znaną trescią Dyrektywy Ogolnej Naczelnego Wodza z godziny 16.00 lub 21.30 dnia 17 wrzesnia 1939 roku - instrukcji, ktora jakoby "zakazywala" walczyc z Armią Czerwoną - bowiem rozkazy generala Waclawa Stachiewicza, ktore dotarly switem i przedpoludniem 18 wrzesnia 1939 roku do Pinska, Grodna i Wilna, oraz do placowki dyplomatycznej w Kownie, czy do generala Deba Biernackiego na Lubelszczyznie, nakazywaly jednoznacznie walczyc z agresorem sowieckim; dnia 18 wrzesnia i nocą 18 / 19 wrzesnia juz w Kutach general Waclaw Stachiewicz w imieniu Marszalka Edwarda Rydza Smiglego organizowal skuteczną obrone przed Armią Czerwoną na Przedmosciu Czeremosz - obrona byla tak dobrze zorganizowana, ze sowieckie oddzialy pancerne i zmotoryzowane nie zajely juz w nocy 17 na 18 wrzesnia 1939 roku Stanislawowa, Kut i Kolomyi, a dopiero 19 wrzesnia (Stanislawow), 21 wrzesnia (Kuty) i 18 wrzesnia (Kolomyja) - a wszystko to zaprzecza "Dyrektywie Ogolnej" Naczelnego Wodza Rydza Smiglego w jej ksztalcie cytowanym setki razy począwszy od londynskiego wydania 'PSZ', a koncząc na Internecie. 

Dlatego tez w dniu 18 wrzesnia 1939 roku w Deraznem na Wolyniu dowódca 3 pulku KOP plk Zdzislaw Zajączkowski powiedzial wobec innych oficerow: 

"Nie mam zadnych rozkazów do poddania sie wojskom Rosji sowieckiej. To, co slysze, ze wyszedl jakis rozkaz z Naczelnego Dowództwa WP, aby nie walczyc z wojskami sowieckimi, to na pewno bolszewicka dywersja". 

Autor tej strony internetowej chce wykazac, ze wyslanie "okrojonej" i pozbawionej dodatkowych rozkazow (jesli tak bylo wowczas?), Dyrektywy Naczelnego Wodza z godziny 21.30 / 22.00 z Kut, dnia 17 wrzesnia 1939 roku, to dywersja. Z Kut wyslano wowczas niepelny tekst Dyrektywy Ogolnej Naczelnego Wodza, bez zdania koncowego nakazującego przejscie do Rumunii i na Wegry wywalczyc silą w razie sowieckiej odmowy przepuszczenia nas do granicy. Zmienialo to zasadniczo ogolne intencje Naczelnego Dowodztwa. Dyrektywa ponadto nie byla oddzielnym rozkazem i nigdzie nie wysylano jej oddzielnie. Na jej podstawie po godzinie 14.30 dnia 17 wrzesnia 1939 roku Sztab Glowny budowal konkretne rozkazy dla oddzialow Wojska Polskiego. Dopiero o godzinie 16.00 i 17.00 dnia 17 wrzesnia w dwoch rozkazach do ewakuacji za granice dodano polecenie nie rozpoczynania walk z Armią Czerwoną, jako pierwsi. Po godz. 23.00 dnia 17 wrzesnia II rzut Sztabu Glownego z Kolomyi nie wydawal juz rozkazow do unikania walk z sowietami, wrecz odwrotnie wszystkie oddzialy na calym wschodnim i centralnym obszarze Polski mialy zdecydowanie bronic sie przed Armią Czerwoną. Dyrektywa Ogolna to byla Instrukcja dla Sztabu Glownego i generala Stachiewicza, jak postepowac po poludniu i wieczorem dnia 17 wrzesnia, nie zas rozkaz, ktory wysylano oddzielnie do poszczegolnych polskich oddzialow. Jednak dywersanci korzystali wowczas i potem z jej "okrojonej" tresci budując legendy i dezinformując o przebiegu kampanii wrzesniowej przeciwko sowietom w 1939 roku. Tak wiec nie nalezy mylic rozkazow do ewakuacji za granice z dnia 17 i 18 wrzesnia 1939 roku z Dyrektywą Ogolną przeznaczoną dla Sztabu Glownego Naczelnego Wodza. Tak tez zareagowal - przykladowo - pulkownik Zdzislaw Zajaczkowski i nakazal ewakuacje w kierunku grupy gen. Kleeberga; podobnie ocenili wydarzenia generalowie Kleeberg i Ruckemann Orlik w dniach 17 do 19 wrzesnia 1939 roku ustalając kierunki marszu - przygotowano grupe parlamentariuszy do rokowan z Armia Czerwona okupujaca Kowel, a wobec sprzeciwu sowieckiego, aby nam umozliwic przemarsz na poludniowy-zachod, zdobyto przejsciowo Kowel i stacje kolejowa w miescie, a nastepnie wycofano sie na polnocny-zachod - i formy obrony przed Armią Czerwoną. Podobnie zareagowal pulkownik "Siedlecki" i general Przezdziecki w dniach 17 do 19 wrzesnia oraz general Stefan Dąb Biernacki

a wszystkie dzialania i rozkazy generala brygady Waclawa Stachiewicza w nocy 17 na 18 wrzesnia 1939 roku w Kolomyi oraz w dniach 18 do 20 wrzesnia w Kutach, mialy zapobiec wykonywaniu tej "okrojonej" Dyrektywy

Dywersanci oczywiscie szli o krok dalej i rozpowszechniali dezinformacje, ze Armia Czerwona to "sojusznik", jak przykladowo tylko bylo w Hoszczy, gdzie "dowództwo baonu KOP otrzymalo telefoniczne powiadomienie z Równego, ze wojska sowieckie są naszymi sojusznikami i nalezy przygotowac przyjecie ... na godzine 17.00... W trzy dni pózniej uformowano kolumne jeniecką i pognano az do Starobielska", wedlug prof. Czeslawa Grzelaka. Jak kilka lat temu napisal Pan Woloszanski, wojna w 1939 roku ma jeszcze wiele zagadkowych tematow... 

4. Wg autora 25 lub 26 wrzesnia, a nie jak wskazują inne zrodla w nocy z 26 na 27 wrzesnia, do Marszalka przybył podpułkownik Tadeusz Zakrzewski i pułkownik Jan Kowalewski, aby uzyskać rozkazy dla Warszawy: "Do Generała Dywizji Rómmla, Dowódcy Obrony Warszawy. Dziękuję Panu Generałowi oraz wszystkim podległym mu oficerom i żołnierzom za bohaterską obronę Warszawy. Warszawa winna się bronić tak długo, jak starczy żywności i amunicji.

W tym rozkazie wszystko jest postawione do gory nogami

a. Marszalek wiedzial od popoludnia 17 wrzesnia, ze Rommel wysylal falszywe rozkazy i to nie tylko do Pinska, a Sztab Glowny Naczelnego Wodza w dniu 18 wrzesnia 1939 roku z Kut nie szukal juz zadnego kontaktu z generalem Rommlem

b. Marszalek wiedzial, ze Rommel dowodzil Armią "Warszawa", a nie dowodzil obroną Stolicy, bowiem funkcje tą pelnil do 29 września general brygady Walerian Czuma, w ktorego kompetencje mieszal sie od 22 wrzesnia Rómmel, ktory wspoldecydowal o obronie Pragi warszawskiej

c. Marszalek musial jasno wskazac, ze Warszawa ma sie bronic przed Sowietami i Niemcami, co jest sztucznie, w tekscie rozkazu dla Stolicy, pominiete. Rozkaz ten zostal dnia 26 wrzesnia zatrzymany w Paryzu. 

Naczelny Wodz Marszalek Edward Rydz Śmigły, premier general Felicjan Sławoj  Składkowski i minister pulkownik Józef Beck w godzinach 10 - 12.00 dnia 17 wrzesnia 1939 roku obradowali w Kołomyi, gdzie rownolegle tez rano 17 wrzesnia zebral sie Rząd Rzeczpospolitej  Polskiej, który ok. 11.00 wyruszyl do Kut i tutaj ponownie w poludnie 17 wrzesnia odbyl posiedzenie

W poludnie 17 wrzesnia 1939 roku Sikorski prowadzi narady z Francuzami. Jest szef francuskiej Misji Wojskowej, gen. Faury i kapitan de Winter Wladyslaw Sikorski chce wracać do - odseparowanego od 14 wrzesnia od rozkazow Naczelnego Wodza - Lwowa i podjąc z sowieckim agresorem rozmowy, gdy Armia Czerwona podejdzie pod miasto; jego atutem mają byc wojska Sosnkowskiego - Langnera oraz Roweckiego - Piskora, ktorzy podporządkowali sie od 12 i 14 wrzesnia generalowi Wladyslawowi Sikorskiemu i Sosnkowskiemu; skutkiem dywersji probolszewickiej w Tarnopolu w dniu 16 wrzesnia, gdzie wtedy Sikorski caly dzien przebywal, sowieci podejdą na wschodnie przedpole Lwowa juz wieczorem 18 wrzesnia 1939 roku. 

Po godz. 12.00 w kwaterze Marszalka w Kolomyi odbylo sie drugie juz spotkanie generala Stachiewicza z Marszalkiem Rydzem Smiglym, podczas ktorego Naczelny Wodz powiedział, że 

"postanowiono zwolnić rząd rumuński z sojuszniczego obowiązku wypowiedzenia wojny Sowietom, natomiast żądać od niego przepuszczenia rządu i wojska przez teren Rumunii, aby umożliwić nam dostanie się do Francji"

Podobnie wspomina ten moment Premier Polski general Skladkowski

"... Postanawiamy zwolnic Rumunów od obowiązku walki z Sowietami, którego na pewno nie wykonają w sytuacji obecnej, natomiast jako sojusznicy ządamy od nich przepuszczenia Rządu, Naczelnego Dowództwa i Wojska Polskiego przez Rumunie, w celu udania sie do sprzymierzonej Francji i dalszego prowadzenia wojny za pomocą utworzonej tam armii polskiej, ...". 

Marszałek wowczas wydal Szefowi Sztabu Glownego rozkaz, który "pokrywał się z jego postanowieniami powziętymi w czasie rannej rozmowy w Sztabie, to znaczy - wszystkie wojska mają się kierować najbliższymi drogami na Rumunię lub Węgry". 

Zapewnienia rumuńskie dotyczące swobody przejazdu dla Rządu Rzeczpospolitej Polskiej przez terytorium rumunskie zostaną przekazane Jozefowi Beckowi przez Grigorcea dopiero około godziny 14.00 / 14.30 dnia 17 września w Kutach, a zapewnienia Daladiera dla Rządu Skladkowskiego okolo 14.30 / przed 16.00 dnia 17 wrzesnia 1939 roku na rece Jozefa Becka poprzez Noela. 

W Kosowie Marszalek Rydz Smigly jest od okolo 14.00 i spotyka sie tutaj z Prezydentem Ignacym Moscickim. Uzgadniają tresc instrukcji ogólej dla Wojska Polskiego oraz tresc Oredzia Prezydenta RP do Narodu. W Oredziu Ignacy Moscicki pisze: "... nasz sąsiad wschodni najechał nasze ziemie, gwałcąc obowiązujące umowy i odwieczne zasady moralności. ... Stanęliśmy tedy nie po raz pierwszy w naszych dziejach w obliczu nawałnicy zalewającej nasz kraj z zachodu i wschodu...". Prezydent na rowni postawil agresje ("najechal...") Związku Sowieckiego i Rzeszy hitlerowskiej, wobec czego postanowil "... przenieść siedzibę Prezydenta Rzeczypospolitej i Naczelnych Organów Państwa na terytorium jednego z naszych sojuszników". 

Dnia 17 września o godzinie 16.00 w przygranicznych Kutach odbyła się narada generala Felicjana Slawoja Skladkowskiego, niektorych ministrow Rządu Polskiego, prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej Ignacego Mościckiego oraz Naczelnego Wodza Marszalka Edwarda Rydza Smiglego, na ktorej postanowiono, aby formalnie nie wypowiadac wojny Związkowi Sowieckiemu, co bylo wowczas najlepszą decyzją polityczną, kiedy agresor ze wschodu mial miazdzącą przewage na naszym Froncie Wschodnim, a alianci zachodni widzieli w Związku Sowieckim nadal potencjalnego sojusznika. Francuzi w dniu 17 wrzesnia zdecydowanie opiniowali, aby polskie wladze nie wypowiadaly wojny sowieckiemu agresorowi, a ich naciski spowodowaly popoludniem 17 wrzesnia, ze dyrektywa Naczelnego Wodza zawierala slowo "wkroczyli". Pan Marek Kornat pisze ('Polska ... wobec paktu Ribbentrop-Mołotow', Warszawa 2002, s. 478), że "ambasador Francji wywierał 17 wrzesnia 1939 naciski na rząd Rzeczpospolitej, aby ten formalnie nie ogłaszał stanu wojny pomiędzy Polską a Związkiem Sowieckim". Beck na temat rozmowy z Noelem wypowiedział się bardzo oględnie, a o naradach z Kennardem 17 wrzesnia w ogóle nie wspomniał. Jednak np. Dyrektywa Ogolna Rydza Smiglego była wydana przed spotkaniem ambasadora Francji Noela z Jozefem Beckiem, które wedlug Rogera Raczyńskiego odbyło się po 14.30 i trwało dość długo. Moze nawet do około 16.00. Tak wiec kiedy Marszalek Rydz Smigly byl w drodze powrotnej z Kut do Kosowa, o godz. 21.30 (przed 22.00) dnia 17 wrzesnia 1939 roku nadano przez radio rozkaz Naczelnego Wodza armii polskiej: "Sowiety wkroczyły. (...)". 

"Błędem byłoby wypowiedzenie wojny", napisal prof. N. Davies i oczywiscie mial racje, bo wowczas okres walk obronnych (po godz. 00.30/02.00 w nocy 16 na 17 wrzesnia 1939) po rozpoczeciu ataku przez wojska sowieckie, a momentem kiedy wypowiadalibysmy wojne (np. o godz. 16.00 dnia 17 wrzesnia 1939 roku) Związkowi Sowieckiemu, moznaby uznac nawet za brak "stanu wojny", a nas za strone agresywną. 

Prawo międzynarodowe stwierdza, ze ofiara napaści nie musi wypowiadać agresorowi wojny, a wedlug IPN "wkroczenie wojsk radzieckich na ziemie polskie 17 września 1939 r., stanowiące faktyczne rozpoczęcie wojny" bylo zbrojną napascią czyli agresją. 

'Napascią' nazwal sowiecki atak na Polske przeciez Prezydent RP Ignacy Moscicki w 'Oredziu ...' przygotowanym okolo godz. 14.30 dnia 17 wrzesnia 1939 roku w Kosowie oraz minister Halifax dnia 18 wrzesnia 1939 roku. 'Agresją' nazwano atak sowiecki na Polske w dokumentach rządowych z godz. 19.00 w trakcie ostatniego posiedzenia w Kutach oraz w instrukcji Becka z godzin rannych (ok. 07.00) dnia 17 wrzesnia. Nie wypowiadalismy wojny także Niemcom, wiec nasze decyzje z popoludnia 17 wrzesnia 1939 roku opieraly sie na precedensie z dnia 01 wrzesnia 1939 roku. 

Pakt Brianda - Kelloga oraz Konwencja Londyńska dowodzą, ze mozna "z zaistniałego stanu faktycznego, wyczerpującego znamiona określone w tych dokumentach, wyciągnąć wniosek, że Polska w stanie wojny z ZSRS była. Pobóg - Malinowski też takich wątpliwości nie mial". W stanie wojny po prostu się jest po agresji innego panstwa, a winę za skutki polityczne nie naglasniania tego faktu ponosil Władysław Sikorski, z powodow wynikających ze sposobu przejecia władzy w dniach 13 wrzesnia / 07 listopada 1939 roku. Tak wiec wypowiadać wojny nie musieliśmy, gdyż formalnie i faktycznie wg prawa międzynarodowego byliśmy w stanie wojny z Sowietami. Bledem byla późniejsza niejednoznaczna i niekonsekwentna polityka rządu Sikorskiego we Francji wobec całego konfliktu europejskiego - szczegolnie po zakonczeniu wojny finsko-sowieckiej - i swiatowego. 

"Stan wojny rozpoczyna się z chwilą dokonania przez jedno państwo w stosunku do drugiego aktu wojennego. Przez akt wojenny rozumie się wszelkie pogwałcenie terytorium państwa lub akt gwałtu, dokonany na jakimkolwiek organie państwa", wedlug profesora J. Makowskiego; "wojna rozpoczyna się z chwilą jej wypowiedzenia bądź też z chwilą rozpoczęcia działań wojennych", wedlug prof. Remigiusza Bierzanka; "w braku wypowiedzenia rozstrzyga o początku wojny podjęcie kroków nieprzyjacielskich", wedlug Zygmunta Cybichowskiego. "To polska wykładnia prawa międzynarodowego z okresu międzywojennego". 

O godz. 12.00 płk. Kaftański z Naczelnego Dowództwa wydaje rozkaz dla ppłk. Kotarby:

"Oddziały z bronią, które jeszcze nie odpłynęły, pozostają w terenie, odwracają się twarzą na wschód i walczą...". O godz. 12.00 rowniez samoloty pod Tarnopolem dostają rozkaz powrotu do macierzystych eskadr. Miedzy godz. 6.30 a 12.20 dnia 17 wrzesnia wydano kilka podobnych rozkazow do obrony przeciwko Armii Czerwonej, np. do Armii 'Karpaty', dla oddzialów broniących linii rzeki Dniestr, do w/w pulku KOP 'Czortków', dla garnizonu Tarnopol generala Narbuta - Luczynskiego oraz do generala Jacyny - Jatelnickiego w Mikulincach. 

O godz. 16.00 dnia 17 wrzesnia 1939 roku Marszałek stwierdził, że "sytuacja jest beznadziejna i zalecił ewakuację do Rumunii". Prezydent i Premier Polski o godz. 16.00 dnia 17 wrzesnia 1939 roku zwolnili Rumunie z sojuszniczego obowiązku walki z sowietami; przez Rumunie miano wylącznie przejechac do jednego z portow czarnomorskich; postanowiono siedzibę Rządu przeniesc do Francji, zgodnie z sugestią Leona Noela z dnia 09 wrzesnia 1939 roku. Jeszcze o godz. 16.00 Marszalek Edward Rydz Smigly planował przejechac w cywilnym ubraniu do Lwowa, przejmując tam dowodzenie od gen. Langnera, ale po trzech godzinach jednak zrezygnował z tego planu. Sytuacja w pierwszym dniu agresji sowieckiej zmieniala sie tak szybko, ze jeszcze o godz. 16.00 dnia 17 wrzesnia general Paszkiewicz sądzil, ze Sosnkowski zdola dotrzec do miasteczka Stryj; oczywiscie Sztab Glowny doskonale wiedzial o blednym dowodzeniu generala Kazimierza Sosnkowskiego.

Wedlug Becka, jeszcze w Kolomyi przed poludniem 17 wrzesnia 1939 roku "... Marszałek oświadczył, że nad swoimi decyzjami musi się zastanowić, że w każdym razie do nocy zostanie w Kołomyi, ale wieczorem znajdzie jakiś sposób, bądź telefoniczny, bądź przez oficera, aby powiadomić Rząd o sytuacji i swych decyzjach ... około godziny 16 marszałek Śmigły zjawił się w Kutach razem z Premierem. Jak oświadczył, przybył dla scharakteryzowania Prezydentowi RP beznadziejności sytuacji wojskowej ... Co do zamiarów Marszałka osobistych - nie usłyszeliśmy żadnego wypowiedzenia.. Wobec ponawianych oświadczeń, że sytuacja wymaga wyjaśnienia, a Kwatera Główna nie omieszka uprzedzić Prezydenta i Rządu o działaniu wojsk nieprzyjacielskich (sowieckich), praktycznie decyzje zostały zawieszone do czasu otrzymania pełnych informacji (o Armii Czerwonej)... Marszałek i Premier odjechali (ponownie do Kosowa) po tej konferencji zapowiadając nawiązanie łączności w ciągu wieczora ... ".

Dnia 17 wrzesnia 1939 roku wieczorem, kiedy Marszalek Edward Rydz Smigly wraz z premierem generalem Felicjanem Slawoj Skladkowskim przybyli ponownie z Kut do Kosowa, Naczelny Wodz zwolal ostatnią odprawe dla oficerów Kwatery Glownej Naczelnego Wodza. "Miał oświadczyć, że Naczelne Dowództwo z Marszałkiem, razem z rządem i Prezydentem RP, mają wobec zbliżających się Sowietów opuścić Polskę i udać się do Rumunii. Zgodnie z wynegocjowanym uprzednio z ambasadorem rumuńskim Grigorceą droit de passage, przez Rumunię udać się do Francji i stamtąd prowadzić wojnę dalej. Wszyscy zebrani na tej odprawie oficerowie zrozumieli, że jest to realizacja uprzedniej uchwały wspólnej Prezydenta i Marszałka ... Na Marszałka w tej kwestii wpływ miał głos premiera Sławoja-Składkowskiego, który uświadamiał Rydzowi-Śmigłemu, że jego obowiązkiem, jako następcy konstytucyjnemu Prezydenta RP jest towarzyszyć Prezydentowi do końca, do instalacji we Francji i stamtąd prowadzić wojnę...". Poprzedzając decyzję opuszczenia Polski, Marszalek Edward Rydz Smigly wyznaczyl generala Waclawa Stachiewicza na dowodzącego wojskiem w Kraju w Jego imieniu i z Jego upowaznienia. Wowczas general Stachiewicz przebywal nadal w Kolomyi na czele Drugiego Rzutu Sztabu Glownego Naczelnego Wodza.  

"Konwencja Londyńska zrównala wojnę z wkroczeniem wojsk jako akt agresji międzynarodowej. ... Polska nie musiała deklarować, że znalazła się w stanie wojny z Sowietami, bo oni sami to zadeklarowali wkraczając na nasze ziemie i walcząc z naszymi siłami policyjnymi i wojskowymi": 

1. "O godzinie 6-tej rano (dnia 17 wrzesnia 1939 roku) p. Sędzielowski z Gabinetu Ministra obudził mnie wiadomością, że wojska sowieckie na całej długości granicy weszły na terytorium Polski. Korpus Ochrony Pogranicza stawia opór w walkach odwrotowych. W tym momencie nie miałem jeszcze wiadomości o demarche Potiomkina wobec naszego ambasadora w Moskwie. Połączywszy się telefonicznie z Kwaterą Główną i stwierdziwszy autentyczność tej informacji, wydałem bezzwłocznie instrukcje placówkom dyplomatycznym zawiadomienia rządów, przy których są akredytowani, iż nastąpił akt agresji ze strony Związku Sowieckiego w stosunku do Polski. Wobec Aliantów zaznaczyłem, że oddziały graniczne polskie stawiły opór, i że Rząd Polski oczekuje zajęcia stanowczej pozycji przez państwa sprzymierzone wobec rządu sowieckiego", wedlug 'Ostatni Raport' Jozefa Becka

Ze wspomnien premiera Rzeczypospolitej Polskiej, generala Felicjana Slawoj Skladkowskiego wynika, ze przed godziną 12.00 dnia 17 wrzesnia 1939 roku zakladano: 

"... przy przejsciu granicy wegierskiej bedziemy niezwlocznie internowani, podczas gdy Rumuni są naszymi aliantami, mającymi zobowiązania wobec nas jasno okreslone. Obowiązani sa oni w razie wkroczenia Sowietów do Polski wejsc do wojny i zmobilizowac swoją armie, która przechodzi razem z Wojskiem Polskim pod dowództwo marsz. Smiglego, celem wspólnej walki z Sowietami.

2. Reakcja polityczna Rządu Polskiego to m. in. komunikat protestacyjny sygnowany przez premiera oraz wyslana juz rano 17 wrzesnia 1939 roku instrukcja ministra spraw zagranicznych dla polskich placowek dyplomatycznych, w której mowa byla o "niesprowokowanej agresji" sowieckiej: 

"Dnia 17 września 1939. Telefonogram do Konsulatu R.P. w Czerniowcach. Natychmiast nadać depeszę claris następującej treści do Paryza, Londynu, Rzymu, Waszyngtonu, Tokio, Bukaresztu: 'W dniu dzisiejszym wojska sowieckie dokonały agresji przeciwko Polsce przekraczając granicę w szeregu punktów znacznymi oddziałami. Polskie oddziały stawiły opór zbrojny. Wobec przewagi sił prowadzą walkę odwrotową. Założyliśmy w Moskwie protest. Działanie to jest klasycznym przykładem agresji.' Beck", wedlug "Polskie Dokumenty Dyplomatyczne 1939 wrzesień - grudzień", PISM, Warszawa 2007. Tak dnia 01 wrzesnia, jak i 17 wrzesnia 1939 roku w obydwu wypadkach nie ma słowa 'wojna' czy 'stan wojny'. Dopiero dnia 02 wrzesnia 1939 roku w przemówieniu premiera Składkowskiego czytamy: "... Zostaliśmy zaatakowani więc, walczymy. Narzuconą nam wojne wygramy... Wojnę tę wygramy, bo mamy wodza marszalka Śmigłego - Rydza i wypełnimy z twardym żołnierskim posłuszeństwem wszystkie jego rozkazy wiodące Polskę w imię Boże do zwycięstwa..." oraz podobnie w Uchwale Sejmu RP podczas posiedzenia z 2 września 1939 roku. Kiedy w Rumunii dnia 30 września 1939 roku "zebrała się po raz ostatni Rada Ministrów pod kierunkiem gen. Składkowskiego, by podać się, jako rząd do dymisji ... Rząd wystosował depeszę do nowego prezydenta, w której podkreślił, iż 'pod bezpośrednim naciskiem sił zbrojnych najeźdźców, nie mogąc dopuścić do dostania się Władz Naczelnych Rzeczypospolitej w ręce nieprzyjaciół, zmuszony był do opuszczenia granic państwa. Rząd został następnie pozbawiony warunków, koniecznych do wykonywania swoich zadań'.

3. "Dnia 17 września 1939. Nota Ambasadora Polski w Moskwie, Waclawa Grzybowskiego: 'Zaden z argumentow uzytych w nocie (sowieckiej) dla usprawiedliwienia uczynienia z ukladow polsko - sowieckich swistkow papieru nie wytrzymuje krytyki. ... glowa panstwa i rząd przebywają na terytorium Polski. Suwerennosc panstwa istnieje, dopoki zolnierze armii regularnej walczą. To co nota mowi ... jest nonsensem. Warszawa sie broni, panstwo polskie istnieje' ". Tak w nocy 16 na 17 wrzesnia Waclaw Grzybowski odpowiedzial sowieckim urzednikom: "Rozumiem, że moim obowiązkiem jest zawiadomić mój rząd o agresji, która prawdopodobnie już się rozpoczęła, ale nie zrobię nic więcej".
Grzybowski nonsensownej noty sowieckiej nie przyjął. "Do tego dochodzą jeszcze kwestie późnego odczytania clarisy ambasadora Grzybowskiego przez Becka - wyjątkowo późno, chyba 8 godzin po jej wysłaniu...".
O godz. 08.00 rano dnia 17 wrzesnia 1939 roku sowieckie rozglosnie radiowe nadaja nonsensowne przemowienie Molotowa. Odebrane jest az w Warszawie, wywolujac euforie wsrod komunistow; o 08.00 ta radiowa informacja wysluchana jest w sztabach Andersa, Piskora oraz w rejonie Brzescia nad Bugiem, a jest jednoczesnie przyczyna narad generalicji w tym dniu. Odsluchano tego sowieckiego przemowienia w Sztabie Deba Biernackiego, zna je ludnosc od Wilna, Bialegostoku do Lwowa. Jest 08 rano 17 wrzesnia. Sam Molotow 17 wrzesnia 1939 roku stwierdzil: "
... Dlatego rząd radziecki, który zachowywał dotychczas neutralność, nie może w obliczu tych faktów zajmować nadal neutralnego stanowiska...". Rozkaz bojowy nr 1 Sztabu Białoruskiego z 15 września: "najbliższe zadanie Frontu - zniszczyć i wziąć do niewoli siły zbrojne Polski".  Amerykanska odpowiedz na nonsensowną note sowiecką z nocy 16 na 17 wrzesnia 1939 roku padla dnia 02 pazdziernika 1939 roku, kiedy USA oswiadczyly: 'Sama okupacja terytorium nie powoduje prawnie upadku rządu. Stany Zjednoczone bedą przeto uwazac, ze Rząd Polski istnieje nadal, stosownie do zasad konstytucji polskiej.' Zgodnie z tą wykladnią ambasadorowie panstw sojuszniczych i neutralnych, jacy przed wojną akredytowani byli w Warszawie znalezli sie w Angers we Francji, co bylo takze zgodne z IV protokolem Konwencji Haskiej, art. 43: "... okupantowi nie wolno dokonywac zmian w sytuacji prawnej panstwa okupowanego. Panstwo okupowane zachowuje wiec swoją suwerennosc, choc czasowo nie moze wykonywac praw z niej wynikających". Oczywiscie Rząd Polski istnial bezposrednio przed zbrojną agresją Armii Czerwonej i jeszcze "po 15 wrzesnia gen. Norwid-Neugebauer i gen. Burchard-Bukacki naciskali odpowiednio na rząd brytyjski i francuski, aby wymusić reakcję dla nas korzystną oraz otrzymac pomoc materiałową. ... Nadto porozumienie podpisał ambasador w Londynie Edward Raczyński, który w dniu 14 września kontaktował się jeszcze z Beckiem w przedmiocie lotniczej pomocy brytyjskiej. Pożyczka na pewno dotyczyła rządu RP i to tego w kraju. W samym dokumencie mowa jest o Rządzie Rzeczypospolitej Polskiej bez kwalifikatorów...". Dnia 17 wrzesnia w Paryzu prawowity Rząd Polski rozszerzyl umowe z Francją protokolem wykonawczym o tworzeniu Armii Polskiej w tym kraju. 

Ostatni numer "Slowa" wilenskiego z dnia 18 wrzesnia 1939 roku pisze na pierwszej stronie:

"Paryz. Kiedy ukazaly sie gazety popoludniowe (w dniu 17 wrzesnia 1939  roku), Paryz dowiedzial sie o tem, co Polacy wiedzieli od rana. Wojsko sowieckie wkroczylo na terytorium Polski, kiedy Narod Polski prowadzi krwawą walke z wrogiem zachodnim. Ten krok czerwonej armii usilowaly oficjalne sfery sowieckie wytlumaczyc sytuacją Polski. Ambasada Rzeczypospolitej Polskiej w Paryzu sprostowala klamliwe wiesci, rozpowszechnione przez Sowiety i ustalila stan faktyczny, ktoremu nikt nie zdola zaprzeczyc, dementując kategorycznie oswiadczenie Molotowa, ze Rząd Polski nie znajduje sie na terytorium Rzeczypospolitej. Ambasada Polska stwierdza stanowczo, ze zarowno Prezydent Rzeczypospolitej, jak i Rząd Polski znajdują sie nadal na terenie Polski.
W niedziele rano wojska rosyjskie przekroczyly granice Polski pod Molodecznem i spotkaly sie z natychmiastowym oporem Wojska Polskiego. "Temps" w ostrych slowach potepia ten napad, stwierdzając, ze rząd sowiecki pragnąlby zamaskowac prawdziwy charakter swej inwazji na terytorjum Polski. Inwazja ta jest BRUTALNĄ AGRESJĄ i faktu tego nic nie zdola zmienic. W WARUNKACH WYJĄTKOWO OHYDNYCH, Rosja dokonala napadu na wolny narod, ktory znajduje sie (w) stanie walki z Niemcami. Ambasada polska w Londynie oglosila rowniez komunikat w odpowiedzi na klamliwe, niezreczne tlumaczenie sowieckie. Rząd Polski odpowiedzialny wobec Prezydenta i Rzeczypospolitej i (wobec) parlamentu narodowego, prawidlowo wybranego spelnia swe funkcje na terytorjum Polski i prowadzi wojne z niemieckim napastnikiem rozmaitemi srodkami.
PRZEZ SWĄ AGRESJE W STOSUNKU DO POLSKI, RZĄD SOWIECKI POGWALCIL PAKT O NIEAGRESJI POLSKO - ROSYJSKIEJ Z DNIA 25 LIPCA 1932 ROKU, PODPISANY W MOSKWIE. PAKT TEN W DNIU 5 MAJA 1934 ROKU PRZEDLUZONY ZOSTAL DO 5 GRUDNIA 1945 ROKU. Swym napadem rząd sowiecki pogwalcil swe miedzynarodowe zobowiązania, popadając w sprzecznosc z zasadami, jakiemi Rosja miala sie kierowac w swej polityce zagranicznej od czasu przyjecia do Ligi Narodow".

I jeszcze jeden artykul prasowy z Wilna. Wilno, poniedzialek, 18 wrzesnia, nr 257, podpisal CAT. "Wilno. W dniu wczorajszym, w niedziele, 17 wrzesnia wojska sowieckie ... przekroczyly granice. W chwili kiedy to piszemy, wojska sowieckie nie doszly jeszcze do Smorgon... Wilno bedzie sie bronic! ... Wojska sowieckie przekroczyly granice. Anglia i Francja beda walczyc dotad, az ostatni zolnierz nieprzyjacielski opusci terytorium Polski. ...".

4. Orędzie prezydenta RP Ignacego Moscickiego z godz. 14.30 dnia 17 wrzesnia 1939 roku: "Obywatele! Gdy armia nasza z bezprzykładnym męstwem zmaga się z przemocą wroga od pierwszego dnia wojny aż po dzień dzisiejszy, wytrzymując napór ogromnej przewagi całości bezmała niemieckich sił zbrojnych, nasz sąsiad wschodni najechał nasze ziemie, gwałcąc obowiązujące umowy i odwieczne zasady moralności. Stanęliśmy tedy nie po raz pierwszy w naszych dziejach w obliczu nawałnicy zalewającej nasz kraj z zachodu i wschodu. Polska, sprzymierzona z Francją i Anglią, walczy o prawo przeciwko bezprawiu, o wiarę i cywilizację przeciwko bezdusznemu barbarzyństwu, o dobro przeciwko panowaniu zła na świecie. Z walki tej, wierzę w to niezłomnie, wyjść musi i wyjdzie zwycięsko. Obywatele! Z przejściowego potopu uchronić musimy uosobienie Rzeczypospolitej i źródło konstytucyjnej władzy. Dlatego, choć z ciężkim sercem, postanowiłem przenieść siedzibę Prezydenta Rzeczypospolitej i Naczelnych Organów Państwa na terytorium jednego z naszych sojuszników. Stamtąd, w warunkach zapewniających im pełną suwerenność, stać oni będą na straży interesów Rzeczypospolitej i nadal prowadzić wojnę wraz z naszymi sprzymierzeńcami. Obywatele! Wiem, że mimo najcięższych przejść, zachowacie, tak jak dotychczas, hart ducha, godność i dumę, którymi zasłużyliście sobie na podziw świata. Na każdego z was spada dzisiaj obowiązek czuwania nad honorem Naszego Narodu, w najcięższych warunkach. Opatrzność wymierzy nam sprawiedliwość. Kossów, dnia 17.9.1939. Ignacy Mościcki". 

Wg Rady Narodowej z 16 kwietnia 1940 r. 'zdaniem niektórych prawników w stanie wojny jednak jesteśmy', bowiem 17 wrzesnia 1939 roku "określenie zachowania Sowietów w Oredziu Prezydenta Mościckiego jest jednoznaczne: wyczerpuje znamiona określone w konwencji londyńskiej". "Za stosowny akt prawny, stwierdzajacy fakt zaistnienia stanu wojny, moze byc uznane Oredzie do Narodu Prezydenta Rzeczpospolitej z 17 wrzesnia 1939. Co prawda pada tam slowo ... prowadzic wojne..., lecz nie stan wojny. Poza tym, co najwazniejsze w tym oredziu, nie zostal dokladnie sprecyzowany nieprzyjaciel przeciwko któremu prowadzimy wojne ... ogólniki o naszym wschodnim sąsiedzie czy nawalnicy ze wschodu...". Zgodnie z konstytucją z 23 kwietnia 1935 roku "Prezydent Rzeczypospolitej stanowi o wojnie i pokoju". Również Jozef Beck jako Minister Spraw Zagranicznych mial możliwość prawnej notyfikacji stanu wojny, co wynikało z owczesnych rozwiązań prawa dyplomatycznego. Tak wiec Prezydent RP po uzyskaniu kontrasygnaty Premiera i Ministra Spraw Zagranicznych oraz sam J. Beck jako Minister Spraw Zagranicznych mieli mozliwosc wydania takiej deklaracji. Czy Instrukcja dla polskich ambasadorow wyslana rano 17 wrzesnia do konsulatu w Czerniowcach w Rumunii przez ministra Jozefa Becka (a ktorej tresc powstala po jego konsultacjach z Kwaterą Naczelnego Wodza po godzinie 06.00 rano 17 wrzesnia 1939 roku, co skutkowalo notą ambasadora polskiego w Paryzu i komunikatem ambasady polskiej w Londynie - a wszystkie te dokumenty z 17 wrzesnia mowily o oporze Wojska Polskiego na calej granicy wschodniej przeciwko zbrojnej, niesprowokowanej i niewypowiedzianej agresji Armii Czerwonej na Polske w tym dniu) spelniala wymogi prawnej notyfikacji faktycznego juz stanu wojny ze Związkiem Sowieckim, to wypada pozostawic prawnikom? Nie wspominamy tutaj oczywiscie o formalnym i zgodnym z prawem miedzynarodowym potwierdzeniu stanu wojny ze Związkiem Sowieckim w latach 1939 - 1941 przez rozne Naczelne Organy Panstwa Polskiego na emigracji. W styczniu 2011 roku Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa wydała Ilustrowany Kalendarz na 2011 rok, gdzie stwierdzono, ze "... W tym roku, 30 lipca 2011 mija 70 rocznica podpisania Układu polsko-sowieckiego zwanego układem Sikorski-Majski o przywróceniu stosunków dyplomatycznych pomiędzy ZSRR a Polską oraz utworzeniu Armii Polskiej w ZSRR. Układ podpisany w Londynie w gmachu brytyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, kończył stan wojny istniejący pomiędzy dwoma krajami od 17 września 1939 roku, dnia agresji sowieckiej na Polskę."

5. Nota Juliusza Łukasiewicza złożona we francuskim MSZ dnia 17 wrzesnia 1939 roku: 

"Na polecenie swego rządu ambasador Polski ma zaszczyt zakomunikować rządowi Republiki Francuskiej co następuje. Dzisiaj 17 września 1939 r. ZSSR dokonał agresji na Polskę. O świcie wielkie siły sowieckie przekroczyły granicę polską w wielu miejscach. Wojska polskie stawiły opór. Wobec przewagi sił sowieckich, polskie wojska wycofują się walcząc. Rząd polski zaprotestował w Moskwie i polecił swojemu ambasadorowi zażądać paszportów. Rząd polski oczekuje od sprzymierzonego rządu francuskiego kategorycznego protestu przeciw agresji popełnionej przez ZSSR. Rząd polski zastrzega sobie prawo odwołania się do Sprzymierzonych co do zobowiązań ciążących na nich w wyniku będących w mocy układów", wedlug 'PSZ'. Pobóg - Malinowski pisze o wypowiedziach władz francuskich w okresie wojny sowiecko - fińskiej, "z których jednoznacznie wynika iż Polska była w stanie wojny z Sowietami od 17 wrzesnia. Sikorski w tym samym okresie również używał takiej retoryki. Zdaniem Poboga dopiero po zakończeniu wojny (finsko - sowieckiej) ... sprawa ucichła i wymuszono na Polakach zamilknięcie w tej kwestii". 

6. Obecne oficjalne stanowisko wladz polskich Warszawa, 15 września 1999 roku: "Oświadczenie Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie 17 września 1939 r. W związku z oświadczeniem Ministerstwa Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej z dnia 14 września br. ... Ministerstwo Spraw Zagranicznych pragnie przypomnieć, że zajmując 17 września 1939 r. część terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, ówczesne państwo radzieckie złamało postanowienia polsko-radzieckiego paktu o nieagresji z 1932 roku. Przypominamy także, iż wkroczenie Armii Czerwonej nosi znamiona agresji określone w Konwencji Londyńskiej z 1933 roku, opracowanej między innymi na wniosek ówczesnego ZSRR". W 1991 r. Rada Najwyższa ZSRR uniewaznila układ Ribbentrop - Mołotow. 

7. Komunikat wydany dnia 17 wrzesnia 1939 roku przez Ambasadę RP w Londynie w związku z notą ministra spraw zagranicznych ZSRR W. Mołotowa przedłożoną ambasadorowi RP w Moskwie W. Grzybowskiemu 17 września 1939. "Prawo międzynarodowe stanowi, że ambasador jest osobą uprawnioną do składania oświadczeń woli w imieniu swojego państwa w państwie przyjmującym. Rząd RP nie stwierdził, że jest inaczej, więc owe oświadczenie jest niepodważalne". Ambasada w Londynie pisala: "... W Konwencji zawartej w Londynie 3 lipca 1933 r. Rosja radziecka i Polska uzgodniły definicję agresji ... A zatem, przez niczym nieusprawiedliwioną agresję popełnioną dziś rano rząd radziecki sam skazał się na potępienie jako gwałciciel swoich zobowiązań ...". 

8. Na swoim ostatnim posiedzeniu na plebanii w Kutach rząd polski wieczorem 17 wrzesnia 1939 roku stwierdzil 

"bezsilność wojsk polskich wobec połączonych sił niemieckich i sowieckich... (oraz, ze) wobec agresji sowieckiej zmuszony jest przekroczyc granice z Rumunią". 

9. Henryk Batowski, 'Polska dyplomacja na obczyźnie. 1939 - 1941', Kraków 1991, s. 335: "... Polska pozostawała w prawnym i faktycznym stanie wojny z Niemcami, jak również ze Związkiem Radzieckim, który zresztą fakt ten całkowicie ignorował". 

10. Wg Materskiego Polska i Sowiety podpisali w/w Konwencje Londynską, wiec "stan wojny z Sowietami wystąpił ipso facto po dokonaniu aktu agresji", co wynika wprost z art. 2: "kto wypowiada wojnę, ten jest agresorem i kto wysyła wojska bez zgody danego państwa na jego terytorium jest agresorem, więc kto wysyła te wojska, ten jest w stanie wojny". 

11. "Nie trzeba w tekście Konwencji (Londynskiej) stanu wojny definiować, ani że agresor to strona stan wojny wywołująca ... Dla twórców Konwencji jasne było, że stan wojny nie wymaga osobnej deklaracji". "Wojna może być prowadzona bez formalnego istnienia stanu wojny." Wg 'Prawo międzynarodowe publiczne' Symonidesa, 1997, s. 381: "Tradycyjnie określa się wojnę jako stan walki orężnej między państwami...", a Bierzanek pisze, ze "Wojna rozpoczyna się z chwilą jej wypowiedzenia, bądź z chwilą rozpoczęcia działań wojennych". Związek Sowiecki zerwal stosunki dyplomatyczne z Polską automatycznie po swojej nocie z nocy 16 na 17 wrzesnia 1939 roku oraz przeszedl do stosunków wojennych. 

Wedlug Tadeusza Kesonia, 'Stan wojny a stan wojenny': "...Wprowadzenie stanu wojny jest adresowane do innego panstwa (agresora), a takze (do) spolecznosci miedzynarodowej... Z punktu widzenia prawa miedzynarodowego ... waznym jest ... aby stan wojny byl notyfikowany bez zwloki mocarstwom neutralnym. Wprowadzenie stanu wojny moze miec jedynie charakter obronny, poprzez np. rozpoczecie dzialan zbrojnych, zerwanie stosunkow dyplomatycznych, ograniczenie praw obywateli panstwa - strony konfliktu ... Zakonczenie stanu wojny nastepuje przez zawarcie pokoju ... Stan pokoju nastepuje poprzez zawarcie odpowiedniej umowy miedzynarodowej. ... Stan wojny -  jako instytucja prawna uregulowana zostala w Konwencji Haskiej w 1907 roku... Konwencja Haska przewiduje wypowiedzenie wojny ... a takze ... skutki w stosunkach wewnetrznych panstwa. Stosownie do postanowien Konwencji stan wojny nie jest rownoznaczny z walką zbrojną. Jednoczesnie Konwencja wyklucza prowadzenie wojny prewencyjnej ... W prawie miedzynarodowym stan wojny nie musi oznaczac prowadzenia (rozpoczecia) walki zbrojnej, chociaz w sensie prawnym w zakres wojny wchodzą wszelkie przejawy walki zbrojnej. ... i moze toczyc sie, chociaz dzialania wojenne nie zostaly oficjalnie wypowiedziane. Za moment rozpoczecia wojny uznaje sie moment zerwania stosunkow pokojowych i przejscie do stosunkow wojennych ...". 

Wedlug Pawla Bortkiewicza, 'Wojna sprawiedliwa...', UAM: "... podstawowe czynniki wyznaczające sens wojny kryją sie w sferze fundamentalnych uprawnien spolecznosci panstwowej. Te uprawnienia naruszone ze strony innego panstwa wyznaczają sens wojny. Oznacza to prawo do obrony pogwalconej sprawiedliwosci. ... naruszenie prawa - chodzi tutaj o prawo do integralnosci terytorialnej, do swobodnego rozwoju gospodarczego, duchowego i kulturalnego."

12. W 1940 roku p. Hicks zadal pytanie do Podsekretarza Stanu Ministerstwa Spraw Zagranicznych Wielkiej Brytanii "czy, podczas negocjacji z przedstawicielem polskiego rządu został poinformowany, że Polska uważa się za będącą w stanie wojny ze Związkiem Sowieckim; i czy jest on upoważniony do wydania takiego oświadczenia. Pan Butler: Istnieje ścisła współpraca pomiędzy rządem JKM a rządem polskim we wszystkich sprawach związanych z prowadzeniem wojny, obejmująca również kwestie polityki zagranicznej. 

Od września ubiegłego roku polski rząd nie pozostawił rządowi JKM cienia wątpliwości, że pogwałcenie przez Związek Sowiecki Polsko-Sowieckiego Paktu o Nieagresji stawia ich w stanie wojny ze Związkiem Sowieckim". 

Agresja sowiecka lamala m.in. postanowienia polsko - sowieckiego ukladu o nieagresji oraz obowiazującą Polske i Związek Sowiecki Konwencje Londynską z 1933 roku o okresleniu napasci, tj. agresji. Zbrojny atak Związku Sowieckiego wyczerpal znamiona "napasci" okreslone w tejze konwencji, "wiec nie bylo konieczne wypowiedzenie wojny" przez Polske, a nota ambasadora Polski w Moskwie wystosowana w nocy 16 na 17 wrzesnia 1939 roku, jednoznacznie uznala ten akt, za agresje ("Do tego dochodzą jeszcze kwestie późnego odczytania clarisy ambasadora Grzybowskiego przez Becka - wyjątkowo późno, chyba 8 godzin po jej wysłaniu") - dopiero Sikorski doprowadzil do przemilczenia tych faktów

13. Mimo wszystko, po rownych 3 miesiacach od agresji sowieckiej, dnia 18 grudnia 1939 roku rząd Polski we Francji "uznal, ze zaistnial 'de facto' stan wojny pomiedzy Rzeczpospolitą Polską a Związkiem Sowieckim". 

14. Prawo międzynarodowe do końca lat 40 w większym niż dziś stopniu opierało sie na zwyczaju, ale "stan wojny wprowadzono jako stan prawa międzynarodowego w 1907" i wypowiedź generala Sikorskiego opisuje wlasnie taki stan: "Rosja zdradziła idąc zbrojnie z Niemcami i uderzając nas w umówionym z nimi momencie nożem w plecy.

Odtąd jesteśmy w stanie wojny z Sowietami, na równi z Niemcami", 

"Monitor Polski", nr 277 z 19 grudnia 1939, nr 51 z 9 marca 1940, nr 58 z 30 marca 1940, wg Pobóg - Malinowski  'Najnowsza historia polityczna Polski' t. III, 1990, s. 135. Wedlug prof. Symonidesa, op. cit., s. 167 - deklaracja szefa rządu wiąże państwo. Stan wojny pomiędzy państwami występuje także bez formalnego wypowiedzenia wojny, wedlug Art. 1 III Konwencji Haskiej z 1907 roku, ktora stanowi, że "kroki wojenne ... nie powinny się rozpoczynać bez uprzedniego wypowiedzenia wojny". 

15. Zgodnie z zapisami w Protokole z XI tajnego posiedzenia Rady Narodowej w Angers, 16 kwietnia 1940 roku, minister spraw zagranicznych August Zaleski przyznal: "Rząd poprzedni Rosji wojny nie wypowiedział i my de iure nie jesteśmy z nią w wojnie. Chociaż fakt, że wojska polskie w niektórych miejscach broniły się przeciwko Rosji i walczyły - ten fakt już w opiniowaniu niektórych prawników wystarcza za dowód, że jesteśmy w stosunku do Rosji w wojnie ... Wiceminister Graliński na tym samym posiedzeniu: ... myśmy ogłosili:

Rzeczpospolita Polska znajduje się w stanie wojny z Rosją i Niemcami ... we wszystkich naszych oświadczeniach stoimy na stanowisku, że mamy stan wojny pomiędzy Polską a ZSSR i te rzeczy stawiamy zupełnie wyraźnie

pomimo że zdajemy  sobie sprawę, iż pomiędzy nami a aliantami istnieją jakby dwa oblicza w stosunku do Rosji i w stosunku do Niemiec", wg 'Sprawa polska w czasie Drugiej Wojny Światowej na arenie międzynarodowej', Warszawa 1965, s. 153 i 162. 

Doswiadczenia wojenne spowodowaly, ze rozciągnięto pojęcie 'wojna' na wszystkie konflikty zbrojne, co wprowadzono w 1949 w Konwencjach Genewskich. Sposob przejecia wladzy w drodze zamachu stanu przez ekipe generala Wladyslawa Sikorskiego spowodowal, ze nie udało się nam doprowadzić do wyrzucenia Sowietow z Ligi Narodów. Przyczyny tego nie wynikaly z obawy przed reakcją sojuszników, bowiem Finowie skutecznie przeprowadzili wyeliminowanie Sowietow poza wspolnote miedzynarodową. Winę za brak nagłośnienia wojny sowiecko - polskiej ponosi Władysław Sikorski, Kot, Modelski, Stronski, Litauer. General Wladyslaw Sikorski bardzo pośpiesznie przejął władzę, w trakcie swojej - 17 września / 24 wrzesnia 1939 roku - "ewakuacji" za granicę i gdy wraz z poplecznikami: Kotem, Strońskim i Rogerem Raczyńskim legalizowali - 24 wrzesnia / 01 pazdziernika 1939 roku - zamach stanu, odsunięcie legalnych wladz od władzy (symbolem tego jest 07 listopada 1939 roku, kiedy w rocznice rewolucji komunistycznej w Rosji, general Wladyslaw Sikorski zostal mianowany Naczelnym Wodzem) i przejęcie jej przez opozycje antysanacyjną, a "... skupieni już w Paryżu przeciwnicy systemu pomajowego, wywodzący się przede wszystkim z szeregów Frontu Morges, rozważali powołanie samozwańczego Komitetu Narodowego", wedlug P. Wieczorkiewicza, 'Historia polityczna Polski 1935 - 1945', Warszawa 2005, s. 111. Po dwóch tygodniach od ataku sowieckiego na Polske ekipa Sikorskiego sądzila, ze jest juz zbyt późno, żeby wracać do sprawy agresji sowieckiej: "W efekcie gabinet Sikorskiego przyjął po dłuższych dyskusjach, że pomiędzy obydwoma państwami (Polską i Związkiem Sowieckim) istnieje stan wojny de facto. Ogłoszenie go formalnie w październiku (1939 roku) nie wchodziło jednak w grę ... spowodowałoby to niebywałe komplikacje, a także, co tłumaczył ... minister Zaleski, naraziłoby rząd na pewną śmieszność", wedlug P. Wieczorkiewicza, j.w., s. 131. Minister August Zaleski musial miec na wzgledzie, ze 'stan wojny' wystapil od momentu agresji oddzialow Armii Czerwonej w nocy 16 na 17 wrzesnia 1939 roku, a nie od chwili oglaszania tego stanu. Tak wiec Polska byla w stanie wojny z Sowietami od dnia 17 wrzesnia 1939 roku, od godz. 02.00 w nocy kiedy KOP uznal atak sowiecki jako "casus belli" wydajac rozkazy do odparcia Armii Czerwonej nad Zbruczem oraz zgodnie ze stanowiskiem Rządu RP we wrzesniu 1939 (wedlug Butler'a, Podsekretarza Stanu Ministerstwa Spraw Zagranicznych Wielkiej Brytanii, ktory "został poinformowany, że Polska uważa się za będącą w stanie wojny ze Związkiem Sowieckim" juz we wrzesniu 1939) roku, takze w pazdzierniku 1939 roku ("...tzn ogłoszono już na emigracji taki stan bodajże po ... przekazaniu przez ZSRR Wilna, Litwie - wykorzystując jako pretekst ten fakt - by potem, w zmienionej sytuacji międzynarodowej rakiem wycofywać się z tego...") i grudniu 1939 roku oraz w 1940 roku:

"Art. 8 punkt a: Rząd Polski stoi na stanowisku, ze jest w stanie wojny z Sowietami, bez wzgledu na stosunek do niego aliantow."

Wedlug Komitetu Politycznego Rady Ministrow w dniu 30 lipca 1940 roku. Zobacz: 'Tezy glowne polskiej polityki zagranicznej', Komitet Polityczny Rady Ministrow, 30 lipca 1940 roku, w: 'Armia Krajowa w dokumentach 1939 - 1945', t. 6 - uzupelnienia, Studium Polski Podziemnej, Londyn 1991, str. 71. 

16. Protest rządu Rzeczypospolitej Polskiej przeciw traktatowi niemiecko - radzieckiemu z 28 września 1939 roku, wręczony przez ambasadora RP w Londynie E. Raczyńskiego w Foreign Office: 

"Polska nigdy nie uzna tego aktu gwałtu i silna słusznością swej sprawy nie przestanie walczyć do dnia, kiedy jej terytorium będzie wyzwolone od agresorów, a jej słuszne prawa w całości przywrócone. ...". 

17. Konwencja Haska z 1907 o prowadzeniu wojny na lądzie (mówi o wojujących) oraz Statut Miedzynarodowego Trybunalu w Norymberdze (mowi o zbrodniach wojennych) nie wymagają w swoich zapisach 'stanu wojny'. Mimo, ze wojna to nie to samo co stan wojny, to dokumenty traktujące o zbrodniach wojennych nie wymagają 'stanu wojny' lecz wojny de facto

Tak tez IPN w "Decyzji o wszczęciu śledztwa w sprawie Zbrodni Katyńskiej" z 1 grudnia 2004 roku oficjalnie stwierdza: "Wkroczenie wojsk radzieckich na ziemie polskie 17 września 1939 r., stanowiące faktyczne rozpoczęcie wojny, stwarzało dla jej uczestników obowiązek zastosowania się do reguł prawa wojennego, w tym norm traktatowych oraz zasad zwyczajowego prawa międzynarodowego. ... Żołnierzom wziętym do niewoli przez Armię Czerwoną przysługiwał status jeńców wojennych, a co za tym idzie w pełni podlegali ochronie ustanowionej dla jeńców wojennych, w tym ochronie wynikającej z uregulowań IV Konwencji Haskiej z dnia 18 października 1907 r. dotyczącej praw i zwyczajów wojny lądowej i przyjętego w niej Regulaminu oraz Konwencji Genewskiej z dnia 27 lipca 1929 r. dotyczącej traktowania jeńców wojennych, które to akty prawne kodyfikowały podstawowe zasady zwyczajowe prawa wojennego. ... Nie ulega więc wątpliwości, że zamordowanie polskich jeńców wojennych w 1940 r. było czynem bezprawnym w rozumieniu prawa międzynarodowego albowiem stanowiło rażące naruszenie postanowień art. 4, 23c i 50 Regulaminu dotyczącego praw i zwyczajów wojny lądowej przyjętego w IV Konwencji Haskiej oraz art. 2, 46, 61 i 63 Konwencji Genewskiej, a więc aktów prawnych, które skoro uznane zostały za ogólnie obowiązujące normy zwyczajowego prawa międzynarodowego obowiązywały w 1940 r. całą społeczność międzynarodową, a więc także Związek Radziecki". Zobacz obszerną dyskusje na w/w tematy

A co za tym idzie, tylko traktat pokojowy miedzy Związkiem Sowieckim, a Rzeczpospolitą Polską moglby dokonac zmiany granic wschodnich Polski lub inny traktat mający w prawie miedzynarodowym tą samą moc prawną. Rząd Polski na Emigracji z siedzibą w Londynie nigdy ("Sytuacja wymagala szukania przez rząd polski poparcia w USA. W marcu 1942 roku gen. Sikorski w czasie spotkania z prez. Rooseveltem w Waszyngtonie uslyszal jedynie, ze nie nalezy rozstrzygac sporów terytorialnych przed zakonczeniem wojny. Druga wizyta Sikorskiego w Waszyngtonie (listopad 1942 roku) nie przyniosla nic konkretnego oprócz rad o porozumieniu sie z ZSRR. Wobec tego 2 grudnia 1942 roku rząd  polski - wykorzystujac nieobecnosc generala Sikorskiego w Europie - podjąl  uchwale potwierdzającą waznosc granic polskich z 1939 roku") takiego traktatu pokojowego z Sowietami nie zawarl, a umowy generala Sikorskiego z Moskwa nie zawieraly klauzul okreslających nowe polskie granice panstwowe. 

Dnia 18 wrzesnia po poludniu z Berlina i Moskwy podsumowano ich agresje na Polske w postaci "Wspólnego oświadczenia rządów Zwiazku Sowieckiego i Niemiec w sprawie działań wojsk obu państw":
"
Celem uniknięcia wszelkiego rodzaju nieuzasadnionych pogłosek dotyczących odnośnych celów sił niemieckich i sowieckich, które działają w Polsce, Rząd Rzeszy Niemieckiej i Rząd Sowietow oświadczają, że działania tych sił nie mają żadnych celów, które by były sprzeczne z interesami Niemiec i Związku Sowieckiego lub z duchem czy literą paktu o nieagresji, zawartego pomiędzy Niemcami i Sowietami. Przeciwnie, celem tych sił jest przywrócenie pokoju i ładu w Polsce." W nocy z 17 na 18 wrzesnia 1939 r. w Moskwie spotkali sie ambasador von Schulenburg ze Stalinem, a dyskusja dotyczyla wspóldzialania niemiecko - sowieckiego na terytorium Polski; w wyniku tej narady opublikowano po poludniu 18 wrzesnia 1939 r. wspólny w/w komunikat sowiecko - niemiecki, ktorego tekst ogloszono w prasie oraz nadano w specjalnych audycjach radiowych. Nawet w Wielkiej Brytanii inwazja na Polskę oddziałów sowieckich wywołała w opinii publicznej gwałtowny odruch oburzenia, bowiem wiadomość o tym byla rzeczą oczekiwaną przez społeczeństwo i to juz od czasu, gdy podpisano pakt niemiecko - sowiecki, a angielska prasa wowczas - w koncu sierpnia 1939 roku - podejrzewała, "że ów pakt zawiera tajne klauzule o rozbiorze Polski"; wedlug opinii André-Charles'a Corbina, ambasadora Francji w Londynie, z dnia 24 wrzesnia 1939 roku, ataki prasy sowieckiej przeciwko Polsce 12, 14 i 15 wrzesnia "przygotowały Anglików do nieuchronnych działań wojsk sowieckich".

Pod wieczór 17 wrzesnia w Kolomyi i Kutach "zdano sobie powszechnie sprawe, ze oddzialy sowieckie zaatakowaly jako sprzymierzency Niemiec", a celem Armii Czerwonej bedzie podzial Polski. 

"Wódz Naczelny, marszałek Rydz Śmigły przeszedł ... granice po hamletowskich wahaniach i kilkakrotnej zmianie decyzji. Kilkakrotnie chciał wracać, zakończyć walkę i życie w kraju, wybrał nawet 50 ochotników z towarzyszących mu oficerów i pobrał dla siebie i nich broń długą. Ostatecznie dał się przekonać, że będzie bardziej potrzebny na emigracji i musi kierować tam dalszą walką. To był oczywiście najbardziej tragiczny błąd jego życia. Dyplomaci i prawnicy rządowi wmówili mu, że ponieważ to on podpisywał umowy sztabowe, stanowiące załączniki traktatów, jest nieodzowne, żeby wystąpił osobiście przed rządem francuskim jako sojusznik i strona. Może w ten sposób osiągnąć szybsze odtworzenie polskiej armii i polepszyć jej status, a także los żołnierzy i oficerów, którzy też opuszczają kraj, aby kontynuować walkę. ... Ale właśnie to, że był zdradzonym naiwnym i wiernym sojusznikiem, który dokładnie wypełnił wszystko, czego od niego żądano, stawiało go na straconej pozycji. Sprzymierzeńcy nie chcieli go widzieć, był kłopotliwy. Mimo uprzednich poręczeń i gwarancji, Rydz Śmigły nigdy nie zdołał wyjechać z Rumunii do Francji. ... On sam, internowany obecnie w sprzymierzonym kraju i ... na usilne naleganie przyjaciół Francuzów, wiele razy analizował obecnie każdy szczegół i nie widział niczego, co mógłby zmienić. Przez cały czas robił to, co musiał. Wykonał najlepiej jak mógł instrukcje francuskiego Sztabu Generalnego. W krytycznym momencie zakazał nawet gen. Kutrzebie bitwy, która wcześniej mogła skończyć się sukcesem. Zezwolił jedynie na ograniczone natarcie częścią sił, trzema dywizjami ... Od początku celem jego było doprowadzenie wojska ... na drugi brzeg Wisły. Teraz walczyło ono dokładnie tam, gdzie żądał sprzymierzeniec. Trudno, to była wojna i najcięższe ofiary były konieczne dla końcowego, ostatecznego zwycięstwa. ... Kosztem ogromnych ofiar zrobił dokładnie to, czego od niego żądano, wyciągnął za sobą całą prawie armię niemiecką aż do najdalszego końca Polski, w teren prawie bez dróg i infrastruktury, skąd ciężki sprzęt na pewno nie da się szybko wyplątać. To miało sens i warte było ciężkich strat, trzeba było poświęcić mniej ważny odcinek dla decydującego. Teraz wojska francuskie mogły po prostu spacerem wejść do Niemiec. Nie było mowy, żeby Hitler zdołał na czas wyekstrahować swoja armię, przerzucić ją z Polski nad Ren. W tej chwili, wojna była prawie wygrana, ofiara nie daremna, choć to nie jemu przypadnie chwała decydującego uderzenia. Tymczasem mijały kolejne dni i żadne uderzenie francuskie nie rzuciło Niemców na kolana. ... To wprost niepojęte, po co, dlaczego sztab francuski rzucił na pożarcie wilkom swego sprzymierzeńca, podał mu błędne informacje i instrukcje. ... We wrześniu, jeszcze jeden generał oczekiwał w napięciu na pierwszą wiadomość o ofensywie francuskiej, wypatrywał pierwszych znakow z frontu zachodniego. Był to najwybitniejszy strateg, jakiego posiadały wówczas Niemcy ... Chodzi tu o generała pułkownika Ludwig Becka, byłego szefa Sztabu Generalnego, którego Hitler odsunął ze stanowiska i w ogóle z czynnej służby z powodu jego sprzeciwów ..." - cytat za 'Andrzej...'. 

Do wyjazdu nakłaniał Marszalka Rydza Smiglego także premier Sławoj - Składkowski w wieczornej rozmowie, po powrocie z Kut z ostatniej odprawy u Prezydenta. I kolejny cytat z grudnia 1939 roku / marca 1940 roku, z wypowiedzi Marszalka Rydza Smiglego: "... Rozpoczynając wojne rozumialem dobrze, ze bedzie ona z koniecznosci przegrana na froncie polskim, który uwazalem za jeden z odcinków wielkiego frontu antyniemieckiego. Zaczynając w niebywalych warunkach walke, czulem sie tez jak dowódca odcinka, który ma byc poswiecony, aby dac czas i mozliwosci organizacji i przygotowania innych. Bedac zmuszony swiadomie poswiecic strategicznie odcinek polski, nie mialem ani przez sekunde watpliwosci, ze tym bardziej nalezy to zdyskontowac politycznie. Im wieksze bedzie poswiecenie Polski, tym wiecej bedzie ona miala prawo wymagac od sojuszników po zwyciestwie. Polska zrobila maksymalny wysilek w przygotowaniach do wojny, wysilek tym wiekszy ze prawie niezalezny od pomocy sojuszników. Sojusznicy nasi - Anglia i Francja - bardziej niz Polska, ... zlekcewazyli niebezpieczenstwo wojny i prawie w niczym Polsce nie dopomogli. Mialem jednak zobowiazania sojuszników. Nie zostaly one wykonane w czesci dotyczacej wspóldzialania w Kampanii Wrzesniowej. Faktem jest, ze we wrzesniu Polska walczyla sama, walczyla jak najlepiej i wbrew zbyt pochopnym lub swiadomie przez srodowisko Sikorskiego gloszonym tezom i opiniom, caly naród i wojsko walczyly z niebywalym zacieciem i heroizmem tym szlachetniejszym, ze w swiadomosci nieuniknionej kleski. Gdyby nie wrogie nam wystapienie Sowietow 17 wrzesnia, wierze ze mozna bylo przeciagnąc wojne przynajmniej drugie tyle i zadac Niemcom znacznie wieksze straty, zwlaszcza w materiale i sprzecie, lecz i te które poniesli byly bardzo dotkliwe. Wojna ta dala kapitalne doswiadczenia, które niestety nie beda zapewne przez sojuszników wykorzystane, gdyz z jednej strony mieli oni na naszym terenie zbyt slabych i zbyt zadufanych w mozliwosci swych armii obserwatorów (jezeli chodzi o Francuzów, byli oni poza tem bardzo waskimi doktrynerami), a z drugiej strony sa informowani obecnie przez ludzi, którzy w tej Kampanii udzialu nie brali, a o wojsku i wojnie wspólczesnej mają bardzo teoretyczne pojecie. Poza tem (obecny rząd paryski Sikorskiego) sa oni celowo nastawieni na znieksztalcenie faktów, powodów przebiegu i rezultatów wojny w Polsce. Dnia 17 wrzesnia znalazlem sie w sytuacji, w której o jakimkolwiek dowodzeniu nie moglo byc mowy. Postanowilem, majac przy tym zapewnienia rumunskie, przedostac sie do Francji lub Anglii, a to wychodzac z zalozenia, ze pozostaje mi do wykonania druga czesc moich zadan i obowiazków, a mianowicie dopilnowanie, by zobowiazania wobec Polski zostaly dopelnione i by doswiadczenia i ofiary Kampanii Polskiej nie zostaly zmarnowane. Bylem i jestem przekonany, ze dokonac tego skutecznie mógl przede wszystkiem ten rząd, który otrzymal zobowiazania sojuszników i który te wojne rozpoczal, tak jak wlasciwa ocene wojny polsko-niemieckiej mogli dac tylko ci dowódcy, którzy te wojne prowadzili. Na decyzje moja wplynelo poza tym to, ze otrzymalem informacje, iz pewna grupa politycznej i wojskowej opozycji polskiej juz w pierwszych dniach wojny weszla w pertraktacje z niektórymi politycznymi i wojskowymi czynnikami francuskimi, by wykorzystujac nieunikniona porazke Polski dojsc - za cene tak wlasciwego tym czynnikom oportunizmu politycznego i zrzeczenia sie praw do calego szeregu zobowiązan - do opanowania wladzy i przeprowadzenia rachunków politycznych. Grupa ta nijakiego poparcia spolecznego w Polsce nie miala i tylko tak na obczyznie mogla wladze przejąc przy poparciu zainteresowanych zrzuceniem niewygodnych zobowiazan wobec Polski mocarstw sojuszniczych. Jest rzecza niesluszna przypisywac powody naszego tutaj internowania - interwencji niemieckiej. Zasadnicza role wedlug oswiadczen miarodajnych rumunskich kól rządzacych (w tem króla) odegraly tutaj zgola inne czynniki mianowicie te, którym zalezalo, by nowy rząd polski byl calkowicie w ich reku, i aby Wojsko Polskie sprowadzic do roli Senegalczyków ... To zapewnil tym czynnikom, glównie francuskim Sikorski i jego klika, tak zwany Rząd Knowan i Spisków Sikorskiego w Paryzu. Jaka wine ponosza w tym ci Polacy z Sikorskim na czele, którzy wzieli na siebie odpowiedzialnosc wobec Boga i Ojczyzny, wyjasni historia w swoim czasie. Nie było dla mnie rzeczy łatwiejszej, jak znaleźć śmierć w drodze z Kosowa do granicy. Nie było nic łatwiejszego, jak udać się do któregoś z najbliższych oddziałów czy też samolotem do oblężonej Warszawy lub grupy Kutno, lecz gdy odsunąłem na bok swoją osobę i gdy pomyślałem, kto będzie tę wojnę polską nadal prowadził i sprawy polskiej bronił nie tylko wobec nieprzyjaciela, lecz i wobec sprzymierzonych, postanowiłem nie ulec sentymentom osobistym, łatwym do wykonania, i prowadzić walkę nadal ..." (wedlug Marszalka Edwarda Rydz - Smiglego, 'Na straży', Jerozolima 1947, Nr 32). Zobacz tez: E. Rydz - Smigly, Wojna polsko - niemiecka (The Polish - German War), Budapest 1941; Stanley S. Seidner, Reflections from Rumania and Beyond: Marshal Śmigły - Rydz; 'Rydz in Exile', w: The Polish Review, vol. 22, no. 2, 1977, pp. 29 - 51. Cytowany powyzej artykuł E. Rydza - Śmigłego zostal opublikowany w jerozolimskiej gazecie 'Na straży' w lutym 1947, a napisany w Rumunii 24 grudnia 1939 roku; opublikowany ponownie w: N. Bethell, Zwycięska wojna Hitlera. Wrzesień 1939, Warszawa 1997, s. 32. 

A tak skomentowal decyzje Marszalka Rydza Smiglego z 18 wrzesnia 1939 roku general Kazimierz Sosnkowski: "... W ówczesnych warunkach przekroczenie granicy było smutną koniecznością podyktowaną przez interes Państwa, który wymagał aby została zachowana legalna ciągłość jego najwyższej instytucji, a także utrzymana była ciągłość polskiego wysiłku zbrojnego przez odtworzenie armii na obczyźnie dla kontynuowania walki razem z Francją i Wielką Brytanią. Nikt nie mógł wówczas przewidzieć, że Rząd Rumuński ... złamie przyrzeczenie, złożone przed niespełna dziesięciu dniami w sprawie wolnego przejazdu dla państwowych władz polskich oraz przekraczających granicę resztek Wojska Polskiego...".

A tak skomentowal swoje postepowanie po 18 wrzesnia 1939 roku ambasador Roger Raczynski: "... Uświadomiłem sobie, że najpilniejszym moim zadaniem, któremu wszystkie inne nalezy podporządkować, będzie nawiązanie kontaktu z prezydentem Mościckim, i skłonienie go do odwołania w myśl przepisów konstytucji nastepcy w osobie marszalka Śmigłego - Rydza, i naznaczenie na jego miejsce kogoś spośród polskich działaczy, znajdujących się na obczyźnie...".

Powrocmy do wydarzen z wieczora 17 wrzesnia 1939 roku. Dopiero kiedy miedzy godzinami 16.00 a 19.00 dnia 17 wrzesnia nasze Naczelne Dowodztwo zrezygnowalo z koncepcji Przedmoscia Rumunskiego (po zebraniu informacji m.in. o sytuacji na froncie francusko - niemieckim w dniu 17 wrzesnia), postanowiono - nie wiemy jednak kto wydal takie polecenie i kto wowczas nadal "okrojony" fragment Dyrektywy i to "otwartym" tekstem - ujawnic tresc Instrukcji Ogolnej dla Wojska Polskiego; jej tresc, ktorą uzgodniono z Prezydentem RP o godzinie 14.30 w Kosowie, juz od tego momentu przekazywano do poszczegolych dowodztw na Przedmosciu Rumunskim - jako fragmenty rozkazow do odwrotu, ale przez radio nadano tą Dyrektywe dopiero o godzinie 21.30 / 22.00 dnia 17 wrzesnia 1939 roku z Kut. Instrukcja / Dyrektywa w tym jej wlasnie skroconym ksztalcie dotarla jakoby do niewielu oddzialow i nie wiemy jakie szczegolowe polecenia byly do niej dodatkowo dolączone w tym momencie! Wlasciwie nie ma dowodow, ze "skrocona" Dyrektywa dotarla do jakiegokolwiek oddzialu! Celem Marszalka Rydza Smiglego wieczorem 17 wrzesnia i w nocy z 17 na 18 wrzesnia bylo ewakuowanie jak najwiekszej liczby zolnierzy do sojuszniczej Rumunii i to przy najmniejszych stratach wlasnych oraz bez narazania naszego sojusznika na atak sowiecki. Planowano poznym wieczorem 17 wrzesnia zastapic Przedmoscie Rumunskie mniejszym i latwiejszym do obrony przed sowietami Przedmosciem Czeremosz. Centrum obrony mialy byc Kuty, a nie Stanislawow czy Kolomyja, latwe do odciecia od Rumunii, przez przewazające sily Armii Czerwonej. Od dnia 18 wrzesnia 1939 roku caloscią polskich sil w Kraju mial dowodzic Sztab Glowny i Marszalek Rydz Smigly z terenu Rumunii, gdzie tez przewozono centralne radiostacje. Mimo internowania Sztabu Glownego i Naczelnego Wodza istniala lącznosc Frontu Polnocnego ze Sztabem Glownym w Rumunii do dnia 21 wrzesnia, a np. generala Dembinskiego w Stryju do nocy 18 na 19 wrzesnia z Szefem Sztabu generalem Stachiewiczem w Kutach. Warszawa miala kontakt z Naczelnym Dowodztwem do dnia 26 wrzesnia, mimo jego internowania w roznych punktach w Rumunii. 

Jednak dzialania "amatorow zamachu stanu", jak napisal Leszek Moczulski, pozbawily Wojsko Polskie w Kraju normalnej lącznosci ze Sztabem Glownym, jako koordynatorem walki z agresorem sowiecko - niemieckim i to juz od dnia 18 wrzesnia (z pierwszym rzutem Sztabu) 1939 roku. To byl najcelniejszy cios zamachowcow w Wojsko Polskie, ktory uniemozliwil obrone Wilna, Lwowa, Modlina i Pragi warszawskiej (po 19 wrzesnia utrudniono normalną lącznosc z drugim rzutem Sztabu Glownego Naczelnego Wodza; zwrocmy uwage, ze w pożegnalnym rozkazie gen. Thommee podkreślił: 'Spełniliście obowiązek wobec Boga i Narodu Polskiego ... Napadnięci ze wszystkich stron przez odwiecznych wrogów, odcięci od świata, broniliśmy się przez 28 dni dając całemu światu dowód, że Polska uległa chwilowo, po bohaterskiej walce...') przeciwko sowietom, w mysl doktryny generala Wladyslawa Sikorskiego, ktory 

"oznajmil Rządowi w listopadzie 1939 roku, iz Polakom nie wolno robic niczego, co pchneloby Sowietow w niemieckie ramiona". 

Dlatego juz od nocy 16 na 17 wrzesnia - sowieci, a od dnia 18 wrzesnia 1939 roku - zwolennicy Sikorskiego, przedstawiali falszywy obraz kleski Polski, jaka miala nastąpic juz przed 10 wrzesnia, a najpozniej w polowie wrzesnia 1939 roku; oczywiscie ta "kleska" musiala byc skutkiem "bledow" generalow Fabrycego ('opuscil' swoja armie) i Deba Biernackiego ('uciekl' w przebraniu) oraz Marszalka Rydza Smiglego ('uciekl' i 'zdezerterowal'), ktorego "zaskoczyla" agresja sowiecka: "wkroczenie" Armii Czerwonej nie napotkalo oporu Wojska Polskiego juz calkowicie "rozbitego" przez swietnie zaopatrzoną w paliwo (beczkami na spadochronach) armie hitlerowską; dochodzilo jednak po 17 wrzesnia 1939 roku do "potyczek"... (np. 'potyczka' z Frontem Polnocnym generala Stefana Deba Biernackiego i jego dywizjami w dniach 20 wrzesnia - 28 wrzesnia 1939 roku; 'potyczka' generala Franciszka Kleeberga i z jego oddzialami w dniach 25 wrzesnia - 08 pazdziernika 1939 roku miedzy Wlodawa i rzeka Bug a Zelechowem, Lukowem i Kockiem z Armia Czerwona; Armia Czerwona w pierwszym dniu wojny z Polską stracila w 'potyczkach' ponad 80 czolgów, glownie na Podolu i na Wolyniu, wedlug gen. T. Bór - Komorowskiego, s. 467, a z meldunku Kleeberga - meldunek Kleeberga z godziny 20.00 dnia 03 października przekazany na stacji kolejowej w Krzywdzie wyższym dowódcom, opublikował Adam Epler w 1943, a za nim Jan Wróblewski, strona 149 - wiadomo zaś o ogromnych stratach sowieckich w czołgach i pojazdach pancernych od dnia 01 października włącznie do wieczora 03 października: STO CZOŁGÓW i pojazdow pancernych w trakcie walk między Parczewem, Kockiem i Łukowem! Dodam dla wyjaśnienia, że Epler w 1943 roku nie mógł napisać, że sto czołgów stracili sowieci. Szkoda, że w 1989 roku także Wydawnictwo MON nie mogło podać, że Kleeberg walczył po 17 września tylko z sowiecką bronią pancerną. Do glownego kilkudniowego - od 01 (od wieczora) do 06 pazdziernika switem - starcia z nią doszlo na wzgorzach okalających Łukow od poludniowego - zachodu i dlatego w nomenklaturze europejskiej bitwa ta nazywa sie - "pod Łukowem". Autor nie ma informacji o utracie samochodow opancerzonych przez Niemcow w dniach 02 (po godz. 07.15 rano) i 03 pazdziernika na zachod od Kocka; w trakcie 'potyczek' Armia Czerwona zapedzila sie za Wisle wspomagajac niemieckie okrazenie Warszawy), mimo "slawnej" Dyrektywy Naczelnego Wodza. I tego bylo za malo tworcom PRL-owskiej historii 1939-go roku, wiec stworzono "pulapke rumunską" oraz "zdrade zachodnich sojusznikow". Te opinie powielano dokladnie przez nastepne co najmniej 60 lat pod dyktando komunistycznych wladz Polski po 1945 roku, ale i na emigracji po 1939 roku. Zapomniano przez kilkadziesiat lat, ze nasi zachodni sojusznicy w dniu 12 wrzesnia 1939 roku rozwazali juz geopolityczne i wojskowe aspekty wspolnej granicy niemiecko - sowieckiej na Wisle, a od 13 wrzesnia 1939 roku problem tej nowej linii granicznej Sowietow z Prusami Wschodnimi omawiali w korespondencji Polacy z Anglikami. A przeciez "Brytyjczycy rozpoczeli wysylanie wojsk do Francji juz właściwie 2 września (kiedy) wysłano dywizjony Battli. Przerzut dywizjonów mysliwskich 9 - 15 września. Przybycie głównego rzutu naziemnego spodziewane na 20 września. Wojska lądowe zaczęto wysyłać 9 września, a rozkaz rozpoczęcia operacji osłony powietrznej lądujących oddziałów BEF na 10 września". Niestety ostatnie 20-lecie niewiele w historiografii Wrzesnia 1939 roku zrobilo. Oczywiscie bylo w latach 2000-cznych  wiele bardzo dobrych wyjątkow na tym polu (m.in. Tadeusz Kisielewski, Panowie Profesorowie Czeslaw Grzelak (1998 r. studium) i Andrzej Peplonski, wydana w 1990 roku synteza Tadeusza Jurgi, "Obrona Polski 1939", 2005 rok - synteza Henryka Stanczyka i Czeslawa Grzelaka, "Polskie Sily Zbrojne w drugiej wojnie swiatowej", tom I, czesc 4, Przebieg dzialan od 15 do 18 wrzesnia, Londyn 1986; redaktorzy Woloszanski i Leszek Moczulski (zob.: w referacie: 'Kampania Jesienna 1939 r. w Polsce na tle II wojny światowej oraz konfliktu cywilizacyjnego XX w., zarys problemu' podczas spotkania Klubu w dniu 17 września 2003 roku w sali konferencyjnej Instytutu Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu), Panowie Kunert, Baliszewski, w 1995 roku pierwsze wydanie Ryszarda Szawlowskiego (Liszewski) oraz Sp. Prof. Pawel Wieczorkiewicz i wydawcy zrodel do historii 1939 roku tak w Polsce jak i w Federacji Rosyjskiej, Pan Profesor Norman Davies, prof. Wyszczelski, 'W obliczu wojny Wojsko Polskie 1935 - 1939' i inni). Jednak glownym bodzcem w internecie od 8 i pol roku byly moje strony (jako pierwsza "berezynabogdan" od marca 2003 roku, zacytowana potem ponad 500 razy i obecnie w 2011 zlikwidowana), ktore wreszcie spowodowaly dyskusje po 2005 roku i szczegolnie po wrzesniu 2009, kiedy zmieniono informacje o Drugiej Bitwie pod Tomaszowem Lubelskim i o Bitwie Kleeberga pod Kockiem w mysl moich glownych zalozen i faktografii, tak w portalach internetowych, jak i w wypowiedziach oficjalnych politykow oraz w artykulach historycznych; zamach stanu generala Wladyslawa Sikorskiego z wrzesnia 1939 roku takze poruszyl dyskusje na konferencji historycznej w pazdzierniku 2009 roku w Polsce; oczekuje jeszcze zmiany oficjalnej wersji historii o obronie Pragi warszawskiej w dniach 26 / 30 wrzesnia 1939 roku. 

Pan Eugeniusz Kościesza napisal w pazdzierniku 2011 roku artykul "Klamstwo zalozycielskie PRL ...", a w nim: "... rodowód czarnej legendy o wojnie 1939 roku, jaka została przejęta i rozwinięta na użytek legitymizacji ... bandokracji, która objęła w sowiecki zarząd 'Polskę Ludową', dali nie ... sami Sowieci w 1939 roku lecz grupa ludzi działających w rządzie emigracyjnym R.P. To grupa osób, która zainstalowała się we Francji w rządzie RP jeszcze w trakcie toczonej w kraju wojny, stała się prekursorami preparowania 'czarnej legendy' o źle dowodzonym i nie przygotowanym do wojny z Niemcami Wojsku Polskim. Władysław Sikorski, nie biorący udziału w toczącej się wojnie, już 24 września przybył do Paryża, dzięki pomocy swych francuskich przyjaciół i ambasady francuskiej w Bukareszcie ... Tu za sprawą Francuzów, wraz z Sikorskim jako premierem i Wodzem Naczelnym, w rządzie pojawiła się się grupa politycznych nieudaczników: sikorszczyków ... Grupę tę w rządzie RP we Francji prezentowali m. in. Stanisław Stroński, Józef Haller, Jan Stańczyk, Marian Seyda, Stanisław Mikołajczyk i wreszcie Stanisław Kot. ... Metodami prowokacji, oszczerstw i fałszerstw rozpoczęto specyficzne dochodzenie odmiennych od realiów i wydumanych przyczyn 'wrześniowej klęski'. ... Wyszukiwano wśród przybyłych z kraju bardziej uległych chrakterem ... którym sugerowano przy tym rzekomo niewłaściwy stan przygotowania i dowodzenia Wojska Polskiego z przewodnim zamiarem wskazania i odsunięcia od władzy ówcześnie, jak i w przyszłej Polsce, rzekomo winnych. ... Owa planowana i wdrażana już polityczna intryga padła jednak w czerwcu 1940 niczym domek z kart. Wtedy tworzona dla politycznych rozgrywek czarna legenda o źle przygotowanej do wojny Polsce okazała się fikcją ... kontynuowane w ... nowej formie ('kotowe' wypociny) wyewoluowały do znacznie bardziej, o ile nie wyłącznie opartej na fałszach formy. W tej obowiazujacej dotąd formie, stać się mialy jednym z filarów propagandowych i kamieniem węgielnym kolejnego sytemu zniewolenia Polski. ... Ewolucja kłamstwa o wojnie 1939 r do obecnej postaci wiąże się z utworzeniem przez Sowietów kolonii pod szyldem 'Polski Ludowej'... Tym samym 

spreparowana kłamliwa legenda zarówno o II RP oraz o wojnie 1939 roku, jej przyczynach, przebiegu i skutkach, zyskała wymiar kłamstwa założycielskiego ... 

obraz nieprzygotowanego do wojny z winy rządzącej sanacji Wojska Polskiego i jakby z definicji przegranej z winy Polski wojny 1939 roku. Nastał potok wręcz niezliczonych kłamstw o nieprzygotowanej do wojny Polsce, źle wyposażonym Wojsku Polskim, o przestarzałym lotnictwie, o zacofaniu i braku broni pancernej i przeciwpancernej, o kawaleryjskiej doktrynie wojny, o archaicznie wyszkolonej kadrze oficerskiej 'legionistów', o nie umiejących dowodzić generałach, o rządzie oraz Wodzu Naczelnym, którzy porzucili kraj i zbiegli za granicę. Kłamstw szeroko urozmaicanych kalkami z hilerowskiej propagandy ... Kolejnym geszeftem propagandowym i przedmiotem propagandowych kpin stała się 'ucieczka' Rządu i naczelnego wodza Rydza - Śmigłego ...". 

Warto zacytować jak sprawę owej 'ucieczki' NW oceniał Paweł Wieczorkiewicz: "Trzeba być człowiekiem zupełnie nie znającym historii Polski, aby widzieć w niej coś złego. To samo zrobił w 1809 i później w 1813 książę Józef Poniatowski, a w 1831 naczelny wódz powstania listopadowego. Gdy walka militarna nie ma szans, trzeba opuścić kraj i próbować kontynuować ją gdzie indziej. Warto zwrócić uwagę, że w PRL kłamliwie nie łączono wyjścia naczelnego wodza z atakiem sowieckim. Przedstawiano to jako ucieczkę, a nie tak, jak było w rzeczywistości, reakcję na 17 września. Stalin marzył o złapaniu Mościckiego, Rydza czy Becka i należało zrobić wszystko, żeby do tego nie dopuścić". 

Boguslaw Miedzinski napisal dnia 12 stycznia 1946 roku w liscie do Matuszewskiego: "...Nie daje mi spokoju ... mysl o tym, ze w obecnym ukladzie stosunkow, zagraza w przyszlosci jakies bezecne i glupie sfalszowanie historii Polski za ostatnie 35 lat. Grozi nam, ze historia ta bedzie napisana przez Wande Wasilewska i Kota, ze ewentualny przyszly obiektywny historyk nie bedzie mial nawet materialow dostatecznych, aby dociec prawdy...".

"Ksenofont" skomentowal, ze "...Po klęsce 1939 roku Sikorski przejął władzę w sposób budzący wątpliwości i próbował legitymizować ją wykazywaniem, że sanacja była do niczego. Stad też ustanowił komisje weryfikacyjne (nazywane 'polskim Gestapo'), na czele postawił Izydora Modelskiego (określanego per 'enkawudzista'). Wszystkie relacje (Wiatra, Jaklicza, Stachiewicza) powstały na bazie protokołów przesłuchań przez tę komisję. A pytania były np.: 'co można zarzucić wyższym przełożonym?' ... W CAW są dokumenty, ale klucz do ich interpretacji znajduje się w Londynie - w powojennych relacjach zbieranych przez Modelskiego i Winiarskiego. Trzeba tylko pamiętać, kiedy, gdzie i z jakiego powodu relacje te były pisane. Po pierwszej fazie przesłuchań (1939 - 1940) - sformułowano wniosek, o tym, że WP było nienowoczesne, i - z winy Piłsudskiego - zaczęto unowocześniać je zbyt późno...".

Dnia 18 wrzesnia w poludnie w Czerniowcach odbyla sie narada premiera Skladkowskiego, Prezydenta Moscickiego, ministra Becka i Marszalka Rydza Smiglego: stwierdzono, ze od rana 17 wrzesnia wojska rumunskie i policja rozbrajaly jednostki Wojska Polskiego, uniemozliwiając dowodzenie nimi przez Sztab Naczelnego Wodza, ktory switem 18 wrzesnia przejechal przez rumunską Wyznice; w tym czasie, przed poludniem 18 wrzesnia 1939 roku, Naczelne Dowodztwo Wojska Polskiego uzyskalo pewnosc, ze z terenu Rumunii nie bedzie mozna koordynowac walki z agresorem sowiecko - niemieckim na terenie Rzeczpospolitej Polskiej. Tak wiec na naradzie w poludnie tego dnia postanowiono jak najszybciej przejechac przez Rumunie, ale wladze rumunskie odmowily po poludniu 18 wrzesnia 1939 roku przepuszczenia Rządu RP do portow Galacz lub Konstancy, skąd statkiem ewakuowac miano sie do Francji. Jozef Beck, w charakterze urzedującego ministra spraw zagranicznych, wyznaczyl spotkania przedstawicielom dyplomatycznym akredytowanym w Warszawie. Chociaz jakoby ambasador Grigorcea zglosil ministrowi Beckowi w rozmowie w Kutach, popoludniem 17 wrzesnia 1939 roku, propozycje aby jak naszybciej przejechac przez Rumunie bez podejmowania z jej terytorium zadnych dzialan. Mimo tego Prezydent RP Ignacy Moscicki kazal nadac z poczty publicznej w Czerniowcach tekst Oredzia do Narodu datowanego na 17 wrzesnia, w ktorym czytamy: "o przeniesieniu wladz RP do kraju sprzymierzonego w celu dalszego prowadzenia wojny". W tej sytuacji, po poludniu dnia 18 wrzesnia 1939 roku, w Czerniowcach, Marszalek Edward Rydz Smigly jeszcze raz próbowal wrócic do kraju, ale zostal przekonany przez m.in. Becka, aby tego nie czynil. 

Dnia 18 wrzesnia do gen. Gamelina dotarlo pismo gen. Faury informującego, ze ambasador Noel wytypowal gen. Sikorskiego na dowodce Armii Polskiej we Francji. W ten sposób juz rozpoczeto zmiany na najwyższych stanowiskach Rzeczpospolitej Polskiej "pod bezprecedensowym naciskiem Francji, uzgodnionym z przedstawicielami polskiej opozycji. Potwierdził to gen. Louis Faury tak pisząc: 'Sprawa była prowadzona w Paryżu wspólnie z rządem francuskim, ambasadorem Noelem i generałem Sikorskim, a w Bukareszcie w porozumieniu między panem Thierry, ambasadorem Polski i prezydentem Mościckim...'." Dyrektor Zyborski z wywiadu MSW w rządzie Skladkowskiego meldowal o porozumieniu Sikorskiego z Francuzami zawartym jeszcze na terenie Polski: "Narada ta odbyla sie w pierwszych dniach wrzesnia 1939 roku w okolicach Krakowa". Zapewne dnia 02 i 03 wrzesnia 1939 roku general Wladyslaw Sikorski byl poza Warszawa, a nie pisal artykuly w domu. Dlatego tez dnia 09 wrzesnia 1939 roku ambasador Noel, bez zbytniego umotywowania, zalecil szybka ewakuacje Rządu RP przez Rumunie do Paryza. Dnia 09 lub 10 wrzesnia w rumunskim Bicaz zaczeto szykowac apartamenty dla waznego goscia, ktorym okazac sie mial Prezydent Ignacy Moscicki. Dnia 13 lub 14 wrzesnia wiesc o spisku dotarla do Madrytu do francuskiej ambasady i marszalka Petaina; uprzedza on o puczu polskiego ambasadora Szumlakowskiego, ktory dnia 15 wrzesnia wysyla pismo do Becka, jednak za posrednictwem polskiej ambasady w Bukareszcie, gdzie list przejmuje radca Poninski; pismo z informacjami od Petaina nigdy nie dotrze do Jozefa Becka. Pucz przeprowadzal ambasador Leon Noel, ktory mial od dawna kandydata na ministra spraw zagranicznych lub nawet na premiera w osobie Stanislawa Stronskiego. Poniewaz legalnym następcą Prezydenta RP był Marszalek Edward Rydz Śmigły - bowiem konstytucja kwietniowa nie dawała Prezydentowi prerogatyw w zakresie odwołania ogłoszonego zgodnie z prawem następcy - "samo przyjęcie bezprawnej nominacji oznaczało, że Wieniawa faktycznie uczestniczy w zamachu stanu. Onegdaj poruszał tę sprawę Cat-Mackiewicz.

Przejęcie władzy przez Sikorskiego we wrześniu 1939 roku było przez Francuzów przyszykowane jeszcze przed 17 września. Już tego dnia bowiem informacje o przejęciu władzy przez Sikorskiego otrzymał, od attache francuskiego, polski attache wojskowy w Kownie płk Leon Mitkiewicz.

We wrześniu 1939 generał Sikorski przeprowadził, w warunkach wojennych, zamach stanu. Powinien był wtedy stanąć przed plutonem egzekucyjnym.

Zamach Sikorskiego poważnie wpłynął na los kampanii wrześniowej i w efekcie przyczynił się do degrengolady państwa".
Calosc zamachu stanu koordynowal dyrektor generalny francuskiego MSZ, Alexis Leger, a patronowal temu Gamelin. Dopiero dnia 14 lub 15 wrzesnia Zakrzewski i Poninski wtajemniczyli w spisek ambasadora Rogera Raczynskigo, ktory dnia 15 wrzesnia odmowil faktycznie wykonania polecenia Becka o wyjezdzie do Kut. Byl juz wtedy w Bukareszcie 14 wrzesnia 1939 roku Stronski, ktory zachowywal sie jak minister nowego rządu, wg Leszka Moczulskiego. Data powyzsza 14 wrzesnia 1939 roku wskazuje, ze Stronski mogl jednak opuscic granice Polski dnia 12 wrzesnia, a nie dopiero 14 wrzesnia 1939 roku. Stronski przedstawil Ignacego Paderewskiego, jako kandydata na premiera. Poparl kandydature Paderewskiego rowniez dnia 15 wrzesnia takze Roger Raczynski

Rano 18 wrzesnia czasu waszyngtonskiego (w Polsce jest juz popoludnie 18 wrzesnia) "New York Times" napisal: "Hitleryzm jest  brunatnym komunizmem, stalinizm jest czerwonym faszyzmem. Swiat bedzie teraz rozumial, ze jedyny problem ... istnieje pomiedzy demokracja ..., a despotyzmem..." (wg L. Moczulski, Wojna ..., s. 852; kpt. Jerzy Niezbrzycki ujal to tak: "gdyby nie bylo Stalina, nie byloby i Hitlera"). Pan Jerzy Łojek napisał: "Jeźeli Polska miała jakiekolwiek szanse w okresie Drugiej Wojny Światowej, to wiązać się one mogły tylko z wpojeniem światowej, a zwłaszcza amerykańskiej opinii publicznej głębokiego przekonania, iż totalitaryzm radziecki jest co najmniej tak samo niebezpieczny jak totalitaryzm hitlerowski ... W dniach 17 - 25 września 1939 przeszła przez cały wolny świat fala oburzenia opinii publicznej, która mogła była stać się podłożem przyszłej czujności wobec radzieckiej groźby dla świata". Ksiaze Janusz Radziwill napisał w 1938 roku: "Zarówno narodowy socjalizm, jak komunizm są kierunkami ideowymi, które wyrosły na obcym nam zupełnie gruncie, które są obce naszej kulturze i naszej psychice narodowej. Zachodzi niebezpieczeństwo, byśmy pod ich wpływem nie zatracili naszego własnego oblicza ideowego i nie odeszli od zasad, które nam przyświecały w ciągu tysiącletnich dziejów i na których oparta jest polska kultura...".

W Londynie, w poniedzialek 18 wrzesnia, Halifax sklada ostry protest: "Napasc dokonana na sprzymierzenca Wielkiej Brytanii..., nie moze byc ... usprawiedliwiona argumentami wysunietymi przez rząd sowiecki ... nic nie bedzie w stanie zmienic w czymkolwiek stanowczej decyzji Rządu JKM ... co do wypelnienia zobowiązan wobec Polski...". 

Jednak calkiem inne zdanie mial Churchill, ktory dnia 01 pazdziernika 1939 roku w radio BBC wyrazil swoją prywatną opinie o ataku sowieckim na Polske, widząc w nim "oczywistą koniecznosc", wg "Wojna Polska 1939", s. 878, co bylo zlym znakiem na przyszlosc. Churchill wyjasnial, ze "... Związek Sowiecki wkroczyl do Polski, kierując sie wlasnym bezpieczenstwem, a poza tym rozciagniecie niemieckich wplywów na poludnie Europy nie lezy w interesie Rosji. Zająwszy czesc polskiego terytorium, Stalin zrobil Europie przysluge, blokując Hitlerowi droge na Balkany...". Ale dnia 01 pazdziernika 1939 roku nawet Churchill powiedzial:  "Moglibysmy sobie zyczyc, zeby armie rosyjskie stanely na swoich obecnych pozycjach jako sojusznicy i przyjaciele Polski zamiast jako najezdzcy ... Polska zostala ponownie pokonana przez dwa mocarstwa, które trzymaly ją w niewoli przez 150 lat...". Markiz Salisbury skomentowal wtedy, ze przemowienie "zawieralo w sobie troche za duzo serdecznosci dla drugiego agresora". Ambasador Majski spotkal sie natychmiast z Churchillem i uslyszal, ze "dzialania Związku Sowieckiego w rejonie baltyckim są zgodne ze strategicznym interesem Wielkiej Brytanii ...". "Gdy Molotow przed sowiecką Rada Najwyzsza ublizal Polsce, nazywając ją 'bekartem traktatu wersalskiego', David Lloyd George w podobnym duchu wyrazal sie w prasie brytyjskiej". Dnia 20 wrzesnia 1939 roku w parlamencie brytyjskim Robert Boothby powiedzial, ze "... ja jestem 'wdzieczny', ze rosyjskie oddzialy są teraz wzdluz polsko - rumunskiej granicy...". W listopadzie 1939 roku Churchill powiedzial: "... Rząd Związku Sowieckiego ... raz na zawsze odebral Niemcom wszelkie marzenia o pochodzie na wschód. Lewą lapą niedzwiedz odgradza Niemcy od Morza Czarnego, prawą spiera sie z nimi o kontrole nad Baltykiem ...". W lepszej od nas sytuacji byla Finlandia, mimo ze wedlug raportu J. Edgara Hoovera do Prezydenta F. D. Roosevelta, doszlo do spotkania Hitlera i Stalina we Lwowie dnia 17 pazdziernika 1939 roku, w celu "przekazania Finlandii do sowieckiej strefy wplywów" - Edvard Radzinsky, biograf Stalina, podaje noc z 18 na 19 pazdziernika 1939 roku. Kilkanascie dni potem, dnia 07 listopada 1939, z okazji rocznicy Rewolucji Bolszewickiej, w Apelu Komitetu Wykonawczego "Kominternu", zaaprobowano sojusz sowiecko - niemiecki, jako "przyklad wspólpracy panstw socjalistycznych przeciwko imperializmowi anglo - francuskiemu", co powinno byc ostrzezeniem dla zachodnich politykow; zobacz tez art. Andrzeja M. Kobosa. W tym samym miesiącu, w listopadzie 1939 r., general Sikorski "lecąc na spotkanie z Churchillem wystosowal tajne memorandum do Anglików, o istnieniu którego nie wiedzial nawet rząd Polski. W owym memorandum, Sikorski planowal wlączenie Sowietów do wojny po stronie aliantów kosztem mozliwosci pewnych korekt granic wschodnich RP ... Na ksztalt tego memorandum znaczący wplyw mial Stefan Litauer, korespondent polski i doradca Sikorskiego, a dodatkowo tajny agent GRU ...". W czerwcu 1940 roku general Wladyslaw Sikorski przekaze Anglikom drugie memorandum o bardzo podobnej tresci. 

Naczelny Wódz Edward Rydz - Smigly dnia 20 wrzesnia 1939 roku, w rozkazie dla Wojska Polskiego w Rumunii napisal: "Zolnierze! Najazd bolszewicki na Polske nastąpil w czasie wykonywania przez Wojsko nasze manewru, którego celem bylo skoncentrowanie sie w poludniowowschodniej czesci Polski tak, by mając dla otrzymania zaopatrzenia i materialu wojennego komunikacje i lącznosc przez Rumunie z Francją i Anglią, móc dalej prowadzic wojne. Najazd bolszewicki uniemozliwil wykonanie tego planu. (...) W tej sytuacji obowiązkiem moim bylo uniknąc bezcelowego przelewania krwi w walce z bolszewikami (...). Wojna jeszcze trwa. Bedziecie sie jeszcze bic za Polske (...)." 

Marszalek Edward Rydz Smigly jednoznacznie wskazywal w ostatnim rozkazie do Wojska Polskiego w Rumunii i w Kraju, ze przyczyną kleski byl najazd Armii Czerwonej

Marszalek wystosowal tez w tym momencie protest do wladz rumunskich, w sprawie rozbrajania przez nie zolnierzy polskich. 

Dnia 18 wrzesnia Francuzi zatrzymali wszelkie dzialania ofensywne na froncie zachodnim, a nie 12 lub 14 wrzesnia jak sie blednie podaje. Np. atak na Berus byl zaplanowany juz na 21 wrzesnia i to trzema dywizjami wzmocnionymi bronia pancerna! Od rana 17 wrzesnia Francuzi mieli prowadzic dzialania odciazajace na froncie zachodnim, jak poinformowali w Kolomyi wieczorem 15 wrzesnia 1939 roku. Anglicy dnia 12 wrzesnia odwolali tylko pomoc lotnicza dla Polski, a alianci zachodni w dniu 14 wrzesnia zdecydowali sie jedynie czasowo zawiesic glówne dzialania zaczepne do momentu zakonczenia koncentracji calosci sil (co mialo nastapic miedzy 22 a 29 wrzesnia) oraz do momentu wyjasnienia, czy glówna czesc Wehrmachtu nie zostala przerzucona na zachód. Korespondencja premiera Daladiera z charge d'affaires ambasady francuskiej w Moskwie, Jeanem Payartem w dniach 14 do 16 wrzesnia 1939, pokazuje, ze premier Francji wowczas "sformulowal zasade, ze nie wolno dopuscic, aby z powodu Polski doszlo do zerwania stosunków mocarstw zachodnich ze Zwiazkiem Sowieckim", napisal 'Bielszym' w maju 2011 roku. Przelom nastapil dnia 15 wrzesnia, kiedy prawdopodobnie Francja wyrazila zgode na 'wkroczenie' Armii Czerwonej do Polski i kiedy - wg raportu z 15 wrzesnia 1939 roku, sporządzonego na sugestie Chamberlaina - postanowiono zaprzestac kontynuowania dostaw uzbrojenia dla Polski. Zapewne tego dnia wstrzymano na tydzien rejs "Lassell'a" do Stambulu, gdzie mial zawinac dnia 19 wrzesnia 1939 roku. Jednak nie przerwano jeszcze calkowicie przygotowan na froncie zachodnim. Dnia 30 wrzesnia Francuzi mieli zaatakowac niemiecką Westfalie (Westwall). Cala nasza koncepcja obrony - po 12 wrzesnia 1939 roku - na Przedmosciu Rumunskim dowodzonym bezposrednio - od nocy 15 na 16 wrzesnia 1939 roku - przez Rydza Smiglego opierala sie na sojuszu z Rumunią, ktora miala zapewnic swobodny tranzyt broni do Polski oraz na sojuszu z Francją, ktorej zaangazowanie od 17 wrzesnia - lub najpozniej od 18 / 21 wrzesnia - mialo odciagnac niemieckie dywizje pancerne na front zachodni. 

Zamach stanu kierowany przez generala Wladyslawa Sikorskiego - ktorego zasadniczy etap pokrywal sie czasowo z agresją sowiecką na Polske we wrzesniu 1939 roku - mozna skomentowac slowami Pana Dariusza Baliszewskiego:
 "Polska historia ma samych bohaterów. Nie ma w niej miejsca na czarne postacie: zdrajców, agentów, szmalcowników, ... czy zwyczajnych głupców... Polska historia rożni się od polskiej rzeczywistości zapamiętanej przez Polaka, tak jak noc różni się od dnia. ... Tym samym jednak polska historia niczego nie tłumaczy, niczego nie uczy, nie wyjaśnia i niczego nie pomaga zrozumieć. ... Zadaniem głównym naszej historii jest, jak się zdaje, budzenie narodowej dumy z tego powodu, że mamy właśnie wspaniałą historię... Sucharskich, Sikorskich czy Berlingów." Cytat za: "Tygodnik Wprost", nr 2 z 2006 roku.

Pan Leszek Moczulski celnie nazwal ekipe generala Wladyslawa Sikorskiego: "amatorzy zamachu stanu".


18 września  

Na bazie depeszy z Warszawy - zawierającej instrukcje gen. Stachiewicza wyslane z  Przedmoscia Rumunskiego po ataku sowieckim - rozkazujacej dalszy przemarsz na Pokucie OK IX w Pinsku na Polesiu wydał okolo 04 rano swoją instrukcję szczegolową instrukcja nr  2 dowódcy OK nr IX  (...) z dnia 18.09 do dowódców w sprawie przygotowania oddziałów do przemarszu (wg  MiD WiH,  II/1/235). General Kleeberg  nie wydal zakazu walki z sowietami, mimo depeszy Rómmla z godz.  01.00 / 01.07 w nocy 17 / 18.09. Wiadomo,  że KOP miał rozkazy do walki z sowietami w celu nie przepuszczenia agresora przez granicę (inf. z godz. 06.00 rano dnia 17.09 z Dawidgródka do Pińska). Trzy nowoczesne bombowce “Łosie” stojące na lądowisku na zachód od Pińska mają odlecieć na  Łotwę, a rozkaz obejmuje tez pluton łączn. nr 9 i 24 Esk. Rozpoznawczą. Kleeberg poleca "ubezpieczenia bojowe" wystawić  od strony broni pancernej sowietów. Przywrócić dyscyplinę i zaprowadzić sądownictwo doraźne. Marsz ma być  kontynuowany nocami, wobec sowieckiej przewagi w powietrzu spowodowanej przez ewakuacje calego naszego lotnictwa za granice. Uzbrojenie pobierać na zapas, aby tworzyć dodatkowe bataliony. W Kowlu byly ogromne zapasy amunicji, ktore czekaly na te okolo  50.000 zolnierzy; jednak dnia 22 wrzesnia czesc jednostek polskich w tym miescie ogarnela demoralizacja. Tydzien pozniej do Kleeberga dolaczyla Dyw. Kawalerii "Zaza". 

W/w instrukcja ulegla szybko zmianie, gdy późnym wieczorem 18 września gen. Kleeberg otrzymał kolejny rozkaz Naczelnego Wodza; postanowił teraz skoncentrować podległe sobie oddziały w rejonie na zachód od Kowla, a po zajeciu Kowla zamierzał wyruszyć w kierunku granicy rumuńskiej i zgodnie z otrzymanym rozkazem internowac zolnierzy. 

Przed południem 18 września 

Gen. Olszyna - Wilczyński rankiem (?) 18 wrzesnia, wysłał do Wilna rozkaz o demobilizacji. O godz. 10.00 Kozaryn -  Okulicz wydaje rozkaz do ewakuacjii dla KOP i dla garnizonu wileńskiego. Okulicz wydał rozkaz, że  “z sowietami nie jesteśmy w stanie wojny”. Wiemy też, że okolo 10.00 dnia 18 wrzesnia z Grodna do Mostów nad Niemnem zatelefonował szef Sztabu DOK III, płk dyplomowany Benedykt Chłusewicz i wydał w imieniu gen. Olszyny, rozkaz dla gen. Przeździeckiego, aby “nie wszczynać  walk z sowietami” (Liszewski, s. 276). Chłusewicz kazał też “całkowicie zdemobilizować” GO “Wołkowysk”. Przeździecki  zażądał rozkazu na piśmie. W godzinach przedpołudniowych 18 września płk dyplomowany Hulewicz “zbuntował” się  przeciwko “dywersyjnej” robocie Olszyny i przejął (około godz. 11.00 / 12.00) dowodzenie nad garnizonem w Grodnie. Było to wynikiem odebrania w Grodnie rozkazów gen. Stachiewicza z Kut do obrony Grodna i Wilna - zgodnych z wlasciwa trescia i interpretacja Dyrektywy Ogolnej Naczelnego Wodza z dnia 17 wrzesnia - oraz reprymendy Przeździeckiego udzielonej telefonicznie płk Adamowiczowi chcącemu wykonywać rozkaz o "demobilizacji". Okulicz - Kozaryn oglosil, ze z Sowietami nie jestesmy w stanie wojny, wbrew Oredziu do Narodu z dnia 17 wrzesnia Prezydenta Moscickiego i wbrew Instrukcji ministra Jozefa Becka z rana dnia 17 wrzesnia. "Pułkownik J. Okulicz - Kozaryn, który od 13 września (lub moze 15 wrzesnia) przebywał w Wilnie na czele części dowództwa OK III Grodno, był więc niejako zastępcą dowódcy OK III gen. bryg. J. Olszyny-Wilczyńskiego i w tym charakterze objął dowództwo nad całością sił w Wilnie", wedlug 'PSZ', t. I, cz. 4, s. 467. 

Rozkazy Stachiewicza z Kut odebrano ok. godz. 11.00, dnia 18  września w GrodnieSowieci pod Warszawa 1939

18 września przyleciał z Rumunii do Warszawy mjr Wyrwicki, który przywiózł rozkazy Naczelnego Wodza dla Dowództwa Obrony Stolicy. Następnie latal kilka razy do oblężonego Modlina

Dla Wilna rozkaz (instrukcja z Kut) nadszedł chwilę po 12.00 tego dniaWcześniej już taki rozkaz miało Grodno oraz gen. Kleeberg w Pińsku, który miał maszerwować na Pokucie broniąc się przed bronią  pancerną sowietów i przywracając dyscyplinę (ok. godz. 04.00)


 Naczelny Wodz Marszalek Polski  

Edward Rydz Smigly 

przekraczal rzeke Czeremosz switem 18 wrzesnia, aby po stronie rumunskiej objąc dowodzenie nad ewakuowanymi z Naczelny Wodz Marszalek Polski Edward Smigly Rydz. Copyright by http://en.wikipedia.org/wiki/Edward_Rydz-%C5%9Amig%C5%82y Polski wojskami, choc docieraly do niego informacje o internowaniu polskich zolnierzy w Rumunii, wbrew ukladowi sojuszniczemu i to juz od rana 17 wrzesnia. Obecnosc Marszalka Rydza Smiglego, gdyby go faktycznie nie zatrzymano popoludniem dnia 18 wrzesnia w Czerniowcach na wniosek Sikorskiego i Francuzow, miala doprowadzic do zwolnienia z internowania polskich zolnierzy (juz rano 18 wrzesnia Marszalek interweniowal przeciwko rozbrajaniu polskich zolnierzy) i natychmiastowego unormowania sprawy zaopatrzenia w bron z portow Galacz i Konstanca dla wojska w Rumunii i na Przedmosciu Czeremosz. Wydarzenia z dnia 18 wrzesnia 1939 roku popoludniem w Czerniowcach udowadniaja, ze dopiero wowczas "zakonczyl sie sojusz wojskowy polsko - francuski w tym swoim charakterze, w jakim byl zawarty: trescia sojuszu i konwencji wojskowej z 1921 roku i 1939 ... bylo udzielenie sobie wzajemnej pomocy na wypadek wojny z Niemcami". "Plk. dypl. Jaklicz po przyjezdzie do Francji wreczyl tekst tajnej umowy wojskowej francusko - polskiej z maja 1939 roku osobiscie generalowi Sikorskiemu w pazdzierniku lub listopadzie 1939 roku. ... o istnieniu tej umowy nikt nie wiedzial (poza Sikorskim)... w Ministerstwie Obrony Narodowej oswiadczono ..., ze takiego dokumentu nie ma...". 

Gdy okazalo sie, ze strona rumunska w dniach 17 i 18 wrzesnia 1939 roku nie dotrzymala - pod naciskiem politycznym Niemiec hitlerowskich i pod grozbą interwencji Związku Sowieckiego - przyrzeczenia danego Beckowi, co do zapewnienia ze strony króla Karola, ze "oddzialy Wojska Polskiego, którym uda sie przekroczyc granice przejdą z bronią do Konstancy, gdzie bedą zaladowane na statki", doszlo wg Wedziakolskiego do klotni Becka z Rydzem Smiglym dnia 18  wrzesnia 1939 roku wieczorem

Jeszcze dnia 17 wrzesnia 1939 roku gen. Faury byl "dobrej mysli", wg Jozefa Jaklicza, co do rozwiązania trudnosci w sprawie przejazdu przez Rumunie w dniu nastepnym. W 1964 roku gen. Stachiewicz napisal: "Nie ma danych na to, zeby Francuzi z wlasnej inicjatywy sprzeciwiali sie ich przyjazdowi do Francji. Gen. Faury, w swym liscie do mnie, pisanym w Kutach w nocy z 17 na 18 wrzesnia, uwazal za zupelnie oczywisty nasz przejazd do Francji, skąd marszalek Smigly bedzie prowadzil dalsza walke z Niemcami"

Dnia 18 wrzesnia 1939 roku posel Hoare przekazal rządowi Rumunii note o umozliwienie kontynuowania podrózy naszym wladzom na Zachód, a Daladier napisal do Thierrego, ambasadora Francji w Rumunii dnia 19 wrzesnia o godz. 01.30 w nocy: "Prosze uprzedzic rząd rumunski, ze uwzglednienie ządan niemieckich odnosnie internowania rządu polskiego byloby sprzeczne tak ze zobowiązaniami zawartymi w przymierzu oraz wiezami przyjazni, które lączą go z Polska, jak i z zasadami prawa azylu...". Dlatego tez dnia 20 wrzesnia 1939 Thierry interweniuje u Calinescu. 

Wszystko sie zmienia jednak tego dnia 20 wrzesnia (w takim razie, po poludniu tego dnia) i nastepnego 21 wrzesnia 1939 roku. 

Daladier w przemówieniu dnia 21 wrzesnia 1939 roku zaznaczyl: 

"Prowadzilismy wszystkie wysilki z uporem do konca, aby zachowac pokój, jednakze ofiarne dzialania najwyzszych wladz w Europie i Stanach Zjednoczonych, Anglii, wysilek moralny i polityczny z inicjatywy rządu wloskiego, wszystko to zakonczylo sie porazką z powodu zniszczenia Polski potajemnie zawiązanym wczesniej porozumieniem". 

" ... Jednoczesnie brak jest oficjalnego protestu ze strony Francji. Oficjalny protest zlozyl tylko rząd brytyjski, premier Daladier potwierdzil tylko prawo rezydencji, droit de residence, wladz polskich na terenie Francji ...

Dnia 21 wrzesnia 1939 roku radca Poninski przybywa do francuskiej ambasady w Rumunii i uzywa 'mozliwych i niemozliwych' argumentów, aby odwiesc rząd Francji od polityki dalszych nacisków na Bukareszt w sprawie rządu polskiego... 

Decyzje o zaniechaniu udzielenia pomocy polskiemu rządowi w Rumunii podjeto w czasie, gdy parlament brytyjski obradowal, dnia 20 i 21 wrzesnia 1939 roku, nad zmienioną po 17 wrzesnia sytuacja  miedzynarodowa. Dominowal poglad, by do akcji Sowietów w Polsce podejsc ze spokojem ... tego samego dnia, 21 wrzesnia Sprzymierzeni ... postanowili nie wywierac na Rumunów silnych nacisków w sprawie zatrzymania prezydenta Rzeczpospolitej i czlonków polskiego rządu. ... 
attache wojskowy w Bukareszcie wypowiedzial jawnie posluszenstwo rządowi i ministrom spraw zagranicznych, spraw wojskowych i premierowi

generalnie ambasada w Bukareszcie prowadzila juz jakby wlasna polityke i nie wspomagala rządu ..."

Pamietajmy, ze wlasnie dopiero w poludnie (okolo) dnia 20 wrzesnia 1939 roku na lotnisku pod Bukaresztem pojawia sie general Wladyslaw Sikorski, ktory wedlug danych jakie podawalem, wrocil z Trembowli pod sowiecką okupacją, prosto na spotkanie z generalem Faury. Wlasnie zachowanie podpulkownika Tadeusza Zakrzewskiego i hrabiego Poninskiego z polskiej ambasady w Bukareszcie juz w dniu 17 wrzesnia 1939 roku, ktore "zdziwilo nawet Rumunow", bylo jasne - wg okreslenia Ludwika Lubienskiego z dnia 21 wrzesnia 1939 roku 

"... Poninski calkowicie poszedl na zdrade!".  


 26 września, prezydent Starzyński (s. 130) objeżdżał  Warszawę, aby przestrzec ludność, że "wraz z Niemcami do Stolicy  wejdą Moskale" i "nie należy ich traktować wrogo, gdyż oni naszymi  sprzymierzeńcami"

W Moskwie dnia 29 września rozpoczęły się rozmowy litewsko - sowieckie w celu scedowania Wilna na Litwę, ale już  na państwo zmajoryzowane przez ZSRR. W Moskwie ogłoszono nowy "Układ o Przyjaźni i Granicach" między Związkiem Sowieckim i Niemcami hitlerowskimi, w ktorym granice na Bugu agresorzy uznali za ostateczną. Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej zatrzymanego w Rumunii zmuszono dnia 29 wrzesnia 1939 roku do podpisania rezygnacji z urzedu i desygnowania na to stanowisko Wladyslawa Raczkiewicza, na ktorego kandydature w dniu 28 wrzesnia zgodzili sie Juliusz Lukasiewicz, Stanislaw Stronski, Leon Noel i Wladyslaw Sikorski; dnia 30 wrzesnia czwarty prezydent Polski rozwiazal Parlament i udzielil dymisji internowanemu rządowi generala Slawoja Skladkowskiego. W dniach 29 - 30 wrzesnia 1939 roku SGO "Polesie" atakuje sowietow na osi Wlodawa - Parczew - Zelechow, mając jeszcze nadzieje dotarcia do Warszawy; silna Grupa pulkownika Zieleniewskiego atakuje sowietow na osi Janow Lubelski - rzeka San. Dnia 29 wrzesnia 1939 roku prasa sowiecka ogłasza nową mapę z granicą na Bugu. Dnia 02 pazdziernika 1939 roku USA uznaly Rząd premiera Wladyslawa Sikorskiego. Dnia 06 pazdziernika Hitler proponuje Anglii i Francji pokoj, kosztem Polski, co nasi Alianci zachodni odrzucili. Juz 10 pazdziernika profesor Stanislaw Kot wraz z pulkownikiem Izydorem Modelskim rozpoczeli przesladowania (od 22 listopada 1939 roku do czerwca 1940 roku ponad 100 osob zostalo uwiezionych w obozie internowania) wojskowych i politykow związanych z Marszalkiem Edwardem Rydzem Smiglym. Mimo wszystko, po rownych 3 miesiacach od agresji sowieckiej, dnia 18 grudnia 1939 rząd Polski we Francji "uznał, że zaistniał de facto stan wojny pomiędzy Rzeczpospolitą Polską a Związkiem Sowieckim". 

Ribbentrop wieczorem 29.09, wraca do Berlina i przekazuje Hitlerowi treść nowej umowy, gdzie PragaLublin przeszły do  Niemiec, a Litwa w strefę sowiecką. Stalin bowiem dnia 25 września, gdy właśnie Sikorski wraz z Noelem znalezli się w Paryżu (24 wrzesnia), zrezygnował z planów powołania “Polski zsowietyzowanej” (ponownie ten plan powstanie na początku 1943 roku, jako ZPP, a potem “PKWN”). Jeszcze w czasie trwających walk, "Niemcy rozważali koncepcję utworzenia z części podbitych polskich terytoriów państwa szczątkowego, z którym mogliby podpisać traktat pokojowy. W memorandum Moltkego z 23 września 1939 roku padło nawet nazwisko Kazimierza Sosnkowskiego jako osoby, która zdaniem autora dokumentu
mogłaby zgodzić się na objęcie funkcji premiera kolaboranckiego rządu (pan Piotr Wodzinski opublikowal w lutym 2013 roku artykul o domniemanym zamachu Walerego Slawka na Ignacego Moscickiego okolo 28 lutego / 01 marca 1939 roku. Zobacz http://merkuryusz.com/current.html gdzie m.in.: "...Po wizycie na Zamku i złożeniu hołdu poległym żołnierzom włoskim min. Ciano wyjechał na polowanie do Białowieży ... w kilka dni po wizycie ministra Ciano dyrektor Żyborski zawiadomił ...że Prezydent Mościcki jest ciężko chory. Zaniepokojony zadzwoniłem przez telefon wewnętrzny do wicepremiera Kwiatkowskiego, ale otrzymałem odpowiedź bardzo wymijającą... Po odsunięciu Sławka od wszelkiego życia politycznego przez grupę 'zamkową', postanowił on raz jeszcze spróbować zdobyć władzę... Za namową właśnie Teresy Perlowej, która zaofiarowała swe mieszkanie, nawiązał kontakt z dawnymi przyjaciółmi z przedwojennej Organizacji Bojowej PPS, a wśród nich z Tomaszem Arciszewskim i Kazimierzem Pużakiem. ... Debatowano nad sposobami obalenia rządu Sławoja-Składkowskiego. ... Na rozkaz marszałka Rydza-Śmigłego sprawą tą zainteresował się Oddział II Sztabu Generalnego, którym wówczas kierował płk Smoleński. ... spiskowcy planowali powołać Sławka na prezydenta. Premierem miał być piłsudczyk Leon Kozłowski, a ministrem spraw wewnętrznych PPS-owiec Kazimierz Pużak. Jak wynika z tej relacji, planom zamachu miał sprzyjać gen. Kazimierz Sosnkowski, który pozostając w głębokim konflikcie z marszałkiem Rydzem-Śmigłym, przekonywał Walerego Sławka o konieczności porozumienia z Niemcami i uniknięcia konfliktu zbrojnego, do którego Polska nie jest przygotowana. ... z relacji mecenasa Bolesława Nawrockiego, kolejnej już w tej sprawie, wykonawcy testamentu żony prezydenta Marii Mościckiej - ona sama informowała go o próbie zamachu na Ignacego Mościckiego, dokonanej w pierwszych miesiącach 1939 roku. Według jej wiedzy prezydent był przekonany, że za zamachem tym stał Walery Sławek ... (relacja) posła ziemi krośnieńskiej, Józefa Ostafina, który towarzysząc niewidomemu posłowi Edwinowi Wagnerowi w marcu 1939 r. znalazł się na nocnym, konspiracyjnym spotkaniu w podziemiach BGK w Warszawie. Według autora tej relacji 'Zebraniu przewodniczyli pułkownicy Matuszewski i Modzelewski. Przekonywali, że Hitler szykuje się do ataku na Polskę, a rządząca ekipa jest za słaba, by się niebezpieczeństwu przeciwstawić. Należy, zatem ująć ster władzy w silne, pułkownikowskie ręce. Może to zapewnić zamach stanu. Mościckiego winien zastąpić Sławek, zaś premierem należy uczynić Modzelewskiego. Konkretne plany postanowiono przechować u pułkownika Sławka, który w zebraniu nie uczestniczył, ale do którego postanowiono się udać nazajutrz'...").
Koncepcja ta jednak została porzucona wobec kategorycznego sprzeciwu Stalina. ... Brak jest również jakichkolwiek danych wskazujących na to, by koncepcję utworzenia państwa szczątkowego były skłonne zaakceptować jakiekolwiek polskie kręgi polityczne czy wojskowe ...
". 

Opinia na temat najnowszej historii Polski zawarta jest w rewelacyjnym wywiadzie Piotra Zychowicza ze Śp. (zm. 23 marca 2009) prof. Pawłem Wieczorkiewiczem, z 2007 roku, z ktorego publikacją "Rzeczpospolita" czekała 2 lata, do 27 marca 2009 roku:
"
Najnowsza historia Polski przyzwoicie nie została opisana w ogóle... Wiele poglądów i teorii, w które wszyscy głęboko wierzymy, nie ma nic wspólnego z prawdą. W dużej mierze to wina polskich historyków, o których... mam bardzo złe zdanie... To grupa osób o bardzo zachowawczym sposobie myślenia. Nie są w stanie wyobrazić sobie, że w rzeczywistości mogło być inaczej, niż im się wydaje. ... Polscy historycy to grupa skostniała intelektualnie. Oskarżam polskich historyków o brak wyobraźni i elastyczności, o niemożność oderwania się od schematów... Sikorski. Rzeczywiscie nie był to mąż stanu. Sytuacja, w której się znalazł, znacznie go przerosła. Abstrahując od tego, kto i dlaczego go zabił, jako premier i naczelny wódz nie zdał egzaminu. Ale i wcześniej miał poważne grzechy na sumieniu. Mam o nim bardzo negatywne zdanie. Myślę, że w okresie międzywojennym był agentem francuskim... Działał na szkodę państwa polskiego i jako taki powinien zostać prawomocnie skazany. ... 

Historyk, który mówi krytycznie o tak zwanej spiskowej teorii dziejów, jest historykiem niepoważnym, hołdującym historii dla idiotów lub prostaczków, którzy wierzą w to, co widzą w telewizji i czytają w gazetach. 

Jest bowiem historia prawdziwa i historia medialna, fasadowa. Ta prawdziwa w dużej mierze toczy się za kulisami...".  


COPYRIGHT BY BOGDAN KONSTANTYNOWICZ 

27 February 2013  

This all paper is sold subject to the condition that it shall not, by way of trade or otherwise, be lent, re-sold,  any public performances,  hired out, or   otherwise circulated without the publisher's prior consent in any form of binding or cover other than that in which it is published and without a similar condition including this condition being imposed on the subsequent purchaser.  Warning:   this paper / all website  is sold for  private home use only.  

© All rights reserved. No part of all this work  covered by  copyright  hereon may be reproduced in any form or by  any  means - graphic,  electronic, or mechanical - including photocopying,  recording, downloading,  uploading, taping, or storage in an information  retrieval system, without the  prior written permission of the copyright owner  - © author Bogdan Konstantynowicz


The author is greatly indebted to all those who kindly supplied information. The statistic of my websites on Yahoo! "geocities" and Domain (9th March 2003 to 31st August 2010): 58900. Osobom dyskutujacym w jezyku polskim - szczegolnie od 16 maja 2009 do 31 maja 2009 - w Internecie na temat moich stron, w tym o tej stronie poswieconej sowieckiej agresji na Polske w 1939 roku, pragne juz w kwietniu 2009 roku odpowiedziec w jezyku polskim: 1. dziekuje za obiektywizm i podawanie dodatkowych faktow z historii w: Sowieci pod Tomaszowem Lubelskim  Uwazajcie jednak na wlasne bledy, np. "regularna armia polska" to m.in. Front Polnocny, ktory toczyl wielodniowe boje z Armia Czerwoną; z Grupy Zieleniewskiego poszlo do radzieckiej niewoli tylko 10 tysiecy zolnierzy  z ogolnej liczby okolo 15000; Opoczno nie lezy nad Wisla i nie dotarli tam nigdy sowieci - moze chodzi komus o OPOLE LUBELSKIE blisko srodkowego odcinka Wisly w dniach 1 i 2 pazdziernika 1939 roku - ta raczej pomylkowa inf. o Opocznie funkcjonuje od ok. 15 lat! Co do walk o stacje Mrozy  na Mazowszu, to data 25 wrzesnia moze jeszcze dotyczyc Niemcow, ale to trzeba jeszcze sprawdzic!; 2. wyjasniam, ze wiedza historyczna, w obszarze nie ujawnianych z powodow politycznych faktow, rodzi sie takze z przeprowadzania krytyki zrodel, ich porownywania, logicznego wiazania ze soba rozlicznych wydarzen oraz interpretacji zrodel pisemnym i nawet ustnych - nazywamy to kwerenda i zazwyczaj trwa to pokolenie; 3. aby generalizowac opinie o 1939 roku trzeba wiele lat badac tysiace pojedynczych malych faktow - te bowiem starano sie ukrywac przez dziesiatki lat z paru powodow: A. otoz na terenie Polski toczyly sie trzy wojny - ta z Rzesza Niemiecka, wlasciwie poznana; wojna domowa rozpetana przez grupe politykow i wyzszych dowodcow, z ktorych czesc to otoczenie generala Sikorskiego; oraz trzecia wojna - z Sowietami, a nie z Rosją (prezydent Rosji Borys Jelcyn 25 sierpnia 1993 w Warszawie uzyl słowa "przepraszam" wobec całej Polski). Ponadto "strategiczne i polityczne skutki związania Wehrmachtu w Polsce zostały przekreślone przez Stalina. Sowieci uderzyli 17 września, a chociaż prowadzili operacje nieudolnie i ślamazarnie, skutek polityczny był natychmiastowy. Alianci zachodni, którzy 14 września zdecydowali się czasowo zawiesić główne działania zaczepne do momentu zakończenia koncentracji całości sił (co miało nastąpić miedzy 22 a 29 września) oraz do wyjaśnienia, czy główna część Wehrmachtu nie została w tym czasie przerzucona na zachód – zatrzymali 18 września wszystkie działania zaczepne na froncie zachodnim (jako ostatnie prowadzone na osi Metz-Trewir), a w początkach października ewakuowali zajęte wcześniej przedpola linii Zygfryda". B. drugi powod to spychanie na Niemcow ciezaru dzialan wojennych w 1939 roku, co jest nieprawda bo po 17 wrzesnia, a z cala pewnoscia po 20 wrzesnia, to Armia Czerwona prowadzila glowne boje z Polakami; 4. obecnosc Armii Czerwonej na przedpolu Pragi warszawskiej to opinia autora, ktora powstala na podstawie zrodel, danych posrednich i interpretacji dostepnego materialu, jak i na zwroceniu uwagi na to, co jest do chwili dzisiejszej nie publikowane - np. ruchy brygad pancernych sowieckich po ok. 24 / 25 wrzesnia 1939 roku, itd.; tak wiec informacja moja w Wikipedii o obecnosci Armii Czerwonej na przedmiesciach Pragi warszawskiej jest udokumentowana na tej stronie internetowej - wczytajcie sie w szczegoly; 5. bitwa pod Lukowem i Kockiem oraz Druga Bitwa pod Tomaszowem Lubelskim  - obie prowadzone glownie z Sowietami - to tematy tak oczywiste dla osob, ktore chociaz 10 lat gromadza o nich faktografie, ze jedynie podsune tutaj wszystkim pomysl wprowadzania do komputerowych baz danych, najdrobniejszych wydarzen, z uwzglednieniem godzin a nie dni, ze zwroceniem uwagi np. na to, ze wsie maja dwa krance - na jednym atakowali Sowieci, a z drugiego kranca wycofywali sie Niemcy, a miedzy nimi byli Polacy, to tylko dla przykladu...; 6. niestety trzeba czytac w kilku jezykach i trzeba przeczytac wszystko co jest dla Was dostepne wylacznie w wielkich miastach; 7. pamietajmy tez, ze niestety historycy sa najczesciej powiazani ze swoimi dostawcami zrodel i nie zawsze moga publikowac to co widzieli na wlasnym biurku; 8. tak wiec za kilka lat wspolnie z moimi czytelnikami doprowadzimy do calkowitej zmiany tresci podrecznikow szkolnych w aspekcie obrazu wojen z wrzesnia i pazdziernika 1939 roku; autor w tym miejscu wyjasnia (20 czerwca 2009), ze odpowiada na pytania wylącznie na lamach tej strony internetowej lub w korespondencji  z poczty bog4konsta@yahoo.com.

We bear in mind that the website was made up in memory of my father Edward Gwidon Konstantynowicz  who died on 03rd November 1987 in very strange circumstances, so now this is independent website thanks to US host Yahoo!

Prawa autorskie dla Bogdana Konstantynowicza. Wszelkie prawa zastrzeżone. Każda reprodukcja lub adaptacja całości bądź części niniejszej publikacji niezależnie od zastosowanej techniki (drukarskiej, fotograficznej, komputerowej, nagrań fonograficznych itd.) wymaga pisemnej zgody Autora. 


My main website

Here you will read about different lines and branches of the Konstantynowiczs from Lithuania, Belarus, Latvia, Russia, Ukraine, Romania and now from Poland; and about emigrants in America and at others continents. This is my main website with references. Why not read that site? There are very interesting data about DEKA air company from St Petersburg, about the Boncz Brujewicz family and on my grandfather - Tsarist and Polish soldier in 1912/1916 - 1947. At every websites you will find out information   about  Szostak, Zbieranowski and Malkiewicz families, and also interesting links to genealogical sites and into historical pages.