Espionage and intelligence in Russia 1772, 1914, 1917, 1937, 1989.
17 września 1939 roku
agresja sowiecka na Polskę
November 2013 - new websites on the genealogy and history of the noble
Konstantynowicz family in Russia 1772 - 1918, Poland 1918 - 1939 and next at a Polish territory
1939 - 2012. |
Andrzej Konstantynowicz photos - part eight - birds
Table
of contents for pages of the plane crash
in Smolensk on 10 April 2010: First page to 12 August 2010 Second page Third page Fourth page Fifth page Sixth page Seventh page PART EIGHT until today |
Dnia 15 września
Dnia 15 wrzesnia 1939 roku premier general Felicjan Slawoj Skladkowski wzywa pilnie wojewode lwowskiego Alfreda Bilyka do Kut. Wydaje sie, ze jeszcze w nocy 15 na 16 wrzesnia w Kutach wojewoda Bilyk zlozyl Premierowi sprawozdanie z prob wciągniecia go przez generala Wladyslawa Sikorskiego w dniu 11 wrzesnia we Lwowie do planowanego zamachu stanu; Bilyk musial takze raportowac o postepowaniu generala Langnera, ktory w dniu 14 wrzesnia 1939 roku odseparowal Lwow od rozkazow Naczelnego Wodza i o rozkazach generala Kazimierza Sosnkowskiego, ktory od popoludnia 12 wrzesnia nie wykonywal polecen Marszalka Rydza Smiglego co do tworzenia Przedmoscia Rumunskiego. Dnia 16 wrzesnia Bilyk przylecial z Kut na Wegry, wypelniajac polecenia generala Slawoj Skladkowskiego, ale na wiesc o ataku sowieckim na Polske, probowal dwa razy samolotem przyleciec do Lwowa dnia 18 i 19 wrzesnia 1939 roku, co mu sie nie udalo i dnia 19 wrzesnia zawrocil ponownie na Wegry na Rus Podkarpacka; zapewne popelnil samobojstwo pozostawiajac list - testament: "Nie mogłem walczyć we Lwowie, gdyz zgodnie z wytycznymi Szefa Rządu opuściłem go w warunkach, które mogą słowa moje postawic w pozornej sprzecznosci z tym czynem ... dalsze moje zycie zdaje sie nie przedstawiac wartosci dla Polski. Byc internowanym do końca wojny nie chcę. Chcę ocalić honor. ... Proszę, aby te moje słowa były rozgłoszone, aby nietkniętym został mój honor. Przede wszystkim niech otrzyma o tym wiadomość Wódz Naczelny Śmigły-Rydz, gen. Składkowski i moje miasto Lwów." Bilyk podal w podpisie miasto Munkacz 19 wrzesnia 1939. |
Według profesora Andrzeja Pepłońskiego (Służby wywiadowcze PSZ na Zachodzie (1939 - 1945), Akad. Spraw Wewn. Warszawa 1985): dnia 15.09 wywiad KOP donosi ponownie o zarządzeniach mobilizacyjnych w sowietach. Po poludniu 15 wrzesnia II-gi Oddział stoi w Kopyczyńcach (tu Sztab KOP “Podole”) i bezpośrednio analizuje te doniesienia zza Zbrucza. Juz wieczorem 14 wrzesnia Marszalek ze Sztabem Glownym opuscil lotnisko Mlynow pod Dubnem; w nocy 14 na 15 wrzesnia Rydz Smigly był w Dubno, a rano 15 wrzesnia stanąl w Tarnopolu organizując tutaj dowodzenie operacyjne przeciwko sowietom w rękach gen. Narbuta - Łuczyńskiego. Popołudnie 15 wrzesnia Sztab Główny spędza w kwaterze KOP "Podole" w Kopyczyncach pod sowiecką granicą. Rydz odwiózł Thomasów do Zaleszczyk i stąd pojechał do Kołomyi (tutaj od ok. godz. 20.00 dnia 15 września), gdzie przejął bezpośrednie dowodzenie Przedmościem Rumunskim. Dnia 15 wrzesnia 1939 roku płk Smoleński, szef II-ego Oddziału, reasumuje calkowicie błędnie przemyślenia Sztabu Głównego na temat sowieckiej koncentracji: wylącznie w jego opinii ma to być ”zabezpieczenie granicy, a nie jako koncentracja do akcji na Polskę”; ten bląd byl spowodowany kolejnym przelozeniem ofensywy przez sowietow.
Wobec tego dnia 15 wrzesnia Ribbentrop zadepeszował do Moskwy, że Niemcy nie będą ścigali Polaków do granicy wschodniej.
Dnia 15-go oraz 16 wrzesnia i nocą 16/17.09 Polacy aktywnie kontynuowali manewr przerzucenia wojska na południe Kraju. Objęto nim już wieczorem 16 września Lubelszczyznę (Dąb - Biernacki) i Brześć. Sowieci dokonali dnia 16 września przerzucenia brygad pancernych, po swojej stronie granicy, z Wołynia nad Zbrucz co bylo skutkiem blyskawicznie przeprowadzanej ewakuacji wojsk polskich na Przedmoscie. Zgodnie z listem gen. Gamelina z 15 września przekazanym około godziny 21.00 dnia 15 wrzesnia w Kołomyi przez gen. Faury bezpośrednio na ręce Marszałka, w dniu nastepnym tj. 16 września Rydz - Śmigły liczy na (jedynie) odciążającą nas ofensywę Francji na Zachodzie od rana 17 września.
Niemcy zaś dokonali odwrotu pod Włodzimierzem Wołyńskim (wiecz. 15.09 i nocą 15/16.09), w rejonie Starego Samboru (16.09), na wschód od Brześcia (16.09) i pod Sokalem (16/17.09 i 17.09). Tego dnia 15 września, ok. 05.00 telefonicznie niemieckie Naczelne Dowództwo zawiadamia 14 Armię niemiecką, że należy odciąć Polskę od Rumunii (wg komunikatu niemieckiego rozpoczęto realizację tego rozkazu po poludniu dnia 15 wrzesnia, sciagajac sily spod Wlodzimierza, aby nimi zaatakowac w kierunku Tarnopola) i w tym celu rozkazano wysłać siły szybkie XXII Korpusu na Tarnopol (i początkowo planowano też na Brody), a także przygotować siły do uderzenia na Stanisławów. Do realizacji tego rozkazu nie dojdzie z powodu zwyciestw polskich pod Zboiskami i pod Starym Samborem! Klęska Niemców była wyczuwalna w dniu 15 września, a oczywista dnia 16 września! Bolszewicy wobec tego uderzyli w nocy 16/17.09. Wycofywanie sie Niemcow od 15 wrzesnia bylo skutkiem: 1. wojskowych uzgodnien z sowietami, ze po ich ataku na Polske, rosyjskie lotnictwo przeprowadzi juz w pierwszym dniu ofensywy ciezkie bombardowania na wschod od linii Bialystok - Brzesc - Lwow; 2. wyczerpania sie zapasow paliwa w wysunietych na wschod, niemieckich jednostkach pancernych, jak to bylo pod Rawą Ruską, gdzie zaopatrywano stojące czolgi z 2 Dyw. Pancernej, zrzucając na spadochronach beczki z paliwem; 3. braku zainteresowania wschodnią Polską w Berlinie. Wojsko Polskie zwinelo obrone na rzece Stryj dopiero po rozkazie gen. Stachiewicza i pplk dypl. Jerzego Krubskiego z godziny 22.00 dnia 17 wrzesnia wydanym z Kolomyi, a nakazującym natychmiastowy odwrot na Wegry calej Grupie "Stryj", w zwiazku z przewagą sowiecką na froncie wschodnim. Wiedziano w Kolomyi, ze general Sosnkowski dnia 17 wrzesnia doszedl pod Lwow, a nie pod Sambor. Mimo tego Naczelny Wodz postanowil zawiadomic Sosnkowskiego o rozkazie ewakuującym wojska na Wegry i do Rumunii, ponownie lotniczo - jak 15 i 16 wrzesnia - ale i drogą lądową. O godz. 10.30 rano dnia 18 wrzesnia Polacy rozpoczeli odwrot, poczatkowo bez styku ze strony niemieckiej 5 Dyw. Pancernej. Sytuacja w pierwszym dniu agresji sowieckiej zmieniala sie tak szybko, ze jeszcze o godz. 16.00 dnia 17 wrzesnia general Paszkiewicz sądzil, ze Sosnkowski zdola dotrzec do miasteczka Stryj; oczywiscie Sztab Glowny doskonale wiedzial o blednym dowodzeniu generala Kazimierza Sosnkowskiego. Mimo ogromnej przewagi na froncie wschodnim sowieci atakujacy z Kolomyi o swicie 19 wrzesnia, zdobyli Stanislawow dopiero 19 wrzesnia o godz. 2 po poludniu, po ciezkich walkach o rejon umocniony Soroki, a o godz. 3 obsadzili mosty na rzece Dniestr w tym rejonie; na drodze ze Stanislawowa do Halicza doszlo do walki z polskimi czolgami. Dnia 20 wrzesnia sowiecka 23 Bryg. Czolgow Lekkich (222 czolgi i samoch. panc. dnia 17 wrzesnia o 5 rano, kiedy sforsowala rzeke Zbrucz) obsadzila przeprawy na rzece Stryj, napotykajac tutaj Niemcow i przez nastepne 3 dni brygada posuwala sie przez podnoze Karpat, aby naftowe centrum w Boryslawiu zajac dopiero po rozmowach z Niemcami.
10.00:
Ostatnia rozmowa telefoniczna Sztabu Kleeberga pod Pińskiem, ze Sztabem Marszałka, właśnie będącym w Tarnopolu. Rozmawia mjr Grzeszkiewicz z III Oddziału Sztabu Kleeberga z Klimeckim. Już 15 wrzesnia wieczorem nie uzyskano połączeń telefonicznych. Dopiero 16.09 zostanie wysłany kurier drogą lotniczą. Szef Sztabu Kleeberga w dniu 15 wrzesnia ocenial na 10 dni obronę przed Niemcami, np. pod Kobryniem, a potem od 25 wrzesnia planowal odchodzenie na poludnie w kierunku Przedmoscia z powodu jakoby niewielkiej ilosci uzbrojenia, ale przeciez dnia 18 wrzesnia rano rozpoczeto tworzyc na Polesiu dodatkowe nowe bataliony. Prawdopodobnie Klimecki w powyzszej rozmowie telefonicznej rozwijał rozkazy Marszałka z dnia 14.09 wydane dla Kleeberga i dla OK III w Grodnie. Dnia 15 września wydano rozkaz dla gen. Ruckemana - Orlika powrotu z Pińska na granicę sowiecką (z rozkazem “nie przepuścić sowietów przez granicę”, o ktorym to rozkazie poinformowano Kleeberga dnia 17.09 rano) do Dawidgródka, a dla płka Boryckiego (dowódcy garnizonu Baranowicze) do powrotu z Łunińca do Baranowicz. |
GRODNO 14 kmk (kompania mostów kolejowych) kpta Wiatrowskiego w dniu 14.09 przejechała częścią do Łososiny, częścią była w Kuźnicy. W nocy 14/15.09 obsadzono linię kolejową Grodno - Sokółka - Suwałki i Grodno - Mosty n./Niemnem. Ponadto utrzymano ruch od Grodna przez Orany do Landwarowa - Wilna. Dnia 15.09 usunięto zniszczenia na stacji Mosty n./Niemnem, a zniszczono odcinek kolei od Sokółki do Kuźnicy. |
W południe 15 wrzesnia
Olszyna dnia 15 września przysłał do Wilna swojego zastępcę, płka dyplomowanego Okulicza - Kozaryna. Kiedy Olszyna dnia 15 września wyjeżdża z Grodna, dowodzenie przejmuje komendant miasta, płk Adamowicz. Olszyna zatrzyma się w Wołkowysku u gen. Przeździeckiego. Olszyna “na wyraźne polecenie Marszałka” dnia 16.09 ostatecznie wyjechał do Pińska (z Wołkowyska), a noc 16/17.09 spędził w Pińsku; dnia 17.09 wieczorem “wraca (...) do Grodna”; podczas przejazdu, po południu 17 września w Wolkowysku, w rozmowie z Przeździeckim uslyszal, ze zdecydowano tutaj walczyć z sowietami, a sam Przeździecki ma iść na odsiecz Wilna.
Dnia 15.09 opuszcza Wilno dowództwo Obszaru Warownego “Wilno” i jest inf., że odjechano na rozmowy z sowieckim zwiadem pancernym, który przez granicę przedostał się aż pod Wilno. We wspomnieniach Błońskiego (dow. batalion wart. z Prużan) zawarto informację o podobnych rozmowach oficerów sowieckich z dowódcami polskimi w dniach 15 i 16 września w rejonie Drohiczyna Poleskiego.
W Słonimiu załadowano do eszelonów kolejowych tyły SGO “Narew”. Garnizon z Baranowicz wraz z ppłk Boryckim przejechał do Łunińca na Polesiu, ale droga na Sarny była chwilowo zablokowana. Komendantowi garnizonu Baranowicze wydano rozkaz do powrotu do miasta, ale bez wojska.
W Lidzie pozostaje tylko “szkielet szkoleniowy” 77 P.P. oraz kompania zapasowa 77 P.P. w sile tylko 350 uzbrojonych żołnierzy. Jest ponad 2.000 nieumundurowanych żołnierzy, których wezmą do niewoli bolszewicy dnia 18 września. Dowodził całością tak w Wilnie / Oranach, jak i w Lidzie, płk Blumski.
Przygotowania na agresję sowiecką w dniu poprzedzającym atak Armii Czerwonej na Polskę
16 września |
Tutaj autor musi podkreslic, ze nigdy nie doszlo do żadnego zamknięcia okrążenia naszych wojsk przez Niemcow, ani pod Chelmem Lubelskim ani pod Dorohuskiem czy Horodłem (z tego rejonu Niemcy wycofali sie do Hrubieszowa juz po poludniu 16 wrzesnia),
bowiem niemiecki OR zlozony z kilku czolgow, jadący od strony pólnocnej od Wlodawy, wzdluz wschodniego Bugu 17 wrzesnia, dotarl w pobliże Usciuługa nad Bugiem, ktorego poludniowe przedpole bylo opuszczone juz dnia 16 wrzesnia przez Niemcow.
Podobnie bylo pod Chelmem, do ktorego od pólnocy (i odparte na NE przedpolu miasta pod Sawinem ok. 5 rano 19 wrzesnia; Niemcy uciekli do Lowczy wieczorem dnia 19 wrzesnia. Podczas nocy 19 na 20 wrzesnia Niemcy sciagneli caly sprzet z traktu Lowcza - Wlodawa, tracac kontakt z polskimi oddzialami. Nasze jednostki rozpoczely odmarsz na poludnie, przez Chelm Lubelski do rejonu koncentracji kolo wsi Majdan Ostrowski - Wojslawice dnia 20 wrzesnia, co bylo mozliwe dzieki wygranej bitwie pod Chelmem i wycofaniu sie glownych sil niemieckich dnia 19 wrzesnia do Wlodawy - wg Ch. Avender) podeszly w nocy 18 na 19 wrzesnia rozpoznawcze oddzialy niemieckiej 3 Dywizji Pancernej, ale tylko dlatego, ze juz w dniu 16 wrzesnia zwijalismy naszą obrone na polnocnej Lubelszczyznie (16 wrzesnia oddalismy Wlodawę, gdzie przerwalismy z sukcesem prowadzony kontratak - mimo tego jeszcze po 07 rano 17 wrzesnia bronilismy sie we Wlodawie i mostu na rzece Bug, jak podaja Niemcy; w nocy 16 / 17 wrzesnia gros naszych sil opuscil Twierdzę Brzesc na rozkaz ewakuacyjny z Kolomyi; Niemcy dn. 16 wrzesnia rozpoznawali spod Brzescia na SE w ogolnym kierunku na Kowel, ale zdolali posunąc sie tutaj z Brzescia tylko pod Piszczac; aby stwierdzic, jak Polacy zwijają obrone na wypadek agresji sowieckiej, spod Wlodawy dnia 16 wrzesnia rozpoznawali Niemcy ponadto w kierunku Szacka i Lubomla. Po zacietej walce w dniu 17 wrzesnia, niemiecki oddzial pancerny zdobyl Szack dopiero w nocy 17 / 18 wrzesnia, ale po agresji sowieckiej nasza Grupa "Szack" rozwiązala sie czesciowo w nocy 17 na 18 wrzesnia 1939 roku, a calkowicie w dniu 18 wrzesnia po wycofaniu sie do Oleska; Niemcy dnia 18 wrzesnia zajeli tylko dzieki temu Luboml, skad sie wycofali do Wlodawy 19 wrzesnia potwierdzając swoją kleske za Bugiem - wg "Domen123"; niestety rownoczesnie podeszli tutaj sowieci 19 wrzesnia), aby zdązyc przed sowietami w marszu na wschod od Lwowa i dalej do Przedmoscia Rumunskiego;
do Chelma od strony poludniowo - zachodniej Niemcy nigdy nie dotarli, gdyz ich IV Korpus dostal rozkaz zatrzymania sie na zachodnim brzegu Wieprza i przejscia do defensywy, a ponadto sily Frontu Polnocnego generala Dęba - Biernackiego, wlasnie od wieczora 16 wrzesnia ten obszar zdecydowanie obronily szykujac wolną drogę, w nakazanym marszu na Hrubieszow (skad wycofaly sie wczesniej elementy niemieckich dywizji: 4 Dyw. Lekkiej oraz 2 Dyw. Panc. na zachod do Zamoscia, ale tutaj 17 wrzesnia wiele czolgow stanelo bez paliwa; w Zamosciu Niemcy czekali na Armię Czerwona tak dlugo, az 24 / 26 wrzesnia weszla ona do tego miasta i dzięki temu mamy zdjecia slawnego ratusza zamojskiego oblepionego czerwonymi flagami: hitlerowskimi wraz z sowieckimi; w Zamosciu miescila sie ich kwatera, gdzie uzgadniano wspolne dzialania przeciwko dywizjom bylego Frontu Polnocnego od 23 wrzesnia);
oczywiscie polskim dywizjom przeciwdzialali nie tylko Niemcy dnia 16 wrzesnia, ale i dywersja jak np. 16 wrzesnia w Lublinie, czy od 14 wrzesnia w jednostkach przejetych przez Piskora i Roweckiego, ktorzy odmówili oslaniania od strony Wisly - Lublina naszego Frontu Polnocnego. Piskor otrzymał od Naczelnego Wodza rozkaz, aby pod osłoną Frontu Polnocnego gen. Dęba Biernackiego odchodzić na Chełm Lubelski, "ale samowolnie ten rozkaz zmodyfikował do czego sam się w swojej relacji zresztą przyznaje. I czy był zmuszony do takiej modyfikacji postępami nieprzyjaciela to wątpliwe, bo te postępy nie przeszkadzały w realizacji rozkazu NW". Piskor zmodyfikował swoje zadanie nocą 13 / 14 wrzesnia. "Samowolnie zmienił, bo miał odchodzić całą swoją armią przez Lublin na Chełm, a podzielił armię na dwie części i z częścią południową dołączył do Armii Kraków", chociaz jeszcze w nocy z 12 na 13 września Piskor i Biernacki prowadzili w tej sprawie - w majątku Dzbenin pod Lublinem - konsultacje. "Ostatnie rozkazy były takie, że gen. Piskor ma objąć dowództwo wszystkich oddziałów pomiędzy Wisłą i Bugiem (nie podlegajacych Biernackiemu), w tym także nad Armia Kraków, która ma osłonić od południa odwrót Armii Lublin. Więc został dowódcą frontu, a nie Armii Kraków. Więc zmodyfikował samowolnie zadanie, ... gdyż miał zamiar przebijać się do Lwowa. A zadanie zlecone przez NW było takie, że Piskor i Dąb mają odchodzić obok siebie, a Szylling osłoni ten manewr od południa". Nie tylko dywersja, ale sprzyjaly tez sowietom rebelie, jak np. w Usciulugu, gdzie krwawo ją stlumilismy.
Historia falszowania opisu sytuacji na Lubelszczyznie trwa od ponad 60 lat - w polskich atlasach, na stronach internetowych nie tylko w tym jezyku, w podrecznikach historii dla szkol, itp - i m.in. dotyczy tzw. "okrązenia" wojsk polskich 16 wrzesnia 1939 roku w rejonie Chelma lub 17 wrzesnia wzdluz wschodniego Bugu przez Niemcow; do niczego takiego nigdy nie doszlo i jest juz na ten temat kilka historyczno - wojskowych opracowan ukazujacych się od polowy lat 1980-tych; zobacz : domen123mapa16i17wrzesnia1939NiemcyPolacy
Walki z sowietami po 23 wrzesnia 1939Olszyna, rano dnia 16 września, dokonuje przeglądu jednostek kawaleryjskich w Wołkowysku. Część ułanów jest źle uzbrojonych (wg “Droga do Ostrej Bramy”, tom I). Olszyna “na wyraźne polecenie Marszałka” dnia 16.09 ostatecznie wyjechał do Pińska (z Wołkowyska). Noc 16/17.09 w Pińsku, a dnia 17.09 wieczorem “wraca (...) do Grodna”, jednak po południu 17 września w rozmowie z Przeździeckim uslyszal, ze zdecydowano walczyć z sowietami, a sam Przeździecki ma iść na odsiecz Wilna.
Rano 16 wrzesnia: nadeszły rozkazy do Wołkowyska (z Kołomyi), dla gen. Przeździeckiego, aby natychmiast ewakuował koleją do Małopolski swoją GO “Wołkowysk”. Do rana dnia 17.09 Przeździecki nie doczekał się na transport kolejowy i wowczas zdecydowal sie walczyc z sowietami (jeszcze dnia 14 września wyznaczono tej GO zadanie obrony rejonu Wołkowyska i Mostów nad Niemnem). Olszynie zas rozkazano rano dnia 16 września, aby “pilnie opuścił Wołkowysk” i udał się do Pińska, do Sztabu gen. Kleeberga.
Miejsce pobytu, dnia 16 września, płka dyplomowanego Perkowicza i płka Kazimierza Rybickiego nie jest mi znane. Raport o sytuacji w Wilnie złożył płk Rybicki, który opisał m. in. jak dnia 17.09 był namawiany przez "ppłka Bobiatyńskiego, reprezentującego grupę oficerów - Wilnian oraz przez płka Perkowicza", żeby "ogłosił się dowódcą i objął ster władzy", bo w przeciwnym razie "Wilno zostanie oddane bez strzału". Rybicki odmówił, "powołując się na legalizm" (wg Liszewskiego, Wojna (...), s. 98).
Dnia 16 wrzesnia lotnictwo niemieckie zaatakowalo skutecznie radiostację w Wilnie (gmach plonąl po trafieniu bombami, ale dnia 17 wrzesnia 1939 roku radiostacja wilenska dzialala bez zaklocen!), a analiza zdjęć lotniczych radiostacji w Baranowiczach po ataku lotniczym z dnia 15 września wykazała trafienia bombami w rozgłośnię. Dnia 15 wrzesnia 1939 roku rozglosnie Polskiego Radia w Baranowiczach, Wilnie i w Warszawie nadają od rana oficjalny komunikat rządowy, ze duze obszary Rzeczypospolitej zostaly zajete przez wojska niemieckie, ale jedynymi legalnymi podmiotami wladzy na calym obszarze Rzeczpospolitej Polskiej są Prezydent Ignacy Moscicki i Naczelny Wodz Marszalek Edward Rydz Smigly.
Dnia 16 września 1939 roku na obszarze wschodniej i centralnej Polski:
Dnia 16.09 i nocą 16/17.09 Polacy aktywnie kontynuowali manewr przerzucenia wojska na południe Kraju. Objęto nim już Lubelszczyznę (Dąb - Biernacki po godz. 18.00 dnia 16 września rozpocznie ruchy podporządkowanych sobie jednostek i w nocy 16/17 września przesunie swój sztab do Pawłowa pod Rejowiec Fabryczny) i Brześć (szosę Terespol - Brześć zbombardowaliśmy, aby umożliwić ewakuację Twierdzy).
Sowieci dokonali przerzucenia brygad pancernych z Wołynia (36 Bryg. Czołgów do Suraża, 24 Bryg. Cz. BT-7 do Szybienno - tutaj o 04.00 rano 17 września, 38 Brygada Czolgow Lekkich do Kupiel - Toki, z powodu szybkiego polskiego manewru ewakuacyjnego na Wołyniu; 10 Bryg. Cz. Średnich na kierunek Podwołoczyska; 26 Bryg. Cz. Lekkich naprzeciwko Skały) nad Zbrucz.
Niemcy zaś dokonali odwrotu w rejonie na wschód od Brześcia (16.09 Niemcy wycofali się z Tewli i Poddubna, a szosę do Kobrynia opuściła wyeksploatowana niemiecka dywizja pancerna zastąpiona zmotoryzowaną) oraz pod Włodzimierzem Wołyńskim (Niemcy po poludniu 15 wrzesnia zaprzestaja tutaj aktywnych dzialan, a ich odwrot nastapil juz wiecz. 15.09 i nocą 15/16.09; świtem 16.09 bombardujemy niemiecką kolumnę pancerną - 11 pułk kawal. zmotor. - wracającą do Sokala); po południu 16 września niemiecka 4 Dyw. Lekka odjeżdża z południowego przedpola Uściuługa na Sokal (bombardujemy też 16.09 kolumnę pancerno - motorową Niemców pod Hrubieszowem, gdzie 16 września niem. 4 Dyw. Lekka została powstrzymana pod Nieledewem i Horodłem; dnia 16 wrzesnia kontratakowalismy tez pod Wlodawą; pododdzialy niem. 2 Dyw. Panc. wycofaly sie z Hrubieszowa do Zamoscia dn. 17 wrzesnia), a z Sokala nocą 16/17.09 i 17.09 jednostki niemieckie odchodzą do Rawy Ruskiej w celu reorganizacji (dnia 17 września 2 Dyw. Panc. i 4 Dyw. Lekka zostały przeformowane na jedną Brygadę Pancerną, z powodu braku paliwa oraz amunicji w Rawie Ruskiej, zużycia sprzętu i strat odniesionych w rejonie Hrubieszowa i Włodzimierza Wołyńskiego).
Dnia 16 wrzesnia 1939 roku wchodzi w zycie rozejm sowiecko - japonski. Mimo takiej sytuacji wojskowej Stalin nadal się zastanawiał w dniu 16 wrzesnia czy atakować 17 czy 18 września, a od około 14.00 naszego czasu w Moskwie trwa narada najwyższych sowieckich dowódców na ten temat. Schulenburg jednak dn. 16 wrzesnia o godz. 15.00 naszego czasu wezwał Mołotowa do natychmiastowego zaatakowania Polski od wschodu (Niemcy bowiem dnia 16 września nie mieli amunicji - np. pod Warszawą i Lwowem, zywnosci - np. pod Lwowem oraz paliwa aby atakować - np. dla Dyw. Pancernej "Kempf" oraz w Zamosciu i Rawie Ruskiej, a na Zachodzie mogli się jednak spotkać z aliancką ofensywą). Mołotow obiecał uderzenie na 17 lub na 18 września.
Dzień 16 września rozpoczął się dla nas dobrze też na południowym odcinku walk: przed świtem 16 wrzesnia Maczek ponownie zdobywa Zboiska na północnym (tutaj wlasnie ostateczny cios trzem dywizjom Sosnkowskiego zada pozniej Armia Czerwona, ktora uderzy na przedpolu Lwowa odpychając go od miasta na polnoc i calkowicie niszcząc jego jednostki) przedmiesciu Lwowa. Dowództwo niemieckie na tym terenie nie ma już wielu sprawnych jednostek i 15 września mogło tylko jednej dywizji rozkazać, aby skierowała się na Drohobycz, a drugiej - 5 Dywizja Pancerna - aby przygotowała się do uderzenia na Stanisławów (będzie ona od dnia 18 września zajmować stopniowo opuszczane przez nasze wojska zagłębie naftowe). Jednak nocą 15 na 16 września postawa Sosnkowskiego zaczyna pociągać za sobą bardzo negatywne skutki: jego trzy dywizje atakują na północ i na północny - wschód zamiast na południowy - wschód i wejdą na niemiecką 7 DP, która 16 września zajęła Jaworów.
Poniewaz dnia 15 wrzesnia 23 Esk. Obserw. i 113 Eskadra Myśliwska nie zdolaly odszukac miejsca pobytu Sosnkowskiego, poznym wieczorem 15 wrzesnia Naczelny Wodz Rydz Smigly w Kolomyi rezygnuje ostatecznie z koncepcji Frontu Poludniowego dowodzonego przez gen. Kazimierza Sosnkowskiego i zmuszony jest nocą 15 / 16 wrzesnia wziąc na siebie jego obowiązki. Dnia 16 wrzesnia w Kosowie byl premier gen. Felicjan Slawoj Skladkowski, wraz z Prezydium Rady Ministrow i Ministerstwem Spraw Wewnetrznych; w Roznowie pozostale ministerstwa; w Kutach dyplomaci wraz z Ministerstwem Spraw Zagranicznych, bowiem juz dnia 13 września general Slawoj - Składkowski zarządził ewakuację MSZ do Kosowa i Kut, gdzie minister Beck przybył 14 września; we wsi Kniaze senatorowie i poslowie na Sejm. Ponadto od godz. 15.00 dnia 16 wrzesnia w Kosowie blisko granicy byli pulkownik Jaklicz, plk Kopanski i plk Klimecki z III Oddzialu Sztabu Glownego - wszyscy ci wysocy ranga oficerowie mieli swiadomosc decyzji o ewakuacji czesci Wojska Polskiego do Rumunii juz od rana 17 wrzesnia i to bez wzgledu na date agresji sowieckiej.
Wiadomo od roku 1994, że znali tresc tajnego porozumienia z 23 sierpnia 1939 roku Amerykanie (rząd amerykański dowiedzial się o nim już kilkanaście godzin po jego zawarciu, gdy ambasada amerykańska w Moskwie kupiła tą informację od pracownika ambasady niemieckiej) oraz Francja, Wielka Brytania, Wlochy i Estonia. Francuzi uzyskali dane wywiadowcze już 25 sierpnia po południu poprzez ambasadora w Berlinie Roberta Coulondre'a od otoczenia Hansa Lammersa z Kancelarii Rzeszy. Sekretarza stanu USA Cordella Hulla powiadomil ambasador USA w Moskwie Laurence Steinhardt dnia 24 sierpnia 1939 przed południem; Cordell Hull powiadomil lorda Edwarda Halifaxa, a on - Georges'a Bonneta. Polskie cztery gazety też domyślały sie tresci tajnego protokolu z dnia 23 sierpnia, a wiec "nie można powiedzieć, że do naszych ówczesnych elit ta informacja się nie przebiła". Hrabia Galeazzo Ciano mial wiedze na temat tajnych zalacznikow do paktu Ribbentrop - Mołotow. Nie wiadomo, czy w ogóle Waszyngton lub Wlochy rozpatrywaly wariant przekazania stronie polskiej treści tajnego protokołu. Tresc tajnego protokółu byla opublikowana w Stanach Zjednoczonych w 1948 roku, w oparciu o przejęcie archiwów niemieckiego MSZ w 1945 roku. Brytyjski "Times" z dnia 19 września 1939 roku potwierdził, że Zwiazek Sowiecki "atak na Polskę uzgodnił już 23 sierpnia w Moskwie". Oczywiscie Sowiety i Polska nawzajem sprawdzaly, czy nie doszlo do przecieku tych najwazniejszych dyplomatyczno - wojskowych danych i dlatego dnia 02 września Nikołaj Szaronow, sowiecki ambasador w Polsce, pytał Józefa Becka, "dlaczego Polska nie stara się o dostarczenie sprzętu wojskowego od Zwiazku Sowieckiego. Było to jednak pytanie wyłącznie retoryczne, jako że tzw. pakt Ribbentrop - Mołotow podpisany 23 sierpnia zobowiązywał strony do nie wspierania państw trzecich w przypadku wybuchu wojny z udziałem jednego z sygnatariuszy porozumienia. Mimo wszystko rząd Polski zwrócił się do Moskwy z pytaniem, czy jest możliwa dostawa materiału wojennego. Mołotow ... stwierdził, że takiej możliwości nie ma". W koncu sierpnia 1939 roku brytyjska prasa pisala o mozliwosci ataku sowieckiego na Polske. General K. Sosnkowski z Marszalkiem Rydzem Smiglym dnia 03 wrzesnia w Warszawie rozwazali plany odwrotu, na kierunek ktorego wplyw miala informacja o spodziewanej agresji sowieckiej. Wg gen. Sosnkowskiego, dnia 6 wrzesnia: w przypadku braku mozliwosci dalszego oporu wojsko przechodzi przez Rumunie i do Francji, z rzadem i Sejmem; dnia 7 wrzesnia po przedstawieniu Smiglemu tej koncepcji, Sosnkowski pytal min. Becka, czy sowieci przepusciliby uzbrojone wojsko przez swoje terytorium, a dyskusja ta byla skutkiem informacji Niezbrzyckiego w dniach 05 i 06 wrzesnia 1939 roku o pewnym ataku sowieckim. Niezbrzycki informowal wtedy Sztab Glowny Naczelnego Wodza o koniecznosci walki na dwa fronty. W nocy 09 na 10 wrzesnia 1939 roku pulkownik dyplomowany Jaklicz sformuowal plany odwrotu na poludniowy - wschod do Malopolski Wschodniej, a nie na wschod ku sowieckiej granicy; dnia 13 wrzesnia powiadomilismy Anglikow, ze opuszczamy Polske polnocno - wschodnia, Wilenszczyzne i Grodzienszczyzne, umozliwiajac sowietom ustanowienie granicy z Prusami Wschodnimi. Tego dnia 13 wrzesnia sowieci przecieli zasieki po swojej stronie granicy z Polska, a na nasze terytorium ruszyly ich grupy dywersyjne. Dnia 16 wrzesnia radiostacje z Minska i Wroclawia / Breslau powiadomily o inwazji sowieckiej, a w Tarnopolu przez caly 16 wrzesnia informowaly o tym megafony uliczne; na rzece Zbrucz sowieci rozpoczeli budowe mostow po swojej stronie granicy 16 wrzesnia wieczorem. A Naczelne Dowodztwo otrzymalo dnia 16 wrzesnia 1939 roku ostateczne potwierdzenie ataku sowieckiego; konsul generalny w Kijowie, Jerzy Matusinski wydal polecenie opuszczenia terytorium Zwiazku Sowieckiego kierujacemu polska placowka wywiadowcza na Ukrainie majorowi Mieczyslawowi Slowikowskiemu, ktory dnia 16 wrzesnia przekroczyl granice polsko - sowiecka, aby ostrzec wladze polskie o przygotowywanym uderzeniu Armii Czerwonej; Mieczyslaw Slowikowski byl przed 1939 rokiem oficerem inspekcyjnym placówek zagranicznych, potem prowadzil dzialalnosc wywiadowcza w Afryce Polnocnej.
W nocy 15/16 września załoga Przedmościa Rumuńskiego przeszła pod osobiste rozkazy Marszałka i ma stawić "opór do kresu możliwości bojowych sił zebranych na przyczółku". Dnia 16 września Rydz - Śmigły liczy na (jedynie) odciążającą nas ofensywę Francji na Zachodzie od rana 17 września, zgodnie z listem gen. Gamelina z 15 września przekazanym około godziny 21.00 dnia 15 wrzesnia w Kołomyi przez gen. Faury bezpośrednio na ręce Marszałka!
Naczelne Dowodztwo planowało m.in. w tym momencie:
1. kontrofensywę z Przedmościa, 2. marszalek Śmigły - Rydz dla siebie nie miał żadnych planów ewakuacyjnych poza obszar Polski, 3. od rana 17 września lotnicy z Kołomyi (tutaj piloci bombowców), Kut i Horodenki (tutaj czekali na rozkaz udania się do Rumunii od 15 września; są polscy lotnicy, którzy rano 17 września przeszli do Rumunii nie wiedząc, że będą internowani!; nadwyżki personelu lotniczego dnia 16 września w Brzeżanach dostały rozkaz wyjazdu do Konstancy w Rumunii po francuskie MORANE 406 i angielskie HAWKER HURRICANE) mieli wyjeżdżać do Konstancy po odbiór francuskich i angielskich samolotów; trasę tą obsadzili już nasi komandosi (15 września wysłani z konsulatu w Czerniowcach do Gałacza); pierwszy statek przyplynąl do Galacza / Galati dnia 20 wrzesnia 1939 roku, przywoząc: 50 czolgow R-35 ze 100 zamowionych, 60 armat 105 mm z amunicją, pelne wyposazenie dla 15 baterii, 20 francuskich samolotow, wojskowe ciągniki, ciezarowki, radiostacje, itd; 4. w Rumunii jest już eszelon z transportem czołgów dla Polski, który po 17 września znika z oczu; wiele statkow z wojskowym wyposazeniem dla Polski bylo juz w drodze do portow rumunskich i tak w dniu 18 wrzesnia z Francji plynelo 6 statkow, a z Anglii - 4 statki; tylko 1 statek zacumowal w Galaczu, a reszte zawrocono; inne zrodlo podaje, ze 17 statkow z samej Francji juz zacumowalo w porcie Galacz miedzy 17 a 20 wrzesnia 1939 roku; 5. rząd cywilny Polski ma zostac ewakuowany drogą lotniczą przez Rumunię, a potem z Konstancy przeplynąć do Francji; 6. samoloty szkoleniowe z Dęblina dnia 15 wrzesnia dostają rozkaz ewakuowania na poludniowy - wschod (trasa lotu 15 samolotow: Deblin / Kowel / lotnisko pod Lwowem dnia 15 wrzesnia / Kowel / lądowisko w majątku Białka - 7 km od Tarnopola dnia 16 i 17 wrzesnia); dnia 16 wrzesnia dostaja rozkaz odlotu do Rumunii w dniu nastepnym 17 wrzesnia w niedziele; dnia 17 wrzesnia 1939 roku o godz. 12.00 na odprawie w Tarnopolu rozkaz zmieniono i polecono dolączyc do macierzystych jednostek lotniczych, co wykonano startując o godzinie 18.00, w powietrzu natrafiając na sowieckie mysliwce.
Cały 16 września Brygada Pościgowa zawiadamia oddziały na południe od linii Lwów - Tarnopol, aby pilnie odchodziły na Przedmoście Rumuńskie, gdyz Naczelne Dowodztwo podjęlo decyzję, ze wnętrze kraju ma "opustoszeć wojennie" po ataku sowietow. Marszałek doskonale wie, że Armia Czerwona uderzy jutro mimo zapowiedzianej ofensywy francuskiej, ale liczy tez na sowieckie zezwolenie, aby polskie jednostki mogły odchodzić pokojowo na południe, czemu da wyraz w instrukcji ogólej (tj. w dyrektywie, ktora ostatecznie powstala po rozmowie marszałka Edwarda Rydza - Śmigłego z prezydentem Ignacym Mościckim dnia 17 wrzesnia wczesnym popoludniem i po naciskach ambasady Francji: "Sowiety wkroczyły. Nakazuję ogólne wycofanie na Rumunię i Węgry najkrótszymi drogami. Z bolszewikami nie walczyć, chyba w razie natarcia z ich strony lub próby rozbrojenia oddziałów. Zadanie Warszawy i miast, które miały się bronić przed Niemcami - bez zmian. Miasta do których podejdą bolszewicy, powinny z nimi pertraktować w sprawie wyjścia garnizonów do Węgier lub Rumunii.") i rozkazach szczegółowych z dnia 17 września po poludniu nakazujących wielu naszym garnizonom wszczynanie rokowań z podchodzącymi sowietami, ale w razie sprzeciwu sowieckiego, przejscie miano wywalczyc silą. Wywiad polski doskonale wiedzial, ze sowieci uderza, bo juz dnia 19 sierpnia 1939 roku Stalin wyglosil slawne przemowienie - publikowane, a nie tajne - cytowane przeze mnie na wielu stronach, gdzie wodz sowietow podkreslil, role swojego kraju w rozpetaniu globalnej zawieruchy; w tym tez dniu "odbyło się bardzo ważne spotkanie najwyższych władz sowieckich. 19 sierpnia 1939 roku podpisano rozkaz utworzenia 200 dywizji piechoty, 100 dywizji zmechanizowanych, 100 dywizji czołgów. Podpisano rozkazy tworzenia 2 (a potem jeszcze 4) armii (!) powietrzno-desantowych. Utworzono 100 nowych dywizji lotnictwa... ".
Z ulotki sowieckiej z dnia 19 września można wnioskować, że dnia 16 września w garnizonach: Tarnopol, Halicz, Równe i Dubno było 60.000 żołnierzy, z tego mniej więcej 15.000 w Tarnopolu. Z Niemcami walczyło dnia 16 września 25 dywizji, a na wschodzie kraju organizuje się 300.000 armia rezerwowa (wg Jan Jarecki). Z tych 300 tysiecy - w latach 1939 / 1940 - dostało się do Francji i Syrii tylko 38 tysiecy. Wedlug innej oceny dotyczacej dnia 16 wrzesnia 1939 roku, "na Kresach Wschodnich stacjonowało w tym dniu 350 - 380 tysięcy żołnierzy WP, z czego połowa to nieuzbrojeni rezerwiści w ośrodkach zapasowych". Na Przedmościu Rumunskim liczba polskich zolnierzy wzrosła z 40 tysięcy w dniu 14 września, do okolo 170 tysięcy w dniu 17 września, a do 19 wrzesnia przybywali tam jeszcze kolejni żołnierze. Wg Moczulskiego o swicie 17 wrzesnia Wojsko Polskie liczylo co najmniej 750.000 zolnierzy. Inne zrodlo podaje: "9 września WP liczyło jakieś 950.000 żołnierzy, 17 września ciągle mieliśmy jakieś 730.000, a 23 września walczyło jeszcze ok. 330.000 - a więc właściwie więcej niż wzięło udział w walkach 1 września. (...) wieczorem 28 września pozostało 55 tysięcy (wg mnie Kleeberg mial w tym momencie ponad 25 tys., ale potem na pocz. pazdziernika pod Lukowem zwalniano wielu do domu, a Zieleniewski mial duzo ponad 15 tys. ludzi; plus Anders i Hel; w Modlinie mimo, ze skapitulowal tez 28 wrzesnia bylo jeszcze do 6 tysiecy obroncow) walczących żołnierzy - wraz z kapitulacją Warszawy walki zaprzestało 122 tysiące - jeszcze wieczorem 26 września stan WP wynosił ok. 235 tysięcy wojska (...)".
Po uzgodnieniach niemiecko - sowieckich w Moskwie z godz. 15.00 naszego czasu, zakladajacych atak Armii Czerwonej nawet na dzien nastepny 17 wrzesnia, polskie najwyzsze wladze wojskowe podejmują po godz. 17.00 dnia 16 wrzesnia ostateczną decyzję o natychmiastowej ewakuacji (ewakuacja ta nie obejmowala: marynarki wojennej oczywiscie, Polesia - ewakuacja dopiero po 25 wrzesnia, ale bez przeszkolonych do partyzantki marynarzy, Wolkowyska - chociaz dnia 16 wrzesnia rano Naczelne Dowodztwo zmienilo plan dla GO "Wolkowysk" i rozkazalo jej koleją ewakuowac sie na poludnie do Malopolski Wschodniej, Grodna - ale wojska liniowe juz dnia 11 wrzesnia przed poludniem dostaly rozkaz ewakuowania sie z Grodna m.in. do Lwowa, Wilna i Oran, KOP-u, Warszawy z Modlinem, wojska nad Bzurą - za wyjątkiem lotnictwa, ktore ewakuowano na wschod o swicie 17 wrzesnia, Helu i Oksywia - glowne uderzenie na Kepe Oksywską przewidywali Niemcy na 17 wrzesnia, Lwowa - wylacznie Maczkowi wydano 15 wrzesnia pierwszy rozkaz o pilnym odjezdzie na Przedmoscie oraz jednemu pododdzialowi przeznaczonemu do szkolenia - na Bobrkę, a takze Przemysla - w rozkazodawstwie Rydza Smiglego, bo ta ostatnia twierdza zostala opuszczona przez Sosnkowskiego dnia 16 wrzesnia) wszystkich rodzajòw wojska na Przedmoscie Rumunskie. Kierunek dla garnizonow: Dubno (najpierw zabezpiecza wojska z Polesia, a potem koncentracja na wschod od Lwowa, stacja Krasne), Luck (najpierw zabezpiecza wojska z Polesia, a potem - wschod od Lwowa, Busk i stacja Krasne), Kowel (garnizon odchodzil najpierw na pld - zachod w kierunku na Busk, jednak - mając odciete drogi ku Wegrom - poszli na zachod do Chelma Lubelskiego), Brzesc (blokowanie Korpusu gen. Guderiana do ok. 25 wrzesnia, ale w nocy 16 na 17 wrzesnia zdecydowano o wycofaniu sie na poludnie w ogolnym kierunku na Chelm), Lublin (obrona okręzna wraz z Brygada Roweckiego, a potem wycofywanie się na Chelm), Armia generala Piskora (obrona srodkowej Wisly w celu odbioru jednostek z rozbitej Armii "Prusy" i poczatkowo dla przyjęcia wojsk znad Bzury oraz dla umozliwienia Frontowi Polnocnemu odchodzenia na Chelm - Hrubieszow - wschod od Lwowa; a takze w celu ochrony wycofujacych sie dywizji Armii "Krakow" w kierunku Tomaszowa Lubelskiego; dopiero 17 września zaprzestano dzialan zaczepnych nad Bzurą i rozpoczęto wycofywanie się w kierunku Warszawy - na wschod, tylko z powodu ataku sowieckiego na Polske), Krzemieniec (odchodzenie na Tarnopol juz 16-go i nocą16 / 17 wrzesnia; ale jeszcze dnia 19 wrzesnia niedaleko od Krzemienca tocza sie walki z polska jednostka artylerii wyposazonej w haubice, a 20 wrzesnia 1939 roku sowiecka 44 DStrz prowadziła kolejne ciężkie walki z pododdziałami polskimi w rejonie Krzemieńca); dla Maczka od 15 wrzesnia i dla Luckiego od 16 wrzesnia rozkazy mowily o odjezdzie na Halicz / Zloczow - Przedmoscie Rumunskie; dla generala Deba Biernackiego w dniu 16 wrzesnia przewidywano wycofanie sie po osi: Kock - Leczna - Chelm - Hrubieszow - Uhnow - wschod od Lwowa - Przedmoscie Rumunskie; dla bardzo - do 30 tys. dnia 17 wrzesnia, a 13.500 ludzi jeszcze 20 wrzesnia + dziala 155 i 100 mm - silnego garnizonu Wlodzimierz Wolynski przewidywano: zabezpiecza Front Polnocny od pld - wschodu i odchodzi potem wraz z nim w kierunku stacji Krasne na wschod od Lwowa; po 25 wrzesnia od wschodu te ugrupowania mialy byc osloniete przez generala Franciszka Kleeberga, ktory mial odchodzic na Przedmoscie trzema kolumnami: na Luck, do Dubno i pod Wisniowiec. Zadziwia szybkosc polskiej reakcji na to, co dzialo sie na Kremlu! Powyzej przedstawione plany wycofywania wojska na Przedmoscie, powstaly w dniach 12 - 16 wrzesnia i byly na bieząco modyfikowane, bowiem od 15 wrzesnia wieczorem nie brano juz pod uwage garnizonu Lwowa i trzech dywizji Sosnkowskiego, a od 16 wrzesnia wszystkich sil podporzadkowanych generalowi Piskorowi. Cala ta koncepcja obrony na Przedmosciu dowodzonym bezposrednio przez Rydza Smiglego opierala sie na sojuszu z Rumunią, ktora miala zapewnic swobodny tranzyt broni do Polski oraz na sojuszu z Francją, ktorej zaangazowanie po 17 wrzesnia mialo odciągnąc niemieckie dywizje pancerne na front zachodni.
Po spodziewanym ataku sowieckim 17 lub 18 wrzesnia przewidywano walczyć z Armią Czerwoną na calej dlugosci Wschodniego Frontu; Flota Pińska i Korpus Ochrony Pogranicza mialy walczyc w celu nie przepuszczenia sowietow przez wschodnią granice. Przejsciowo dnia 17 wrzesnia po poludniu, zmieniono dla czesci oddzialow te rozkazy: walczyc tylko w razie natarcia ze strony Sowietow oraz prób rozbrajania naszych oddziałów; wykluczało to traktowanie sowietow jako "sprzymierzencòw" lub rozwiązywanie jednostek bez walki. Poniewaz jednak polska doktryna wojenna nie przewidywala walk na dwa fronty, więc zakladano wydanie natychmiast instrukcji o ewakuacji "najkròtszymi drogami" za granicę, tak aby wnetrze Kraju "opustoszalo wojennie"; wszystkie oddzialy liniowe i rezerwowe mialy wystawiac ubezpieczenia "od strony broni pancernej" Armii Czerwonej i rozpoczynac dzialania bojowe dopiero po zaatakowaniu przez wroga lub po sowieckiej odmowie przepuszczenia nas ku granicy. Juz przed switem 18 wrzesnia 1939 roku ponownie nasz Sztab Glowny rozkazuje wszystkim polskim jednostkom i garnizonom zdecydowaną walke z sowieckim agresorem. Popoludniem 16 wrzesnia wiele z powyzszych planow uleglo przyspieszeniu lub zmianie, bowiem wnętrze kraju mialo calkowicie "opustoszeć wojennie". Omawiam to ponizej.
Dlatego po godz. 17.00 dnia 16 września Sztab Główny wydał rozkazy do pilnej ewakuacji w kierunku Przedmościa Rumuńskiego dla:
Dąb - Biernackiego (sztab w Łęcznej; garnizon gen. Plisowskiego w Brześciu, z ktorego ewakuuje sie ok. godz. 01.00 w nocy 16 / 17 września - wg tomu Zawodnego - za wyjątkiem jednego batalionu, ktory będzie walczyl samotnie 6 dni takze z sowietami - sa tez dane, ze obrona jednego z fortow Brzescia Litewskiego trwala do dnia 27 wrzesnia 1939 roku; kawaleria Andersa i Zakrzewskiego; dla 39 DP (wslawionej potem parodniową obroną rejonu Hrubieszowa przeciwko Armii Czerwonej), 10 DP, 41 DP, 13 BP i.t.d.; siły generała Dąb - Biernackiego w planach Marszałka Edwarda Rydza Śmigłego miały być zabezpieczone od zachodu przez Brygadę Roweckiego skoncentrowaną wokół Lublina i wojska Piskora pozostające wzdłuż Wisły, ale od rana 14 września dowódcy ci podporządkowali się Sosnkowskiemu, który dążył do skoncentrowania sił we Lwowie, czym uniemozliwili oni obronę Lubelszczyzny przed Niemcami i narazili wojska na ogromne straty). Do 19 wrzesnia Front Polnocny odtworzył gotowość bojową, a dowództwu Frontu Północnego podporządkowana została m.in. 39 Dywizja Piechoty, składająca się częściowo z oddziałów 3 Dywizji Piechoty. Front Polnocny mial 273 dziala, 5 brygad kawalerii i 82 bataliony piechoty, w chwili kiedy zaatakowala go Armia Czerwona dnia 20 wrzesnia 1939 roku. Do 14 wrzesnia "w ramach odtwarzania jednostek z rozbitych polskich pułków powstały m.in. 19, 13, 29 i 3 Brygady Piechoty". Po otrzymaniu 18 wrzesnia wiadomości o "ostatnim rozkazie Naczelnego Wodza, kierującym wojska do Rumunii lub na Węgry", dowódca Frontu Północnego postanowił opanować Zamość i stamtąd isc na zachod od Lwowa. W dniach 14 - 18 września gen. Dab Biernacki rozkazal zniszczyc zapasy broni jakie pozostaly w Stawach kolo Deblina, bronionych tylko przez 1200 ludzi; w Stawach zniszczono dnia 18 wrzesnia m.in. 281 sztuk artylerii.
dla garnizonu Chełma (rozkaz zrzucony z samolotu),
dla oddziałów na stacjach Kamionka Strumiłłowa - Krasne - Brody (zawiadamiała 63 Eskadra Obserwacyjna),
dla oddziałów pod Włodawą (godz. 18.50) i pod Sławatyczami (dla 33DP),
dla Włodawy (m.in. artyleria Pałubickiego; tylko dzięki temu niemiecka 3DPanc. zajęła - przy udziale dywersantow ukrainskich - Włodawę i wysłała szpice na południe w stronę Chełma Lubelskiego oraz na południowy - wschód dnia 16 wrzesnia do Lubomla i w stronę Szacka. Dnia 17 wrzesnia nasza 33 DP plka dypl. Tadeusza Zieleniewskiego atakuje ponownie Wlodawe, ale po calodziennej walce zmuszeni jestesmy wycofac sie w lasy pod Sobibor. Ponownie polskie oddzialy zajely Wlodawe w nocy 23 na 24 wrzesnia 1939 roku, gdy glowne sily generala Franciszka Kleeberga weszly do miasteczka w nocy 26 na 27 wrzesnia i byly tutaj do 30 wrzesnia odchodzac na Parczew. Wlodawe w dniu nastepnym 01 pazdziernika 1939 roku zajely pododdzialy KOP z grupy generala Wilhelma Orlik - Ruckemanna. Sowieci zdobyli Wlodawe 01 pazdziernika i stali tutaj do 14 pazdziernika 1939 roku, staczajac walki z kleeberczykami w dniu 08 pazdziernika na przedpolu tego miasteczka) i dla Dorohuska; w tym rejonie niemieckie lotnictwo dnia 16 wrzesnia atakuje nasze kolumny marszowe: na trasie Brześć - Kowel rozproszono jedną kolumnę, ale bez wiekszych wynikow zaatakowano kolumny na szosie Piszczac (20 km na południowy wschód od Brześcia) – Małoryta (50 km na południowy wschód od Brześcia) i na północ od Lubomla (50 km na zachód od Kowla),
dla Brygady Maczka,
dla garnizonu Krzemieńca,
eskadr spod Łucka (które odlecą pod Kołomyję),
dla generała Trojanowskiego w Kowlu, dla gen. Kossakowskiego w Szacku,
dla Brześcia (gen. Plisowski) ok. godz. 19.00 (na polnocy Kraju w rejonie Kaluszyn - Latowicze oraz Minsk Mazowiecki - Garwolin a takze pod Pragą, ktorą Niemcy zaczeli dopiero dnia 16 wrzesnia blokowac, nieprzyjaciel tego dnia 16 wrzesnia napotkal zdecydowany opor, podobnie jak pod Twierdzą Brzesc; wg Niemcow w Puszczy Bialowieskiej sa sily polskie rowne 1 - 2 dywizjom, ktore bronią calego kompleksu lasow),
dla całego lotnictwa nad Bzurą (m.in. 132 Eskadra Myśliwska miała świtem 17 września przelecieć do Lublina, jednak wydarzenia w tym mieście z 16 wrzesnia spowodowały, że samoloty eskadry poleciały inaczej, np. w kierunku wschodnim),
dla batalionu czołgów Łuckiego,
dla gen. Przeździeckiego w Wołkowysku i.t.d.
Porwit podaje, że nocą 15/16 września generał Piskor dokonał zmiany rozkazow Marszałka i o godz. 10.00 dnia 16 września odebral dowodzenie generałowi Szyllingowi nad Armią "Kraków" (Szylling do konca zycia nie odwazy sie opublikowac wspomnien). Opozycja juz 12 wrzesnia planowała zgromadzić odpowiednie siły we Lwowie na wypadek zbliżającego się ataku sowieckiego. Tak więc zamiast wokol Lublina, szpica Brygady Roweckiego o 08.00 rano dnia 16 września znalazla się 11 km od Tomaszowa Lubelskiego i stanie na parę godzin, mimo że dwa czołgi niemieckie uciekły na widok Polaków. Trwa boj w rejonie Cieszanow - Niemirow polskich jednostek wykonujacych rozkazy "odsieczy Lwowa". Lacznie jednostki podlegle Piskorowi dnia 17 wrzesnia liczyly ok. 75 tys. zoln., ok. 177 dzial i 80 czolgow.
Generał Sikorski od wieczora 14 wrzesnia przebywal pod sowiecka granicą i po drugim już noclegu w Zbarażu udaje się na cały dzień 16 września do Tarnopola, blisko granicy sowieckiej. Wieczorem 16 września i nocą 16 na 17 wrzesnia będzie w Trembowli, o czym pisze Stanisław Strumph - Wojtkiewicz (gen. Sikorski bedzie jeszcze raz ponownie w Trembowli spedzal dwie noce 18 na 19 wrzesnia i 19 na 20 wrzesnia 1939 po przylocie tutaj spod Czerniowiec, a skąd odleci 20 wrzesnia na lotnisko pod Bukaresztem na rozmowe z gen. Faury; pod opieką dwoch polskich oficerow wywiadu, sam Sikorski w Trembowli byc moze prowadzil rozmowy z Chruszczowem lub / i z Timoszenką, ktorzy wg Kunerta tam w tym momencie przebywali - dane te opublikowala pani Izabela Horodecka - Malkiewicz, ktora przez caly dzien 19 wrzesnia 1939 roku uczyla Sikorskiego jezyka francuskiego i ukrywala go na terenie szpitala wojskowego w Trembowli - to szpital podlegly Szareckiemu, a pani Horodecka - Malkiewicz to zona prokuratora warszawskiego, pracowala dla kontrwywiadu, a w czasie okupacji w Warszawie sluzyla w oddziale wykonujacym kary smierci; pisze o Niej na stronach genealogicznych. General dywizji w stanie spocz. Marian Januszajtis - Zegota, mial we wsi Szyly niedaleko Zbaraza gospodarstwo, ale w czasie walk przebywal we Lwowie i od 15 wrzesnia 1939 roku pelnil stanowisko dowodcze, a po 22 wrzesnia organizowal we Lwowie konspiracje. Jakub Cieckiewicz wspominal pobyt generala Sikorskiego w Zbarazu, ktory mowil zalodze szpitala wojskowego w tym miescie okolo 15 wrzesnia, ze "sytuacja militarna byla zla"; do Zbaraza rowniez dotarl Karol Lilienfeld - Krzewski, ktory sluzyl jako oficer sztabu Armii "Pomorze", ale w dniu 16 wrzesnia przedostal sie do Zbaraza, gdzie omawial plany konspiracji z Julianem Piaseckim - najprawdopodobniej opuscil Polske w nocy 17 na 18 wrzesnia; Karol Lilienfeld, Zygmunt Wenda i Julian Piasecki w 1938 tworzyli ideologie Obozu Zjednoczenia Narodowego; do Zbaraza rowniez dotarly z Zamoscia i Równego, transportem samochodowym, oddzialy lotnicze, ktore w Zaleszczykach przeszly do Rumunii przed pólnoca dnia 17 wrzesnia 1939 roku; tutaj w Zbarazu, Wladyslaw Broniewski dnia 12 wrzesnia zostal przydzielony do Osrodka Zapasowego 28 Dywizji Piechoty, a jego pododdzial dotarl do Lwowa we wrzesniu 1939 przed sowietami; i jeszcze jedna postac: pulkownik rezerwy Stanislaw Lubodziecki dostaje sie pod Zbarazem do sowieckiej niewoli dnia 17 wrzesnia 1939 roku. Dnia 17 wrzesnia rankiem gen. Sikorski wyjechal z Trembowli na zachod i szybko dotarl do Stanislawowa, gdzie miescilo sie dowodztwo "Nowej" Armii "Karpaty" generala Fabrycego). Sytuacja w Tarnopolu byla na tyle skomplikowana dnia 16 wrzesnia, ze do dzisiaj walki o to miasto 18-go i 19 wrzesnia (np. o zabytkowy kosciol dominikanow 19 wrzesnia) są trudne do udokumentowania; sama okupacja Tarnopola zaczela sie o godz. 15.00 dnia 17 wrzesnia, a wieczorem sowieci rozpoczeli masowe aresztowania przy pomocy komunistycznych kolaborantow.
Generał Smorawiński pozostał 16 wrzesnia w Zbarażu (o godz. 11.00 dnia 17 września w asyście sowieckiego oddziału rozpoznawczego z 24 Brygady Czołgów jaki jest w Zbarażu od godziny 10.00, ogłoszono tutaj, że sowieci to "sprzymierzeńcy").
Sowieckie przygotowania wojenne widać gołym okiem na południu Polski: dla KOP "Skała Podolska" "... nie było to niespodzianką ...", że sowieci w nocy 16/17 września uderzyli. Od rana 16 września do Kołomyi spływają meldunki znad Zbrucza o wzmożonym ruchu rosyjskich jednostek pancernych i zmotoryzowanych. Dnia 16 wrzesnia KOP “Podole” ze Sztabem (dnia 15 wrzesnia kwatera glowna tego pulku byla jeszcze w Kopyczyncach) w Czortkowie otrzymuje od rana wielką ilość doniesień o sowieckiej koncentracji wzdłuż rzeki Zbrucz. Ocenia się to błędnie dnia 16 wrzesnia rano (poniewaz dn. 15 wrzesnia Armia Czerwona nie zaatakowala, mozna bylo dnia następnego odniesc tylko chwilowo takie wrazenie) jako akcję propagandową, podobną do tej z czasów kryzysu czechosłowackiego z 1938 roku - szefem wywiadu KOP był mjr Jan Curbski (mamy inf. że dnia 17.09 informował II-gi Oddział w Kołomyi, że sowieci "zbliżają się do rzeki Dniestr").
Brak danych na temat nadchodzących do II-ego Oddziału Sztabu Nacz. Wodza depesz. Ta napięta sytuacja na południowo - wschodnim krańcu Państwa Polskiego powoduje, że gen. Narbut - Łuczyński dnia 16 września zdecydował się na osobisty przyjazd do Kołomyi. W Tarnopolu bowiem przez megafony uliczne ogłaszano "że w dniu następnym sowieci wkroczą do Polski jako sprzymierzeńcy". Ogłaszały to władze cywilne Tarnopola (zobacz: A. J. Narbut Łuczyński, Londyn 1966; "Tydzień Polski", 13 września 1984; "Das Erbe von Jalta", Hamburg 1985). Symptomy zdrady widać było na Wołyniu, gdzie o 02.00 w nocy 16/17 września telefonowano do KOP w Ostrogu, aby sowietów traktować jako sprzymierzeńców (podobnie przeciez w Warszawie postapil general Juliusz Rommel i prezydent Starzynski) - batalion KOP "Ostróg" świtem 17 września podczas bohaterskiej obrony został zdziesiątkowany.
A w centrum Kraju Niemcy dopiero zbliżają się (ogolny kierunek niemiecki to Chodel - Bychawa; dopiero rozbudowują przyczolki Pulawy, Deblin - zajety 16 wrzesnia, Gora Kalwaria nad Wislą; z Deblina na polnoc pod Maciejowice oddzialy niemieckie sie nie posuwaly; w skladnicy uzbrojenia w Dęblinie Niemcy zdobyli dnia 16 wrzesnia ok. 100 sprawnych samolotow, ale samo lotnisko pod Deblinem zajeli 15 wrzesnia, a skladnice w Stawach rano 18 wrzesnia) do Lublina i dnia 16 września na przedpolu miasta dochodzi do dwóch walk; dnia 17 września niemiecka 14 DP, w sile tylko 2 batalionow, rozpoczęła rankiem natarcie na Lublin; Polacy ponieśli duże straty, wiec po południu 17 wrzesnia płk Bartak polecił obrońcom wycofać się w kierunku na Piaski i Łęczną, czego nie wykonano w calosci - inf. tez w książce "Bronili miasta i honoru" Alojzego Gzelli. Wieczorem 16 września wystąpiły w Lublinie niebezpieczne oznaki zdrady we władzach cywilnych miasta: wojsku bowiem kazano opuścić miasto mimo innych rozkazow Rydza Smiglego i dużych zapasów amunicji (mimo tego część załogi Lublina broni miasta przed Niemcami do rana 18 września i opuszcza miasto kierując się na wschód, za Wieprz, dopiero po informacji o ataku sowieckim); negatywną rolę odegrał ówczesny p.o. prezydenta Lublina. O podobnych zjawiskach dywersji donosił na poludniowej Lubelszczyznie oddział kawalerii Dunin - Żuchowskiego, który spod Zamościa przez Turobin dostał się do Kombinowanej Bryg. Kawalerii pułkownika Zakrzewskiego.
Nadal transportami kolejowymi spływają wojska do Małopolski Wschodniej,
czemu Niemcy chcą przeszkodzić bombardując
stację
Równe, co zablokowało w Kostopolu 17 pociągów ewakuacyjnych.
W skutek bardzo zlych
warunkow atmosferycznych dnia 16 wrzesnia
Niemcy uzyli tylko czesci sprawnego lotnictwa: rozpoznali, ze na
polnoc od linii kolejowej Brzesc - Pinsk - Luniniec ruch pociagow byl
maly, a linia Wolkowysk - Lida byla
parokrotnie przerwana z szescioma rozbitymi eszelonami polskimi - linie tą
naprawiono
wieczorem 17 wrzesnia; na trasie Lublin - Chełm - Kowel stalo
bardzo wiele pociągów pod parą; wg niemieckiego lotniczego
rozpoznania trasa Chełm - Kowel - Rożyszcze byla wielokrotnie przerwana, a
odcinek Kowel - Równe "w mniejszym stopniu zajęty
pociągami"; na stacji w Kowlu i na odcinku Równe - Dubno
stalo wiele skladów. Podobnie stały zablokowane
pociągi na linii Brześć - Włodawa, pod Domaczewem (wiele pociągów
z ponad 20.000
żołnierzy). W rejonie stacji
Małoryta na linii
Brześć - Kowel stało wiele pociągów z zaopatrzeniem ale dyscyplinę tutaj
utrzymano. Sprawna była m.in. linia
Kowel
- granica sowiecka, choć przed samym
Kowlem tor był uszkodzony. Od dnia 15 września linia
Dubno
- Lwów
Stojące od 16 września pod Dublanami trzy składy z 2.000 ckm-ów i 50.000 granatów dopiero 19 września w obliczu atakujacych sowietow, ze stacji Dublany dojechały do Lwowa.
W ogniu walk 16 września zadziwia postawa generała Langnera, który dnia 16 września nie stoczył żadnych walk pod Lwowem. Langner tego dnia nie zgodził się też na pomoc artyleryjską dla Maczka, mimo że szwadrony Maczka miały dnia 16 września kontakt z siłami Sosnkowskiego w Janowie Lwowskim. A przecież Niemcy 16 września "mieli skąpo amunicji" i głodowali pod Lwowem! M.in.: Langner, dowodca "Orla", Rowecki i dowodca Warszawy - Ròmmel, postepowali identycznie: Ròmmel bowiem odmowil pomocy wojskom walczącym nad Bzurą, co ma w 2008 roku odzwierciedlenie w haslach encyklopedii "Wikipedia"; mimo tego w nocy 17 na 18 wrzesnia odnieslismy w tej bitwie kolejny sukces, rozbijając niemiecką obrone na rzece Bzura, dzieki czemu 45 tys. polskich zoln. dotrze do Warszawy i Modlina; dnia 19 wrzesnia 1939 roku kolejna zapora nieprzyjaciela - tj. oddziały 29 DPZmot i 31 niemieckiej DP - w Laskach została ominięta i polska kawaleria skierowała się na Bielany warszawskie. Tylko dowodca okretu podwodnego zostal skazany w Anglii prawomocnym wyrokiem za swoje postepowanie w 1939 roku. Takze Sosnkowski nie mając żadnego rozeznania w ogólnym położeniu wojsk niemieckich i w sytuacji politycznej na granicy sowieckiej dnia 16 września popełnia kolejne fatalne błędy: 11 DP kieruje na północ do wsi Szkło (na zachód od Lwowa). Wszystko to dzieje się mimo kontaktu jaki ma Sztab Główny Stachiewicza z Maczkiem (Maczek od switu 13 wrzesnia jest w m. Żółkiew, ktorą wieczorem 16 wrzesnia zaatakowali Niemcy i dn. 16 wrzesnia otrzymuje on powtornie rozkaz odjazdu spod Lwowa na Przedmoscie Rumunskie) tego właśnie dnia po południu, a Maczek ma bezpośredni kontakt drogowy ze Lwowem i z Sosnkowskim (przez Janów Lwowski i poprzez OW Iwanowskiego). Wieczorem 16 września Sosnkowski kontaktuje się radiowo z Piskorem, ale nie wysyła depeszy do generała Dembińskiego do Drohobycza lub Stryja, choć jest to taka sama odległość, a Dembiński do nocy 18 na 19 września ma kontakt z Szefem Sztabu generałem Stachiewiczem, który tejże nocy z 18 na 19 wrzesnia organizował w Kutach Przedmoście "Czeremosz".
Niemcy dnia 16 wrzesnia zajeli Przemysl, pomimo rozkazòw Marszalka Smiglego do jego obrony.
Identycznie jak dowodca "Orla", Langner we Lwowie i jak Ròmmel w Warszawie zachowuje się takze Piskor w dniach 15 i 16 września: unikanie walki, czekanie na listy od Langnera (cały czas latały między nimi samoloty, m.in. o godz. 07.00 dnia 16 wrzesnia do Lwowa przyleciał samolot od Piskora i Roweckiego; po południu 16 września do Roweckiego przyleciał drugi samolot ze Lwowa; wykorzystywano lotnisko w Radziechowie) i gromadzenie sił jako argumentu po ataku sowieckim. A Rowecki tymczasem świtem i rano 16 września jest już w Obroczy - Krasnobrodzie - Rudce - Zwierzyńcu - we wsi Zielone o 11 km od Tomaszowa Lubelskiego. O godz. 12.00 dnia 16 września Piskor wydaje Roweckiemu rozkaz aby "jak najwcześniej" zająć Tomaszów i co się wtedy dzieje? Rowecki zaś ogłasza, że nie ma benzyny (szkoda, że to oni spalili w Szastarce zapasy benzyny lotniczej), mimo że nieco wcześniej miał paliwa dla jednego pułku zmotoryzowanego, którym po benzynę chciał jechać do Rawy Ruskiej. W południe 16 września Rowecki zarządza zniszczenie części pojazdów, mimo że 14 września - wg rozkazów Marszałka mial przejechac do Lublina, a potem na Chełm, gdzie było dla niego przygotowane paliwo! O godz. 14.00 Piskor wydaje ustny rozkaz, aby "ruszyć zaraz na Tomaszów Lubelski". Piskor o godz. 15.00 dnia 16 września w pisemnym rozkazie informuje, że Rowecki zajął Tomaszów. Planuje aby przez Tomaszów rozpoznawać w kilku kierunkach w nocy 16/17 września - do czego dojdzie (np. Bełżec na poludniu i na polnocy Tarnawatka). Niestety oddziały w tym rejonie rankiem 17 września ogarnęło prawdopodobnie rozprzężenie (wg Piskora radio podawalo wiele razy 17 wrzesnia o sowietach), a w miescie pojawila sie dywersja i ostatecznie w nieznanych okolicznościach Rowecki dnia 17 września opuścił Tomaszów Lubelski; jednakze wiadomo tez, ze "na wiesc o sowietach" niemieckie wydzielone oddzialy pancerne "zostaly zawrocone do Tomaszowa" (z Rawy Ruskiej) dnia 17 wrzesnia wieczorem i dlatego Rowecki będzie musial o to miasteczko walczyc powtornie 18 wrzesnia; niem. 2 Dyw. Panc. w nocy 17 na 18 wrzesnia dostala rozkaz wstrzymania działań w kierunku na Kamionkę Strumiłową i pozostania w rejonie Rawa Ruska – Żółkiew z powodu agresji sowieckiej.
W tych samych godzinach 16 września trwały gorączkowe przygotowania wojsk na Polesiu i Wołyniu:
w Brzeżanach (jest tutaj 16 września ok. 10.000 żołnierzy, moździerze, saperzy, artyleria, kawaleria), w Kowlu (wiele batalionów piechoty, ON, ckm-y, artyleria konna, Zakłady Inżynierii, saperzy, podchorążowie, grupa mostowo - kolejowa, Ośrodki Zapasowe kilku dywizji piechoty, moździerze, inne oddziały kolejowe i.t.d.), w Równe (w Równe jest ministerstwo komunikacji, artyleria, piechota z Tczewa, sztab KOP "Równe", części 13 DP, szpital polowy), w Łucku (dwa silne zgrupowania kawalerii - K. Halickiego od 15 września, rezerwiści, trzy oddziały pancerne, na lotnisku w Lucku wg Niemcow bylo dnia 16 wrzesnia 5 naszych samolotow mysliwskich; dnia 18 wrzesnia bylo w miescie Luck jeszcze 9 tysiecy polskich zoln., w tym do 1 tys. oficerow), we Włodzimierzu Wołyńskim (12 świeżych batalionów piechoty, artyleria różnych kalibrów m.in. 155 i 100mm, oddziały wojska w dniu 17 września osiągnęły wartość bojową równą wartości bojowej pełnych, etatowych 2 dywizji piechoty i byly świetnie nasycone bronią maszynową; Gen. Sawicki, który organizował tą GO "Włodzimierz" czerpał gros swojego zaopatrzenia ze składnicy w Stawach; silne lotnictwo bombowe na lotnisku w Faleniczach koło Włodzimierza, złożone w dniach od 13 i 14 do 17 września z dwóch eskadr).
W Buczaczu, Ponikwach koło Brodów (tutaj dnia 15 wrzesnia stracilismy az 5
samolotow), Horodence, Kutach i Kołomyi, w Brzeżanach, Młynowie, Dubno, Równo, Krzemieńcu, Zaleszczykach, Użyńcu pod Młynowem,
Wielicku, Złoczowie
(np.
pluton lotn.
Armii "Kraków"), Haliczu i w Brodach oraz pod Kiwercami są kompletne zmotoryzowane
rzuty kołowe sił lotniczych.
W Dubno są zapasy broni maszynowej, batalion kolarzy (saperzy), artyleria podpułkownika Jana Cudka, lotnicy i Grupa "Dubno" (m.in. czołgi i elektrotechnicy, saperzy) - dnia 15 września przybył tu z "wizytą" gen. Sikorski (zapewne posługiwał się 53 Eskadrą Obserwacyjną z lotniska pod Zbarażem, ktorej czesc wymknela sie spod centralnego dowodzenia), który być może skontaktował się też z Jakubowskim - Skorobohatym, dowódcą zgrupowania oficerskiego. Oddziały z Krzemieńca odchodzą do Tarnopola, a ze Złoczowa do Brzeżan.
Na stacji Lubomirsk: Pułk KOP "Osowiec" Tabaczyńskiego i artyleria Walaska; między stacjami Kostopol a Równe stoi 3 pułk piechoty KOP "Głębokie"; w Kostopolu ZGO "Grodno" podpułkownika E. Czerny (artyleria, oddziały forteczne i.t.d.), pociąg Kierownictwa Marynarki Wojennej (łącznie na stacji Kostopol 17 pociągów).
A tymczasem na Lubelszczyźnie rozpoczął się ruch wojsk na południowy - wschód poprzedzony 16 września rozpoznaniem kawaleryjskim wysłanym z Chełma w kierunku Uhnowa. Juz w dniu 16 wrzesnia zwijalismy naszą obrone na polnocnej Lubelszczyznie (16 wrzesnia oddalismy Wlodawę, gdzie przerwalismy z sukcesem prowadzony kontratak - mimo tego jeszcze po 07 rano 17 wrzesnia bronilismy sie we Wlodawie i mostu na rzece Bug, jak podaja Niemcy; w nocy 16 / 17 wrzesnia gros naszych sil opuscil Twierdzę Brzesc na rozkaz ewakuacyjny z Kolomyi; Niemcy dn. 16 wrzesnia rozpoznawali spod Brzescia na SE w ogolnym kierunku na Kowel, ale zdolali posunąc sie tutaj z Brzescia tylko pod Piszczac; aby stwierdzic, jak Polacy zwijają obrone na wypadek agresji sowieckiej, spod Wlodawy dnia 16 wrzesnia rozpoznawali Niemcy ponadto w kierunku Szacka i Lubomla. Po zacietej walce w dniu 17 wrzesnia, niemiecki oddzial pancerny zdobyl Szack dopiero w nocy 17 / 18 wrzesnia, ale po agresji sowieckiej nasza Grupa "Szack" rozwiązala sie czesciowo w nocy 17 na 18 wrzesnia 1939 roku, a calkowicie w dniu 18 wrzesnia po wycofaniu sie do Oleska; Niemcy dnia 18 wrzesnia zajeli tylko dzieki temu Luboml, skad sie wycofali do Wlodawy 19 wrzesnia potwierdzając swoją kleske za Bugiem - wg "Domen123"; niestety rownoczesnie podeszli tutaj sowieci 19 wrzesnia), aby zdązyc przed sowietami w marszu na wschod od Lwowa.
Warszawa dnia 16 września nawet nie przyjęła niemieckiego parlamentariusza. Meldunek z Warszawy dla Marszałka doleciał na lotnisko Młynów, jednak wieczorem 16 września dywersja przerwała połączenia telefoniczne z Mlynowa na Kołomyje. Pod Pragą, ktorą Niemcy zaczeli dopiero dnia 16 wrzesnia (podaje sie tez 15 wrzesnia) blokowac, sytuacja wynikala z ewakuacji polskich jednostek po 10 wrzesnia do Malopolski Wschodniej.
Olszyna - Wilczyński z Wołkowyska jedzie do Kleeberga do Pińska.
Marszałek Rydz - Śmigły od nocy 15 / 16 września dowodzi bezpośrednio Przedmościem Rumuńskim, a to wobec odmowy przez Sosnkowskiego wykonania manewru na południowy - wschód (już dnia 13 września). Dnia 15 wrzesnia 1939 roku tabory Armii "Karpaty" skierowane z Sadowej Wiszni dotarly na Przedmoscie Rumunskie i przyniosly alarmujace wiesci o nie wykonaniu rozkazow przez generala Kazimierza Sosnkowskiego. Mimo tego - atakujac z Przedmoscia Rumunskiego - dnia 16 września odbijamy Stary Sambor i uderzamy na Horodyszcze. Sosnkowski po południu 16 września w leśniczówce Jaryna nie wystawia znaków dla polskiego lotnictwa, przez co kolejne nasze samoloty (m.in. z 31 Esk. Rozpoznawczej, 26 Eskadry Obserwacyjnej, 23 Esk. Obserw. (15 września), 113 Eskadry Myśliwskiej (tez juz 15 wrzesnia)) nie mogą mu przekazać ostatecznych rozkazów Marszałka ("Naczelny Wódz usiłował rozkazem lotniczym ściągnąć siły gen. Sosnkowskiego przez Stryj na Dniestr, co okazało się niewykonalne"). Wg Jerzego Pawlaka ("Polskie eskadry ...") Sosnkowski ma "stałą i regularną" łączność ze Lwowem za pomocą "lwowskiej jednostki lotniczej" dnia 15 i 16 wrzesnia.
W tym też dniu 16 wrzesnia następuje reorganizacja polskiego lotnictwa myśliwskiego i bombowego (16 września utworzono m.in. nową Eskadrę Rozpoznawczą pod Kołomyją), a obecność w powietrzu nad Galicją Wschodnią niemieckich samolotow jest znikoma.
Na Przedmościu Rumunskim trwają polityczne przygotowania na atak sowiecki:
planuje się połączyć Ekspozyturę MSZ w Bukareszcie z "K-7" - okólnik MSZ wysłany z Kut 16 września zawiadamia nasze placówki dyplomatyczne o takiej koncepcji Ekspozytury MSZ-u. Dnia 16 września Śmigły ostatecznie zakonspirował w rękach płka dypl. Tadeusza Schatzela, majora Edmunda Galinata i Wiktora Tomir - Drymmera organizacje dywersyjne i wywiadowcze: "Grunwald" i "K-7". Galinat dostał po południu 16 września w Kołomyi rozkaz utworzenia Polskiej Organizacji Wojskowej we wnętrzu kraju, który miał "opustoszec wojennie" po ataku sowieckim (w 1939 roku Galinat prowadzil badania nad przygotowaniem planów dywersyjnych na wypadek wojny. Dnia 26 wrzesnia 1939 roku przylecial do oblezonej Warszawy, przywozac ze soba wytyczne Naczelnego Wodza z rozkazami rozpoczecia walki podziemnej; tego samego dnia 26 wrzesnia powzieto decyzje o kapitulacji Warszawy i w godzine po odprawie do gen. Rómmla zglosil sie Tokarzewski z projektem tajnej organizacji wojskowej. Wyslannik Marszalka Edwarda Rydza - Smiglego, mjr Edmund Galinat, odbyl z Tokarzewskim rozmowe juz w nocy 26 na 27 wrzesnia 1939 roku, dajac Tokarzewskiemu oficjalne pozwolenie Naczelnego Wodza i pierwsze wytyczne oraz specjalne pismo upowazniajace do objecia zwierzchnictwa w calym kraju. Dnia 27 wrzesnia Tokarzewski otrzymal dziwne pismo od generala dywizji J. Rommla: "Dane mi przez Naczelnego Wodza w porozumieniu z Rzadem pelnomocnictwo dowodzenia w wojnie z najazdem na calym obszarze Panstwa przekazuje gen. bryg. Michalowi Tadeuszowi Tokarzewskiemu - Karaszewiczowi z zadaniem prowadzenia dalszej walki o utrzymanie niepodleglosci i calosci granic...". Juz w pierwszym dniu organizowania Sluzby Zwyciestwu Polski Tokarzewski dysponowal kwota powyzej miliona zlotych. Galinat podporzadkowal sie generalowi M. Karaszewiczowi - Tokarzewskiemu i zostal jego zastepca. Dnia 27 wrzesnia rozwiazano Sztab Armii "Warszawa", odsuwajac generala Rommla od rokowan kapitulacyjnych tylko z Niemcami, ale jeszcze poznym wieczorem tego dnia jego wyslannik dotarl az do Zegrza Poludniowego i Modlina, w zwiazku z planami zachecenia generala Thomme do kapitulacji Twierdzy Modlin. Galinat pózna jesienia 1939 roku otrzymal misje udania sie na Zachód. Do Paryza Galinat dotarl najprawdopodobniej 22 grudnia 1939 roku, a od 1944 roku byl zwiazany z armia amerykanska. Jeszcze dnia 26 wrzesnia 1939 roku wieczorem, Rommel podczas spotkania z Galinatem, wykazal calkowita niesubordynacje dla Naczelnego Wodza. Dnia 27 wrzesnia 1939 roku w Warszawie general Karaszewicz - Tokarzewski spotkal sie z mjr Tadeuszem Kruk - Strzeleckim, kpt. Emilem Kumorem, kpt. Ryszardem Krzywickim. Do dnia 30 wrzesnia do SZP przystapilo jeszcze okolo 40 osób). Dnia 16 wrzesnia w Berlinie doszlo do dwoch zamachow terrorystyczno - dywersyjnych kierowanych przez tajna polska organizacje: oba w centrum stolicy Niemiec, w tym jeden kolo Komendy Policji; po agresji sowieckiej 17 wrzesnia nie bylo dalszych takich uderzen. Naczelne Dowodztwo otrzymalo dnia 16 wrzesnia 1939 roku ostateczne potwierdzenie ataku sowieckiego; konsul generalny w Kijowie, Jerzy Matusinski wydal polecenie opuszczenia terytorium Zwiazku Sowieckiego kierujacemu polska placowka wywiadowcza na Ukrainie majorowi Mieczyslawowi Slowikowskiemu, ktory dnia 16 wrzesnia przekroczyl granice polsko - sowiecka, aby ostrzec wladze polskie o przygotowywanym uderzeniu Armii Czerwonej; Mieczyslaw Slowikowski byl przed 1939 rokiem oficerem inspekcyjnym placówek zagranicznych, potem prowadzil dzialalnosc wywiadowcza w Afryce Polnocnej. Po uzgodnieniach niemiecko - sowieckich w Moskwie z godz. 15.00 naszego czasu, zakladajacych atak Armii Czerwonej nawet na dzien nastepny 17 wrzesnia, polskie najwyzsze wladze wojskowe w Kołomyi podejmują po godz. 17.00 dnia 16 wrzesnia ostateczną decyzję o natychmiastowej ewakuacji wojska z Lubelszczyzny i z Wolynia na Przedmoscie Rumunskie. Po południu w Kutach minister Beck rozmawia z ambasadorem rumuńskim Grigorcea o "prawie polskiego rządu do swobodnego przejazdu przez Rumunię do Konstancy" i stąd do Francji. Ambasador Grigorcea z Wyżnicy (graniczne miasteczko rumunskie) wieczorem 16 września dzwoni do ministra Gafencu w Bukareszcie i dostaje od niego zapewnienie, że Rumunia pozwala na wolny przejazd Rządu RP przez swoje terytorium do Francji. Wczesniej bo od 15 września rozważano takze dla rządu przelot przez Rumunię samolotami - całość tego planu omówili Beck ze Śmigłym w Kołomyi późnym wieczorem 15 września. Powyzsze zapewnienia rumuńskie zostaną przekazane Beckowi przez Grigorcea dopiero około godziny 14.00 / 14.30 dnia 17 września w Kutach. W sferze dyplomacji odnotujmy też wyjazd dnia 16 września z Kut do Czerniowiec faktycznego wiceministra spraw zagranicznych M. Arciszewskiego (prowadzi techniczne rozmowy na temat lotniczego lub lądowego przejazdu rządu polskiego do portu Konstanca) oraz szefa "Związku Polaków za Granicą" Władysława Raczkiewicza (od 13 września był w Kutach a nie - jak sie nieraz blednie podaje - w Rumunii). O ambasadorach alianckich 16 września brak wiadomości, mimo to o 24.00 czasu angielskiego w nocy 16 na 17 wrzesnia w Londynie radca MSZ L. Collier zapisuje, że "właśnie sowieci wkroczyli do Polski". O 24.00 czasu polskiego ambasador amerykański depeszuje z Czerniowiec do USA i informuje, że ambasadorowie i poselstwa w Kutach i Zaleszczykach zostały poproszone 16 września o opuszczenie terytorium Polski i udanie się do Rumunii.
W polskim Sztabie Glownym nie wiedziano, ze Sowiety mogly uzyskac akceptacje na zaatakowanie Polski ze strony Francuzów, bowiem takie opinie spotyka sie wsrod historykow: Sowiety nie moglyby dokonac najazdu, ktory niósł ryzyko znalezienia się napastnika w stanie wojny z Wielką Brytanią i Francją. Wskazuje na to protokoł posiedzenia brytyjskiego gabinetu wojennego w dniu 17 wrzesnia 1939, na ktorym Lancelot Oliphant informowal o "spotkaniu w dniu 16 wrzesnia 1939 szefa brytyjskiego MSZ z ambasadorem Francji, któremu polecono poznać stanowisko, jakie Wielka Brytania zajmie w przypadku sowieckiej agresji na Polskę. W trakcie tej rozmowy, odbytej w przeddzień wkroczenia Sowietów do Polski, obaj nasi sprzymierzency upewnili się wzajemnie, że żadnej poważnej reakcji ani Francji, ani Wielkiej Brytanii na takie wydarzenie nie będzie" - inicjatorem narady alianckiej byla Francja. Trzeba jednoznacznie podkreslic, ze zadnej "zdrady naszych sojusznikow" nie bylo; Wielka Brytania byla dla Polski we wrzesniu 1939 roku tylko drugoplanowym sojusznikiem, za Francją oraz Rumunią i nie odegrala zadnej roli w zamachu stanu kierowanym przez Francuzow i generala Sikorskiego; zamachu, o ktorym wyraznie pisal general Slawoj Skladkowski; rowniez Rumunia byla tylko przedmiotem politycznych szantazy. O zdradzie mozna mowic wylącznie w aspekcie dzialan francuskiego ministerstwa spraw zagranicznych i jego dyplomatow umieszczonych w Polsce i w Rumunii oraz rozpatrując czynnosci Francuskiej Misji Wojskowej w Polsce w 1939 roku i francuskiego attachatu wojskowego w Warszawie. Wielka Brytania dokonala zas przelomu polityczno - wojskowego: odrzucila propozycje "pokojowe" Hitlera z dnia 06 pazdziernika 1939 roku, mające kosztem Polski rozwiązac konflikt (poniewaz w pazdzierniku 1939 rzad brytyjski nie wyobrazal sobie, ze Sikorski sam zrezygnuje w czerwcu 1940 roku i w lipcu 1941 roku z powrotu wschodnich granic Rzeczpospolitej do stanu sprzed 28 / 29 wrzesnia 1939 roku) oraz uniemozliwila hitlerowsko - sowieckiej koalicji przeobrazenie "wojny o Polske" w sprawe lokalną, wypowiadając Niemcom wojne 03 wrzesnia 1939 roku wraz ze swoimi - w kolejnych dniach - dominiami! Tak wiec juz w dniu 15 wrzesnia 1939 roku, wg tych opinii, moglo dojsc do porozumienia francusko - sowieckiego co do tzw. "wkroczenia" Armii Czerwonej do Polski. A to sowieckie zagrozenie wyraznie widziano juz dnia 16 wrzesnia 1939 roku na polskim Podolu, gdzie w rejonie Czortkowa, na rzece Zbrucz, Armia Czerwona wieczorem 16 wrzesnia 1939 roku rozpoczela budowe mostow po swojej stronie rzeki, a informacja o tym obiegla cale to miasteczko, gdzie przeciez miescil sie Sztab KOP "Podole".
Godz. 21.24, wieczorem 16 wrzesnia: pociąg z ambasadorem Rogerem Raczynskim wyrusza z Bukaresztu do Czerniowiec.
Sowiecki atak wyczuwano takze na Wołyniu, gdzie 53 Eskadra Obserwacyjna rozpoznawała rejon Sarn, a pociąg pancerny w nocy 16 / 17 września stanął nad granicą w Rokitno, a potem w Ostkach. Podobnie było na Przedmościu, gdzie - ok. 28 km na zachod od Kolomyi - koło Delatyna zestrzelono sowiecki samolot rozpoznawczy. Na Polesiu (np. Drohiczyn Poleski) o godz. 23.00 dnia 16 września wysłuchano sowieckiej audycji z Mińska na Bialorusi zapowiadającej w dniu następnym wkroczenie Armii Czerwonej do Polski w celu "ochrony braci Białorusinów i Ukraińców". O 24.00 w nocy 16/17.09 informację o sowieckim zagrozeniu przekazano do ewakuującego się właśnie Sztabu Twierdzy Brześć, który rozkazał - w związku z agresją sowiecką - odchodzić pilnie na południe na Kamień Koszyrski. O (w Niemczech w 1939 roku mogl obowiazywac czas letni, co daje 1 godzine roznicy) godz. 21.00 dn. 16 wrzesnia radio Breslau (wg Pobog - Malinowskiego) w audycji po polsku komentuje sowiecką koncentrację nad wschodnią polską granicą jako zapowiedź inwazji! Ambasador Francji depeszuje z Londynu do Paryża do Daladiera i przekazuje ocenę brytyjczyków, że sowieci zajmą Wileńszczyznę - uzgadniane jest wspólne stanowisko Aliantów na taką ewentualność. Nawet w Zaleszczykach czuć wojnę ze Związkiem Sowieckim: szpitale polowe dostają rozkaz powrotu znad granicy rumuńskiej do Trembowli lub do zatrzymania się pod Tarnopolem; ambasador amerykański jest poproszony o opuszczenie terytorium Polski i przejeżdża do Czerniowiec (ok. 20.00 dnia 16 września), ale władze cywilne Zaleszczyk mają bezwzglednie pozostać na miejscu do czasu wkroczenia Armii Czerwonej.
Niemcy nadal 16 września obawiali się francuskiej ofensywy, więc tego dnia rozpoczęli rozmowy o organizacji polskiego rządu podporządkowanego Rzeszy (Władysław Studnicki przyjechał do Krakowa; dn. 16 wrzesnia zostaje aresztowany w Cieszaninie Wincenty Witos, któremu taką propozycję złożyli Niemcy już w marcu 1939 roku; już 14 września Beck próbował w Szwajcarii nawiązać kontakt dyplomatyczny z placówką niemiecką; ambasada Rzeszy w Rumunii dnia 16 września zostaje zawiadomiona o rozmowach na temat proniemieckiego rządu w Polsce; Niemcy 16.09 próbują skłonić Warszawę do kapitulacji - wszystko potwierdza klęskę hitlerowców w starciu z Polakami w dniu 16 września).
I tak zaczęła się noc 16 na 17 września 1939 roku:
W nocy z 16 na 17 wrzesnia 1939 roku, z soboty na niedzielę, komorki wywiadowcze Sztabu Glownego Naczelnego Wodza w Kołomyi zaczęły odbierac niepokojące informacje od służb wywiadowczych Korpusu Ochrony Pogranicza, o szumie silników, rżeniu koni tuz za granicą i strzalach. W tym czasie szacuje sie, ze nad sowiecką granicą w nocy 16 na 17 wrzesnia stalo 30.000 polskich zolnierzy, ktorzy natychmiast odpowiedzieli na agresje sowiecką i podjeli walke: KOP (od 12.000 do prawie 20 tys.), Flota Pinska - ponad 2.000 - itd.
Pierwsze strzały na granicy padają o godz. 00.30 w Podwołoczyskach na moście przez Zbrucz. O godz. 23.00 naszego czasu (z Moskwą są trzy godziny różnicy, choć niektórzy podają dwie) Stalin przyjął Schulenburga i zawiadomił go o ataku sowieckim na Polskę, choć podał, że będzie to godzina 06.00 (czyli 03.00 czasu polskiego). Stalin zapowiedział bombardowanie terenów na wschód od Lwowa od rana 17 września i prosil aby "samoloty niemieckie nie przekraczały linii Białystok - Brześć - Lwów"; Stalin w rozmowie z Schulenburgiem zobowiązał się, ze misja sowiecka przyleci do Białegostoku dnia 18 lub najpóźniej 19 września w celu wspólnych dalszych ustaleń wojskowych, a wszystkie sprawy dotyczące działalności militarnej miały być załatwiane między niemieckim generałem Koestringiem i marszałkiem Woroszyłowem. O 23.15 naszego czasu (podaje sie tez date 17 września o godz. 3 rano, tj. godz. 01 czasu środkowoeuropejskiego obowiązującego w Polsce, dla ostatniej rozmowy Grzybowskiego z sowietami) wezwano w Moskwie ambasadora Waclawa Grzybowskiego do sowieckiego MSZ w celu wręczenia mu noty sowieckiej (polski ambasador powiedzial: "Ja rozumiem, że mam obowiązek poinformować mój rząd o agresji, prawdopodobnie już popełnionej, ale ja niczego więcej nie zrobię. Jednak wciąż mam nadzieję, że rząd wasz powstrzyma Czerwoną Armię od napaści i nie będzie nam wbijał noża w plecy, gdy jesteśmy w ciężkiej walce z Niemcami"), a 15 minut wcześniej (wg mnie 02.00 czasu moskiewskiego już dnia 17 września, a 01.00 czasu białoruskiego) radio z Mińska nadaje informację, że sowieci "wkroczą" 17 września.
O godz. 01.00 strażnice pułku KOP „Podole” meldowały, ze na drugim brzegu Zbrucza słychać ruch sowieckich czolgow, a sowieci juz zaatakowali most w Husiatyniu. O godz. 01.00 (naszego czasu) w Londynie MSZ wie już o sowieckim uderzeniu, czyli 30 min. po tej agresji.
Do 02.00 w nocy Kotarba nie wydaje oficjalnego rozkazu do walki z sowietami, bo jeszcze nie rozpoznano ich mundurów. Godz. 02.00 - oddzial Armii Czerwonej atakuje Podwołoczyska, a podpułkownik Kotarba wydaje rozkaz do walki z sowietami. O godzinie 02.00 ktoś dzwonił do KOP w Ostrogu, aby sowietów traktować jako "sprzymierzeńców". O godz. 02.05 naszego czasu ambasador Grzybowski wysyła nieszyfrowaną depeszę z Moskwy (tu godz. 05 rano dnia 17 wrzesnia 1939 roku) do Kut drogą okrężną, że nie przyjął sowieckiej noty.
Godz. 03.00 rano 17 wrzesnia 1939 roku na Froncie Sowieckim: w rejonie Podwołczyska, Trybuchowce, Husiatyn, Siekierzyńce i Załucze oddziały sowieckie uderzyły na strażnice KOP. W tym momencie - ok. godz. 03 rano - nasz pociąg pancerny dostał rozkaz zajęcia stanowiska na granicznej stacji Ostki.
O godz. 04 rano dnia 17 wrzesnia 1939 roku, adiutant Hitlera powiadomionego juz o sowieckiej napasci, dzwoni do majora Vormanna prosząc o dalsze szczegoly; w pociągu specjalnym na Slasku Opolskim, Ribbentrop naswietlil Jodlowi i Keitelowi tresc tajnego protokolu z 23 sierpnia 1939 roku, chociaz ci generalowie "wiedzieli, ze istnieje mozliwosc uderzenia sowieckiego"; ustalono "linie Jodla", na ktorej "natychmiast zatrzymac sie". Zatelefonowano do Koestringa do Moskwy.
Godz. 04.00, wg IPN, Brygada KOP "Polesie" melduje o agresji sowieckiej do sztabu w Pinsku. Godz. 04.20 Armia Czerwona zajela Podwołoczyska, jednak telefonogram do Naczelnego Dowództwa z godziny 08.30 dnia 17 września mowi: "Skała zajęta. W Podwołoczyskach walka o koszary. Most na Zbruczu wysadzono".
Był już 17
września 1939 roku i dowódca pułku
KOP “Podole”, ppłk Marceli Kotarba o godz.
04.45 rano melduje do Kolomyi: "Przewaga (sowiecka) bardzo
duża, bijemy się uporczywie i
będę się starał jak najdłużej moje kierunki osłaniać" - wojska sowieckie
atakowaly w rejonie Podwołoczyska, Husiatyn i Czortkow.
Do Sztabu Glownego w Kolomyi nadchodzi
meldunek z Ekspozytury wywiadu nr 5 tez o godz.
04.45, a następnie napływały informacje
wywiadowcze ze strażnic KOP oraz od wywiadu KOP.
O godz. 05.00
rano odebrano w Kolomyi informację szefa
wywiadu KOP o działaniach Armii Czerwonej "z pewnością wzdłuż
całej granicy Państwa". O godz. 05.00
rano gen.
Stachiewicz telefonuje do Marszalka Rydza Smiglego -
omawiana jest agresja Armii Czerwonej, a
pierwszy jednoznaczny rozkaz Marszałka Rydza - Śmigłego nakazuje
walczyc z nowym agresorem, co potwierdzal
pulkownik Jaklicz. Marszałek
Rydz - Śmigły wydał dla generala Łuczyńskiego w Tarnopolu i Jatelnickiego w Mikulińcach jednoznaczne
rozkazy do obrony rzeki Seret i rejonu Czortkowa
w celu osłonięcia od wschodu
Lwowa i Karpat Wschodnich. O zadnym
zaskoczeniu agresją nie bylo mowy, bowiem juz dnia 05 września, Marszalek Rydz - Śmigły otrzymal ostrzeżenia od kpt. Niezbrzyckiego "o ruchach Armii Czerwonej na linii Stalina. Możliwości walk na dwa fronty i konieczności dalszej walki w oparciu" o terytoria sojusznikow, Anglii i Francji; "osławiony płk Roman Umiastowski poczuł się zagrożony i 6 września, ... na naradzie u marszałka ostro krytykował ostrzeżenia kpt. Niezbrzyckiego. Niezbrzycki oświadczył wówczas marszałkowi i sztabowcom, iż złamanie traktatu ... przez Sowietów jest pewne i nastąpi lada moment ... uzgodniony z Hitlerem atak Sowietów na Polskę miał nastąpić najpóźniej 8 - 10 września, ale Stalin zwlekał czekając na ruchy armii francuskiej na froncie zachodnim", wg R. Wlast - Matuszaka.
Marszalek Edward Rydz Smigly
juz 13 września otrzymal
"meldunek o przecięciu zasieków po stronie
sowieckiej na granicy
z Polską co oznaczało ostateczne przygotowania do inwazji",
wg: Andrzej Pepłoński, Wywiad a dyplomacja II
Rzeczypospolitej, Toruń 2004. Tego dnia
13 wrzesnia gen. Ironside otrzymal
list od generala
Norwida - Neubegauera, w ktorym nasz Sztab Glowny
informuje, "o
decyzji wycofania wojska polskiego z polnocno - wschodniej Polski i
ostrzegal, ze wzdluz granicy Prus Wschodnich powstają warunki do utworzenia wspolnej granicy pomiedzy Sowietami a
Niemcami i ... bramy, przez ktorą nadejdą surowce"
(dla Niemiec), wg PSZ, t. I. W zwiazku z naszą decyzją o ewakuacji
czesci Polski, od 13 wrzesnia wywiązala
sie korespondencja miedzy Szefem Sztabu Imperialnego Wielkiej Brytanii
a Polską Misją Wojskową w
Londynie - omawiano "mozliwosc ... utworzenia
wspolnej granicy pomiedzy Sowietami a Niemcami".
Ok. 05.00 rano 17 wrzesnia 1939 roku kawaleria wroga atakuje Dederkaly, a dwie sowieckie pancerne kolumny na Wolyniu atakują Korzec i Ostrog. O godz. 05.12 utracilismy Husiatyn.
Okolo 05.55 rano oficer dyzurny Sztabu Glownego kpt. Jedrzejewski dostaje z Czortkowa informacje, o przerwaniu przez Armie Czerwoną granicy na Podolu na calej jej dlugosci. O godz. 06.00 rano dnia 17 wrzesnia sztab dowodcy KOP, generala Ruckemana Orlika, melduje z Dawidgrodka do Pinska, ze ma rozkaz bronic calej granicy wschodniej przed sowieckim agresorem. Kolejna wiadomość od pplka Marcelego Kotarby o agresji Armii Czerwonej zostaje odebrana o godz. 06.10 rano przez oficera operacyjnego Sztabu Glownego Naczelnego Wodza w Kolomyi.
O godz. 06.25 przez Borszczów na Podolu przejechało 100 sowieckich czołgów - nikt nie mial w Naczelnym Dowództwie żadnych wątpliwości co do charakteru, w jakim pancerne wojska sowieckie wkroczyły do Polski, mimo że swoim demonstracyjnie pokojowym zachowaniem w kilku miejscach na Podolu starały się one wprowadzić w błąd Sztab Glowny, a jest to opinia Szefa Sztabu Naczelnego Wodza, generala Stachiewicza.
Naczelny Wódz Marszalek Rydz Smigly przybył ze swej kwatery w Kolomyi do Sztabu Glownego okolo godz. 06 rano 17 wrzesnia i w obecności paru oficerów wysluchal meldunkow wywiadowczych o powstałej sytuacji: wzdluz całej wschodniej granicy państwa nastąpiła inwazja armii sowieckiej; nikt z oficerow Sztabu Glownego, ani tez Marszalek, nie miał najmniejszych wątpliwości co do charakteru, w jakim Sowiety wkroczyły do Polski. Juz wczesnym rankiem 17 wrzesnia Marszalek Rydz Smigly argumentowal, ze po agresji sowieckiej "walka stawała się niemożliwa na własnej ziemi, ale ze trzeba ją kontynuować na terenie sojuszników i ze najracjonalniej będzie, jeżeli wszystkie siły, które tylko będą mogły, przejdą do Rumunii, względnie na Węgry, skąd można je będzie w ten czy inny sposób przetransportować do Francji, tam odtworzyć wojsko i u boku Francuzów dalej walczyć z Niemcami." Marszalek kontynuowal w ten sposob plan ewakuacji czesci wojsk polskich do Rumunii realizowany w rozkazodawstwie juz 15 wrzesnia 1939 roku. Naczelny Wódz z dużym opanowaniem i spokojem, wg generala Waclawa Teofila Stachiewicza, rozważał nowo powstałą sytuację, ale "postanowień, do których doszedł w czasie rozmowy w Sztabie (godziny 06 - 09.00 rano dnia 17 wrzesnia 1939 roku), nie ujął jeszcze w formie ostatecznej decyzji. Miał ją podać dopiero po odbyciu narady z premierem i ministrem spraw zagranicznych. Narada ta miała się odbyć niezwłocznie w jego kwaterze, dokąd też wyjechał". Sztab Glowny jednoznacznie zaprzeczal, ze sowieci to sprzymierzency, bowiem rownolegle dywersanci rozsylali fonogram bez podpisu, zeby z Armią Czerwoną nie walczyc, np. taki dokument o godz. 02 w nocy 16 na 17 wrzesnia otrzymano telefonicznie w Ostrogu, a o godz. 08 rano dnia 17 wrzesnia 1939 roku dotarl do Wlodzimierza Wolynskiego, w Zbarazu podobnie o godz. 11 przed poludniem 17 wrzesnia 1939 roku.
Rownolegle z jednoznacznymi opiniami Sztabu Glownego o sowieckiej agresji, dokonano proby ostatecznego wyjasnienia dezinformacyjnych zachowan niektorych oddzialow Armii Czerwonej, poprzez wyslanie - na rozkaz generala Stachiewicza - o godz. 07.35 parlamentariusza z Pulku KOP "Podole" i po godz. 08.00 rano oficera z naszego Oddziału III Sztabu Naczelnego Wodza; nasze proby wykazaly agresywny charakter dzialan Armii Czerwonej.
Juz rano 17 wrzesnia, wg pamiętnikow Juliusza Rómmla, tenze general toczy rozmowy w Warszawie z pracownikiem ambasady Zwiazku Sowieckiego, który informuje go, na okolo 18 godzin przed przekroczeniem przez Najwyzsze Dowodztwo granicy rumuńskiej, że
Marszalek Edward Rydz - Smigly nie jest już Wodzem Naczelnym i że jest nim gen. Sikorski. Podobnie dziwne zjawisko wystapilo juz w Moskwie o godz. 01.00 naszego czasu w nocy 16 na 17 wrzesnia, gdy ambasador Grzybowski byl jeszcze w sowieckim ministerstwie i uslyszal, ze nasz Rząd opuscil juz granice Polski, a bylo to na 24 godziny przed tym faktem. Te dwa wydarzenia wymagają wyjasnienia...
Dodajmy jeszcze cztery inne fakty, ktore wywolują zdziwienie: 1. informacja we wspomnieniach generala Felicjana Slawoj Skladkowskiego, ktory jakoby dopiero o godzinie 10.00 rano dnia 17 wrzesnia 1939 roku dowiedzial sie o agresji sowieckiej; ta informacja o tyle jest tylko prawdziwa, ze o 10.00 tego dnia podczas narady rządowej w Kolomyi okreslono jasno sowiecką inwazje, jako "agresje"; tak w Kutach i Kosowie, jak i w Lecznej nad Wieprzem, pod Brzesciem Litewskim, na naszym okrecie podwodnym na Baltyku, w calej Warszawie oraz oczywiscie w Bialymstoku (radiostacje sowieckie w roznych jezykach i na roznych dostepnych zakresach fal od wczesnego rana 17 wrzesnia 1939 roku powtarzaly przemowienie Molotowa "tlumaczące" atak Armii Czerwonej na Polske, a ponadto inne swiatowe stacje radiowe komentowaly od przedpoludnia 17 wrzesnia inwazje sowiecką - jednak do dzisiaj są proby ukrycia odzewu z jakim spotkala sie ta agresja wsrod komunistow) spoleczenstwo polskie i dowodcy wojskowi wiedzieli o ataku Armii Czerwonej juz po godzinie 08 rano dnia 17 wrzesnia 1939 roku. 2. pewne zdziwienie budzi tekst, jaki dotarl do naszych czasow, ostatniego rozkazu do zolnierzy Wojska Polskiego w Rumunii i w Kraju Marszalka Edwarda Rydza Smiglego; przechodzil on przez naszą ambasade w Bukareszcie nim dotarl do zolnierzy w Rumunii! W tekscie tym, datowanym na 20 wrzesnia 1939 roku, jest za dlugi srodkowy fragment, nie pasujący stylistycznie do reszty "wojskowego" tonu tego rozkazu; fragment ten tlumaczy zawile, dlaczego Marszalek wydal Instrukcje Ogolną dla Wojska Polskiego dnia 17 wrzesnia 1939 roku o godzinie 14.30 w Kosowie po naradzie z Prezydentem Ignacym Moscickim; ten fragment jest sprzeczny z absolutnie jednoznacznymi twierdzeniami we wspomnieniach generala Stachiewicza: a. sowieckie dezinformacyjne zachowania tankistow nad Zbruczem byly sprawdzone przed godziną 09 rano 17 wrzesnia jako falszywe i podstepne, przez polskich parlamentariuszy; b. Marszalek Edward Rydz Smigly od 05 rano 17 wrzesnia 1939 roku nie mial najmniejszych watpliwosci co do agresywnego charakteru "wkroczenia" sowietow, wg Jaklicza, Skladkowskiego i Stachiewicza; c. dezinformacyjne zachowania sowieckich tankistow byly w rzeczywistosci chwilowe i trwaly rano do okolo godziny 08 dnia 17 wrzesnia (po tej godzinie tylko sporadycznie spotykamy takie opisy w dosc niemiarodajnych wspomnieniach lub takie "pokojowe" zachowania byly juz przez swiadkow wydarzen rozszyfrowywane, jako falszywe. Po opuszczeniu Czortkowa przez oddziały KOP podpulkownika Marcelego Kotarby jakas polska placowka donosi o godzinie 11.25, ze "Wojska rosyjskie wchodzą na teren Polski bez użycia broni...". Podobnie o godz. 13.00 dnia 17 wrzesnia pod Uscieczkiem i wczesniej o godz. 09.45 w meldunku z Horodenki), a nie caly ten dzien - o czym przeciez najlepiej wiedzial Naczelny Wodz! Tak wiec tekst ostatniego rozkazu Marszalka do Wojska Polskiego w Rumunii z dnia 20 wrzesnia 1939 roku moze byc czesciowo spreparowany i dostosowany do dywersyjnych dzialan wystepujących w Polsce juz od dnia 16 wrzesnia w Tarnopolu i od nocy 16 na 17 wrzesnia w Ostrogu, a trwających jeszcze w Warszawie dnia 26 wrzesnia, czy dnia 30 wrzesnia 1939 roku w Lublinie: I. sowieci to sprzymierzency, II. z Armią Czerwoną nie walczyc lub unikac walki (jak np. w Lublinie, Warszawie, Grodnie, Wilnie, Wlodzimierzu Wolynskim, Zbarazu, Lwowie). Tekst omawianego rozkazu jest dostosowany do hasla: Marszalek "zakazal" walczyc z Armią Czerwoną, a nie dywersanci. 3. Dlaczego dopiero po wyjezdzie Marszalka Rydza Smiglego z Kut do Kosowa po godzinie 21.00 dnia 17 wrzesnia 1939 roku, nadano wlasnie z Kut o godzinie 21.30 tekst Instrukcji Ogolnej dla Wojska Polskiego, radiem i otwartym tekstem; przeciez po godzinie 14.30 dnia 17 wrzesnia 1939 roku tekst dyrektywy ogolnej przekazywano juz do poszczegolnych dowodztw na Przedmosciu Rumunskim i są dane, ze tresc ta byla nieco odmienna, i ze do dyrektywy tej dodawano szczegolowe rozkazy, np. zakazujące demobilizowania wojska oraz nakazujące przejscie do Rumunii wywalczyc silą w razie sprzeciwu sowieckiego; oczywiscie ten ogolny rozkaz - instrukcję przekazywano normalnymi wojskowymi kanalami lącznosci. "Wcale nie wiadomo, czy dyrektywę w takiej treści jaką znamy, otrzymało jakiekolwiek zgrupowanie Wojska Polskiego. Większość otrzymała tylko jakieś pogłoski o niej...". Jest to wiec doskonale falszerstwo i to trwające kilkadziesiąt lat. General Waclaw Stachiewicz wydający rozkazy w imieniu Naczelnego Wodza, nakazywal dnia 18 września rankiem sztabowi generala Piskora przebijanie się silą na Węgry, w związku z atakiem sowieckim. Nie ma tez dowodow, ze Dyrektywa Naczelnego Wodza jakoby 'zakazująca' walk z Sowietami byla wyslana! Jedynie podobno 17 wrzesnia o godz. 20.15 gen. Stachiewicz nadał "dyrektywę". W tym czasie - wieczorem dnia 17 wrzesnia - trudnosci w lącznosci spowodowane atakiem Armii Czerwonej, wplynely np. na droge przekazu meldunku sytuacyjnego generala Dąb-Biernackiego do ND (na rozkaz gen. Rómmla nadano go ponownie 18 września o godzinie 16.15 do Kut, do Sztabu Naczelnego Wodza w skrócie). Nie ma wyczerpujących danych o lącznosci Wojska Polskiego po 17 wrzesnia, ale np. 19 wrzesnia wspomina sie, że Sztab generala Piskora "odebral od radiostacji lwowskiej komunikat o położeniu naszych wojsk w rejonie Lwowa i sytuacji ogólnej". Rowniez rozkazodawstwo generala Deba Biernackiego z dnia 18 wrzesnia potwierdza, ze decyzja podjęta już po otrzymaniu wiadomości o ataku sowietów - co zresztą zmieniło całokształt położenia - nic nie mowila, aby maszerować do państw neutralnych jak najkrótszą drogą. Rankiem 18 wrzesnia Sztab Frontu Polnocnego otrzymal radiodepesze - "zniekształconą dyrektywę o przebijaniu się do państw neutralnych" - czyli wlasciwy rozkaz do walki zbrojnej generala Stachiewicza z Kut, po ktorym zadecydowano atakowac "na zachod od Lwowa", tj. na Grodek. "Przy czym jeśli nie byłoby możliwości przebijać się całością wojsk to ma się przebijać sama kadra", jak podkreslil general Olbrycht. Rankiem 18 wrzesnia general Dąb Biernacki poinformował dowódców, że "... nasze oddziały stawiają opór" Armii Czerwonej. Tak wiec dlaczego w nocy 17 na 18 wrzesnia w Kolomyi "... rozkazy w imieniu Naczelnego Wodza wydawał gen. Stachiewicz przez telefon i radio", a zaden ze znanych tych rozkazow nie pokrywal sie z jakoby bardzo dobrze znaną trescią Dyrektywy Ogolnej Naczelnego Wodza z godziny 21.30 dnia 17 wrzesnia 1939 roku - instrukcji, ktora jakoby "zakazywala" walczyc z Armią Czerwoną - bowiem rozkazy generala Waclawa Stachiewicza, ktore dotarly switem i przedpoludniem 18 wrzesnia 1939 roku do Pinska, Grodna i Wilna, oraz do placowki dyplomatycznej w Kownie, czy do generala Deba Biernackiego na Lubelszczyznie, nakazywaly jednoznacznie walczyc z agresorem sowieckim; dnia 18 wrzesnia i nocą 18 / 19 wrzesnia juz w Kutach general Waclaw Stachiewicz w imieniu Marszalka Edwarda Rydza Smiglego organizowal skuteczną obrone przed Armią Czerwoną na Przedmosciu Czeremosz - obrona byla tak dobrze zorganizowana, ze sowieckie oddzialy pancerne i zmotoryzowane nie zajely juz w nocy 17 na 18 wrzesnia 1939 roku Stanislawowa, Kut i Kolomyi, a dopiero 19 wrzesnia (Stanislawow), 21 wrzesnia (Kuty) i 18 wrzesnia (Kolomyja) - a wszystko to zaprzecza "Dyrektywie Ogolnej" Naczelnego Wodza Rydza Smiglego w jej ksztalcie cytowanym setki razy, np. w Internecie. Dlatego tez w dniu 18 wrzesnia 1939 roku w Deraznem na Wolyniu dowódca 3 pulku KOP płk Zdzisław Zajączkowski powiedzial wobec innych oficerow: "Nie mam żadnych rozkazów do poddania się wojskom Rosji sowieckiej. To, co słyszę, że wyszedł jakiś rozkaz z Naczelnego Dowództwa WP, aby nie walczyć z wojskami sowieckimi, to na pewno bolszewicka dywersja". Autor tej strony internetowej chce wykazac, ze wyslanie "okrojonej" i pozbawionej dodatkowych rozkazow (jesli tak bylo wowczas?), Dyrektywy Naczelnego Wodza z godziny 21.30 / 22.00 z Kut, dnia 17 wrzesnia 1939 roku, to dywersja. Tak tez zareagowal - przykladowo - pulkownik Zdzislaw Zajaczkowski i nakazał ewakuację w kierunku grupy gen. Kleeberga; podobnie ocenili wydarzenia generalowie Kleeberg i Ruckemann Orlik w dniach 17 do 19 wrzesnia 1939 roku ustalajac kierunki marszu i formy obrony przed Armia Czerwona; podobnie zareagowal general Przezdziecki w dniach 17 / 19 wrzesnia oraz general Stefan Dab Biernacki; a wszystkie dzialania i rozkazy generala brygady Waclawa Stachiewicza w nocy 17 na 18 wrzesnia 1939 roku w Kolomyi oraz w dniach 18 / 20 wrzesnia w Kutach, mialy zapobiec wykonywaniu tej "okrojonej" Dyrektywy. Dywersanci oczywiscie szli o krok dalej i rozpowszechniali dezinformacje, ze Armia Czerwona to "sojusznik", jak przykladowo tylko bylo w Hoszczy, gdzie "dowództwo baonu KOP otrzymało telefoniczne powiadomienie z Równego, że wojska sowieckie są naszymi sojusznikami i należy przygotować przyjęcie ... na godzine 17.00... W trzy dni później uformowano kolumnę jeniecką i pognano aż do Starobielska", wedlug prof. Czesława Grzelaka. Jak kilka lat temu napisal Pan Woloszanski, wojna w 1939 roku ma jeszcze wiele zagadkowych tematow... 4. Wg autora 25 lub 26 wrzesnia, a nie jak wskazują inne zrodla w nocy z 26 na 27 wrzesnia, do Marszalka przybył podpułkownik Tadeusz Zakrzewski i pułkownik Jan Kowalewski, aby uzyskać rozkazy dla Warszawy: "Do Generała Dywizji Rómmla, Dowódcy Obrony Warszawy. Dziękuję Panu Generałowi oraz wszystkim podległym mu oficerom i żołnierzom za bohaterską obronę Warszawy. Warszawa winna się bronić tak długo, jak starczy żywności i amunicji." W tym rozkazie wszystko jest postawione do gory nogami: a. Marszalek wiedzial od popoludnia 17 wrzesnia, ze Rommel wysylal falszywe rozkazy i to nie tylko do Pinska; b. Marszalek wiedzial, ze Rommel dowodzil Armia "Warszawa", a nie dowodzil obroną Stolicy, bowiem funkcje tą pelnil do 29 września general brygady Walerian Czuma, w ktorego kompetencje mieszal sie od 22 wrzesnia Rómmel, ktory wspoldecydowal o obronie Pragi warszawskiej; c. Marszalek musial jasno wskazac, ze Warszawa ma sie bronic przed Sowietami i Niemcami, co jest sztucznie, w tekscie rozkazu dla Stolicy, pominiete. Rozkaz ten zostal dnia 26 wrzesnia zatrzymany w Paryzu.
Naczelny Wodz Marszalek Edward Rydz Śmigły, premier general Felicjan Sławoj Składkowski i minister pulkownik Józef Beck w godzinach 10 - 12.00 dnia 17 wrzesnia 1939 roku obradowali (do kwatery Naczelnego Dowodztwa w Kolomyi przed godz. 12.00 dnia 17 wrzesnia przyjechali premier Skladkowski i minister Beck, wg L. Moczulskiego) w Kołomyi, gdzie tez rano 17 wrzesnia zebral sie Rząd Rzeczpospolitej Polskiej, który ok. 11.00 wyruszyl do Kut i tutaj ponownie w poludnie 17 wrzesnia odbyl posiedzenie. Ze wspomnien premiera Rzeczypospolitej Polskiej, generala Felicjana Slawoj Skladkowskiego wynika, ze: "... przy przejsciu granicy wegierskiej bedziemy niezwlocznie internowani, podczas gdy Rumuni są naszymi aliantami, mającymi zobowiazania wobec nas jasno okreslone. Obowiazani sa oni w razie wkroczenia Sowietów do Polski wejsc do wojny i zmobilizowac swoją armie, która przechodzi razem z Wojskiem Polskim pod dowództwo marsz. Smiglego, celem wspólnej walki z Sowietami." Na swoim ostatnim posiedzeniu na plebanii w Kutach rząd polski stwierdzil "bezsilność wojsk polskich wobec połączonych sił niemieckich i sowieckich... (oraz, ze) wobec agresji sowieckiej zmuszony jest przekroczyc granice z Rumunią". Reakcja polityczna Polski ograniczyla sie do komunikatu protestacyjnego sygnowanego przez premiera oraz do instrukcji ministra spraw zagranicznych, w której mowa byla o "niesprowokowanej agresji" sowieckiej; zabraklo jednak formalnego wypowiedzenia wojny.
W miejscowosci Pistyń, w poludnie 17 wrzesnia 1939 roku Wladyslaw Sikorski prowadzi narady z Francuzami, o ktorych miejscu pobytu doskonale wiedzial. Jest szef francuskiej Misji Wojskowej, gen. Faury i kapitan de Winter. Wladyslaw Sikorski chce wracać do - odseparowanego od 14 wrzesnia od rozkazow Naczelnego Wodza - Lwowa i podjąc z sowieckim agresorem rozmowy, gdy Armia Czerwona podejdzie pod miasto; jego atutem mają byc wojska Sosnkowskiego - Langnera oraz Roweckiego - Piskora, ktorzy podporządkowali sie od 12 i 14 wrzesnia generalowi Wladyslawowi Sikorskiemu; skutkiem dywersji probolszewickiej w Tarnopolu w dniu 16 wrzesnia, gdzie wtedy Sikorski caly dzien przebywal, sowieci podejdą na wschodnie przedpole Lwowa juz wieczorem 18 wrzesnia 1939 roku. Sikorski ząda dla swoich pomyslow poparcia od gen. Faury, ktory tego odmawia.
O godz. 12.00 płk. Kaftański z Naczelnego Dowództwa wydaje rozkaz dla ppłk. Kotarby: "Oddziały z bronią, które jeszcze nie odpłynęły, pozostają w terenie, odwracają się twarzą na wschód i walczą...". Samoloty pod Tarnopolem dostają rozkaz powrotu do macierzystych eskadr.
Do godz. 12.00 dnia 17 wrzesnia 1939 roku wszystkie stolice swiata wiedzą o ataku sowieckim na Polske.
Po godz. 12.00 w kwaterze Marszalka odbylo sie drugie juz spotkanie generala Stachiewicza z Marszalkiem Rydzem Smiglym, podczas ktorego Naczelny Wodz powiedział, że "postanowiono zwolnić rząd rumuński z sojuszniczego obowiązku wypowiedzenia wojny Sowietom, natomiast żądać od niego przepuszczenia rządu i wojska przez teren Rumunii, aby umożliwić nam dostanie się do Francji". Podobnie wspomina Premier Polski general Skladkowski: "... Postanawiamy zwolnic Rumunów od obowiązku walki z Sowietami, którego na pewno nie wykonają w sytuacji obecnej, natomiast jako sojusznicy zadamy od nich przepuszczenia Rzadu, Naczelnego Dowództwa i Wojska Polskiego przez Rumunie, w celu udania sie do sprzymierzonej Francji i dalszego prowadzenia wojny za pomoca utworzonej tam armii polskiej, ...". Marszałek wydal Szefowi Sztabu Glownego rozkaz, który "pokrywał się z jego postanowieniami powziętymi w czasie rannej rozmowy w Sztabie, to znaczy - wszystkie wojska mają się kierować najbliższymi drogami na Rumunię lub Węgry".
Okolo 12.30 do
Kwatery Naczelnego Wodza w Kolomyi
przyjechał ze Sztabu Glownego oficer z meldunkiem, że czołgi sowieckie
przekroczyły
Dniestr i kierują się na Kołomyję,
a przejścia na Dniestrze w rejonie Chodorowa broniło
tylko kilka kompanii etapowych; ponadto czołgi
sowieckie pod
Uścieczkiem ominęły most i przejechały rzekę w
bród, a w samej
Kołomyi, poza jedną czy dwu kompaniami, żadnego
oddziału wojska nie było. W obronie
najbardziej zagrozonego odcinka Dniestru oraz
pozniej mostu w
Kutach kontratakował pułk KOP "Podole",
rozbity w koncu przez sowieckie czołgi i kawalerię. Armia
Czerwona w pierwszym dniu wojny z Polska stracila ponad 80
czolgów, glownie na Podolu i na Wolyniu, wedlug
gen. T. Bór - Komorowskiego (s.
467).
Gdy 18
wrzesnia po poludniu sowieci zajeli
Kolomyje, ich 23 Brygada Czolgow wziela
w tym miescie do niewoli az 10.600 polskich
jencow, a na drodze do Kolomyi
dodatkowo 5
wojskowych
kolumn, podczas gdy 17 wrzesnia na granicy tylko pojmala 500
ludzi, a w dniu 19 wrzesnia rozbroila jeden polski pulk i zniszczyla
jeden batalion wzmocniony czolgami.
Okolo godz. 13.00 dnia 17 wrzesnia Naczelny Wódz wydal rozkaz przeniesienia pilnie Kwatery Głównej z Kolomyi do Kosowa, dokąd tez wyjechał; w Kosowie od popoludnia 16 wrzesnia miescily sie niektore komorki Sztabu Glownego.
Zapewnienia rumuńskie dotyczące swobody przejazdu dla Rządu Rzeczpospolitej Polskiej przez terytorium rumunskie zostaną przekazane Jozefowi Beckowi przez Grigorcea dopiero około godziny 14.00 / 14.30 dnia 17 września w Kutach.
W Kosowie Marszalek Rydz Smigly jest od okolo 14.00 i spotyka sie tutaj z Prezydentem Ignacym Moscickim. Uzgadniają tresc instrukcji ogólej dla Wojska Polskiego oraz tresc Oredzia Prezydenta RP do Narodu. W Oredziu Ignacy Moscicki pisze: "... nasz sąsiad wschodni najechał nasze ziemie, gwałcąc obowiązujące umowy i odwieczne zasady moralności. ... Stanęliśmy tedy nie po raz pierwszy w naszych dziejach w obliczu nawałnicy zalewającej nasz kraj z zachodu i wschodu...". Prezydent na rowni postawil agresje ("najechal...") Zwiazku Sowieckiego i Rzeszy hitlerowskiej, wobec czego postanowil "... przenieść siedzibę Prezydenta Rzeczypospolitej i Naczelnych Organów Państwa na terytorium jednego z naszych sojuszników". Mozna przyjac, ze byla godz. 14.30. W dyrektywie / instrukcji ogolnej dla Wojska Polskiego, ktora ostatecznie powstala po rozmowie marszałka Edwarda Rydza - Śmigłego z prezydentem Ignacym Mościckim dnia 17 wrzesnia wczesnym popoludniem i po naciskach ambasady Francji, czytamy: "Sowiety wkroczyły. Nakazuję ogólne wycofanie na Rumunię i Węgry najkrótszymi drogami. Z bolszewikami nie walczyć, chyba w razie natarcia z ich strony lub próby rozbrojenia oddziałów. Zadanie Warszawy i miast, które miały się bronić przed Niemcami - bez zmian. Miasta do których podejdą bolszewicy, powinny z nimi pertraktować w sprawie wyjścia garnizonów do Węgier lub Rumunii." Podobnie w rozkazach szczegółowych z dnia 17 września po poludniu Sztab Glowny Naczelnego Wodza nakazuje wielu naszym garnizonom na Wolyniu wszczynanie rokowań z podchodzącymi sowietami, ale tym samym Marszalek zakazuje demobilizowania wojska, zwalniania do domu nieuzbrojonych zolnierzy i urlopowania mniejszosci narodowych. Wszystkie polskie oddziały znajdujące się na terenach opanowywanych przez Armie Czerwoną otrzymały rozkazy przejścia do Rumunii, ale Naczelny Wódz zaznaczył też, że
"w razie sprzeciwu (sowieckiego) mają one przejście to wywalczyć".
Po godzinie 15.00 Marszalek wyjechal z Kosowa do pobliskich Kut, aby w pierwszej kolejnosci uzyskac od pulkownika Jozefa Becka informacje o odpowiedzi rumunskiej na zapytanie Becka z dnia 16 wrzesnia o prawie wladz polskich do przejazdu przez Rumunie. W Kutach popoludniem 17 wrzesnia byl tez ambasador Roger Raczynski, ktory wyjechal stąd do Czerniowiec okolo godziny 17.00. W Kutach przebywal Rydz Smigly do godziny 21.00 (w Kutach byla silna radiostacja Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz komorki wywiadu informujące o sytuacji polskich zolnierzy, w tym lotnikow, przechodzących od rana 17 wrzesnia 1939 roku do Rumunii, m.in. w celu odbioru dostaw broni z Francji i Anglii). MSZ z Kut wysyla rano 17 wrzesnia "komunikat ogolny" dla polskich placowek dyplomatycznych na swiecie, informujący o nocie sowieckiej, a dopiero "poznym wieczorem" tego dnia informację, ze "moze stac sie konieczne przeniesienie siedziby Prezydenta Rzeczpospolitej i rzadu za granicę". Rano 18 wrzesnia "dzialalnosc ministerstwa zanika z przyczyn poczatkowo nieznanych".
Przed 22.00 Marszalek byl juz ponownie w Kosowie.
Dnia 17 września o godzinie 16.00 w przygranicznych Kutach odbyła się narada generala Felicjana Slawoja Skladkowskiego, niektorych ministrow Rzadu Polskiego, prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej Ignacego Mościckiego oraz Naczelnego Wodza Marszalka Edwarda Rydza Smiglego, na ktorej postanowiono, aby formalnie nie wypowiadac wojny Związkowi Sowieckiemu, co bylo wowczas najlepszą decyzją polityczną, kiedy agresor ze wschodu mial miazdzącą przewage na naszym Froncie Wschodnim, a alianci zachodni widzieli w Związku Sowieckim nadal potencjalnego sojusznika. Francuzi w dniu 17 wrzesnia zdecydowanie opiniowali, aby polskie wladze nie wypowiadaly wojny sowieckiemu agresorowi, a ich naciski spowodowaly popoludniem 17 wrzesnia, ze dyrektywa Naczelnego Wodza zawierala slowo "wkroczyli". Jako ofiara agresji zbrojnej Armii Czerwonej, nie musielismy oczywiscie wypowiadac - stronie napadajacej - wojny. Nasza zdecydowana obrona linii granicznej przed sowietami w dniu 17 wrzesnia, o czym informowal swiat rano tego dnia minister Jozef Beck, a takze zerwanie przez sowiety stosunkow dyplomatycznych w nocy 16 na 17 wrzesnia 1939 roku, stanowilo wejscie w stan wojny obu krajow. Wojsko Polskie uznalo juz o 02.00 w nocy 16 na 17 wrzesnia 1939 roku atak Zwiazku Sowieckiego jako "casus belli". Tak wiec kiedy Marszalek Rydz Smigly byl w drodze powrotnej z Kut do Kosowa, o godz. 21.30 (przed 22.00) dnia 17 wrzesnia 1939 roku nadano przez radio rozkaz Naczelnego Wodza armii polskiej: "Sowiety wkroczyły. (...)". "Błędem byłoby wypowiedzenie wojny", napisal prof. N. Davies. Mial racje, poniewaz byloby to niezgodne z prawem miedzynarodowym, ktore nie wymaga od ofiary napasci zbrojnej, wypowiadania wojny agresorowi. To agresor od momentu napasci jest w stanie wojny, jak i sama ofiara najazdu. Marszałek stwierdził, że "sytuacja jest beznadziejna i zalecił ewakuację do Rumunii". Prezydent i Premier Polski zwolnili Rumunie z sojuszniczego obowiązku walki z sowietami; przez Rumunie miano wylącznie przejechac do jednego z portow czarnomorskich; postanowiono siedzibę Rządu przeniesc do Francji, zgodnie z sugestią Leona Noela z dnia 09 wrzesnia 1939 roku. Jeszcze o godz. 16.00 Marszalek Edward Rydz Smigly planował przejechac w cywilnym ubraniu do Lwowa, przejmując tam dowodzenie od gen. Langnera, ale po trzech godzinach jednak zrezygnował z tego planu. Sytuacja w pierwszym dniu agresji sowieckiej zmieniala sie tak szybko, ze jeszcze o godz. 16.00 dnia 17 wrzesnia general Paszkiewicz sądzil, ze Sosnkowski zdola dotrzec do miasteczka Stryj; oczywiscie Sztab Glowny doskonale wiedzial o blednym dowodzeniu generala Kazimierza Sosnkowskiego.
Popoludniem 17 wrzesnia nastąpila próba przejęcia przez gen. Rómmla władzy w Polsce, bowiem Rómmel chciał się porozumiec z Sowietami, i to tuż po przekroczeniu przez Armie Czerwoną granicy. Potwierdza to depesza dowódcy Armii "Warszawa" do Naczelnego Wodza w związku z wkroczeniem Armii Czerwonej, a nadana dnia 17 wrzesnia o godz. 17.30 z Warszawy: "Wydałem dyspozycje do OK Pińsk uważania Sowietów jako sprzymierzeńców. Gdzie jest rząd? Proszę o dyrektywy." Jasna odpowiedz dla Rommla padla nastepnego dnia 18 wrzesnia po poludniu z Berlina i Moskwy w postaci "Wspólnego oświadczenia rządów Zwiazku Sowieckiego i Niemiec w sprawie działań wojsk obu państw": "Celem uniknięcia wszelkiego rodzaju nieuzasadnionych pogłosek dotyczących odnośnych celów sił niemieckich i sowieckich, które działają w Polsce, Rząd Rzeszy Niemieckiej i Rząd Sowietow oświadczają, że działania tych sił nie mają żadnych celów, które by były sprzeczne z interesami Niemiec i Związku Sowieckiego lub z duchem czy literą paktu o nieagresji, zawartego pomiędzy Niemcami i Sowietami. Przeciwnie, celem tych sił jest przywrócenie pokoju i ładu w Polsce." W nocy z 17 na 18 wrzesnia 1939 r. w Moskwie spotkali sie ambasador von Schulenburg ze Stalinem, a dyskusja dotyczyla wspóldzialania niemiecko - sowieckiego na terytorium Polski; w wyniku tej narady opublikowano po poludniu 18 wrzesnia 1939 r. wspólny w/w komunikat sowiecko - niemiecki, ktorego tekst ogloszono w prasie oraz nadano w specjalnych audycjach radiowych. Nawet w Wielkiej Brytanii inwazja na Polskę oddziałów sowieckich wywołała w opinii publicznej gwałtowny odruch oburzenia, bowiem wiadomość o tym byla rzeczą oczekiwaną przez społeczeństwo i to juz od czasu, gdy podpisano pakt niemiecko - sowiecki, a angielska prasa wowczas - w koncu sierpnia 1939 roku - podejrzewała, "że ów pakt zawiera tajne klauzule o rozbiorze Polski"; wedlug opinii André-Charles'a Corbina, ambasadora Francji w Londynie, z dnia 24 wrzesnia 1939 roku, ataki prasy sowieckiej przeciwko Polsce 12, 14 i 15 wrzesnia "przygotowały Anglików do nieuchronnych działań wojsk sowieckich".
Pod wieczór 17 września w Kolomyi i Kutach zdano sobie powszechnie sprawę, że oddziały sowieckie zaatakowaly jako sprzymierzeńcy Niemiec, a celem Armii Czerwonej bedzie podzial Polski. W tym czasie mostu na Dniestrze w Ustieczku / Uścieczku bronily jednostki pułku KOP „Podole”, ale o godzinie 19.30 tegoż dnia most zostal wysadzony. Ok. godziny 19.00 Naczelny Wódz zrezygnowal z przedzierania sie do Lwowa i zdecydował o tym, że wraz z sześcioma żołnierzami ochrony spróbuje przedrzeć się do Stryja, do gen. Dembinskiego. Wobec tego Marszałek podjął decyzję o powrocie z Kut do Kosowa o godz. 21.00. Wobec przewagi sowieckiej Naczelne Dowodztwo miedzy godz. 16.00 a 19.00 dnia 17 wrzesnia rezygnuje z koncepcji Przedmoscia Rumunskiego, a następnie dopiero Marszalek rezygnuje z osobistego pozostawania na terenie Polski. Mimo, ze wczesniej - w Kutach miedzy 16.00 a 21.00 - Rydz Smigly uzgodnil z Prezydentem Moscickim sprawe ewakuacji Rzadu RP, Prezydenta i Naczelnego Dowodztwa wraz z Marszalkiem Rydzem Smiglym do Rumunii i Francji. Ostatecznie Naczelny Wodz podejmuje w Kosowie decyzje o przekroczeniu granicy polsko - rumuńskiej. Na decyzje o ewakuacji wplynal premier Slawoj Skladkowski i przedstawiono ja oficerom Kwatery Glownej Naczelnego Wodza. Wg autora byla wowczas godz. 22.00 / 23.00 dnia 17 wrzesnia 1939 roku, kiedy to pobliski Śniatyń zajęła już Armia Czerwona. Decyzja byla calkowicie sluszna, co podkresla tez Pan Paweł Wieczorkiewicz. Sztab Glowny ewakuowal sie z Kolomyi do Kut - bez Stachiewicza - prawdopodobnie okolo 22.00 / 24.00 w nocy 17 na 18 wrzesnia, a wczesniej, kiedy Marszalek Rydz Smigly byl w drodze powrotnej z Kut do Kosowa, o godz. 21.30 nadano z Kut przez radio rozkaz Naczelnego Wodza armii polskiej: "Sowiety wkroczyły (...)." Gen. dyw. Janusz Głuchowski, ktory wraz z płk dypl. Liebichem, dnia 14 wrzesnia dostal w Łucku rozkaz od Ministra Spraw Wojskowych zameldowania się w Stanisławowie dnia 16 wrzesnia, najpierw skontaktowal sie w Kowlu z gen. Trojanowskim, a nastepnie wydal rozkazy dla gen. Sawickiego i gen. Skuratowicza w Lucku; dnia 16 wrzesnia 1939 wieczorem przyjechal do Stanisławowa, a rano dnia 17 wrzesnia do Kołomyi, aby w Kosowie na odprawie u Ministra Spraw Wojskowych gen. Kasprzyckiego okolo godz. 17.00 w obecnośći gen. Litwinowicza i płk dypl. Liebicha dostac rozkaz od gen. Kasprzyckiego przejścia granicy rumuńskiej; gen. Janusz Gluchowski o godz. 20.00 wrócił z Kosowa do Kołomyi, gdzie "zastał gen. Stachiewicza z małym sztabem. Sztab miał łączność telefoniczną ze Stryjem, Stanisławowem i Bóbrką, gdzie urzędował płk dypl. Grabowski ze sztabem D.O.K. X; z innymi miejscowościami już nie można się było połączyć; oprócz tego funkcjonowało radio". W nocy 17 na 18 wrzesnia w Kolomyi "... rozkazy w imieniu Naczelnego Wodza wydawał gen. Stachiewicz przez telefon i radio. Do Stanisławowa dojechać już nie było można, (bowiem) bolszewickie samochody były pod Stanisławowem". General dywizji Gluchowski wyjechal do Kut, gdzie rano dnia 18 wrzesnia przekroczył granicę, aby tego dnia 18 wrzesnia w Starożyncu w Rumunii wraz z gen. Regulskim porządkować sprawy Ministerstwa Spraw Wojskowych. Dnia 19 wrzesnia 1939 "w Raduti wraz z gen. Litwinowiczem założyliśmy punkt odżywczy. Dnia 20 wrzesnia byłem w Starożyńcu i w Cernauti", wedlug sprawozdania generala Gluchowskiego. Wedlug majora Boleslawa Waligory, ktory omawia dzialalnosc Archiwum Wojskowego, dnia 16 wrzesnia 1939 roku, przejechano z Tarnopola, przez Trembowle, Kopyczynce i Czortkow do Horodenki; tutaj nocleg 16 na 17 wrzesnia 1939 roku; z m. Kopyczynce jechano w kolumnie zorganizowanej przez Naczelne Dowodztwo, ale przed eszelonem II rzutu Archiwum Wojskowego; okolo 08 rano dnia 17 wrzesnia stacja kolejowa w Horodence zostala silnie zbombardowana przez lotnictwo sowieckie, ale podobnie jak w trakcie bombardowania Sniatynia, mylono samoloty sowieckie, z niemieckimi, ktore tutaj od rana 17 wrzesnia nie mialy dostepu; po poludniu 17 wrzesnia w Horodence rozpoczal sie znaczny ruch kolumn samochodowych. Obserwowano tez caly czas samoloty polskie odlatujace do Rumunii. W Horodence wsrod czesci ludnosci pojawily sie nastroje radosci z powodu ataku sowieckiego. O godz. 15-tej dnia 17 wrzesnia major Gurbach z Ekspozytury Kwatery Glownej Naczelnego Dowodztwa, rozkazuje spalic w Horodence wszystkie akta wojskowe nie majace znaczenia historycznego. Nastepnie miano sie ewakuowac do Rumunii. Okolo godz. 19 nastapil wyjazd Archiwum Wojskowego z Horodenki do m. Serafince i o godz. 20.00 dnia 17 wrzesnia akta przejechaly do Rumunii pod dowodztwem majora Laskowskiego. Przejechano do m. Kocman a potem do Czerniowiec. W m. Kocman przyjecie polskich zolnierzy organizowal juz Czerwony Krzyz. Z Czerniowiec wyjechano do m. Seret, gdzie Polakow witala serdecznie ludnosc i wojsko rumunskie. Dnia 21 wrzesnia wieczorem odpoczynek w Foscani, gdzie tez rezydowali polscy lotnicy. W Baile Herculane okolo 14 lub 15 pazdziernika doszlo do wizyty wicekonsula Stapinskiego u generala Luczynskiego w celu odbioru z Archiwum Wojskowego akt dotyczacych roku 1920 ze zbiorow Komendanta Pilsudskiego. Wywolalo to zdziwienie pracownikow Archiwum.
Godz. 20.00 dnia 17 wrzesnia: ambasador Roger Raczynski, po powrocie z Kut do Czerniowiec wieczorem w niedziele, rozmawia telefonicznie z Gafencu i pozniej stwierdzil, ze "minister mowil jedynie o udzieleniu goscinnosci...".
Wojsko Polskie zwinelo obrone na rzece Stryj dopiero po rozkazie gen. Stachiewicza i pplk dypl. Jerzego Krubskiego z godziny 22.00 dnia 17 wrzesnia wydanym z Kolomyi, a nakazującym natychmiastowy odwrot na Wegry calej Grupie "Stryj", w zwiazku z przewagą sowiecką na Froncie Wschodnim. Wiedziano w Kolomyi, ze general Sosnkowski dnia 17 wrzesnia doszedl pod Lwow, a nie pod Sambor. Mimo tego Naczelny Wodz postanowil zawiadomic Sosnkowskiego o rozkazie ewakuującym wojska na Wegry i do Rumunii, ponownie lotniczo, ale i drogą lądową. O godz. 10.30 rano dnia 18 wrzesnia Polacy rozpoczeli odwrot, poczatkowo bez styku ze strony niemieckiej 5 Dyw. Pancernej. Sytuacja w pierwszym dniu agresji sowieckiej zmieniala sie tak szybko, ze jeszcze o godz. 16.00 dnia 17 wrzesnia general Paszkiewicz sądzil, ze Sosnkowski zdola dotrzec do miasteczka Stryj; oczywiscie Sztab Glowny doskonale wiedzial o blednym dowodzeniu generala Kazimierza Sosnkowskiego. Mimo ogromnej przewagi na froncie wschodnim sowieci atakujacy z Kolomyi o swicie 19 wrzesnia, zdobyli Stanislawow dopiero 19 wrzesnia o godz. 2 po poludniu, po ciezkich walkach o rejon umocniony Soroki, a o godz. 3 obsadzili mosty na rzece Dniestr w tym rejonie; na drodze ze Stanislawowa do Halicza doszlo do walki z polskimi czolgami. Dnia 20 wrzesnia sowiecka 23 Bryg. Czolgow Lekkich (222 czolgi i samoch. panc. dnia 17 wrzesnia o 5 rano, kiedy sforsowala rzeke Zbrucz) obsadzila przeprawy na rzece Stryj, napotykajac tutaj Niemcow i przez nastepne 3 dni brygada posuwala sie przez podnoze Karpat, aby naftowe centrum w Boryslawiu zajac dopiero po rozmowach z Niemcami.
Od okolo 22.00 dnia 17 wrzesnia do 01.00 w dniu 18 wrzesnia 1939 roku Marszalek Edward Rydz Smigly przebywal w Kosowie w Kwaterze Naczelnego Wodza, a nastepnie od 01.30 do 04.00 / 04.30 rano dnia 18 wrzesnia 1939 roku w Kutach.
Dopiero rowną dobę po agresji sowieckiej, tj. ok. 00.30 dnia 18 wrzesnia zgodnie z umowami sojuszniczymi z Rumunią i Francją, granicę Rumunii w Kutach przejechali prezydent Ignacy Moscicki w towarzystwie Józefa Becka, premier Felicjan Slawoj Skladkowski i Rada Ministrow - setki samochodow ok. 1 godziny przekraczaly most na Czeremoszu; ok. godz. 01.30 dnia 18 wrzesnia kolumna samochodow Naczelnego Wodza, zgodnie z opisem pulkownika Wendy, podeszla do granicy, a sam Marszalek Edward Rydz Smigly wraz ze Sztabem Glownym przejechal do Rumunii o godz. 04.00 / 04.30 dnia 18 wrzesnia. Ostatnie samochody z czlonkami polskiego rządu - gen. Kasprzycki - takze o godz. 04 rano 18 wrzesnia 1939 roku przekroczyly Czeremosz; za nimi przez caly dzien 18 wrzesnia 1939 roku marszałkowie Sejmu i Senatu, urzędnicy Trybunału Administracyjnego i Najwyzszej Izby Kontroli, sedziowie Sądu Najwyższego i pracownicy Funduszu Obrony Narodowej (dnia 15 wrzesnia dwie ciezarowki ze zlotem FON przejezdzaja z Tarnopola do Horodenki i tutaj sa od nocy 15 na 16 wrzesnia 1939 roku. Dnia 16 wrzesnia komende nad kolumna FON objal b. min. Rajchman. Dnia 17 wrzesnia wycofal sie przed podjazdem sowieckim z Horodenki na Sniatyn. Okolica zostala zbombardowana bardzo silnie przez sowietow i wobec zniszczenia stacji kolejowej Sniatyn, wycofano sie poznym wieczorem 17 wrzesnia do Kut, przy uzyciu samochodow. Granice przekroczono albo przed polnoca 17 wrzesnia, albo raczej wczesnym rankiem 18 wrzesnia unikajac sowieckich bombowcow. Dnia 18 wrzesnia dojechano do Czerniowiec aby umiescic zasoby FON w budynkach zandarmerii rumunskiej. Dnia 21 wrzesnia w Czerniowcach general Stachiewicz wydaje rozkaz Rajchmanowi, aby zloto FON dotarlo do Paryza, a tam zostalo oddane pod opieke polskiego ambasadora. Dnia 22 wrzesnia wraz z majorem Zimnalem przesylka wyruszyla z Czerniowiec do Bukaresztu. Dnia 24 wrzesnia dotarto do polskiej ambasady w Bukareszcie); rano 18 wrzesnia 1939 roku samochody ciezarowe wiozace skarbiec wawelski i zapasy złota. W tym czasie, nadal do Rumunii odlatywaly nasze samoloty wojskowe, np. 5 "Losi" dopiero o godz. 8.15 dnia 18 wrzesnia wystartowalo do Bukaresztu, z międzylądowaniem w Czerniowcach i Jassach. Ponadto przed poludniem 18 wrzesnia 1939 roku przejechaly oddzialy wojskowe i policyjne stanowiace ochronę wymienionych osob i instytucji: np. batalion ochrony Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej wyposazony w motocykle i bron maszynową, ktorego Rumuni nie rozbrajali, z powodu przenikania sowieckich tankow na terytorium neutralnej Rumunii.
Dokladnie w tym momencie - ok. 06 rano 18 wrzesnia - w Wyznicy po stronie rumunskiej Francuzi spotykają sie kolejny raz z generalem Wladyslawem Sikorskim, ktory ok. 05.30 rano 18 wrzesnia opuscil Polske i unikal od tej chwili Marszalka Rydza Smiglego. Po 4 godzinach od przejechania Czeremoszu, juz w Czerniowcach, okolo 04.30 dnia 18 września zgłosił się do pulkownika Jozefa Becka ambasador Grigorcea z przybyłym pilnie z Bukaresztu wiceministrem Crucescu "i zażądali podpisania deklaracji, w której rząd polski podczas przejazdu przez Rumunię zrzekłby się wszystkich uprawnień konstytucyjnych, politycznych i administracyjnych. Beck zaprotestował i deklaracji nie podpisał oraz stwierdził, że jedynie może złożyć oświadczenie o ścisłym podczas przejazdu przestrzeganiu przez rząd polski neutralności Rumunii." W tym momencie na ziemi rumunskiej, w Wyznicy byli juz Marszalek Edward Rydz Smigly i general Wladyslaw Sikorski. Zas polski ambasador w Rumunii, Roger Raczynski, o ktorym brak danych za noc 17 na 18 wrzesnia i za dzien 18 wrzesnia 1939 roku, unikając ministra Becka, odjezdza z Czerniowiec do Bukaresztu, gdzie przybywa we wtorek 19 wrzesnia, po godz. 17.00; wieczorem 19 wrzesnia udaje sie na narade do ambasadora Thierry; Thierry przekazuje Raczynskiemu falszywą informacje, ze posel niemiecki w Bukareszcie poprosil Rumunow w dniu 17 wrzesnia o godz. 10.00 rano o zatrzymanie Rządu RP na ich terytorium, gdyby nasze wladze zdecydowaly sie na ewakuacje; nastepnie - poznym wieczorem 19 wrzesnia 1939 roku - Roger Raczynski udaje sie do ambasady brytyjskiej, gdzie dowiedzial sie o internowaniu w tym dniu naczelnych wladz Polski w Rumunii.
Okolo godz. 16.00 dnia 18 wrzesnia 1939 roku - sowieckie czolgi zdobyly bylą glowną kwatere Polskiego Najwyzszego Dowodztwa w Kolomyi i rezydencje Rządu RP.
Naczelny Wodz Marszalek
Edward Rydz Smigly
przekraczal rzeke Czeremosz switem 18 wrzesnia, aby po stronie rumunskiej objąc dowodzenie nad ewakuowanymi z Polski wojskami, choc docieraly do niego informacje o internowaniu polskich zolnierzy w Rumunii, wbrew ukladowi sojuszniczemu i to juz od rana 17 wrzesnia. Obecnosc Marszalka Rydza Smiglego, gdyby go faktycznie nie zatrzymano popoludniem dnia 18 wrzesnia w Czerniowcach na wniosek Sikorskiego i Francuzow, miala doprowadzic do zwolnienia z internowania polskich zolnierzy (juz rano 18 wrzesnia Marszalek interweniowal przeciwko rozbrajaniu polskich zolnierzy) i natychmiastowego unormowania sprawy zaopatrzenia w bron z portow Galacz i Konstanca dla wojska w Rumunii i na Przedmosciu Czeremosz. Wydarzenia z dnia 18 wrzesnia 1939 roku popoludniem w Czerniowcach udowadniają, ze dopiero wowczas "zakończył sie sojusz wojskowy polsko - francuski w tym swoim charakterze, w jakim był zawarty: treścią sojuszu i konwencji wojskowej z 1921 roku i 1939 ... było udzielenie sobie wzajemnej pomocy na wypadek wojny z Niemcami". "Płk. dypl. Jaklicz po przyjeździe do Francji wręczył tekst tajnej umowy wojskowej francusko - polskiej z maja 1939 roku osobiście generałowi Sikorskiemu w październiku lub listopadzie 1939 roku. ... o istnieniu tej umowy nikt nie wiedział (poza Sikorskim)... w Ministerstwie Obrony Narodowej oświadczono ..., że takiego dokumentu nie ma...". Gdy okazalo sie, ze strona rumunska w dniach 17 i 18 wrzesnia 1939 roku nie dotrzymala - pod naciskiem politycznym Niemiec hitlerowskich i pod grozba interwencji Zwiazku Sowieckiego - przyrzeczenia danego Beckowi, co do zapewnienia ze strony króla Karola, ze "oddzialy Wojska Polskiego, którym uda sie przekroczyc granice przejdą z bronią do Konstancy, gdzie bedą zaladowane na statki", doszlo wg Wedziakolskiego do klotni Becka z Rydzem Smiglym dnia 18 wrzesnia 1939 roku wieczorem: "... na dworcu w Czerniowcach wieczorem podano pociag dla Prezydenta, Naczelnego Wodza i Rzadu, kilku ministrów zblizylo sie do Marszalka, juz wsiadajacego do wagonu, by go pozegnac. Stalem tuz za Marszalkiem, gdy on zwrócil sie do ministra Becka i ostrym glosem, zblizonym do stlumionego krzyku powiedzial: Pan mnie oszukal, panie ministrze... " (wg mnie, opis ten nie jest miarodajny; jednak wsrod otoczenia pulkownika Jozefa Becka i Prezydenta Ignacego Moscickiwgo dzialal do 18 wrzesnia 1939 roku Tadeusz Kobylanski, podpulkownik dyplomowany w sluzbie II Oddzialu Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, szef referatu wschodniego w MSZ, ktory jakoby byl od lat 20-tych agentem sowieckiego wywiadu wojskowego, ale wg mnie jego emigracja do Brazylii i odsuniecie od Wojska Polskiego po wrzesniu 1939 roku swiadczą, ze mogl pracowac dla calkiem innego wywiadu?). Jeszcze dnia 17 wrzesnia 1939 roku gen. Faury byl "dobrej mysli", wg Jozefa Jaklicza, co do rozwiązania trudnosci w sprawie przejazdu przez Rumunie w dniu nastepnym; w 1964 roku gen. Stachiewicz napisal: "Nie ma danych na to, żeby Francuzi z własnej inicjatywy sprzeciwiali się ich przyjazdowi do Francji. Gen. Faury, w swym liście do mnie, pisanym w Kutach w nocy z 17 na 18 września, uważał za zupełnie oczywisty nasz przejazd do Francji, skąd marszałek Śmigły będzie prowadził dalszą walkę z Niemcami". Jednak zachowanie podpulkownika Tadeusza Zakrzewskiego i hrabiego Poninskiego z polskiej ambasady w Bukareszcie juz w dniu 17 wrzesnia 1939 roku, ktore "zdziwilo nawet Rumunow", bylo jasne - wg okreslenia Ludwika Lubienskiego z dnia 21 wrzesnia 1939 roku "... Poninski calkowicie poszedl na zdrade!" Kiedy miedzy godzinami 20.00 a 22.00 dnia 17 wrzesnia nasze Naczelne Dowodztwo zrezygnowalo z koncepcji Przedmoscia Rumunskiego (po zebraniu informacji m.in. o sytuacji na froncie francusko - niemieckim w dniu 17 wrzesnia), rownolegle postanowiono ujawnic tresc Instrukcji Ogolnej dla Wojska Polskiego; jej tresc, ktorą uzgodniono z Prezydentem RP o godzinie 14.30 w Kosowie, juz od tego momentu przekazywano do poszczegolych dowodztw na Przedmosciu Rumunskim, ale przez radio nadano tą Dyrektywe dopiero o godzinie 21.30 dnia 17 wrzesnia 1939 roku z Kut. Instrukcja / Dyrektywa w tym jej skroconym ksztalcie dotarla do niewielu oddzialow i nie wiemy jakie szczegolowe polecenia byly do niej dodatkowo dolączone w tym momencie! Celem Marszalka Rydza Smiglego wieczorem 17 wrzesnia i w nocy z 17 na 18 wrzesnia bylo ewakuowanie jak najwiekszej liczby wojska do sojuszniczej Rumunii i to przy najmniejszych stratach wlasnych oraz bez narazania naszego sojusznika na atak sowiecki. Planowano poznym wieczorem 17 wrzesnia zastąpic Przedmoscie Rumunskie mniejszym i latwiejszym do obrony przed sowietami Przedmosciem Czeremosz. Centrum obrony mialy byc Kuty
(np. general Stachiewicz zdolal sciagnac do Kolomyi i jej rejonu do wczesnego popoludnia dnia 18 wrzesnia 1939 roku az ponad 11000 zolnierzy, z ktorych 10600 wzieli w tym miasteczku sowieci do niewoli; od switu 18 wrzesnia z Kut przekazywano do Kraju rozkazy zdecydowanej obrony przed sowietami: Grodno, Wilno. Dodatkowo wysylano rozkazy za posrednictwem MSZ, np. po poludniu dnia 18 wrzesnia 1939 roku dla Wilna, rozkaz do obrony miasta przed Armią Czerwoną, wyslano do poselstwa w Kownie! Do Warszawy dnia 18 wrzesnia rano wyslano samolot z rozkazami dla Modlina i samej Warszawy. Rozkaz do obrony Warszawy przed sowietami i hitlerowcami powtorzyl Marszalek Rydz Smigly w nocy 25 / 26 wrzesnia 1939 roku z Rumunii, jednak polska placowka wojskowa w Paryzu zatrzymala przekazanie rozkazu w dniu 26 wrzesnia 1939 roku. Dla Kleeberga wyslano pod wieczor 18 wrzesnia z Kut nowe rozkazy - bowiem dnia 17 wrzesnia w poludnie pierwsze rozkazy po agresji sowieckiej przylecialy droga lotnicza spod Kolomyi do Pinska - do zdobycia Kowla i marszu na zachod od tego miasta w kierunku Wlodzimierza Wolynskiego - juz dnia 19 wrzesnia czesc oddzialow gen. Kleeberga stanęła w rejonie koncentracji na północ od Kowla, a gen. Kleeberg tworzy grupę pertraktacyjną do rozmów z sowietami w Kowlu; dnia 18 wrzesnia z Kut general Stachiewicz wydaje rozkazy dla generala Deba Biernackiego do marszu na zachod od Lwowa w kierunku poludniowym, a ponowne polecenia Naczelnego Dowodztwa wraz z rozkazem z dnia 20 wrzesnia z Rumunii - poprzez byle Przedmoscie Rumunskie - docierają pod Zamosc w dniu 21 wrzesnia 1939 roku, przywiezione przez jednego z zastepcow Szefa Sztabu Glownego. Rejon umocniony Soroki zdobyli sowieci dnia 19 wrzesnia, a nastepnie dopiero Stanislawow na bylym Przedmosciu Rumunskim padl 19 wrzesnia popoludniem, a Nadworna dnia nastepnego 20 wrzesnia 1939 roku; ostatnia Przelecz Beskid w Karpatach zostala zdobyta przez sowietow dnia 28 wrzesnia w 12 dniu agresji, a broniona byla przez wegierskie i polskie oddzialy; niestety juz dnia 17 wrzesnia 1939 roku wieczorem sowieci zagrozili odcieciem drog odwrotu do Rumunii: po godzinie 19.30 rezygnujemy z obrony mostu w Uscieczku na Dniestrze, a Sniatyn padl okolo 22.00 wieczorem dnia 17 wrzesnia 1939 roku. W Kutach na rzece granicznej z Rumunią natychmiast juz 17 wrzesnia rano otworzono posterunek i most graniczny pod dowodztwem pulkownika Stefana Soboniewskiego; dzialalo jeszcze wtedy 35 cywilnych telefonow; miedzy Kosowem a Kutami utworzyly sie zatory, bowiem tego dnia 17 wrzesnia do Rumunii przeszlo od 15.000 do ponad 30.000 cywilow. Sugeruje sie nawet liczbe 40 tysiecy cywilow w dniu 17 wrzesnia i pierwszą nocą 17 / 18 wrzesnia 1939 roku, przez 3 przejscia: Sniatyn, Zaleszczyki i Kuty; lacznie do Rumunii przeszlo: cywilów - według różnych szacunków 50 do 60 tysięcy i wojskowych - około 25 do 30 tysięcy; postawa Rumunów wobec tysięcy Polaków, to "pomoc, serdeczna gościnność, ludzka dobroć"; w 1940 roku pozostalo tylko 4.500 uchodzcow. Dnia 18 wrzesnia na rozkaz gen. Stachiewicza, dla obrony Kut, jako jeden z pierwszych, zostal zorganizowany improwizowany pododdzial mjr Henryka Tadeusza Piątkowskiego, poczatkowo tylko okolo 300 zolnierzy. Major Piatkowski byl od 01 wrzesnia oficerem do zlecen Szefa Sztabu Naczelnego Wodza, a w dniu 18 wrzesnia 1939 roku zostal "Komendantem obrony miasta granicznego Kuty", a funkcje ta pelnil do dnia 21 wrzesnia, kiedy wycofal sie do Rumunii; dolaczyl do generala Stachiewicza w Czerniowcach dnia 21 wrzesnia, a potem w Slanic - Prahova; w dniu 06 styczniu 1940 roku uciekl do Bukaresztu razem z gen. Waclawem Stachiewiczem, a od sierpnia 1940 do maja 1941 roku byl w Stambule. Pulk KOP pplka Marcelego Kotarby dnia 18 wrzesnia bronil przedpola Kut; polnocna flanka Kut byla od dnia 18 wrzesnia 1939 roku broniona przez pododdzial pplka dypl. Henryka Kowalowki, m.in. 300 zolnierzy z Osrodka Zapasowego 23 DP. Grupa czeska pod dowództwem kapitana Fanty z Trembowli przez Kopyczyńce i Husiatyń dotarła do Kut i dnia 21 września wycofala sie do granicy polsko - rumuńskiej; grupa czeska kapitana Divoky wyruszyła na południowy - wschód i 18 września osiągnela Delatyń, a potem przez Berezów - Kosowo - Kuty dotarli do rumuńskiej granicy, przechodzac ją 19 września, a internowani zostali w Jarmolinka. Dzieki obronie Przedmoscia Czeremosz ostatni rozkaz Marszalka Rydza Smiglego do zolnierzy Wojska Polskiego w Rumunii i w Kraju datowany na 20 wrzesnia, mial podaną Kolomyje, jako miejsce jego wydania. W nocy z 18 na 19 wrzesnia general brygady Waclaw Stachiewicz organizował w Kutach Przedmoście "Czeremosz" m.in. w celu odbioru wojska generala Kleeberga z Polesia, jak to zakladano jeszcze rano 18 wrzesnia - jednakze w dniu nastepnym 19 wrzesnia 1939 roku doszlo do spotkania gen. Orlik - Ruckemanna z gen. Kleebergiem, na ktorym postanowili oni połączyć siły KOP „po drodze” idąc w kierunku na zachod od Lwowa; nadal do nocy 18 na 19 wrzesnia utrzymywano lącznosc z Kut z generalem Dembinskim na zachodnim skrzydle bylego Przedmoscia Rumunskiego. Dzieki temu miedzy 18 a 21 września drogą przez most w Kutch wycofywali się żołnierze, ktorych odwrót osłaniało polskie lotnictwo startujace takze z terenu Rumunii, oddziały KOP "Podole" oraz czolgi robiące wypady z Rumunii. Dnia 19 wrzesnia rejon ok. 20 km od Czortkowa byl rozpoznawany przez nasz PWS-26 pilotowany przez ppor. pil. Alfreda Grodzkiego. Dzieki 4-dniowej obronie przez Kuty wycofaly sie pieszo tysiące żołnierzy i cywilow. W walkach z sowieckim podjazdem dnia 19 lub najprawdopodobniej 20 wrzesnia 1939 roku pod Kutami zginął Tadeusz Dołęga Mostowicz. Czolgi sowieckiej 12 Armii zajęly Kuty 21 września),
a nie Stanislawow czy Kolomyja, latwe do odcięcia od Rumunii, przez przewazające sily Armii Czerwonej. Od dnia 18 wrzesnia 1939 roku caloscią polskich sil w Kraju mial dowodzic Sztab Glowny i Marszalek Rydz Smigly z terenu Rumunii, gdzie tez przewozono centralne radiostacje. Mimo internowania Sztabu Glownego i Naczelnego Wodza istniala lącznosc Frontu Polnocnego ze Sztabem Glownym w Rumunii do dnia 21 wrzesnia, a np. generala Dembinskiego w Stryju do nocy 18 na 19 wrzesnia z Szefem Sztabu generalem Stachiewiczem w Kutach. Warszawa miala kontakt z Naczelnym Dowodztwem do dnia 26 wrzesnia, mimo jego internowania w roznych punktach w Rumunii.
Jednak dzialania "amatorow zamachu stanu", jak napisal Leszek Moczulski, pozbawily Wojsko Polskie w Kraju normalnej lącznosci ze Sztabem Glownym, jako koordynatorem walki z agresorem sowiecko - niemieckim i to juz od dnia 18 wrzesnia 1939 roku. To byl najcelniejszy cios zamachowcow w Wojsko Polskie, ktory uniemozliwil obrone Wilna, Lwowa i Pragi warszawskiej przeciwko sowietom, w mysl doktryny generala Wladyslawa Sikorskiego, ktory "oznajmil Rzadowi w listopadzie 1939 roku, iz Polakom nie wolno robic niczego, co pchneloby Sowietow w niemieckie ramiona".
Dlatego juz od nocy 16 na 17 wrzesnia - sowieci, a od dnia 18 wrzesnia 1939 roku - zwolennicy Sikorskiego, przedstawiali falszywy obraz kleski Polski, jaka miala nastąpic juz przed 10 wrzesnia, a najpozniej w polowie wrzesnia 1939 roku; oczywiscie ta "kleska" musiala byc skutkiem "bledow" Marszalka Rydza Smiglego, ktorego "zaskoczyla" agresja sowiecka: "wkroczenie" Armii Czerwonej nie napotkalo oporu Wojska Polskiego juz calkowicie "rozbitego" przez swietnie zaopatrzoną armie hitlerowską; dochodzilo jednak po 17 wrzesnia 1939 roku do "potyczek"... Opinie te powielano dokladnie przez nastepne co najmniej 60 lat pod dyktando komunistycznych wladz Polski po 1945 roku, ale i na emigracji po 1939 roku; niestety ostatnie 20-lecie niewiele w historiografii Wrzesnia 1939 roku zrobilo... Oczywiscie bylo w latach 2000-cznych kilka bardzo dobrych wyjątkow na tym polu (m.in. Tadeusz Kisielewski, Panowie Profesorowie Czeslaw Grzelak i Andrzej Peplonski, redaktorzy Woloszanski i Leszek Moczulski, Panowie Kunert, Baliszewski, Szawlowski / Liszewski oraz Sp. Prof. Pawel Wieczorkiewicz i wydawcy zrodel do historii 1939 roku tak w Polsce jak i w Federacji Rosyjskiej, Pan Profesor Norman Davies, i inni); jednak glownym bodzcem w internecie od 7 lat byly moje strony (jako pierwsza "berezynabogdan" od marca 2003 roku, zacytowana potem ponad 500 razy), ktore wreszcie spowodowaly dyskusje po 2005 roku i szczegolnie po wrzesniu 2009, kiedy zmieniono informacje o Drugiej Bitwie pod Tomaszowem Lubelskim i o Bitwie Kleeberga pod Kockiem w mysl moich glownych zalozen i faktografii, tak w portalach internetowych, jak i w wypowiedziach oficjalnych politykow oraz w artykulach historycznych; zamach stanu generala Wladyslawa Sikorskiego z wrzesnia 1939 roku takze poruszyl dyskusję na konferencji historycznej w pazdzierniku 2009 roku w Polsce; oczekuję jeszcze zmiany oficjalnej wersji historii o obronie Pragi warszawskiej w dniach 26 / 30 wrzesnia 1939 roku ...
Moze ponizszy cytat jest sprzeciwem wobec tych utartych "komunistycznych" opinii o Kampanii Wrzesniowej?
"Jeszcze trudniej pojąć, że szczegółowo informowany o sytuacji pod sowiecką okupacją rząd polski z gen. Władysławem Sikorskim na czele nie podjął (a czy choć próbował?) prób skutecznej ochrony przed mordem całego składu korpusu oficerskiego w sowieckiej niewoli", jak podkresla prof. Stanisław Alexandrowicz; a dalej dodaje: "Kapitulujący przed Sowietami - nie przed Wehrmachtem, z którym walczył - dowódca obrony Lwowa gen. Langner wydał im na śmierć tysiące oficerów. Czy w nagrodę za to Sowieci umożliwili mu spokojne odejście i przedostanie się na Zachód? Generał Rómmel po bombardowaniu przez Luftwaffe sztabu jego Armii "Łódz" "znalazł się" z samochodem i adiutantem w Warszawie. Wczuł się zapewne w rolę Wodza Naczelnego (!), nakazując przez radio "clairem" (czyli bez szyfrowania) traktowanie wojsk sowieckich jako sprzymierzonych (!). Chyba za to był on honorowany w PRL jako bohaterski "dowódca" obrony Warszawy. Pomimo upływu lat i kolejnych pokoleń do pełnego poznania "losów polskich" 1939-1945 jeszcze daleko. (...) Odpowiedź być może przyniesie czas." Juz w czerwcu 1940 roku zlozono pierwszy meldunek na rece oficerów organizacji podziemnej w Warszawie o masowych grobach polskich oficerow w Katyniu.
Na
swoich przeciwnikow general Wladyslaw Sikorski mial pulkownika /
generala brygady Izydora Modelskiego,
który za zgodą Sikorskiego utworzył karny obóz na
wyspie Bute, a wedlug pulkownika Mitkiewicza "metody
stosowane przez gen. Modelskiego są nieładne i cuchną smrodem Gestapo
lub NKWD ...
Całe nasze polskie wojsko na obczyźnie nienawidziło go,
może z paroma wyjątkami ..." (Modelski latem 1945 roku rozpocząl w komunistycznej Polsce najwiekszą kariere, gdzie
go szybko wprowadzono do wojskowo - wywiadowczych struktur ministerstwa
spraw zagranicznych; juz 10 pazdziernika 1939 roku profesor Stanislaw Kot wraz z pulkownikiem Izydorem Modelskim rozpoczeli przesladowania wojskowych i politykow związanych z Marszalkiem Edwardem Rydzem Smiglym, a od 22 listopada 1939 roku do czerwca 1940 roku ponad 100 osob zostalo uwiezionych w obozie internowania; w kolejnym obozie "Bute z około 1.200 osadzonych tam więźniów, zmarło, lub popełniło samobójstwo z powodu strasznych warunków życia około 150 osób"; siedzial tu m.in. Niezbrzycki, ktory wrócił do Londynu dopiero po śmieci
gen. Sikorskiego, a zmarl w USA).
Gen.
Sikorski już w
maju 1940 roku prosil Stafforda Crippsa,
ambasadora brytyjskiego w Moskwie, o zbadanie możliwości unormowania
stosunków polsko - sowieckich. W
szczytowym momencie wspolpracy hitlerowsko - sowieckiej: "19
czerwca 1940 r. Sikorski
- gdy Prezydent Władysław Raczkiewicz i August Zaleski, minister spraw
zagranicznych płynęli jeszcze do Anglii - ... złożył Edwardowi
Halifaxowi
memorandum, dotyczące możliwości nawiązania stosunków z
Sowietami i utworzenia 300 tys. armii polskiej w Rosji". W
memoriale tym Sikorski zapowiadał, że złoży "solenne
oświadczenie, iż po zwycięskim zakończeniu wojny
polityka odbudowanej Polski nie byłaby w żadnym wypadku skierowana
przeciwko interesom Rosji Sowieckiej i byłaby zasadniczo
odmienna od polityki wszystkich rządów polskich od 1926 roku".
Równocześnie deklarował ustępliwość wobec "pewnych terytorialnych
zmian dotyczących etnograficznych rejonów Białej Rusi i
Ukrainy wzdłuż polsko - rosyjskiej granicy".
To nie byl rok 1941, to byla polowa 1940 roku, gdy Hitler proponowal
sowietom podzial swiata, z Indiami wlacznie; 2 miesiace wczesniej, w
kwietniu i maju, sowieci wymordowali ponad 25.000 jencow wojennych i
wiezniow polskich; a polityka sowiecka, ktorej chcial Sikorski
podporządkowac sprawy polskie,
byla wiosną 1940 roku tak samo brutalna i barbarzynska jak hitlerowska;
nasz aliant zachodni byl zupelnie zaskoczony takimi propozycjami, ktore
o rok za wczesnie ujawnil szef polskiego rządu, a ktore to zalozenia
polityczne prawdopodobnie powstaly we wrzesniu 1939 roku (czy
to pod Krakowem, czy w Krzemiencu, Zbarazu, Lwowie, Pistyniu lub
Trembowli, a moze w Wyznicy czy w Bukareszcie; ale nie byly to plany
angielskie, polskie ...).
Według Wojciecha
Roszkowskiego autorem tego
memorandum była grupa 'postępowych
polityków angielskich działających na korzyść Sowietow'.
Kiedy
rząd Polski przenosi się do Londynu, najważniejszym elementem
rzutującym na postrzeganie gen. Sikorskiego był jego stosunek
do
Sowietow. Bardzo wysoko
oceniano 'nowatorską
politykę Sikorskiego wobec Rosji i jego postępowanie ze znaczną częścią
opozycji polskiej'. 'W
ostatecznym rachunku sama gotowość gen. Sikorskiego do rozwijania
stosunków z sowietami, nawet w czasach największych napięć,
dała
mu zupełnie wyjątkową pozycję i szczególne więzi z
brytyjskim
sprzymierzeńcem'.
Ignacy Matuszewski dnia 21 czerwca 1942 pisał: "Polska była ofiarą zbójeckiej umowy Hitler - Stalin. A zatem Polska tylko mogła rozgrzeszyć Sowiety w opinii światowej z ich współpracy z Niemcami. ... Opinia światowa z samego faktu podpisania umowy polsko - sowieckiej musiała wyciągnąć wniosek, że albo krzywda została przez tę umowę naprawiona, albo krzywdy tej nie było w ogóle. Ponieważ pakt Sikorski - Majski krzywdy nie naprawił, tedy pchnął opinię anglosaską do mniemania, że zajęcie przez Sowiety połowy Rzeczypospolitej nie było zbrodnicze, lecz usprawiedliwione". Odpowiedz generala Wladyslawa Sikorskiego padla w Detroit dnia 20 grudnia 1942 roku, kiedy "Sikorski kpiąc z lansowanej przez opozycję antyrządową teorii 'dwóch wrogów', Niemiec i Sowietów", nazwal krytyków porozumienia z Sowietami "agentami Goebbelsa", którzy zasłużyli na "Krzyż Żelazny", co "było wyraźną aluzją pod adresem gen. Sosnkowskiego oraz przywódców Komitetu Narodowego Amerykanów Polskiego Pochodzenia z Ignacym Matuszewskim na czele"; a dla podkreslenia rangi swoich sojusznikow "następnego dnia Sikorski spotkał, się z przywódcami polskiego ruchu komunistycznego w Ameryce, Gebertem (agent NKWD), Krzyckim i Podolskim". Podobnymi do Bronisława Geberta sowieckimi konfidentami za Oceanem byli Stefan Arski i Oskar Lange.
Jednak general Wladyslaw Sikorski wiosną 1943 roku, po ujawnieniu przez Niemcow dnia 13 kwietnia 1943 roku przez berlinskie radio o odkryciu masowych grobów oficerów polskich w Katyniu pod Smolenskiem, a takze po majowej propozycji Berlina, aby sam Sikorski odwiedzil Katyn na Smolenszczyznie, zacząl gwaltownie i niespodziewanie zmieniac swoją prosowiecką polityke. Chociaz nalezy pamietac, ze juz parokrotnie w 1942 roku general Wladyslaw Sikorski wykazywal niezaleznosc w sprawie polskiej granicy wschodniej, np. podczas podrozy w USA, chcąc zapobiec uznaniu linii z 28 /29 wrzesnia 1939 roku za przyszlą granice powojennej Polski. Są slady rozmow Sikorskiego z sowietami w Teheranie w 1943 roku ("jakieś rozczarowujące rozmowy z Rosją jednak się odbyły") i z sowieckimi oficerami wywiadu na plazach Libanu, ale takze "w Kairze Sikorski prowadzi jakąś tajną działalność polityczną, każdego dnia gdzieś wyjeżdża sam... przyjmuje polskich oficerów wywiadu, specjalistów od spraw sowieckich i członków polskiej komisji Katyńskiej: Czapskiego, Grodzickiego, Wołkowyskiego. ... Jeśli ma rację gen. Rayski, to Sikorski podjął niemiecką inicjatywę 'pokojową' zgłoszoną wraz z zaproszeniem do Katynia... "
(wg najnowszych badan Pana Baliszewskiego; w pracy doktora Tadeusza Kisielewskiego podano o kolejnej inicjatywie hitlerowskiej, ale juz w stosunku do Aliantow: w grudniu 1943 r. przybył do Anglii i Stanów Zjednoczonych tajny niemiecki wyslannik z osobistym pismem Hitlera, ktory zaproponował powrot Niemiec do granic przedwojennych i zachowanie wojska, a takze cofniecie sie wojsk niemieckich do swej granicy na zachodzie, aby umożliwic inwazję wojsk amerykańskich; w dalszej kolejnosci wojska alianckie mialy wraz z Niemcami walczyc przeciwko sowietom i komunizmowi, wg Jana Ciechanowskiego).
Sowieci
uznali to za zdrade w dniu 21 kwietnia
1943 roku, za wymkniecie sie Sikorskiego spod ich kontroli, jaką mieli
nad nim od wrzesnia 1939 roku, za dzialania sprzeczne z
proklamacją Sikorskiego z czerwca 1940 roku, "iż po
zwycięskim
zakończeniu wojny polityka odbudowanej Polski nie byłaby w żadnym
wypadku skierowana przeciwko interesom Rosji Sowieckiej". Po
rozmowie Sikorskiego z nuncjuszem papieskim w Bagdadzie, w
ktorej general przekazal "zawiadomienie o wojnie z Rosją",
zamach byl juz tylko kwestią czasu - zamach z
rąk sowieckich. Anglicy probowali odwlec w czasie to
wydarzenie i "pod brytyjską
presją dochodzi tego ranka do przymusowych
rozmów z Sowietami..." (rano
04 lipca 1943 roku w Gibraltarze), a w relacji Ronalda
Capsa z wieży kontroli lotów w Gibraltarze czytamy, "że
Majski był wówczas obecny na Gibraltarze" (wieczorem 04 lipca). Tragiczna śmierc
Naczelnego Wodza w dniu
4 lipca 1943 roku
konczyla droge, ktorą wybral general dnia 10 wrzesnia 1939 roku we
Lwowie. Byl to zamach, którego
wykonawcą moze
był Edward
Szarkiewicz; pracował on "dla wywiadu
... być może również i sowieckiego"; od
1943 roku brak o nim informacji (choc
są o nim dwie depesze z wiosny 1945 roku), ale
zmarl w komunistycznej Polsce w 1953 roku;
od 28 maja 1940 roku byl
osobiscie popierany przez pułkownika
/ generała Izydora
Modelskiego i
pracowal dla polskiego kontrwywiadu; wslawil sie
ujeciem Mikicińskiego, ktory był podwójnym
agentem
pracującym również dla Niemców, dzięki czemu na
początku
wojny tenze
Mikicinski wywiózł z Warszawy córkę
generała Sikorskiego oraz żonę generała Sosnkowskiego, "która
eskortowana przez niego przejechała przez Niemcy z fałszywym paszportem"
(zobacz: Iranek - Osmecki,
"Powolanie ...").
Polskimi silami na bylym tzw. Przedmosciu Rumunskim od nocy 17 na 18 wrzesnia 1939 roku dowodzil bezposrednio szef Sztabu Naczelnego Wodza general brygady Waclaw Teofil Stachiewicz. General Waclaw Stachiewicz dowodzil Przedmosciem Czeremosz i bylym Przedmosciem Rumunskim oraz Wojskiem Polskim w Kraju od nocy 17 na 18 wrzesnia 1939 roku, a nie od rana 18 wrzesnia 1939 roku, jak napisalem poprzednio. Hipotetyczna godzina udzielenia mu pelnomocnictw do dowodzenia Wojskiem Polskim w Kraju to okres czasu od 22.00 dnia 17 wrzesnia do okolo 02.00 dnia 18 wrzesnia 1939 roku. Potem, do godziny 04.00 dnia 18 wrzesnia 1939 roku Marszalek Rydz Smigly pozostajacy przy granicy w Kutach, nie mogl juz praktycznie dowodzic Wojskiem Polskim w Kraju. Z koncepcji Przedmoscia Rumunskiego zrezygnowano w Kolomyi ostatecznie miedzy 20.00 a 22.00 dnia 17 wrzesnia. General Stachiewicz po utworzeniu w nocy 18 na 19 wrzesnia Przedmoscia Czeremosz przekroczyl granice dnia 20 wrzesnia 1939 roku, a nie 18 wrzesnia, jak blednie podaje Wikipedia; pozniej byl przesladowany, podobnie jak generalowie Fabrycy i Dąb Biernacki, za ujawnianie prawdziwego przebiegu Kampanii Wrzesniowej 1939 roku; dezinformacji sluzy np. fakt nie ujawniania, dlaczego general dywizji Fabrycy znalazl sie we Lwowie dnia 10 wrzesnia wieczorem: po przekazaniu w Brzesciu Litewskim generalowi Sosnkowskiemu dowodztwa Frontu Poludniowego, wlasnie on organizowal odprawy we Lwowie z podporządkowanymi mu generalami. Zas general Stachiewicz pisal o swoim pozniejszym pobycie w Algierii: "rząd francuski nic przeciwko mnie nie ma, a ja jestem internowany i oddany pod nadzór policyjny wyłącznie na podstawie żądania rządu polskiego".
Dnia 18 wrzesnia w poludnie w Czerniowcach odbyla sie narada premiera Skladkowskiego, Prezydenta Moscickiego, ministra Becka i Marszalka Rydza Smiglego: stwierdzono, ze od rana 17 wrzesnia wojska rumunskie i policja rozbrajaly jednostki Wojska Polskiego, uniemozliwiając dowodzenie nimi przez Sztab Naczelnego Wodza, ktory switem 18 wrzesnia przejechal przez rumunska Wyznice; w tym czasie, przed poludniem 18 wrzesnia 1939 roku, Naczelne Dowodztwo Wojska Polskiego uzyskalo pewnosc, ze z terenu Rumunii nie bedzie mozna koordynowac walki z agresorem sowiecko - niemieckim na terenie Rzeczpospolitej Polskiej. Tak wiec na naradzie w poludnie tego dnia postanowiono jak najszybciej przejechac przez Rumunie, ale wladze rumunskie odmowily po poludniu 18 wrzesnia 1939 roku przepuszczenia Rządu RP do portow Galacz lub Konstancy, skąd statkiem ewakuowac miano sie do Francji. Wladzom polskim zaproponowano opuszczenie Bukowiny z powodu przeprowadzanej tam mobilizacji wojska, a ministrowi Jozefowi Beckowi obiecano spotkanie z rumunskim ministrem Gafencu celem sfinalizowania porozumienia o przejezdzie do portow czarnomorskich. Prezydent Ignacy Moscicki kazal nadac z poczty publicznej w Czerniowcach tekst Oredzia do Narodu datowanego na 17 wrzesnia, w ktorym czytamy: "o przeniesieniu władz RP do kraju sprzymierzonego w celu dalszego prowadzenia wojny". W tej sytuacji, po poludniu dnia 18 wrzesnia 1939 roku, w Czerniowcach, Marszalek Edward Rydz Smigly jeszcze raz próbował wrócić do kraju, ale został przekonany przez m.in. Becka, aby tego nie czynił. W nocy z 17 na 18 wrzesnia 1939 r. w Moskwie spotkali sie ambasador von Schulenburg ze Stalinem, a dyskusja dotyczyla wspóldzialania niemiecko - sowieckiego na terytorium Polski; w wyniku tej narady opublikowano po poludniu 18 wrzesnia 1939 r. wspólny komunikat sowiecko - niemiecki, ktorego tekst ogloszono w prasie oraz nadano w specjalnych audycjach radiowych. Wieczorem 18 wrzesnia wladze rumunskie skierowaly polskich ministrow do Slanic-Prahova w Moldawii, Prezydent odjeżdżał do Bicaz, a Marszałek pojechał do Craiovej. Po przyjezdzie do Cernauti rząd RP oglosil "oredzie o suwerennosci", przeciwko czemu protestowal hr. Poninski z Bukaresztu.
Ribbentrop dnia 18 wrzesnia zadzwonil do ministra spraw zagranicznych Rumunii, by upewnic sie, czy Moscicki i Rydz-Smigly zostali internowani.
18 wrzesnia minister
spraw zagranicznych
Gafencu wezwal ponownie posla niemieckiego Fabriciusa,
ktory w depeszy do Berlina opisal tak spotkanie:
"Rzad
rumunski znalazl sie w sytuacji bardzo nieprzyjemnej w wyniku
przekroczenia granicy przez rzad polski i prezydenta. Rumunska opinia
publiczna nie rozumie, jak mozna internowac rzad, który
jeszcze wczoraj
byl sojusznikiem i przyjacielem Rumunii. Bukareszt chetnie pozbylby sie
30 czlonków rzadu. Polacy wyrazili zyczenie, by pozwolono im
udac sie w
dalsza podróz. Odparlem Gafencu, ze mowy byc o tym nie moze,
poniewaz
premier Calinescu poczynil w tym wzgledzie okreslone obietnice.
Zmuszony jestem nalegac, by Panom tym wyznaczono tutaj przymusowy
pobyt. W przeciwnym wypadku zaistnieje niebezpieczenstwo, ze rzad
polski uda sie do wrogiej nam zagranicy i ukonstytuuje sie tam
ponownie. Wówczas slusznie bedzie sie zarzucac Rumunii, ze
stworzyla ku
temu korzystne warunki i naruszyla zasady neutralnosci. Minister spraw
zagranicznych zapytal wówczas czy, wystarczy, jesli
Prezydent i
czlonkowie rzadu zloza oswiadczenie, ze zrezygnowali ze swych funkcji
rzadowych i zamierzaja udac sie do kraju neutralnego. Odpowiedzialem
przeczaco. Oswiadczenie takie bowiem nie zawiera nawet zobowiazania, ze
z kraju neutralnego nie udadza sie oni do kraju wrogiego Niemcom, by
ukonstytuowac sie tam na nowo. Na zgloszone przez strone trzecia
zastrzezenie, rzad rumunski moze przeciez odpowiedziec, ze Niemcy
zadowalaja sie internowaniem...".
Dnia 18 wrzesnia do gen. Gamelina dotarlo pismo gen. Faury informujacego, ze ambasador Noel wytypowal gen. Sikorskiego na dowodce Armii Polskiej we Francji. Dyrektor Zyborski z wywiadu MSW w rzadzie Skladkowskiego meldowal o porozumieniu Sikorskiego z Francuzami zawartym jeszcze na terenie Polski: "Narada ta odbyla sie w pierwszych dniach wrzesnia 1939 roku w okolicach Krakowa". Dlatego tez dnia 09 wrzesnia 1939 roku ambasador Noel, bez zbytniego umotywowania, zalecil szybka ewakuacje Rzadu RP przez Rumunie do Paryza. Dnia 09 lub 10 wrzesnia w rumunskim Bicaz zaczeto szykowac apartamenty dla waznego goscia, ktorym okazac sie mial Prezydent Ignacy Moscicki. Dnia 13 lub 14 wrzesnia wiesc o spisku dotarla do Madrytu do francuskiej ambasady i marszalka Petaina; uprzedza on o puczu polskiego ambasadora Szumlakowskiego, ktory dnia 15 wrzesnia wysyla pismo do Becka, jednak za posrednictwem polskiej ambasady w Bukareszcie, gdzie list przejmuje radca Poninski; pismo z informacjami od Petaina nigdy nie dotrze do Jozefa Becka. Pucz przeprowadzal ambasador Leon Noel, ktory mial od dawna kandydata na ministra spraw zagranicznych lub nawet na premiera w osobie Stanislawa Stronskiego. Calosc koordynowal dyrektor generalny francuskiego MSZ, Alexis Leger, a patronowal temu Gamelin. Dopiero dnia 14 lub 15 wrzesnia Zakrzewski i Poninski wtajemniczyli w spisek ambasadora Rogera Raczynskigo, ktory dnia 15 wrzesnia odmowil faktycznie wykonania polecenia Becka o wyjezdzie do Kut. Byl juz wtedy w Bukareszcie 14 wrzesnia 1939 roku Stronski, ktory zachowywal sie jak minister nowego rzadu, wg Leszka Moczulskiego (tak wiec narada opozycji w Zaleszczykach dnia 14 wrzesnia, albo byla dnia 12 wrzesnia, albo Stronski w Rumunii dnia 14 wrzesnia poslugiwal sie samolotem?). Stronski przedstawil Ignacego Paderewskiego, jako kandydata na premiera. Poparl kandydature Paderewskiego rowniez dnia 15 wrzesnia takze Roger Raczynski.
Rano 18 wrzesnia czasu waszyngtonskiego (w Polsce jest juz popoludnie 18 wrzesnia) "New York Times" napisal: "Hitleryzm jest brunatnym komunizmem, stalinizm jest czerwonym faszyzmem. Swiat bedzie teraz rozumial, ze jedyny problem ... istnieje pomiedzy demokracja ..., a despotyzmem..." (wg L. Moczulski, Wojna ..., s. 852; kpt. Jerzy Niezbrzycki ująl to tak: "gdyby nie było Stalina, nie byłoby i Hitlera"). W Londynie, w poniedzialek 18 wrzesnia, Halifax sklada ostry protest: "Napasc dokonana na sprzymierzenca Wielkiej Brytanii..., nie moze byc ... usprawiedliwiona argumentami wysunietymi przez rzad sowiecki ... nic nie bedzie w stanie zmienic w czymkolwiek stanowczej decyzji Rzadu JKM ... co do wypelnienia zobowiazan wobec Polski...". Jednak calkiem inne zdanie mial Churchill, ktory dnia 01 pazdziernika 1939 roku w radio BBC wyrazil swoją prywatną opinie o ataku sowieckim na Polske, widząc w nim "oczywistą koniecznosc", wg "Wojna Polska 1939", s. 878, co bylo zlym znakiem na przyszlosc. W lepszej od nas sytuacji byla Finlandia, mimo ze wedlug raportu J. Edgara Hoovera do Prezydenta F. D. Roosevelta, doszlo do spotkania Hitlera i Stalina we Lwowie dnia 17 października 1939 roku, w celu "przekazania Finlandii do sowieckiej strefy wpływów" - Edvard Radzinsky, biograf Stalina, podaje noc z 18 na 19 października 1939 roku. Kilkanascie dni potem, dnia 07 listopada 1939, z okazji rocznicy Rewolucji Bolszewickiej, w Apelu Komitetu Wykonawczego "Kominternu", zaaprobowano sojusz sowiecko - niemiecki, jako "przykład współpracy państw socjalistycznych przeciwko imperializmowi anglo - francuskiemu", co powinno byc ostrzezeniem dla zachodnich politykow; zobacz tez art. Andrzeja M. Kobosa.
Ribbentrop dnia 19 wrzesnia wystosowal depesze
do swego posla: "Nawiazujac
do poprzednich instrukcji w zwiazku z rumunskimi zobowiazaniami
zachowania neutralnosci, zwracam uwage, ze z Bukaresztu dotarly do nas
nowe informacje:
1. w Czerniowcach mialo
wylądowac 14 polskich
samolotów cywilnych;
2. polski minister finansów Kwiatkowski mial
we wtorek (tj.
19 wrzesnia) przekroczyc wraz z 10 wyzszymi
urzednikami granice polsko-rumunska i przebywa na razie w Czerniowcach.
Prosze przyjac nieprzejednana postawe wobec caloksztaltu rumunskich
zobowiazan zachowania neutralnosci i prosze nie pozostawic
rzadowi
rumunskiemu zadnych watpliwosci, ze naruszenie neutralnosci pociagnie
za soba bardzo powazne skutki".
Posel Schmidt z berlinskiego MSZ przekazal 19 wrzesnia Fabriciusowi depesze zawierajaca polecenia Ribbentropa, by oswiadczyc rzadowi rumunskiemu, ze "witamy jasne przestrzeganie przez Rumunie neutralnosci, wyrazajace sie internowaniem i uniemozliwieniem wyjazdu czlonkom polskiego rzadu".
Sikorski byl "wyprobowanym i uleglym narzedziem dla Noela"; wg Skladkowskiego, Sikorski i Francuzi przeprowadzili zamach stanu. Wg Stachiewicza, pierwszoplanową role odegral Sikorski i jego otoczenie. Swiadczy o tym fakt, ze dnia 18 wrzesnia Skladkowski dzwoniąc z trasy do Slanic-Prahova do polskiej ambasady w Bukareszcie spotkal sie juz wtedy z odmową wykonania rozkazow majacych mu umozliwic ucieczke z internowania; Poninski dnia 20 wrzesnia oklamywal premiera co do przyczyn odmowy wypelniania rozkazow. Dnia 19 wrzesnia 1939 roku Marszałek przyjechal do miasta Craiova; tutaj zostal internowany. W wyniku internowania, prezydent Mościcki odwołał decyzję o wyznaczeniu Rydza Śmigłego następcą Prezydenta RP. Dnia 19 wrzesnia 1939 roku w Slanic, ministrowi Beckowi odmowiono zezwolenia na wyjazd do Bukaresztu celem spotkania sie z Gafencu, mimo ze Beck droit passage miał przyrzeczone podczas rozmów dnia 17 wrzesnia w Kutach, w zamian za zwolnienie Rumunii ze zobowiązań sojuszniczych. Rumuni dzialali pod naciskiem ambasadora Noela i jego bukaresztańskiego kolegi - ambasadora Thierry, ktorzy tez inspirowali ambasadora polskiego Raczynskiego. Odmówiono tez wyjazdu ministrowi spraw wojskowych Kasprzyckiemu oraz ministrowi pracy i opieki społecznej Kościałkowskiemu.
W nocy 20 na 21 wrzesnia 1939 roku w Bicaz prezydent Ignacy Moscicki zdecydowal sie ustapic ze stanowiska. Mianuje nastepca generala Boleslawa Wieniawe Dlugoszowskiego. Roger Raczynski wiezie koperte z nominacja do Bukaresztu do ambasady francuskiej i dnia 21 wrzesnia przekazuje ja Noelowi i Sikorskiemu. Noel w poludnie 24 wrzesnia 1939 roku w Paryzu przekazuje ta koperte polskiemu ambasadorowi we Francji. Dnia 25 wrzesnia przylatuje z Rzymu do Paryza general Wieniawa Dlugoszowski, a z Londynu przylatuje ambasador Edward Raczynski. Tego dnia zostaje tez wydrukowany dekret Moscickiego z nominacja Dlugoszowskiego. W nocy 25 na 26 wrzesnia polski ambasador w Paryzu zawiadamia francuskie MSZ o zmianie na stanowisku Prezydenta RP. Jednak dnia 26 wrzesnia po protescie Noela, Sikorskiego i Stronskiego, rząd Francji zawiadamia Halifaxa, ze nie zgadza sie na kandydature Dlugoszowskiego. Rowniez francuskie MSZ zawiadamia naszą ambasade w Paryzu, ze odrzuca generala Boleslawa Wieniawe Dlugoszowskiego. Spiskowcy jednak w dniu 26 wrzesnia nie mieli zadnej swojej kandydatury. Tego tez dnia ambasador Thierry w Bukareszcie zawiadamia Rogera Raczynskiego, a ten dzwoni do Paryza, ze "Francja nie uzna rządu, ktory powolalby Wieniawa, jako prezydent." Rumunia opublikowala "Aide-memoire rządu rumuńskiego do rządu polskiego w sprawie decyzji o internowaniu rządu RP" w dniu 21 wrzesnia 1939 roku, w ktorym czytamy: "rząd rumuński gotów jest udzielić gościny na swym terytorium lub przejazdu do kraju neutralnego prezydentowi Moscickiemu i członkom gabinetu, ale nie w ich charakterze oficjalnym." W tym samym dniu 21 wrzesnia 1939 roku rumunski premier Armand Calinescu zostal zamordowany.
Dopiero 20 maja 1940 roku wladze Francji zgadzaja sie, aby Marszalek Rydz Smigly, Jozef Beck, gen. Kasprzycki, Felicjan Slawoj Skladkowski i Tadeusz Schaetzel, mogli wyjechac do Polnocnej Afryki. Jeszcze 20 maja 1940 roku - wg depeszy nr 2325 wysłanej do Paryża - bylo 26 generałów na terenie Rumunii. Pulkownik Jozef Beck od listopada 1940 roku przebywał w Bukareszcie pod nadzorem policji, jako wrog numer dwa dla generala Sikorskiego "został pozbawiony jakiejkolwiek pomocy materialnej i medycznej, odcięty skutecznie od akcji pomocy udzielanej przez Międzynarodowy Czerwony Krzyż jeńcom i internowanym ... zmarł na gruźlicę w nędzy i opuszczeniu w czerwcu 1944". Marszalek Edward Rydz Smigly - jako wrog numer jeden dla Sikorskiego - zostal skazany na smierc, ale "wyroku na marszałku nie wykonano: jako rozwiązanie zaproponowano mu samobójstwo lub wyjazd z kraju. Odmówił, więc skazano go na niebyt. Po aresztowaniu przez AK w końcu listopada 1941 r. trzymano go w ukryciu w nieludzkich warunkach, w których odnowiła się gruźlica płuc z wczesnej młodości. Ciężko chory trafił wreszcie do sanatorium miejskiego w Otwocku i tam zmarł 3 sierpnia 1942 r." Ta ostatnia informacja o smierci Marszalka Edwarda Smiglego Rydza nie jest w pelni zweryfikowana, ale popierają ją Panowie Baliszewski, częściowo Andrzej Kunert i Marek Gałęzowski; dokumenty po Marszalku z Warszawy do Nicei przewiozl Michał Ejgin, jednak zona Marszalka, Marta Rydz zostala w 1951 zamordowana, jej zwloki pocwiartowano, a dokumenty, listy i zdjęcia zaginęły; sprawa jest do dzisiaj we Francji utajniona.
Wspomnienia radcy ambasady polskiej w Bukareszcie, Alfreda Ponińskiego ("Zeszyt Historyczny" nr 6, Instytut Literacki w Paryżu, 1964) potwierdzają, ze "Gen. Sikorski bawił w Bukareszcie zaledwie 48 godzin ... zamieszkał w ambasadzie francuskiej"; nawiązał kontakt z attache wojskowym Zakrzewskim, którego "zaprosił do udziału w szeregu narad, które odbył w ambasadzie francuskiej". Narady te trwaly w dniu 20 wrzesnia i 21 wrzesnia 1939; dnia 20 wrzesnia radca Alfred Poninski podziekowal rządowi Rumunii za "srodki" podjete wobec naczelnych organow Panstwa Polskiego i, ze "srodki" te, tj. internowanie, "zyskaly aprobate wladz polskich"?!; juz w "dniu 21 września premier Calinescu podczas rozmowy z radcą ambasady polskiej - Alfredem Ponińskim mówi, że Sikorski jest kandydatem na szefa rządu polskiego"; pplk Zakrzewski z polskiej ambasady wykonal w dniach 20 / 22 wrzesnia, na polecenie generala Sikorskiego liste osob, z profesorem Kotem na czele, jakie mialy byc pilnie ekspediowane z Bukaresztu do Paryza. Pisalem bowiem juz, ze gen. Sikorski bedzie ponownie w Trembowli spedzal dwie noce: 18 na 19 wrzesnia i 19 na 20 wrzesnia 1939 po przylocie tutaj spod Czerniowiec, a skąd odleci 20 wrzesnia na lotnisko pod Bukaresztem na rozmowe z gen. Faury; pod opieką dwoch polskich oficerow wywiadu (Modelski?), sam Sikorski w Trembowli byc moze prowadzil rozmowy z Chruszczowem lub / i z Timoszenką, ktorzy wg Kunerta tam w tym momencie przebywali - dane te opublikowala pani Izabela Horodecka - Malkiewicz, ktora przez caly dzien 19 wrzesnia 1939 roku uczyla Sikorskiego jezyka francuskiego i ukrywala go na terenie szpitala wojskowego w Trembowli - to szpital podlegly Szareckiemu, a pani Horodecka - Malkiewicz to zona prokuratora warszawskiego, pracowala dla kontrwywiadu. Po wspomnianej powyzej rozmowie Calinescu z Poninskim, dnia 21 wrzesnia 1939 roku, tego samego dnia niedługo później, rumunski premier Calinescu ginie z rąk faszystowskiej Żelaznej Gwardii; premier ten sprzyjal Polsce i organizowal przyjecie polskich zolnierzy po 17 wrzesnia 1939 roku; "zas Sikorski w dniu 22 wrzesnia 1939 roku o godz. 10.00 rano opuszcza Bukareszt", ekspresowym pociagiem miedzynarodowym, przez Szwajcarie, aby w poludnie dnia 24 wrzesnia 1939 roku dotrzec do Paryza; razem z generalem Wladyslawem Sikorskim "w pociągu jedzie również ambasador Noel z personelem, a także ambasador USA Anthony Drexell-Biddle".
Naczelny Wódz Edward Rydz - Śmigły dnia 20 września 1939 roku, w rozkazie dla Wojska Polskiego w Rumunii napisal: "Żołnierze! Najazd bolszewicki na Polskę nastąpił w czasie wykonywania przez Wojsko nasze manewru, którego celem bylo skoncentrowanie się w południowowschodniej części Polski tak, by mając dla otrzymania zaopatrzenia i materiału wojennego komunikację i łączność przez Rumunię z Francją i Anglią, móc dalej prowadzić wojnę. Najazd bolszewicki uniemożliwił wykonanie tego planu. (...) W tej sytuacji obowiązkiem moim było uniknąć bezcelowego przelewania krwi w walce z bolszewikami (...). Wojna jeszcze trwa. Będziecie się jeszcze bić za Polskę (...)."
Marszalek Edward Rydz Smigly jednoznacznie wskazywal w ostatnim rozkazie do Wojska Polskiego w Rumunii i w Kraju, że przyczyną klęski był najazd Armii Czerwonej.
Wystosował też w tym momencie protest do władz rumuńskich, w sprawie rozbrajania przez nie żołnierzy polskich. Lącznikami Marszalka ze światem byli kpt. Niezbrzycki i Jerzy Giedroyć z ambasady w Bukareszcie, ktorzy przekazali Rydzowi - Smiglemu sumę 100 tys. dolarow; kpt. J. Niezbrzycki przeszedl do Rumunii w nocy 17 / 18 września wraz z II rzutem Sztabu Naczelnego Wodza (szefem wywiadu II rzutu byl plk dypl. Tadeusz Skinder); dnia 18 wrzesnia zostal zwolniony ze stanowiska kierownika Referatu "W", a w związku z agresja sowiecka na Polske dostal rozkaz wyjazdu z Czerniowiec do Bukaresztu tego samego dnia 18 wrzesnia 1939 roku i wspolorganizowania z Galinatem podziemia pod nazwa Polska Organizacja Wojskowa oraz sieci wywiadowczej w Kraju; juz pod koniec września 1939 roku "kpt. Niezbrzycki zdobył z kół wywiadu rumuńskiego związanych z ambasadą niemiecką w Bukareszcie, niepokojące i sprawdzone informacje o tworzeniu w Moskwie struktur rządu Polskiej Republiki Sowieckiej". Wg autora dnia 25 lub 26 wrzesnia, a wg innych zrodel w nocy z 26 na 27 września do Marszalka przybył podpułkownik Tadeusz Zakrzewski i pułkownik Jan Kowalewski, aby uzyskać rozkazy dla Warszawy: "Do Generała Dywizji Rómmla, Dowódcy Obrony Warszawy. Dziękuję Panu Generałowi oraz wszystkim podległym mu oficerom i żołnierzom za bohaterską obronę Warszawy. Warszawa winna się bronić tak długo, jak starczy żywności i amunicji." Autor podkresla drugi raz na lamach tej strony, ze tresc tego rozkazu nie jest piora Marszalka Rydza Smiglego. W odpowiedzi dnia 29 wrzesnia 1939 roku, władze rumuńskie zabroniły marszałkowi komunikowania się ze środowiskiem polskim, a poniewaz przez Craiova biegla trasa wyjazdow wojsk polskich opuszczających Rumunię, dnia 14 pazdziernika przewieziono go w Karpaty Południowe, do wsi Dragoslavele; Raczkiewicz zas, za pośrednictwem Juliana Piaseckiego, zaproponował Śmigłemu Rydzowi, aby ten zrzekł się funkcji Naczelnego Wodza, na co Marszalek odpowiedzial m.in. "... Konstytucyjnie akt mianowania teraz Naczelnego Wodza nie jest konieczny - tym bardziej, że i armia jeszcze niezorganizowana. Więc chodzi o osądzenie mnie. Nie chciałbym utrudniać Panu sytuacji. Dlatego załączam dokument. Proszę zrobić, Panie Prezydencie, z nim to co Panu sumienie wskazuje ...". Dnia 07 listopada 1939 roku Naczelnym Wodzem zostal general Wladyslaw Sikorski, ktory w wystąpieniu radiowym 01 marca 1940 roku okreslil swoją doktryne wojskową: "Zapowiadana przez Niemców wojna błyskawiczna jest absurdem, blagą: zapowiedziane wynalazki i sztuczki, które by posiadały jakąś moc druzgocącą. Przewaga militarna sprzymierzonych jest widoczna, wzmaga się z tygodnia na tydzień."
Agresja sowiecka lamala m.in. postanowienia polsko - sowieckiego układu o nieagresji oraz obowiązującą Polskę i Związek Sowiecki konwencję z 1933 roku o określeniu napaści, tj. agresji; atak Zwiazku Sowieckiego wyczerpal znamiona "napasci" określone w tejze konwencji, "więc nie było konieczne wypowiedzenie wojny" przez Polske, a nota ambasadora Polski w Moskwie wystosowana w nocy 16 na 17 wrzesnia 1939 roku, jednoznacznie uznala ten akt, za agresje - dopiero Sikorski doprowadzil do przemilczenia tych faktów. Mimo wszystko, po rownych 3 miesiacach od agresji sowieckiej, dnia 18 grudnia 1939 roku rząd Polski we Francji "uznał, że zaistniał 'de facto' stan wojny pomiędzy Rzeczpospolitą Polską a Związkiem Sowieckim". A co za tym idzie, tylko traktat pokojowy miedzy Związkiem Sowieckim, a Rzeczpospolitą Polską moglby dokonac zmiany granic wschodnich Polski lub inny traktat mający w prawie miedzynarodowym tą samą moc prawną. Rząd Polski na Emigracji z siedzibą w Londynie nigdy ("Sytuacja wymagała szukania przez rząd polski poparcia w USA. W marcu 1942 roku gen. Sikorski w czasie spotkania z prez. Rooseveltem w Waszyngtonie usłyszał jedynie, że nie należy rozstrzygać sporów terytorialnych przed zakończeniem wojny. Druga wizyta Sikorskiego w Waszyngtonie (listopad 1942 roku) nie przyniosła nic konkretnego oprócz rad o porozumieniu się z ZSRR. Wobec tego 2 grudnia 1942 roku rząd polski - wykorzystując nieobecnosc generala Sikorskiego w Europie - podjął uchwalę potwierdzającą ważność granic polskich z 1939 roku") takiego traktatu pokojowego z Sowietami nie zawarl, a umowy generala Sikorskiego z Moskwą nie zawieraly klauzul okreslających jakies nowe polskie granice panstwowe. Interesująco naswietla problem granicy wschodniej Rzeczpospolitej Polskiej Danuta Nespiak, pisząc: "W sierpniu 1940 roku rząd polski przyjął tezy polityki zagranicznej w których m. in. stwierdzał, że granice okupacji sowieckiej w Polsce nie mają podstaw, są wyrazem zachłannych dążeń ZSRR, a warunkiem nawiązania stosunków dyplomatycznych musi być uznanie granicy polskiej wytyczonej traktatem ryskim z 18 marca 1921 roku. ... gen. W. Sikorski w swoim przemówieniu radiowym, wygłoszonym już 23 lipca 1941 roku wyraził nadzieję, że układy niemiecko - sowieckie z 1939 roku zostaną uznane za niebyłe, co zaktualizuje znowu ważność traktatu ryskiego. Cztery dni później ambasada sowiecka w Londynie odrzuciła sugestię Sikorskiego deklarując, że ZSRR nie wyrzeknie się Ukraińców i Białorusinów, a sprawa granicy wschodniej będzie rozstrzygnięta później". Niestety w Jalcie - od 04 do 11 lutego 1945 roku - nasi zachodni alianci, "żądając korzystnych dla Polski poprawek linii Ribbentrop - Mołotow na jej południowym odcinku, a chodziło o Lwów i Borysław wraz z zagłębiem naftowym, natrafili jednak na twardy opór Stalina ... i ostatecznie potwierdzili przebieg wschodniej granicy Polski wzdłuż zmodyfikowanej linii Ribbentrop - Mołotow, gdzie Białystok i Łomża znalazły się po stronie polskiej... ". "Dziewięć dni po konferencji jałtańskiej, 20 lutego 1945 roku, Stalin jako przewodniczący Państwowego Komitetu Obrony rozkazem nr 7558 ustalił granice Polski na zachodzie i północy." Cytat za: dr hab. Bogdan Musial, polski historyk zamieszkaly w Niemczech. W ostatnim dniu konferencji jałtańskiej, przywodcy Koalicji zgodzili się na linię Curzona (tj. na zmodyfikowaną linie Ribbentrop - Molotow), przyznając Lwów, Wilno i Kresy Wschodnie Związkowi Sowieckiemu; "rząd polski w Londynie zaprotestował oświadczając, że decyzje jałtańskie są pogwałceniem prawa każdego narodu do występowania w obronie własnej i nie mogą obowiązywać ani rządu ani narodu polskiego". Wschodnia granica dzisiejszej Polski, to czesciowo granica po trzecim rozbiorze Rzeczpospolitej Obojga Narodow w 1795 roku, miedzy Cesarstwem Rosyjskim a dwoma niemieckimi zaborcami, a czesciowo zas "zmodyfikowana linia Ribbentrop - Molotow", zatwierdzona "Ukladem o Przyjazni i Granicach" z 28 / 29 wrzesnia 1939 roku miedzy Związkiem Sowieckim a Rzeszą hitlerowską. Czesciowo wschodnia granica dzisiejszej Polski przypomina "linie Curzona sygnowaną nazwiskiem George Curzona, szefa brytyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych, ... z 11 lipca 1920 roku. Przebiegała od Grodna przez Jałówkę, Niemirów, Brześć, Dorohusk, na wschód od Hrubieszowa, dalej na Kryłów, skąd na zachód od Rawy Ruskiej i na wschód od Przemyśla aż do Karpat" - wg Wikipedii. Opierala sie ta linia na "Deklaracji Głównych Mocarstw Sprzymierzonych i Stowarzyszonych w sprawie tymczasowej granicy wschodniej Polski", Georges'a Clemenceau z dnia 8 grudnia 1919 roku. Linia z 11 lipca 1920 odbiegala jednak zasadniczo od drugiej wersji linii Curzona z dnia 10 lipca 1920 roku, ustalonej w oficjalnej propozycji Najwyższej Rady Aliantów, w Evian we Francji, kiedy "stwierdzono, że Lwów wraz z całym województwem lwowskim jest częścią Polski". Generalnie podsumowując wszystkie te linie potwierdzaly likwidacje Wielkiego Ksiestwa Litewskiego i Rzeczpospolitej Obojga Narodow (1385 - 1795), a takze likwidacje ich kontynuacji przez II Rzeczpospolitą Polską 1918 - 1945. Jedynie - chociaz jest jeszcze kilka innych wyjątkow - dzisiejsza granica Republiki Bialorus na polnocy i wschodzie jest przypomnieniem istnienia Rzeczpospolitej Obojga Narodow.
W związku z analizą sytuacji wojskowo - politycznej Polski, juz na terenie Rumunii, dnia 21 wrzesnia 1939 roku, nasz Sztab Naczelnego Wodza (Sztab Glowny) wydal dyrektywe, ze głównym wrogiem Panstwa Polskiego w toczącej sie wojnie europejskiej pozostaje Związek Sowiecki (od 14 wrzesnia Jozef Beck szukal modus vivendi z Niemcami). Natychmiast po przejsciu granicy na rzece Czeremosz, dnia 20 wrzesnia 1939 roku z Czerniowiec, general Waclaw Stachiewicz zatelefonowal do Marszalka Edwarda Rydza Smiglego do Craiovej, ktoremu zameldowal "o swojej obecności w Czerniowcach i o sytuacji, która się tu wytworzyła"; Marszalek zas poinformowal Szefa Sztabu Naczelnego Wodza o izolowaniu go w miejscu internowania, jak wieznia i, ze "chce żadać przeniesienia do Tulcei, ażeby znajdować się razem z wojskiem". Dlatego tez (wg gen. Wacława Stachiewicza, "Wierności dochować żołnierskiej", Warszawa 1998) Szef Sztabu Naczelnego Wodza (Sztab Glowny) natychmiast zostal oskarzony przez nową ekipe: dnia 21 września 1939 roku "do niego, do Czerniowiec przyjechał mjr. dypl. Zimnal, pomocnik attache wojskowego ppłk. dypl. Zakrzewskiego, z pismem od tegoż Zakrzewskiego ze stwierdzeniem, że Naczelny Wódz i szef Sztabu powinni być oddani pod sąd polowy ... Mjr. Zimnal w rozmowie z gen. Stachiewiczem oświadczył, że on również nie uważa go za swojego przełożonego ... jego przełożonym był ambasador." General Waclaw Stachiewicz uciekl z miejsca internowania dnia 06 stycznia 1940 roku i pod koniec lutego 1940 roku wyjechal do Jugoslawii, jednak zostal ponownie internowany w Algierii; w koncu grudnia 1943 roku przyjechal do Anglii.
Dnia 16 wrzesnia i nocą 16 / 17 wrzesnia Polacy aktywnie kontynuowali manewr przerzucenia wojska na południe Kraju. "Najazd bolszewicki nastąpił w czasie wykonywania przez Wojsko Polskie manewru, którego celem bylo skoncentrowanie się w południowowschodniej części Polski tak, by mając dla otrzymania zaopatrzenia i materiału wojennego komunikację i łączność przez Rumunię z Francją i Anglią, móc dalej prowadzić wojne", jak to podkreslil Marszalek Rydz Smigly juz 20 wrzesnia 1939 roku. Manewrem tym objęto już Lubelszczyznę (Dąb - Biernacki) i Brześć. Sowieci dokonali przerzucenia brygad pancernych z Wołynia nad Zbrucz. Niemcy zaś dokonali odwrotu w rejonie Starego Samboru (dn. 16.09), na wschód od Brześcia (16.09) i pod Sokalem (16/17.09 i 17.09) oraz Włodzimierzem Wołyńskim (juz wiecz. 15.09 i w nocy 15/16.09). |
Po decydujących dla
Korytarza Wileńskiego, rozkazach Marszałka z dnia 14.09 dla
gen. Olszyny - Wilczyńskiego w DOK nr III w Grodnie, pewnym grupom
wojska rozkazano koncentrację w Wilnie, a nie w Grodnie, czy w
Wołkowysku. W Lidzie
koncentrowali się rezerwiści jeszcze dnia 12 września.
Umiastowski
podał też, że jeszcze dnia
17 września jego kompania podchorążych lub zapasowa,
maszerowała na wschód, dochodząc do Lidy.
Noc 16 na 17 wrzesnia 1939 roku |
Rozkazy Marszałka dla DOK III i IX uległy po dniu 14 września modyfikacjom, tak więc dnia 16.09 po godz. 19.00, wydano rozkaz do pilnej ewakuacji na południe także dla Twierdzy Brześć, co gen. Plisowski wykonał w nocy 16 / 17 wrzesnia do godz. 01.00.
Wiemy, że w nocy 16/17.09 OZ 19 DP pulkownika Blumskiego w sile improwizowanego pułku, znalazł się w Oranach. Prawdopodobnie bezpośrednim powodem ruchu eszelonu z wojskiem była informacja wywiadu o możliwym w dniu następnym ataku ze strony sowietów lub rozkaz z Ekspozytury DOK III w Wilnie. Wiedziano, że nie zdąża dojechać przez Baranowicze i Sarny do Małopolski Wschodniej.
Na
poludniu Kraju gen.
Smorawinski w
nocy 16 na 17 wrzesnia pozostaje w Zbarazu (pozniej dwukrotnie
dostanie sie do niewoli sowieckiej i pojawi sie nawet we
Wlodzimierzu Wolynskim,
ale z
Hrubieszowa wyprosi go
gen. Dąb -
Biernacki; dnia 20
wrzesnia dowodca sowieckiej brygady pancernej kombrig
Bogomołow wynegocjował z gen. Smorawińskim warunki poddania
Wlodzimierza Wolynskiego, ale umowa ta zostala zlamana przez Moskali) pod
sowiecką granicą, a gen.
Sikorski w
Trembowli, skąd rankiem 17 wrzesnia
udaje sie do Stanislawowa! Nie chce
walczyc z Armią Czerwoną i przejeżdża 140 km z Trembowli
za Dniestr, przez
Stanisławów - m. Nadworna i
Delatyn - Kolomyje do
Pistynia (Delaty o
ok. 28 km na zachod od Kolomyi; Pistyn o okolo 22 km na poludnie od
Kolomyi, a jedyna droga dla samochodu biegla z Delatyna do Pistynia
przez Kolomyje obok Kwatery Naczelnego Wodza).
Tutaj w Pistyniu w
poludnie 17 wrzesnia 1939 roku Sikorski
prowadzi narady z
Francuzami, o ktorych miejscu pobytu
doskonale wiedzial. Jest szef francuskiej Misji Wojskowej, gen. Faury i
kapitan de Winter. Wladyslaw
Sikorski chce wracać do - odseparowanego
od 14 wrzesnia od rozkazow Naczelnego Wodza - Lwowa i
podjąc z sowieckim agresorem rozmowy, gdy Armia Czerwona
podejdzie pod miasto; jego atutem mają byc wojska Sosnkowskiego - Langnera oraz Roweckiego - Piskora,
ktorzy podporządkowali sie
od 12 i 14
wrzesnia generalowi Wladyslawowi Sikorskiemu; skutkiem
dywersji probolszewickiej w Tarnopolu w
dniu 16 wrzesnia,
gdzie wtedy Sikorski
caly dzien przebywal, sowieci podejdą na wschodnie
przedpole Lwowa juz
wieczorem 18
wrzesnia 1939 roku. Sikorski ząda
dla swoich pomyslow poparcia od gen. Faury, ktory
tego odmawia. Juz za parę dni w
Trembowli takie rozmowy bedą prowadzone!
Teraz jednak
Sikorski dostaje od Francuzow polecenie wyjazdu prosto do
Francji.
Wieczorem 17 wrzesnia 1939 roku general Sikorski pod Kosowem prowadzi
rozmowy z pulkownikiem Jakliczem. Sikorski informuje,
ze jedzie do Paryza.
O godz. 22.00
dnia 17 wrzesnia Jaklicz rozkazuje Sikorskiemu
skontaktowac sie z Marszalkiem Rydzem Smiglym juz na terenie Rumunii.
Jednak w Wyznicy ok. 05 rano dnia 18 wrzesnia
Francuzi zakazą generalowi rozmow z Naczelnym Wodzem - w
naradzie w Wyznicy uczestniczą: de Lagarde,
sekretarz ambasady francuskiej, ambasador Noël,
generał Musse;
uzgodniono, ze gen.
Faury uda sie
18 wrzesnia do Czerniowiec do faktycznie juz internowanego
Marszałka Rydza
Smigłego, aby go zmusic do dymisji i do natychmiastowego
przekazania Naczelnego Dowództwa Wojska Polskiego w ręce Sikorskiego (dopiero 07 listopada 1939
Sikorski zostanie Naczelnym Wodzem);
wlasnie o tym mowili sowieci generalowi Rommlowi w Warszawie juz rano 17 wrzesnia!
Francuzi rozkazują
Sikorskiemu wyjechac rankiem 18 wrzesnia z
przygranicznej
Wyznicy.
17 września rano |
Do Baranowicz nadjeżdżały nowe składy ewakuacyjne, nawet dnia 17.09 rano (w sile ok. 1000 żołnierzy). Brak jest jakichkolwiek pewnych danych z tego dnia o pracy najnowocześniejszej w Polsce radiostacji w Baranowiczach.
godz. 03.00:
Walki z sowietami w “Korytarzu” trwały od godz. 03.00 dnia 17.09, gdy sowieckie wojska przeprawiły się przez Dźwinę i zaatakowały stanicę KOP-u w pobliżu Dzisny. Straty ponoszą obie strony.
W Wilnie jest “kilkanaście tysięcy wojska polskiego”, co prawda tylko częściowo uzbrojonego. Były też “tysiące ochotników”. Było mało broni i amunicji. Lacznie skoncentrowano 8 batalionów piechoty wspartych 14 lekkimi działami oraz dwoma działami przeciwlotniczymi, plus od 17 wrzesnia do Wilna wycofały się oddziały pułku KOP “Wilno”, 20 bateria plot. oraz batalion Obrony Narodowej “Postawy” co dalo uzbrojonych okolo 7 tys. żołnierzy. Na lotnisku Porubanek pod Wilnem były jakoby tylko stare ćwiczebne maszyny. Rozpoznawały sowietów 17 wrzesnia (wg niemieckiego lotniczego rozpoznania z dnia 16 wrzesnia na lotniskach w Lidzie i w Wilnie nie bylo samolotow, a jedynie staly na lotnisku polowym na wschod od Wilna). Jakiś nasz bombowiec poleciał nad stację końcową Lepel na poludnie od Polocka. Sowieci bombarduja na poludniu Polski stacje Tarnawica Lesna kolo Stanislawowa dnia 17 wrzesnia 1939 roku. Polskie lotnictwo od rana 17 wrzesnia rozpoznaje rejon rzeki Zbrucz i atakuje sporadycznie sowieckie kolumny na Podolu i Wolyniu. Rano 17 wrzesnia ppor. Wlodzimierz Klawe odlatuje z rozkazami dla generala Kleeberga, spod Kolomyi do Pinska. Dochodzi tez do walk powietrznych z samolotami sowieckimi. Po godz. 16.00 dnia 17 wrzesnia samoloty Brygady Poscigowej odlatuja do Rumunii. Miejscowosc Rafalowka byla bombardowana 20 wrzesnia przez sowietow. Rejon Sarn bombardowany od 17 wrzesnia przez sowieckie lotnictwo. Tutaj dochodzi do walk powietrznych z naszymi samolotami. Stojacy w Sarnach dnia 16 wrzesnia pociag pancerny nr 51 "Pierwszy Marszalek" w związku z inwazją sowiecką o świcie 17 września 1939, dojechal do Rokitna, a nastepnie po powrocie do Sarn, 17 września od godziny 10 pociąg odpierał naloty samolotów sowieckich; dnia 18 wrzesnia rano w okolicy Kostopola pociąg zwalczal sowiecka kolumne zmotoryzowaną atakujaca na Równe. Po południu dnia 17 wrzesnia samoloty Armii Czerwonej bombardowały Nową Wilejkę na dalekiej Wilenszczyznie oraz ugrupowanie Korpusu Ochrony Pogranicza "Osowiec". Kolejny polski bombowiec dokonał bombardowania dróg w Śmiłowiczach na sowieckiej Minszczyznie; w pierwszym dniu ataku na Polskę sowieci strącili 3 nasze "Losie", a 4 takie maszyny zmusili do lądowania na wlasnym terytorium; lącznie tylko Front Ukrainski zdobyl 254 polskie samoloty roznych typow. Sowieci dnia 17 wrzesnia m.in. atakuja samolotami Grodno, Sarny, Czortkow, Nadworna, rejon Pinska i stacje kolejowe w Horodence oraz w Sniatyniu. Dnia 17.09 na lotnisku w Lidzie - największym na Wileńszczyźnie - nie było samolotów bojowych, jak podaje Liszewski. Wg moich wyliczeń powinny być dwa samoloty: jeden z 51 Eskadry, a ponadto jeden samolot myśliwski należący do Bazy nr 5. Tego samolotu Baza nie chciała po wyremontowaniu oddać eskadrom liniowym; jednak ta ostatnia maszyna uległa zniszczeniu rankiem 17.09 w momencie startu w Lidzie. Było też na lotnisku ponad 20 szt. maszyn ćwiczebnych i szkolnych, które dnia 18.09 wpadły w sowieckie ręce. Jest ich “kilkadziesiąt” (wg Łossowskiego, “Litwa (...), s. 385). “Cała kadra ośrodka zapasowego 5 pułku lotniczego z Lidy” skierowała się na Łotwę (j.w., s. 385). Na lotnisku jest rzut kołowy 5 p. lotn. Sprzęt wywieziono do południa dnia 18 września (sugeruje to Umiastowski, s. 11 - 13).
Olszyna
- Wilczyński od rana 17.09
Niektórzy wyżsi oficerowie z Wilna i rejonu Wileńszczyzny w dniu 17 września:
mjr. dyplomowany Aleksander Romiszowski - szef Sztabu OW “Wilno”;
ppłk Bobiatyński;
płk Kazimierz Rybicki (19 wrzesnia o godz. 13.00 w folwarku Rejówka, na połudn. - zach. od Wilna stacza walkę), bez określonego przydziału w OW “Wilno” od 11.09;
kpt Wiłkojć - na 3 ciężarówkach wiozących lotników z Lidy, prawdopodobnie w Oranach w dniu 20.09 związany z grupą płka Rybickiego, jednak dotarł 22.09 do Grodna, a potem na Litwę;
ppłk Ignacy Bobrowski (dow. półbrygady ON), a od 19.09 dowódca grupy 100 konnych wychodzących z Landwarowa;
płk dyplomowany Edward Perkowicz - przejściowo wiecz. 17.09 w Wilnie, dowódca półbrygady ON “Dzisna”, przeszedł na Łotwę w nocy 20/21.09;
mjr Kazimierz Zaorski (potem płk), dowódca szw. marsz. 4 p. uł. i szw. marsz. 13 p. uł.;
płk Maruszewski - wojewoda wileński;
ppłk Józef Kramczyński - dowódca Pułku KOP “Wilejka”;
płk Pawlik (vel Pawuk), dowódca OZ 1 DPLeg.;
płk Szyłejko (vel Szyłajko), komendant RKU Wilno;
płk Kardaszewicz - dowódca Pułku KOP “Wilno”;
płk dyplomowany Jarosław Okulicz - Kozaryn, szef Ekspozytury DOK III w Wilnie od ok. 15 września;
ppłk Tadeusz Podwysocki - dowódca OW “Wilno”;
płk Aleksandrowicz - nieznana funkcja;
kpt-owie Kuszelewski i Ciendzielski;
mjr Ossowski - dowódca “Legii Oficerskiej”;
płk Oziewicz - w Sztabie OW “Wilno”;
oficer Szczęsny Zawadski - batalion zapas. 6 pp leg.;
por. Barancewicz - dowódca 20 baterii art. plot., z którą wyszedł z Wilna wraz z grupą płka K. Rybickiego;
por. Zdzisław Bałachowicz, syn gen. St. Bułak - Bałachowicza;
rtm. Konstanty Anton - dowódca 8 szw. KOP Krasne z pułku KOP “Wilejka”;
Płk “Siedlecki” - nieznana funkcja w dniach 01.09 - 18.09; w Zawiasach 19.09 tworzył oddział do dalszej walki z sowietami, a od dnia 20 września w Grodnie; ...kim byl? Moze krewnym Stankiewiczow z Siedleckiego, a z ktorych byl Gustaw Stankiewicz...
kpt. Wiatrowski - dowódca 14 kmk, w Zawiasach dnia 19.09 rano;
ppłk st. spocz. Adam Sielicki - w domu nad jez. Narocz, gdzie zginął;
dwaj pułkownicy o nieznanych przydziałach: podpułkownik Obtułowicz - przeciwny oddaniu Wilna, w Sztabie OW “Wilno” oraz
podpułkownik Grad - Suniński vel Grad - Soniński - j.w.
WIECZOREM 17.09 |
Juz rano 17 wrzesnia, wg pamiętnikow Juliusza Rómmla, tenze general toczy rozmowy w Warszawie z pracownikiem ambasady Zwiazku Sowieckiego, który informuje go, na kilkanascie godzin przed przekroczeniem przez Najwyzsze Dowodztwo granicy rumuńskiej, że
Marszalek Edward Rydz - Smigly nie jest już Wodzem Naczelnym i że jest nim gen. Sikorski.
Bylo to na 11 dni naprzod, bowiem Sikorski stanąl oficjalnie na czele rządu dnia 30 wrzesnia, a na czele Wojska Polskiego w Paryzu dnia 28 września 1939 r. - czy pobyt Sikorskiego w Zbarazu lub w Trembowli dal Sowietom taką wiedze? Wg prof. Jerzego Łojka „Juliusz Rómmel dopuścił się ogromnego występku przeciwko swoim obowiązkom żołnierza i obywatela RP, zasługując na stanięcie przed sądem wojskowym (...)". Gen. Rómmel bowiem w agresji sowieckiej widzial "zamaskowany manewr przyszłego sprzymierzeńca". W Warszawie na posiedzeniu sztabu armii Rómmla w dniu 17 wrzesnia w godzinach poludniowych dyskutowano kto ma podpisac kapitulacje i z kim: z Niemcami czy z Sowietami; wtedy tez doszlo do ostrych spięć między częścią oficerów, a m.in. Starzyńskim i pulkownikiem Arciszewskim, bowiem ci oficerowie sprzeciwili się powołaniu nowego rządu z generalem Rómmlem jako premierem oraz traktowaniu Sowietow jako sprzymierzencow (sily antyrządowe zdolaly powolac tylko tzw. Komitet Obywatelski).
Mimo tego popoludniem 17 wrzesnia nastąpila próba przejęcia przez gen. Rómmla władzy w Polsce, bowiem Rómmel chciał się porozumiec z Sowietami, i to tuż po przekroczeniu przez Armie Czerwoną granicy.
Rómmel przesyla oddziałom polskim (np. Kleebergowi w nocy 17 na 18 wrzesnia) znajdującym się nad wschodnią granicą dyrektywę, by nie stawiały oporu i uzurpuje sobie już wówczas władze najwyższą (a prawo owczesne mowilo: "Kto idzie na reke wladzy obcego kraju, ktory dokonuje zbrojnej napasci na Polske, podlega karze do 15 lat wiezienia"; ponownie wyjasniam tutaj, ze Naczelny Wodz Marszalek Edward Rydz Smigly wydal dla czesci Wojska Polskiego przejsciowa dyrektywe, aby rozpoczynac dzialania bojowe dopiero po zaatakowaniu przez wroga, po probie rozbrajania lub po sowieckiej odmowie przepuszczenia nas ku granicy), a robi to po konferencji z jednym z członków ambasady sowieckiej i na podstawie jego oświadczeń wydaje wspomniany rozkaz (po 1945 roku gen. Rómmel zostaje doradcą marszałka Roli-Żymierskiego do spraw szkolenia; Zymierski od wczesnych lat 30-tych w Berlinie byl agentem sowieckiego GRU, o czym opublikowano dokument).
Tymczasem na poludniowej Lubelszczyznie sowieci zrealizowali w dniach 20 wrzesnia / 05 pazdziernika 1939 roku cel operacyjny, dzieki szybkiemu zdemontowaniu polskiej obrony za pomoca dzialan dywersyjnych juz na Wolyniu (od nocy 16 na 17 wrzesnia 1939 roku do dnia 20 wrzesnia wlacznie): szacunkowo 100 / 130 tys. zoln. Deba Biernackiego, ponad 15 tys. (moze co najmniej 2 razy wiecej) pod pulkownikiem Zieleniewskim, podobnie ok. 15 tys. (swiadkowie oceniaja liczbe zolnierzy polskich we Wlodzimierzu Wolynskim i w jego okolicy na 20 do 30 tysiecy w dniu 17 wrzesnia, kiedy rozeszla sie tutaj informacja o ataku sowieckim; jednakze we Wlodzimierzu Wolynskim juz dnia 17 września rano Ukraincy oświadczyli, że z sowietami bić się nie będą; inf. o agresji Armii Czerwonej pochodzily z wielu radiostacji; o godz. 08.00 rano odebrano dywersyjny fonogram o tej agresji, bez podpisu ale z instrukcja unikania walki z sowietami!; gen. Sawicki pojechał po południu do Łucka, gdzie ze Zbaraza przyjechal takze gen. Smorawiński i potwierdził w/w dywersyjna instrukcję; Smorawinski ponadto rozkazal opuscic Łuck generalowi Skuratowiczowi; Smorawinski oglosil, ze przyjedzie do Włodzimierza Wolynskiego, aby objąć dowództwo w celu kapitulacji przed wojskami sowieckimi; we Włodzimierzu o godz. 22.00 general Smorawiński zostal zmuszony do wydania pozwolenia oficerom na dalsza walke z sowietami na Lubelszczyznie; gen. Sawicki wyjechał w nocy z 17 na 18 września na poludnie protestujac przeciwko dywersji Smorawinskiego; dnia 18 wrzesnia wielu zolnierzy opuściło szeregi Wojska Polskiego; w nocy 19 na 20 wrzesnia koszary otoczyly sowieckie czolgi; 20 wrzesnia general Mieczyslaw Smorawinski doprowadzil do poddania sie Armii Czerwonej tego poteznego garnizonu; rano 20 wrzesnia czesc naszych wojsk za zgodą sowiecka odmaszerowala do Usciuluga i przeszla most na rzece Bug, na jej zachodni brzeg, gdzie jednak zmuszono ich do powrotu i rozbrojenia sie w dniu 20 wrzesnia; Smorawinski probowal tego dnia namowic generala Deba Biernackiego w Hrubieszowie do rozbrojenia sie, ale zostal z miasteczka "wyproszony") z Wlodzimierza Wolynskiego, okolo 10 - 15 tys. zoln. z Grupy "Dubno" oraz kawaleria z Lucka, a takze ok. 75 tysiecy pod rozkazami gen. Piskora - wszystkie te grupy walczyly w osamotnieniu, a z Armią Czerwoną oddzielnie, mimo ze razem to duzo ponad 200.000 zolnierzy Wojska Polskiego.
§
Do wieczora tego dnia, w Lidzie był ”szkielet szkoleniowy” 77 pp. Swianiewicz podaje, że w Lidzie były “kadry 77 i 85 pp”, do których po 13.09 odesłano z Garwolina sztandar tego ostatniego pułku. Było też w tym momencie 350 uzbrojonych żołnierzy z kompanii zapasowej 77 pp (Liszewski, s. 49, wyd. bezdebitowe). "Tegoż dnia pod wieczór wszyscy wojskowi otrzymali trzymiesięczne pobory i rozkaz rozproszenia się, otworzono też magazyn z ubraniami cywilnymi, żeby chętni żołnierze mogli się przebrać po cywilnemu. Natomiast oficerowie, podoficerowie i niektórzy szeregowcy zorganizowali się , zabrali najlepszą broń i ruszyli w kierunku zachodnim, z myślą połączenia się z innymi oddziałami polskimi" (wg p. Pawlaka Jana z USA, czytelnika chicagowskiego “Dziennika Związkowego”, będącego wojskowym w Lidzie w 1939 roku). Wiadomo, że “resztka rzutu kołowego 5 Pułku Lotniczego” z Lidy, dojechała do wsi Wawiórka o 23 km na zachód od Lidy, chyba w południe 17 września. Lotnicy ci pozniej dotarli do Grodna, gdzie uczestniczyli w walkach z sowietami. Na lotnisku w Lidzie pozostały stare 23 awionetki, a w mieście 2 tysiące nieuzbrojonych rezerwistów. Stawiam hipotezę, że resztka komp. zapas. 77 pp, późnym wieczorem 17 września, napotkała podczas marszu z Lidy (tego brak we wspomnieniach), kompanię zapas. (w tym podchorążych) 85 pp. Zawrócili do miasta. Była już noc 17/18.09, jak opisał Umiastowski. Może z nimi zawrócili lotnicy. Spotkamy się z nimi (jechali ciężarówkami) pod Oranami, skąd dopiero mogli się dostać do Grodna. W koszarach musiała być jeszcze nocą 17/18.09 nieznana grupa likwidująca dokumentację garnizonu (świadkami tego zdarzenia była moja rodzina). Zasadnicza część OZ 19 DP, dnia 15.09 przejechała z Lidy do Wilna; prawdopodobnie dnia 16.09 w Wilnie a na noc 16/17.09 przejechali eszelonami do Oran. Ponadto dnia 17 września sformowano w Wilnie eszelon z artylerią na lawetach. Tak wiec od nocy 16/17 września do rana 20 września Ośr. Zapas. 19 DP był na stacji w Oranach, oczekując na wspomniane grupy, jakie wyszły z Lidy w nocy 17/18 września.
Wieczorem 17.09 gen. Olszyna - Wilczyński dociera do Grodna. Wiadomo, że dnia 17.09 Olszyna - Wilczyński załamał się nerwowo. Od razu wydaje rozkaz dla Grodna do demobilizacji. Jest wtedy późny wieczór 17 września. Jest z nim “ścisły Sztab”. Prawdopodobnie w Grodnie czekały na Olszynę rozkazy z Warszawy.
Nocą 17/18 września |
Nocą, garnizon “Dzisna” w Hermanowiczach, a o 12 km na południe od niego jest cały 2 - batalionowy pułk KOP “Głębokie”. Stoi na noclegu w m. Łużki. Batalion “Podświle” pozostawił daleko na południe od siebie sowiecką Brygadę Czołgów pędzącą na zachód. Podobnie odskoczono od sow. 5 DStrzelców. Ogólny kierunek wycofywania określała jednak granica Łotwy.
Już nocą 17/18.09 płk Kozaryn - Okulicz z Wilna, rozkazał opuścić Wilno grupie oficerów wywiadu (Liszewski, s. 275), którzy mieli dostać się takze na Łotwę. Sądzę, że był tam też płk E. Perkowicz, który udał się koleją do swojej półbrygady ON “Dzisna”. Jescze wieczorem 17.09 płk Perkowicz z ppłk Bobiatyńskim prowadzili rozmowy, aby dowodzenie nad Wilnem przejął płk Kazimierz Rybicki. Chciano odsunąć od dowodzenia grupę związaną z płk Okuliczem - Kozarynem i Ekspozyturą DOK III w Wilnie. Nocą 17/18.09, do Wilna przesunięto baon “Orany”.
W Grodnie, rozkaz demobilizacji wykonuje płk Adamowicz. Jeszcze w tym momencie nie jest znana rola płka dyplomowanego Bohdana Hulewicza, choć dowodził "Obszarem Warownym Grodno". Wiadomo (zob. Zawilski, II-gi tom, s. 51), że B. Hulewicz dowodził też ”trzypułkową grupą grodzieńską”, która po południu 12.09 i w nocy 12/13.09 wyładowała się na Podzamczu (we Lwowie), a częścią pod Lwowem.
Umiastowski pisze, że pulkownik Blumski był w Lidzie nocą 17/18 września. Jeszcze przed świtem 18.09 całość uzbrojonych grup z 19 DP opuściła Lidę, kierując się na północ, a z nimi wielu cywilów; sprzęt z lotniska wywieziono do godzin południowych 18 września, także na północ, co opisał Umiastowski. Pociąg ewakuacyjny z Wołkowyska, który w nocy 17/18.09 przejechał przez Lidę (!), zdołał przed świtem 18.09 dojechać do stacji Stasiły i tutaj się zatrzymał, a do Wilna było 50 km w kierunku północnym. Dopiero rankiem tego dnia ruszy ze Stasił do Wilna, ale losy w Wilnie nie są znane. Wieczorem 17 września oficerom wywiadu w Wilnie wydano rozkaz udania się koleją na Łotwę. W nocy 17/18.09 PERKOWICZ i ci oficerowie pojechali w kierunku Święcian i Łotwy. Rozkaz wydał pułkownik dyplomowany dypl. OKULICZ - KOZARYN, szef ekspozytury DOK III w Wilnie. Niektóre oddziały piesze opuściły Wilno późnym wieczorem 17 września i przekroczyły granicę Litwy, m.in. w rejonie stacji Zawiasy. Wiadomo o eszelonie, który w nocy 17/18.09 przejściowo przejechał na litewską stację W’jewje.
18 września ok. godz. 04.00
Na bazie depeszy z Warszawy - zawierającej instrukcje gen. Stachiewicza wyslane z Przedmoscia Rumunskiego po ataku sowieckim - rozkazujacej dalszy przemarsz na Pokucie, OK IX w Pinsku na Polesiu wydał swoją instrukcję szczegolową: “instrukcja nr 2 dowódcy OK nr IX (...) z dnia 18.09 do dowódców w sprawie przygotowania oddziałów do przemarszu” (wg MiD WiH, II/1/235). General Kleeberg nie wydal zakazu walki z sowietami, mimo depeszy Rómmla z godz. 01.00 / 01.07 w nocy 17 / 18.09. Wiadomo, że KOP miał rozkazy do walki z sowietami w celu nie przepuszczenia agresora przez granicę (inf. z godz. 06.00 rano dnia 17.09 z Dawidgródka do Pińska). Trzy nowoczesne bombowce “Łosie” stojące na lądowisku na zachód od Pińska mają odlecieć na Łotwę, a rozkaz obejmuje tez pluton łączn. nr 9 i 24 Esk. Rozpoznawczą. Kleeberg poleca "ubezpieczenia bojowe" wystawić od strony broni pancernej sowietów. Przywrócić dyscyplinę i zaprowadzić sądownictwo doraźne. Marsz ma być kontynuowany nocami, “wobec sowieckiej przewagi w powietrzu” spowodowanej przez ewakuacje calego naszego lotnictwa za granice. Uzbrojenie pobierać na zapas, aby tworzyć dodatkowe bataliony. Tego dnia dysponowal on siłą 20 batalionów piechoty, 10 dział polowych i kilkunastoma przeciwpancernymi; plus "Kobryń” płk Adama Eplera, w sile 7 batalionów, 10 dział oraz 4 działa ppanc. w rejonie Kobrynia; ponadto na Polesiu Wołyńskim w garnizonach i ośrodkach zapasowych bylo "30 batalionów, 40 dział polowych, kilkanaście ppanc., 11 czołgów i 3 pociągi pancerne". Ponadto KOP gen. Orlik - Ruckemana mial 16 batalionów piechoty, w tym jeden batalion saperów, a takze 7 szwadronow kawalerii oraz 14 dział. Kleeberg zakłada dotarcie tymi 73-ma batalionami do Rumunii w trzech grupach:
II grupa idzie przez Kamień Koszyrski - Maniewicze (stacja kolejowa), Koziki (chyba Kołki), Ołykę - Dubno - Poczajów (już za Krzemieńcem, a więc zakładano 170 km marsz). Obejmuje Zgrupowania “Drohiczyn” i “Jasiołda” / "Jasiodla" oraz OZ-ty.
III grupa idzie przez Horodno - Stepan - Goroźne - Wiśniowiec. Obejmuje KOP i Flotę Rzeczną. Te oddzialy miały walczyć z sowietami. Dnia 22 września sily Kleeberga powiekszono w rejonie Maloryta o jednostki ppłka Ottokara Brzozy-Brzeziny, który je zreorganizowal pozniej jako 50 Dywizje Piechoty “Brzoza”. W Kowlu byly ogromne zapasy amunicji, ktore czekaly na te okolo 50.000 zolnierzy; jednak dnia 22 wrzesnia czesc jednostek polskich w tym miescie ogarnela demoralizacja. Tydzien pozniej do Kleeberga dolaczyla Dyw. Kawalerii "Zaza".
W/w instrukcja ulegla szybko zmianie, gdy późnym wieczorem 18 września gen. Kleeberg otrzymał kolejny rozkaz Naczelnego Wodza; postanowił teraz skoncentrować podległe sobie oddziały w rejonie na zachód od Kowla, a po zajeciu Kowla zamierzał wyruszyć w kierunku granicy rumuńskiej i zgodnie z otrzymanym rozkazem internowac zolnierzy.
Przed południem 18 września
Gen. Olszyna -
Wilczyński
rankiem
(?) 18.09, wysłał do Wilna rozkaz o
demobilizacji.
Następnie (?) odbyła się rozmowa Hughesem,
między Olszyną a płk Kozarynem -
Okuliczem, o godz. 09.00.
Liszewski pisze, że płk Kozaryn - Okulicz namówił szefa DOK III w Grodnie
na ewakuację na Litwę. Liszewski pisze, że Olszyna - w wyniku tej rozmowy
- nie wydał dla
Wiemy też, że okolo 10.00 dnia 18.09 z Grodna do Mostów nad Niemnem zatelefonował szef
Sztabu DOK III, płk dyplomowany Benedykt
Chłusewicz i wydał w imieniu gen. Olszyny, rozkaz dla gen. Przeździeckiego, aby “nie wszczynać walk z sowietami”
(Liszewski, s. 276). Chłusewicz kazał też “całkowicie
zdemobilizować” GO “Wołkowysk”. Przeździecki zażądał
rozkazu na piśmie. W godzinach
przedpołudniowych 18 września płk dyplomowany Hulewicz
“zbuntował” się
przeciwko “dywersyjnej” robocie Olszyny i przejął (około godz.
11.00 / 12.00)
dowodzenie nad garnizonem w Grodnie.
Było to wynikiem odebrania w Grodnie rozkazów gen. Stachiewicza z Kut do obrony Grodna i Wilna
oraz reprymendy Przeździeckiego
udzielonej
telefonicznie płk Adamowiczowi
chcącemu wykonywać rozkaz o “demobilizacji”.
Rozkazy Stachiewicza z Kut odebrano ok. godz. 11.00, dnia 18 września w Grodnie.
Dla Wilna rozkaz (instrukcja z Kut) nadszedł chwilę po 12.00 tego dnia. Wcześniej już taki rozkaz miało Grodno oraz gen. Kleeberg w Pińsku, który miał maszerwować na Pokucie broniąc się przed bronią pancerną sowietów i przywracając dyscyplinę (ok. godz. 04.00).
Dnia 18.09 świtem, wspomniany eszelon z artyleria na lawetach, zawrócił przez LANDWARÓW do stacji RUDZISZKI, a stąd do ORAN; na noc 18/19.09 zawrócono jeszcze raz z Oran do Rudziszek.
Komp. zapas. 85 p.p. z Umiastowskim, już między Bastunami, a Ejszyszkami (po południu dnia 18 września) spodziewała się sowieckich czołgów i wystawiła ubezpieczenia. Na lotnisku polowym pod Bastunami stał jeszcze jeden “Karaś”, którego podpalono popołudniem 18 września, aby nie dostał się w ręce sowieckie. Działa plot. i sprzęt lotniczy z Lidy wywieziono w stronę Wilna do południa 18 września (interpretuję Umiastowskiego, s. 12). Ejszyszki opuścili świtem (?) dnia 19 września (s. 12). Sowieci rozrzucali ulotki z samolotów, a radiostacja wileńska już w rękach sowieckich nadawała kłamliwe komunikaty, że sowieci idą nam na pomoc. Dnia 19 września wieczorem nadal szli z Ejszyszek na Orany (traktem 30 km na zachód). Docierali tutaj pierwsi uciekinierzy z Wilna i opowiadali o walkach z sowietami i o czołgach strzelających do wszystkiego co się ruszało (wg Umiastowskiego, s. 13); w nocy (?) 19/20 września dotarli do stacji Orany, gdzie dowodził płk Blumski. Umiastowski pisze, że Blumski był w Lidzie nocą 17/18 września, ale należałoby to zweryfikować. “20 września z Oran pojechaliśmy pociągiem do Grodna”; 20 września Umiastowski widział, jak w Grodnie zniszczono oddział kilkunastu sowieckich czołgów różnych rozmiarów, które wjechały w głąb miasta. Podczas wyładowywania się eszelonu z Umiastowskim w Grodnie, nadleciały dwa samoloty sowieckie i rozrzucały ulotki. Ulotki zawierały “mowę Mołotowa” (s. 13).
W Wilnie o godz. 11.00 dnia 18 września podpułkownik Tadeusz Podwysocki wraca od płka Okulicza z rozkazem dla swojego Sztabu. Tutaj ppłk-ownicy Pawlik, Grad - Soniński i Obtułowicz określili rozkaz Okulicza “zdradą” (godz. 11.30 - 12.00).
Wg mnie, po zażądaniu rozkazu na piśmie przez Przeździeckiego, gen. Olszyna - Wilczyński zdecydował się jechać z Grodna do Mostów (11.00 - 14.00). Dojechał w takim razie po południu 18 września do Mostów nad Niemnem. Po drodze, jak piszą autorzy, zadzwonił (12.00) ponownie do Wilna, do swojego zastępcy płka Kozaryna - Okulicza i wydal “rozkaz unikania walki z sowietami, cofać się i ewentualnie przechodzić na Litwę i Łotwę”.
Po południu 18 września
Ok. 13.00 dnia 18.09 płk Kazimierz Rybicki w Wilnie, jedzie z kwatery Obszaru Warownego “Wilno” do Okulicza, celem wyjaśnienia rozkazu wydanego dla podpułkownika Podwysockiego (“do ewakuacji na Litwę”). Płk Okulicz odmawia rozmowy z Rybickim. W godzinach 12.00 - 14.00, w Wilnie “dwójka” ogłasza radiostacją fałszywe informacje o wycofywaniu się sowietów.
O godz. 14.30 Okulicz wydaje rozkaz wstrzymania przygotowań do ewakuacji Wilna. Ma to obowiązywać do 18.00. Czekano bowiem na informacje o charakterze bolszewickiego “wkroczeniu”. Wg Liszewskiego istniała łączność między GO “Wołkowysk” a Wilnem. Dnia 18.09 (ok. godz. 12.30 - 14.00) Wilno poinformowało gen. Przeździeckiego o “zaniechaniu idei obrony tego miasta”, w związku z rozkazem Olszyny - Wilczyńskiego dla Ekspozytury OK III w Wilnie. Wydaje się, że połączenie telefoniczne Przeździeckiego z Wilnem spowodowało o 14.30 wstrzymanie przez Okulicza - Kozaryna destrukcyjnych przygotowań do ewakuacji miasta.
Ok. 14.00 dnia 18 września gen. Olszyna przybywa do Mostów do Sztabu gen. Przeździeckiego. Ok. 14.00 - 15.00, doszło w Mostach do rozmowy Przeździeckiego z Olszyną - Wilczyńskim. Olszyna, wg Liszewskiego, dał Przeździeckiemu “wykrętną odpowiedź” dlaczego ma demobilizować wojsko. Olszyna zmienił nazwę swojej decyzji i kazał traktować ją jako “radę dowódcy”, a nie rozkaz. Ostatecznie gen. Przeździecki “nie przyjął” ani rad, ani rozkazów gen. Olszyny - Wilczyńskiego, jednak zaniechał ok. godz. 16.00 dnia 18 września, marszu GO “Wołkowysk” z Mostów nad Niemnem w kierunku Wilna. Skierowano się na Grodno. W Wilnie o 17.10 nadchodzi meldunek od dowódcy odcinka południowego, że czołgi sowieckie są na przedpolu Wilna. Pyta się, “czy ma je zwalczać ?”. O godz. 17.20 Okulicz każe “strzelać” do sowieckich czołgów. O 17.25 dowódca odcinka południowego melduje, że zgodnie z poprzednim rozkazem przepuścił przez swoje linie osiem czołgów sowieckich. Godz. 17.30, wydano rozkaz zwalczenia wszystkich czołgów sowieckich siłą odwodów wileńskich (w tym tych czołgów, które zostały przepuszczone do miasta). Nie wiemy co robił Olszyna - Wilczyński po 16.00 dnia 18 września. Wiadomo, że jeden pułk kawalerii poszedł z Mostów na północ (110 p.uł.) w nocy 18/19.09, co oznacza, że byli (może ?) dowódcy nadal chcący walczyć o Wilno.
Wiadomo, że Przeździecki zatelefonował do Grodna i “zwymyślał telefonicznie płk Adamowicza” za wykonywanie rozkazu demobilizacji. Ta reprymenda miała zapewne miejsce, gdy już Olszyna wyjechał z Grodna w celu dotarcia do m.p. Przeździeckiego w Mostach nad Niemnem (ok. godz. 12.00 dnia 18.09). Dowodzenie od ok. godz. 11.00 / 12.00 przejął płk dyplomowany Bohdan Hulewicz. Hulewicz rozpoczął przygotowania do obrony przeciwpancernej.
Wieczorem 18 września
Wieczorem w Wilnie na wieść o ewakuacji samobójstwa popełniła grupa oficerów: płk Aleksandrowicz i jego syn, kpt. Kuszelewski (czy to kpt. Kuszel z 1920 roku organizujący w Słonimiu białoruskie bataliony ?), kpt. Ciendzielski i inni.
Ok. 17.50 Okulicz wydaje ostateczny rozkaz “pełnego odwrotu” z Wilna. Okulicz wysyła podpułkownika Podwysockiego do sowieckich tankistów z “żądaniem wycofania się sowietów z miasta”. Ok. 18.10 Okulicz opuszcza Wilno. Ok. 18.30 płk K. Rybicki wraz z ppłk Ignacym Bobrowskim opuszcza Wilno z zamiarem udania się do półbrygady ON, którą dowodził Bobrowski. Zatory w Wilnie spowodowały, że nie dotarli do ON. Godz. 18.30 - szef Sztabu OW “Wilno” dostaje telefon od podpułkownika inż. Głazka, dyr. PKP w Wilnie, z żądaniem posła RP w Kownie Charwata, aby Wilna bronić. Mjr Romiszowski telefonuje więc do podpułkownika KOP Kardaszewicza. Kardaszewicz odmawia przejęcia dowodzenia Wilnem. Podwysocki wraca od sowietów do Wilna o godz. 19.00 (wg Liszewskiego). Podwysocki i mjr dyplomowany Romiszowski podejmują decyzję o obronie Wilna. Jest 19.15. Do 19.45 zawiadomiono oddziały o wstrzymaniu odwrotu z Wilna! Jednak chwilę przedtem nadeszły meldunki, że sieć łączności została właśnie rozebrana oraz, że Sztab OW “Wilno” i Kwatera Główna wyjechały z Wilna. Poinformowano też Podwysockiego, że KOP pozostawił w straży tylnej tylko jeden batalion będący w walce z sowietami.
20.30 - ostateczna decyzja Podwysockiego o opuszczeniu Wilna.
LIDA
Grodno
W mieście powstaje w nocy 18/19.09 chaos. Mimo opuszczenia miasta przez prezydenta miasta, dowodzenie całością obrony Grodna przejmuje WICEPREZYDENT Roman Sawicki. Trwają intensywne przygotowania do walki z sowietami; szykowano butelki z benzyną, kopano rowy przeciwczołgowe, WZNOSZONO BARYKADY, wydawano broń i amunicję ochotnikom. Zlikwidowano w Grodnie sowiecką dywersję, która została zaskoczona naszą decyzją do obrony miasta. Sprawami wojskowymi kierował od godzin przedpołudniowych dnia 18 września płk dyplomowany BOHDAN HULEWICZ; przygotowano broń przeciwpancerną.
Specjalny eszelon z artyleria na noc 18/19.09 zawrócil jeszcze raz z Oran do Rudziszek.
Daleko na poludniowym krancu Polski, w rejonie Zaglebia Naftowego i na poludnie od miasteczka Stryj, general Dembiński do nocy 18 na 19 września ma kontakt z Szefem Sztabu generałem Stachiewiczem, który tejże nocy organizował w Kutach Przedmoście "Czeremosz"!
The author is greatly indebted to all those who kindly supplied information. Osobom dyskutujacym w jezyku polskim - szczegolnie od 16 maja 2009 do 31 maja 2009 - w Internecie na temat moich stron, w tym o tej stronie poswieconej sowieckiej agresji na Polske w 1939 roku, pragne juz w kwietniu 2009 roku odpowiedziec w jezyku polskim: 1. dziekuje za obiektywizm i podawanie dodatkowych faktow z historii w: Sowieci pod Tomaszowem Lubelskim Uwazajcie jednak na wlasne bledy, np. "regularna armia polska" to m.in. Front Polnocny, ktory toczyl wielodniowe boje z Armia Czerwoną; z Grupy Zieleniewskiego poszlo do radzieckiej niewoli tylko 10 tysiecy zolnierzy z ogolnej liczby okolo 15000; Opoczno nie lezy nad Wisla i nie dotarli tam nigdy sowieci - moze chodzi komus o OPOLE LUBELSKIE blisko srodkowego odcinka Wisly w dniach 1 i 2 pazdziernika 1939 roku - ta raczej pomylkowa inf. o Opocznie funkcjonuje od ok. 15 lat! Co do walk o stacje Mrozy na Mazowszu, to data 25 wrzesnia moze jeszcze dotyczyc Niemcow, ale to trzeba jeszcze sprawdzic!; 2. wyjasniam, ze wiedza historyczna, w obszarze nie ujawnianych z powodow politycznych faktow, rodzi sie takze z przeprowadzania krytyki zrodel, ich porownywania, logicznego wiazania ze soba rozlicznych wydarzen oraz interpretacji zrodel pisemnym i nawet ustnych - nazywamy to kwerenda i zazwyczaj trwa to pokolenie; 3. aby generalizowac opinie o 1939 roku trzeba wiele lat badac tysiace pojedynczych malych faktow - te bowiem starano sie ukrywac przez dziesiatki lat z paru powodow: A. otoz na terenie Polski toczyly sie trzy wojny - ta z Rzesza Niemiecka, wlasciwie poznana; wojna domowa rozpetana przez grupe politykow i wyzszych dowodcow, z ktorych czesc to otoczenie generala Sikorskiego; oraz trzecia wojna - z Sowietami, a nie z Rosją (prezydent Rosji Borys Jelcyn 25 sierpnia 1993 w Warszawie uzyl słowa "przepraszam" wobec całej Polski). Ponadto "strategiczne i polityczne skutki związania Wehrmachtu w Polsce zostały przekreślone przez Stalina. Sowieci uderzyli 17 września, a chociaż prowadzili operacje nieudolnie i ślamazarnie, skutek polityczny był natychmiastowy. Alianci zachodni, którzy 14 września zdecydowali się czasowo zawiesić główne działania zaczepne do momentu zakończenia koncentracji całości sił (co miało nastąpić miedzy 22 a 29 września) oraz do wyjaśnienia, czy główna część Wehrmachtu nie została w tym czasie przerzucona na zachód – zatrzymali 18 września wszystkie działania zaczepne na froncie zachodnim (jako ostatnie prowadzone na osi Metz-Trewir), a w początkach października ewakuowali zajęte wcześniej przedpola linii Zygfryda". B. drugi powod to spychanie na Niemcow ciezaru dzialan wojennych w 1939 roku, co jest nieprawda bo po 17 wrzesnia, a z cala pewnoscia po 20 wrzesnia, to Armia Czerwona prowadzila glowne boje z Polakami; 4. obecnosc Armii Czerwonej na przedpolu Pragi warszawskiej to opinia autora, ktora powstala na podstawie zrodel, danych posrednich i interpretacji dostepnego materialu, jak i na zwroceniu uwagi na to, co jest do chwili dzisiejszej nie publikowane - np. ruchy brygad pancernych sowieckich po ok. 24 / 25 wrzesnia 1939 roku, itd.; tak wiec informacja moja w Wikipedii o obecnosci Armii Czerwonej na przedmiesciach Pragi warszawskiej jest udokumentowana na tej stronie internetowej - wczytajcie sie w szczegoly; 5. bitwa pod Lukowem i Kockiem oraz Druga Bitwa pod Tomaszowem Lubelskim - obie prowadzone glownie z Sowietami - to tematy tak oczywiste dla osob, ktore chociaz 10 lat gromadza o nich faktografie, ze jedynie podsune tutaj wszystkim pomysl wprowadzania do komputerowych baz danych, najdrobniejszych wydarzen, z uwzglednieniem godzin a nie dni, ze zwroceniem uwagi np. na to, ze wsie maja dwa krance - na jednym atakowali Sowieci, a z drugiego kranca wycofywali sie Niemcy, a miedzy nimi byli Polacy, to tylko dla przykladu...; 6. niestety trzeba czytac w kilku jezykach i trzeba przeczytac wszystko co jest dla Was dostepne wylacznie w wielkich miastach; 7. pamietajmy tez, ze niestety historycy sa najczesciej powiazani ze swoimi dostawcami zrodel i nie zawsze moga publikowac to co widzieli na wlasnym biurku; 8. tak wiec za kilka lat wspolnie z moimi czytelnikami doprowadzimy do calkowitej zmiany tresci podrecznikow szkolnych w aspekcie obrazu wojen z wrzesnia i pazdziernika 1939 roku; autor w tym miejscu wyjasnia (20 czerwca 2009), ze odpowiada na pytania wylącznie na lamach tej strony internetowej lub w korespondencji z poczty bog4konsta@yahoo.com. We bear in mind that the website was made up in memory of my father Edward Gwidon Konstantynowicz who died on 03rd November 1987 in very strange circumstances, so now this is independent website thanks to Los Angeles host Yahoo! Prawa autorskie dla Bogdana Konstantynowicza. Wszelkie prawa zastrzeżone. Każda reprodukcja lub adaptacja całości bądź części niniejszej publikacji niezależnie od zastosowanej techniki (drukarskiej, fotograficznej, komputerowej, nagrań fonograficznych itd.) wymaga pisemnej zgody Autora. |
Here you will read about different lines and branches of the Konstantynowiczs from Lithuania, Belarus, Latvia, Russia, Ukraine, Romania and now from Poland; and about emigrants in America and at others continents. This is my main website with references. Why not read that site? There are very interesting data about DEKA air company from St Petersburg, about the Boncz Brujewicz family and on my grandfather - Tsarist and Polish soldier in 1912/1916 - 1947. At every websites you will find out information about Szostak, Zbieranowski and Malkiewicz families, and also interesting links to genealogical sites and into historical pages.
Table
of contents for pages of the plane crash
in Smolensk on 10 April 2010: First page to 12 August 2010 Second page Third page Fourth page Fifth page Sixth page Seventh page PART EIGHT until today |
|